Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

czerwcowy Beskid - Barania Góra/GSB

Autor Wiadomość
maniulka 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 14
Wysłany: 2014-06-24, 16:27   czerwcowy Beskid - Barania Góra/GSB

Być może ktoś widział gdzieś indziej moją relację, ale ponieważ jestem nowa, chciałabym zostawić i tu jakiś ślad :-)

Już było smutno, bo majówka nie w górach i perspektywy na wyjazd dopiero we wrześniu, a człowieka nosi i tęskni jednak, tęskni bardzo! W końcu padło: nie no, ja MUSZĘ jechać, stanę na głowię, choćby nie wiem co - Mamo, jedziesz? - Ojej, no pewnie! :)
Ja wiem, że niektórych dziwi, że w góry tak z mamą (a czasem i tatą też), ale ja lubię to towarzystwo, no i kto by pogardził podaną poranną jajecznicą :fajka , i mówię Wam, ta kobieta to ma chody "tam na górze', pogoda zawsze murowana! Zresztą, zobaczcie sami...

Na pierwszy dzień zaplanowałyśmy pętelkę na Baraniej Górze, wejście od Wisły Czarne, zejście do Fojtuli.

Rozpoczęłyśmy od mozolnego podejścia asfaltem, ale że byłyśmy głodne gór, nawet na ten asfalt nie za mocno klęłyśmy, a szum Czarnej Wisełki działał naprawdę kojąco.





wreszcie asfalt się kończy.. swoją drogą, czy ktoś wie, co to za chata stoi tam wśród drzew?


Po pół godzinie marszu docieramy do schroniska na Przysłopie - jakie jest, chyba każdy wie - mama z wrażenia aż przystanęła i skwitowała "ja nie wiem, to jakiś żart, późny Gomułka, wczesny Gierek... co to jest?!" ;) Zatrzymujemy się jednak na popas, własny rzecz jasna :)



I dalej w drogę, już na szczyt, po wyjściu z lasu naszym oczom ukazują się piękne panoramy... widać Babią Górę dość wyraźnie, daleko malują się zarysy Tatr.



Wiem, że powalone drzewa są wszędzie, we mnie zawsze przywołuje to uczucie przemijania.



Zostawiamy panoramy za plecami i uderzamy na szczyt.



A tam, przy ślicznej pogodzie, piękne widoki na Beskidy








Zachwytów na szczycie nie ma końca, w końcu jednak siadamy, otwieramy konserwę i w ciszy mlaskamy podziwiając otaczający nas w tej chwili świat.
Niestety za jakiś czas wpada (dosłownie) na szczyt rozkrzyczana gromada dzieciaków, więc zbieramy manatki i zaczynamy schodzić drugą stroną góry.





Widoki mnie po prostu powalają... jak ja się cieszyłam, że tam jestem!





Chwila postoju na ochłodzenie przypieczonych słońcem buziek :)



Jednak zaraz znów słyszymy gromkie głosy dzieciaków za plecami, to dodaje nam powera w butach i mimo, że dość ślisko, w szybkim tempie znajdujemy się przy Kaskadach Rodła.





Wycieczka cudowna, choć ostatni kilometr przeszłam w skarpetach, wzbudzjąc niemałą sensację, (nowe buty.. :zly ) to i tak było warto! Docieramy do przystanku pks, ale że trzeba sporo poczekać, łapiemy w Fojtuli okazję i za 3 minutki jesteśmy przy aucie w punkcie startowym. Miłemu kierowcy dziękujemy zapasem orzechów :-)

dzień 2, fragment GSB Wielka Czantoria - > Soszów - > Stożek Wielki - > Wisła

Kolejny dzień też wita nas cudowną pogodą (ja Wam mówię, że to nie przypadek...) Spoglądamy z nienawiścią na przeklęte obuwie, z litością na pięty, lub na to co z nich zostało i.. pakujemy prowiant i ruszamy :fajka na pks do Ustronia.

Wspominałam na początku... :D


Podróż peksem trwa dosłownie chwilkę i już po wyjściu widzimy nasz pierwszy cel - Czantorię.



Nasz plan zakładał przejście przez Czantorię do Kubalonki i tam zejście w Wiśle. Postanawiamy więc zaoszczędzić sił i skorzystać z kolejki na Polanę, a tam... sami zobaczcie jak pięknie! I jesteśmy same!







Zaglądamy jeszcze do tego 'rezerwatu' ptaków i już po chwili żałujemy, to naprawdę przygnębiający widok..

I znów wycieczka szkolna mobilizuje nas do ruszenia się z tego przepięknego tarasu widokowego, jakim jest Polana Stokłosica.

Stromym podejściem, w cieniu drzew, kierujemy się na szczyt Czantorii.


Tam też dziko i pusto, kramik dopiero się otwiera, jest słonecznie, cichutko, a widoki z wieży są obłędne!







Po emocjach posiłeczek - bo my lubimy dobrze zjeść! :D



Zaczynają napływać ludzie ze wszech stron, więc ruszamy dalej w kierunku przełęczy Beskidek. Idziemy wygodną ścieżką, a w przebłyskach między drzewami ukazują się co chwilę pagóry.





a to my, Ania i Magda - pozdrawiamy :-)
malusi minusik wyludnienia - zdjęcia z rąsi :lol :







Nad lasem góruje Czantoria - to stamtąd podążamy.



Mijamy Soszów.



Cały czas przepięknie.





Tutaj mijamy Cieślar i podążamy do Schroniska na Stożku.



Stożek Wielki i przepiękna dolina pod Cieślarem.


Podejście na szczyt okazało się naprawdę strome! ale widoki ze schroniska zapierały dech!





I oczywiście znów jemy :lol :



W tym miejscu okazuje się jednak, że nasze stopy są tak zmasakrowane, że nie ma mowy iść dalej i po dłuuugaśnym relaksie postanawiamy zejść zielonym szlakiem do Łabajowa i stamtąd dostać się do Wisły. Ja wrzucam na nogi adidaski, mama zaciska zęby i rozpoczynamy bolesne zejście.

Stożek z drugiej strony.



dolinka po drodze


i wiadukt w Wiśle



żeby nie było, żem gołosłowna, spacer od pks zakończony w skarpetkach :DD



Ten dzień kończy nasz krótki, acz intensywny pobyt :) oby jak najszybciej do kolejnego razu! :D
Ostatnio zmieniony przez maniulka 2014-06-24, 16:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2014-06-24, 16:34   

Maniulka dzięki tej relacji załapałem skąd kojarzę ten nick. Znaczy z jakiego forum. Pozdrów Panią Mamę i keep smiling :D
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-06-24, 17:37   

A ja nie kojarzę znikąd tej relacji, ale przeczytałam z dużym zaciekawieniem :) Maniulka, to po jakiej przerwie dopadł Cię taki głód gór?
Ostatnio zaproponowałam mojej mamie wspólny wyjazd, nawet to, że będę wszystko za nią nosić, ale teraz sobie uprzytomniłam (po Twoich zdjęciach), że moja mama to pewnie też by chciała do kanapki pomidorka, ogóreczka itp itd ;) No nic, kiedyś jakoś to zniesę ;)
Witaj na forum :)
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-06-24, 20:28   

Wycieczka bardzo...kulinarna :)
Relację i zdjęcia skonsumowałem więc z przyjemnością.
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2014-06-24, 21:28   

maniulka napisał/a:
Ja wiem, że niektórych dziwi, że w góry tak z mamą (a czasem i tatą też)


Fajnie! Moja mama ma uraz do gór, po wycieczce, na której szukał ich GOPR i ledwo trafili do schroniska, więc nie ma szans ;) Na smaczne śniadanko mogę się załapać jedynie w domu :-P

...ale plecaki to Wy miałyście dociążone chyba głównie jedzeniem :D

Przyjemnie, widokowo. Niedosyt zaspokojony? :>
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-06-25, 09:44   

Cześć.

Takie początki z forum to mi się podobają.

Dobry pomysł, żeby wyjść wcześnie na Czantorię. W tłumie ten szczyt traci wiele ze swojego uroku.

Czekam na następne Twoje relacje.
Profil Facebook
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-06-25, 09:59   

nes_ska napisał/a:


Fajnie! Moja mama ma uraz do gór, po wycieczce, na której szukał ich GOPR i ledwo trafili do schroniska,


Mnie tez szukał GOPR kiedy razem z całą wycieczką szkolną (a byłam wtedy w VII kl. podstawówki) zgubiłam się pod szczytem Babiej Góry.

Ale jakoś się urazów nie nabawiłam.

A relacja bardzo mi się podobała.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-06-25, 10:01   

Lubię takie relacje :) Super, że możecie tak śmigać w duecie/trio.
No i kulinarnie rzeczywiście bogato, muszę się kiedyś do Was przyłączyć ;)
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
maniulka 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 14
Wysłany: 2014-06-25, 14:05   

cześć! fajnie, że zajrzeliście, przeczytaliście i nawet pochwaliliście, dzięki! :DD

darkheush napisał/a:
Pozdrów Panią Mamę

wzruszona Mama dziękuje i pozdrawia również :fajka

darkheush napisał/a:
i keep smiling

always :D

Malgo Klapković napisał/a:
Maniulka, to po jakiej przerwie dopadł Cię taki głód gór?

Ostatnio pasłam się we wrześniu'13 w Tatrach, więc upłynęła jakby wieczność. Trochę daleko mam, i właśnie dojrzewa we mnie myśl, czy by jednak się nie przeprowadzić...

Malgo Klapković napisał/a:
Ostatnio zaproponowałam mojej mamie wspólny wyjazd, nawet to, że będę wszystko za nią nosić, ale teraz sobie uprzytomniłam (po Twoich zdjęciach), że moja mama to pewnie też by chciała do kanapki pomidorka, ogóreczka itp itd ;)No nic, kiedyś jakoś to zniesę ;)

To fajny wspólny czas, a może załapie bakcyla, jak moja. Ee gadanie, dobry ogór do konserwy to jest to :DD

nes_ska napisał/a:
...ale plecaki to Wy miałyście dociążone chyba głównie jedzeniem :D

:haha
jeszcze bluza, kurtka, buty na zmianę... naprawdę było po 1 konserwie na plecak, buły no i te obśmiane pomidorki i ogórki ;) ... a no i jeszcze termosy, a i orzechy.. dobra! trochę było, ale kto wie, czy nie spotkasz człowieka w potrzebie... o na przykład ;) :
bton1 napisał/a:
muszę się kiedyś do Was przyłączyć ;)


nes_ska napisał/a:
Niedosyt zaspokojony? :>

powiem tak, mały głód ujarzmiony ;)

sokół napisał/a:
W tłumie ten szczyt traci wiele ze swojego uroku.

masz rację, majówka 2012 - tłumy jak na targowisku, i pamiętam, że mnie przeraziło to miejsce..

sokół napisał/a:
Takie początki z forum to mi się podobają.

mi również :DD
Ostatnio zmieniony przez maniulka 2014-06-25, 16:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-06-25, 14:54   

maniulka napisał/a:
Trochę daleko mam, i właśnie dojrzewa we mnie myśl, czy by jednak się nie przeprowadzić...


To gdzie mieszkasz, na Helu?
Profil Facebook
 
 
maniulka 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 14
Wysłany: 2014-06-25, 16:08   

sokół napisał/a:
To gdzie mieszkasz, na Helu?

W centrum, dlatego napisałam, że trochę, a nie bardzo.
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-06-25, 16:24   

maniulka, to jak Ty jesteś z centrum, to może się często mijamy np. w Warszawie? :-)
Od września to rzeczywiście masa czasu 8-)
 
 
maniulka 

Wiek: 39
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 14
Wysłany: 2014-06-25, 16:30   

Malgo, myślę że mogłyśmy na siebie wpaść nieraz w tym mieście :)
Tak, i teraz znów wyczekuję do września :-)
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14365
Wysłany: 2014-06-26, 08:31   

Serdeczne WON.

Fajny wiadukt.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Vision
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-26, 09:11   

Świetna relacja, miło się czytało. Fajna radość bycia w górach z niej bije. :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group