Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

buba w kajaku

Autor Wiadomość
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-02-22, 19:37   buba w kajaku

Po raz drugi mieliśmy okazję używać tego środka transportu. Poprzednio rok wcześniej, w czerwcu 2021, płynelismy rzeką Wkrą. RELACJA: https://jabolowaballada.b...-wkra-spyw.html

Nigdy nie sądziłam, że spływ kajakowy może mieć tyle wspólnego z wesołym miasteczkiem i popularną atrakcją ze zderzającymi się samochodzikami. Tu jest to samo - tylko na wodzie! I o tyle ciekawiej, że kajaki są mniej ogumowane, więc przeżycia są bardziej wyraziste ;) A może to tak wygląda tylko w upalne wakacyjne weekendy, gdy żądnych przygód kajakarzy jest więcej niż wody?



Z dodatkowych atrakcji lunaparkowych można wymienić także zjeżdżalnię, z której korzysta się razem ze swoim kajakiem. Ale po kolei :)

Czas akcji: początek lipca roku 2022.

Miejsce akcji: Mała Panew - bardzo urokliwa rzeczka, co daje się zaobserwować zwłaszcza w tych krótkich momentach, gdy akurat widać ją spod pływadeł i ludzkich cielsk.

Trasa: z Kolonowskiego do Krasiejowa.

Poniżej trochę fotek robionych w nielicznych momentach o większej sielskości i szerokiej przestrzeni.

Jeden z mostów na trasie - chyba kolejowy i chyba opuszczony.



Krajobraz z suchym konarem.





Krajobraz z kiścią liścia.



Krajobraz z glonem czy tam inną rzęsą wodną.





Buba z wiosłem. Cieszy ryja :)



Jedna z piaszczystych skarp. Miła, sielska, wygrzana... Wyłazimy - ale tu ładnie!







Niestety niedługo zostaniemy zadeptani i trzeba będzie podjąć przyspieszoną ewakuację. Niesamowity jest instynkt stadny u ludzi - w pustym miejscu nigdy by się nie zatrzymali. Ale jeśli ktoś tam jest - Ooooo! To tam musi być coś ciekawego! Tam musi byc fajnie, bezpiecznie i pewnie coś rozdają za darmo. A im większy tłum się kręci, tym więcej kolejnych przybywa...

No nic nie poradzimy. Taki termin. Następny postój musimy chyba zrobić na grzęzawisku wśrod baszczu Sosnowskiego. Ale póki co wokół tylko płowe trawy.



Acz np. to miejsce ma potencjał piknikowy! Więcej niż dwa kajaki ciężko upchać!



W Staniszczu Małym jest "próg wodny" - mały wodospadzik, ktory pokonuje się po zjeżdżalni. Wszystko się oczywiście z lekka korkuje.





Tutaj muszę podjąć trudną decyzję - czy chcę sobie zjechać ze zjeżdżalni czy chce mieć zjeżdżalnię na zdjęciu. Zawrócić się nie da... Miłość do zdjęć zwycięża. Biegnę więc brzegiem. Co ciekawe - więcej takich desperatów nie ma. Wszyscy zostają w kajakach.

Pod mostem.







No i w końcu ona - zjeżdżalnia! :)



Już za chwileczkę, już za momencik.



Ziuuuuuuuu!!!! :)



Kajak odpływa, bo prąd jest tutaj dość silny. A ja odkrywam, że za zjeżdżalnią... nie ma ścieżki na brzegu!!!!!! Jest za to chaszcz po szyję, pełen pokrzyw i kolczastych malinisk! Normalnie przez takie tereny człowiek się przedziera po malutku, wybierając drogę, patrząc gdzie stąpa... Ale ja tutaj muszę biec! Bo inaczej oni mi uciekną! Próbuję więc osiągnąć jak największą prędkość, kolce wyrywają mi mięso, drapia nie tylko po nogach ale nieraz i po pysku! Gdy dopadam kajaka (na szczęście uchwycili się jakiejś gałęzi i czekają) wyglądam jak po ataku wściekłych wilkołaków. Później nogi leczę jeszcze kilka dni, bo mam wszędzie takie napuchłe, czerwone, wściekle swędzące parówy (nie licząc normalnych bąbli czy szram) Naprawdę nie wiem co za świństwo tam rosło... Na spływy kajakowe chyba jednak trzeba ubierać długie spodnie z grubego materiału i solidne, skórzane buty za kostkę. Zresztą - jak na wszelakie inne okoliczności. Bo czy idziesz na plażę czy w gości do rodziny i tak zawsze kończy się tak samo ;)

A to jest miejsce, w którym spędzamy dosyć dużo czasu. Łapiemy się traw i czekamy...







Woda bulgocze, słonko dogrzewa. A my czekamy i czekamy. Bo na wycieczkę wybraliśmy się w dwa kajaki i zaginęło pływadło z naszymi współtowarzyszami. Nie ma! Co oni tam robią? Co za czarna dziura ich pochłonęła?? Płynęli przecież zaraz za nami! W końcu toperz zostaje pilnować kajaka i kabaka, a ja wracam pod prąd brodząc. Jak woda okaże się za wysoka - to będę musiała przedzierać się brzegiem. No ale moim odartym ze skóry nogom i tak już chyba nic nie zaszkodzi, więc mi wsio rybka. Grunt, żeby ich w miarę szybko znaleźć. Coś się chyba musiało stać?? No bo nie zatrzymali by się na piknik nie dając nam znać...

Mała Panew, niby taka ładniusia i milusia rzeczka, okazuje się być bardzo podstępna i złodziejska! Ukradła spodnie! A było to tak: drugi kajak płynący za nami miał przewieszone przez burtę spodnie. Zamoczyły się na jakims bryzgu wcześniej i terez suszyły się do słonka. Przepływając przez kolejną przeszkodę (pewnie jakiś zatopiony pień) kajak się przewrócił, a nasi współtowarzysze wraz ze swoimi bagażami wykocili się do wody. Głęboko nie było, nurtu silnego równiez brak, więc szybko udało się pozbierać pływające kanapki, buty i plecaki - ale spodnie zniknęły! Kit ze spodniami, portki jak portki, ale w kieszeniach był portfel i telefon. Kieszenie solidnie zamykane, nie było opcji aby z nich coś wypadło. No ale całe portki pochłonęła otchłań! Właściciel więc nie kontynuuje spływu tylko przeczesuje okoliczny nurt, dno i zarośla w poszukiwaniu zguby. Prąd chyba nie uniósł gdzieś dalej, jak czekaliśmy nieco niżej - to na bank ktoś z naszej trójki by zauważył przepływające gacie. Szukamy wspólnie jeszcze z pół godziny. Rozpytujemy ludzi czy ktoś coś nie widział. Nie ma. Nosz kurde! Diabeł ogonem przykrył! No cóż, płyniemy dalej, nie będziemy tu zimować... No ale sielska atmosfera nieco się zważyła, zwłaszcza właściciel spodni na dobre stracił humor :(

A okolica przed nami jest bardzo malownicza - zaczynają się piaszczyste skarpy, co w połączeniu z błękitem nieba i obłoczkami, tworzy bardzo piękną całość. A i ludzi zrobiło się nagle jakby mniej. Może tam były jakies wiry, ktore pożarły nie tylko portki, ale i 3/4 spływowiczów?? Czy możemy się czuć "cudem ocaleni"?? ;)















_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9375

Wysłany: 2023-02-22, 21:30   

Jest element zaskoczenia kajakowego, zjeżdżalnia dla kajaków, to musiała być fajna jazda :)

Opis gonitwy za kajakiem, jak z horroru :D
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-02-22, 21:56   

Adrian napisał/a:
Jest element zaskoczenia kajakowego, zjeżdżalnia dla kajaków, to musiała być fajna jazda


Toperz z kabakiem mowili, ze świetne! A mi bardzo zal, ze sobie nie zjechalam. Ale jakbym zjechala - to by nie bylo fotek. Jak to mowią: "nie da się zjesc ciasteczka i miec ciasteczka" - czy jakos tak ;)

Adrian napisał/a:
Opis gonitwy za kajakiem, jak z horroru


Horror to był jak wstalam rano i zobaczyłam swoje nogi - całe w takich piekących parówach. Tak to się chyba jeszcze w zadnych chaszczach nie urządziłam. Jeszcze dwa tygodnie pozniej ratownik na basenie pytal mnie co mi sie stalo i czy to przypadkiem nie jest zarazliwe ;)

Skadinad szkoda ze nie zrobilam zdjeć - nadały by sie teraz do relacji :lol
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-02-22, 21:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9375

Wysłany: 2023-02-23, 05:50   

Ciężkie jest życie fotografa, mieć czy być oto jest pytanie :lol
Może czas pomyśleć o kijku z którego robi się zdjęcia, w tedy ciastkowa teoria się sprawdzi ;)

Ale trzeba mieć odpowiedni telefon i przeszkolenie z salfików, trzebaby było podpatrzeć z Facebuka jak to się robi :D
;)
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-02-23, 12:22   

Adrian napisał/a:
Ciężkie jest życie fotografa, mieć czy być oto jest pytanie :lol
Może czas pomyśleć o kijku z którego robi się zdjęcia, w tedy ciastkowa teoria się sprawdzi ;)

Ale trzeba mieć odpowiedni telefon i przeszkolenie z salfików, trzebaby było podpatrzeć z Facebuka jak to się robi :D
;)


Kupiłam sobie kiedys taki kijek, coby wsuwać na nim aparat pod bramy czy wystawiac nad płoty, kiedy ręka jest za krótka. I do tego się całkiem dobrze nadaje, zwłaszcza jak jest o coś oparty. Problem tylko taki, że ten kijek jest za krótki, aby mozna bylo nim dogodnie zrobić zdjecie całej ekipy. Probowalam go przedłuzyc za pomocą leśnego patyka i tasmy klejącej, ale wtedy kostrukcja zaczyna się tak trząść, że zdjecia wychodzą nieostre. Pewnie to tez dlatego, ze moj aparat jest za ciężki dla takiego kija. Może wlasnie z telefonem by to lepiej działało, bo jest mniejszy i lżejszy. Acz cały czas pozostaje problem, ze jest kij na połowie zdjęcia a to chyba mu nie dodaje uroku...

Mnie to by sie przydał taki udoskonalony dron - latająco, pełzająco, pływający. Widziałam kiedys na filmiku takie roboty, ale chyba jeszcze nie są w powszechnym użyciu ;) Robił by mi zdjęcia, nosił plecak a i do sklepu po piwo można by wysłac ;)
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-02-23, 12:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2023-02-24, 13:07   

Fajnie na tych kajakach :)
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5520

Wysłany: 2023-02-24, 13:55   

Wiem już co mi tutaj nie pasuje do reszty.
Nowoczesny sportowy strój Buby. Myślałem, że Buby nie chodzą w takich strojach?
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-02-24, 14:38   

sprocket73 napisał/a:
Wiem już co mi tutaj nie pasuje do reszty.
Nowoczesny sportowy strój Buby.


Gacie to są od kostiumu kąpielowego. Przynajmniej ja takich kostiumów używam. Jakos bikini do mnie calkowicie nie przemawia - kąpać to się trzeba albo na golasa albo w gaciach z nogawkami jak przed wojną :P
A koszulka urzekła mnie swoim wodnym deseniem :) Wiesz, ja często lubię barwy maskujące, więc uznałam, ze poruszając się po wodzie warto by te tradycje zachować :lol Więc mam nadzieję, ze mi tym razem wybaczysz!


sprocket73 napisał/a:

Myślałem, że Buby nie chodzą w takich strojach?


Czasem chodzą. Mam np. koszulkę typowo "rowerową" - nic się nie da z nią zrobić jesli chodzi o fason - nawet ma kieszonkę na dupie :rol Ale jest cała w Kreciki! Stałam przy niej z pół godziny ale nie mogłam jej zostawić! Krecik tak na mnie patrzył!!! Więc czasem trzeba mieć priorytety! :lol
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-02-24, 14:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-02-24, 14:41   

laynn napisał/a:
Fajnie na tych kajakach :)


Bardzo fajnie! Wybierzcie się tam kiedyś - od was to tez nie jest daleko. Nie wiem czy twoja córka umie pływać - ale tam nawet jakby nie umiała to na luzie. Rzeka jest płytka - nawet jak wyleci z kajaka to sie nie utopi. Bardzo miła rzeczka acz polecam się wybrac w miarę mozliwosci jakos w tygodniu albo w gorszą pogodę - bo tłum mocno psuł klimat tego miejsca
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-02-24, 14:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5520

Wysłany: 2023-02-24, 14:47   

buba napisał/a:
Krecik tak na mnie patrzył!!!

W pełni rozumiem :)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2023-02-26, 14:25   

Ale fajnie! Już mi się marzy kajakowanie wiosenne i letnie, ze słońcem, zielenią i ciepełkiem!
Ja Małą Panew zupełnie inaczej wspominam. To były wakacje, ale środek tygodnia, pogoda z lekka niewyraźna (choć zdarzały się przebłyski) i prawie pusto na rzece. Nie wyobrażam sobie takiego przemiału, o którym piszesz, dlatego, na ile się da, planujemy spływy pod kątem większych pustek.
Ale zjeżdżalni nie zaliczyłaś! A jest jeszcze sposób, by zrobić z dołu zdjęcie. Robert spłynął pierwszy i zrobił mi takie - też spoko. A Tobie atrakcja przeszła koło nosa - poświęcenie!
A płynęliście tym odcinkiem, co jest zjeżdżalnia tylko dla kajaków (zrzuca się go), a pasażer obchodzi spadek wody brzegiem? Nie widzę na zdjęciach.
Ja właśnie przeglądam zdjęcia z wakacyjnej Chociny - fajna rzeczka, spodobałaby Ci się, prościukta, płytka, idealna dla rodzin z dziećmi, choć nakręcić się trzeba, bo nieźle kołuje. W ogóle rzeki północy są fantastyczne.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-02-26, 21:22   

Cytat:
Ja Małą Panew zupełnie inaczej wspominam. To były wakacje, ale środek tygodnia, pogoda z lekka niewyraźna (choć zdarzały się przebłyski) i prawie pusto na rzece. Nie wyobrażam sobie takiego przemiału, o którym piszesz, dlatego, na ile się da, planujemy spływy pod kątem większych pustek.


Polska śródtygodniowa to jest zupełnie inny swiat! Chetnie bym jezdzila na krótkie wyjazdy sroda/czwartek, a w weekendy nie wychodzila z domu (unikneloby sie i tłumu i deszczu, bo zazwyczaj wtedy tez leje). Ale niestety nie zawsze sie tak da.
A juz w cieple miesiace to gdziekolwiek by czlowiek w weekend sie nie udał (w gory, do lasu, na kajak, nad jezioro, nawet do ruin) - to i tak przewaznie element walki z tlumem bedzie wystepowal :( Mimo ze wydaje mi sie, ze zazwyczaj sie staram wybierac nie najbardziej popularne atrakcje, ale i tak jest czesto problem by nie ulec zadeptaniu. A im cieplej - tym wiekszy tłum. A ponoc ludzie nie lubią upałów!

Cytat:
A Tobie atrakcja przeszła koło nosa - poświęcenie


No niestety... Wiedzialam, ze jakikolwiek nie podejme wybor to bede żalować ;)

Cytat:
A jest jeszcze sposób, by zrobić z dołu zdjęcie. Robert spłynął pierwszy i zrobił mi takie - też spoko.


Tu sie tak nie dało - wszyscy płynelismy jednym kajakiem.

Cytat:
A płynęliście tym odcinkiem, co jest zjeżdżalnia tylko dla kajaków (zrzuca się go), a pasażer obchodzi spadek wody brzegiem? Nie widzę na zdjęciach.


Siedzi sie w kajaku i zjezdza razem z nim. (widac to na tym zdjęciu po "Ziuuuu")
Obchodzenie brzegiem chyba nie bylo w tym miejscu w ogole praktykowane. Robiłam za pioniera! ;)

Cytat:
Ja właśnie przeglądam zdjęcia z wakacyjnej Chociny - fajna rzeczka, spodobałaby Ci się, prościukta, płytka, idealna dla rodzin z dziećmi, choć nakręcić się trzeba, bo nieźle kołuje. W ogóle rzeki północy są fantastyczne.


O! Fajnie! Nigdy o niej nie slyszalam! Tylko to bardzo daleko, wiec na wyjazd przynajmniej tygodniowy. Ale sobie zapisalam nazwę, a nuż sie kiedys przyda gdy akurat zaplatamy sie w tamte rejony! :)

Z rzek w naszej okolicy kilka osob polecało mi Kwisę, Bóbr , Barycz i Osobłogę. Wiec cały czas rozważam czy w tym roku sie do ktorejs z nich nie przymierzyć.

Skadinad mamy tez fajną małą rzeczkę, ktora płynie przez nasze miasto i wydaje się na oko idealna na spływ. Acz nie wiem czemu nie ma stałej wypozyczalni kajaków na niej, wiem ze robią tylko jakies spływy okoliczosciowe na np. Dni Oławy - no i wtedy jest tłum gorszy niz ten na Małej Panwi, a chetnych jest 10 razy wiecej niz oferowanych pływadeł :rol
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-02-26, 21:29, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2023-02-26, 21:42   

A, nie pomyślałam, że płynęliście w jednym kajaku wszyscy, no tak!
Ta zjeżdżalnia to jedno, ale jest jeszcze inne miejsce, gdzie się tylko kajak zrzuca po takiej zjeżdżalni (innej trochę), a samem trzeba wysiąść. Akurat nie mam swoich zdjęć pod ręką, więc nie pokażę.
Chocina jest mniej znana, w Borach króluje Brda. Ale na jednodniowy spływ jak znalazł. Tyle że faktycznie daleko i trzeba jechać na dłużej. My byliśmy w wakacje na ok. tydzień w Borach Tucholskich, więc przy okazji pyknęliśmy tę rzeczkę.
Na Bóbr uważaj. Tam ponoć są konkretne bystrza i można sobie niezłą krzywdę zrobić. Nie pamiętam odcinka (jakiś sudecki), ale jak koleżanka opowiadała, jak znajomego wciągnęło i jakie miał potem obrażenia (bo go przemieliło o kamienie) to bym się tam raczej nie wybrała. To jednak górska rzeka. Chyba że ma odcinki lżejsze, ale to nie wiem.
A Liswarta i Warta? Chyba nie tak daleko od Ciebie? Bardzo fajne rzeki. Mogę polecić odcinki, jakbyś się wybierała. Nida też jest spoko, a w Rybniku Ruda - świetna rzeka, polecam bardzo, szczególnie odcinek zwałkowy, jeśli ktoś chce się trochę pobawić w omijanie przeszkód. A jak nie, to pierwszy odcinek jest "rodzinny", bezproblemowy.
A ta rzeczka obok Was to jak się nazywa?
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6105
Skąd: Oława
Wysłany: 2023-02-26, 23:13   

Wiolcia napisał/a:
Ta zjeżdżalnia to jedno, ale jest jeszcze inne miejsce, gdzie się tylko kajak zrzuca po takiej zjeżdżalni (innej trochę), a samem trzeba wysiąść. Akurat nie mam swoich zdjęć pod ręką, więc nie pokażę.


A to nie wiem. Nie widzialam i nie slyszalam o niej. A to tez na Małej Panwi?

Wiolcia napisał/a:
Na Bóbr uważaj. Tam ponoć są konkretne bystrza i można sobie niezłą krzywdę zrobić. Nie pamiętam odcinka (jakiś sudecki), ale jak koleżanka opowiadała, jak znajomego wciągnęło i jakie miał potem obrażenia (bo go przemieliło o kamienie) to bym się tam raczej nie wybrała. To jednak górska rzeka. Chyba że ma odcinki lżejsze, ale to nie wiem.


Uuuu... To niefajnie. To takie klimaty mnie nie pociągają. Bóbr zazwyczaj widziałam w Borach Dolnoślaskich gdzie jest płasko i tak na oko wydawał się sympatyczną, spokojną rzeką, acz juz taką dość sporą.

Wiolcia napisał/a:
A Liswarta i Warta? Chyba nie tak daleko od Ciebie? Bardzo fajne rzeki. Mogę polecić odcinki, jakbyś się wybierała.


Te jak najbardziej mogłyby być osiągalne odległosciowo! Nida to juz za daleko na weekend.

To jak masz jakies odcinki szczegolnie do polecenia zwłaszcza na Liswarcie (bo chyba mniejsza od Warty) to chetnie skorzystam i sobie zapiszę - lato juz niebawem! :) A tez mam do odwiedzenia opuszczony osrodek tam gdzie Liswarta wpada do Warty (a jakos sie nie moge zebrac tam wybrac) - wiec by było 2 w 1 jesli chodzi o plany i atrakcje :)

Wiolcia napisał/a:
a w Rybniku Ruda - świetna rzeka, polecam bardzo, szczególnie odcinek zwałkowy, jeśli ktoś chce się trochę pobawić w omijanie przeszkód. A jak nie, to pierwszy odcinek jest "rodzinny", bezproblemowy.


To ja chyba jeszcze nie doszłam do etapu czerpania satysfakcji z omijania przeszkód ;) Na razie dostarcza mi wystarczajacych wrażen, aby nie wylecieć z kajaka jak się drapię w ucho ;) Ale moze kiedys? Moze na piątym spływie? :P
Poki co to moje kajakarstwo to jest jest bryczką nad Morskie Oko i nie umrzeć jak sie ściemni ;)

Wiolcia napisał/a:
A ta rzeczka obok Was to jak się nazywa?


Rzeczka nazywa się mało oryginalnie - Oława. Płynie praktycznie równolegle do Odry i wpada do niej dopiero gdzieś na przedmieściach Wrocławia. Taki kanał...

https://www.google.pl/map...o!7i2048!8i1536

https://www.google.pl/map...o!7i3264!8i1840
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2023-02-26, 23:22, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2023-03-01, 20:39   

Oo, a ja tu parę dni temu wyprodukowałam długi post polecający. Nie zapisał się? Patrzę dziś, a go nie ma :( Buu!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - opowiadania