Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

A miała być Czantoria....

Autor Wiadomość
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-07-20, 09:36   A miała być Czantoria....

W piątek miała być Czantoria. Nie wyszło. Zapowiadali burzę.
To nic.
Szatański pomysł wpadł mi do łba.
Szatański i szalony.
Ale widząc, co rajcuje córę, postanowiłem go zrealizować. A przynajmniej spróbować.

Góry miały być tym razem inne. Bez placu zabaw.

Droga przez mękę. Trzy godziny wlokłem się na miejsce postoju. Wszystko było przeciwko nam. Powolniaki na drodze, koparki, traktory, korek.

I jedno z ostatnich miejsc parkingowych wolnych. Fuks?
Głupi ma zawsze szczęście.

10.30. Ruszamy z Krowiarek. Auto stoi na aucie.

Idzie z nami mały jeż. Od razu jakieś leśne bestie mają na niego chrapkę
i czają się z krzaków.



Górny płaj jest piękny, ale nudny jak flaki z olejem. Non stop to samo. Zakręt, rzeczka.
Dwie i pół godziny wleczemy się do celu.
Wliczam w to kilkukrotne branie Julki na ręcę, mimo jej sprzeciwów, w celu przyspieszenia całości.



W końcu jest. Początek. Schody. Tak to można iść! Od razu młoda dostaje przyspieszenia.
Po drodze znajdują się parasolki z liści. Przydatne, jak widać.



Pierwsze trudności. Tu dopiero była zabawa. I walka. "Za rączkę nie! Ja sama!"



Nie spodziewałem się, że tak gładko to pójdzie.







Pierwsze trzy miejsca przeszła sama, bez większych ingerencji (z asekuracją ręczną oczywiście).



Najtrudniejsze miejsce to Czarna Ściana, z klamrami.
Po stwierdzeniu "wygjąda jak djabina" i zdumieniu ludzi, którzy tłumnie kręcili się po okolicy, Julka wparzyła na skały.



Po czym usłyszeliśmy "Udało się, to ja" - a ludzie zaczęli klaskać. Trochę mi głupio się zrobiło, w sumie nie wiedziałem jak na to zareagować.
W tym ostatnim miejscu, na klamrach Julka weszła sama do połowy, po czym została wciągnięta do góry przez Magdę. To było jedyne miejsce na szlaku, gdzie idąc z nią sam nie miałbym szans pokonania tego miejsca bez pomocy.

Jeż wyszedł z plecaka (ma lęk wysokości) i można było odpocząć.



A później to już powolutku, schodkami, w kierunku wierzchołka...







Zaskoczył mnie czas wejścia tym szlakiem. Zmieściliśmy się w czasie 1,50, co dla mnie jest jakimś kosmosem. Kalkulowałem w domu na co najmniej 2,5 godziny.

Na szczycie tłumy, ale znalazło się miejsce i dla nas.











Pogoda była piękna. Troszkę wiało, przez co nie było gorąco. Jedyne, czego brakło, to widzialności. Tatry mocno zamglone. Fatry nie widać. Ech, kaprysy Babiej.

Tu dowód, że jeż też tam był.




Po wybudowaniu kamiennego zamku zaczęliśmy schodzić granią do auta.










Nie spieszyliśmy się. Droga się dłużyła, bo tu kamień, tam skała, tu trzeba zrobić zdjęcie. Dość powiedzieć, że zrobiliśmy tego dnia ponad 400 zdjęć.
Dopiero od Kępy zaczęło się nam naprawdę dłużyć, tym bardziej, że Julka znalazła kij
i wynajdowała takie zabawy, że nie zeszlibyśmy do nocy.
Więc trzeba było troszkę zaingerować w tempo schodzenia. Kolana do teraz mnie bolą od obciążenia...



Ostatnia prosta, a właściwie krzywa....



18.00.
Meldujemy się w punkcie wyjścia.

20.30 już w domu.


Co tu dużo pisać. 14 km (realnie 10-11 na nogach) , 800 m przewyższenia, prawie osiem godzin w drodze,

Na ten rok to maks, który i tak przeszedł wszystkie oczekiwania.
W przyszłym roku wiem, że Tatry mają sens. Ale nie jednodniowe. Bo droga dojazdowa i dojściowa to za duże obciążenie.

Nie pójdziemy na OP. Na pewno. Ale mam już plan. Zobaczymy.

A w tym roku została do zrealizowania Czantoria. To na pewno. :haha
Profil Facebook
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-20, 09:56   

Julka otrzymuje tytuł Młodego Hardkora 2014.
A pomysł naprawdę pierwsza klasa, nie mówię już nawet o wykonaniu..
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2014-07-20, 10:11   

No szacun dla Julci i Jeża,nie wiem czy z moim 6-cio letnim szatanem odważyłbym się. :nie
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2014-07-20, 10:40   

Jestem zachwycona oczywiście :)

Wczoraj już trochę o tym pisaliśmy, więc dodam tylko, że mając takiego tatę i taką mamę obok, Mała na pewno mogła czuć się bezpiecznie. Jeż najwyraźniej też był dobrze zaopiekowany :-)

Widoki może nie powalały, ale... podobno na Babiej wszystkiego mieć nie można :dev
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2014-07-20, 12:07   

:o-o Julka na Królowej??? :o-o W dodatku Akademikiem??? :o-o

Nie wiem co napisać...

Gratulacje ;)
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-07-20, 14:19   

darkheush napisał/a:
Nie wiem co napisać...


Problem byłby rozwiązany, gdyby ktoś nowy tą relację napisał.
Ale możesz mi napisać, że jestem idiotą, albo coś, wcale się nie mam zamiaru obrażać.
:lol :lol :lol

Poniekąd spodziewam się, że ta relacja wywoła mieszane uczucia. :ryb
Ostatnio zmieniony przez sokół 2014-07-20, 15:01, w całości zmieniany 1 raz  
Profil Facebook
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2014-07-20, 16:06   

Odpowiedzialni ludzie na odpowiednim miejscu, nic dodać nic ując.
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2775
Skąd: Tychy
Wysłany: 2014-07-20, 18:01   

No, widzę, że Leporowski w wersji ,,młodo-żeńskiej" nam się objawił. Przy takich ,,instruktorach" ma szanse na większą niż On, karierę górską ale bez ,,efektu" końcowego samego Leporowskiego.

Przy takich postępach, w takim czasie, tak za 3-4 lata to i może grań Wideł ,,padnie" ;)

sokół napisał/a:
Ale możesz mi napisać, że jestem idiotą,

Skąd ta diagnoza ?

sokół napisał/a:
że ta relacja wywoła mieszane uczucia.

Mocno wątpliwe.

PS. Po zrobieniu ,,Akademickiej" - Czantoria to już zbyt niskie progi dla córy :ok
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-07-20, 18:12   

A czemu? Gość wziął pięciolatka na OP, to mu proces chcą wytaczać i sprawdzać, czy nie narażał dzieciaka. Julka nie ma jeszcze czterech. Ktoś ma prawo pomyśleć, że ojciec zgłupiał.

Co do Czantorii.... nie ma progów trudności. Teraz musi być lajcik. Z placem zabaw. Dla równowagi. Nie dajmy się zwariować.

co do Wideł... a kto z nią tam pójdzie? Ja? Hehehe, na pewno. :rol
Profil Facebook
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-07-20, 18:49   

Wooooow, kopara mi opadła :o-o Dziewczynka jest niesamowita. Tytuł Hardkora Roku obowiązkowo!
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-20, 21:23   

Brawo dla Waszej trójki i dla Jeża też, choć ma mały minus za wejście po klamrach w plecaku.
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-07-20, 21:46   

Mocna trasa dla 3-4 latki :brawo1 nie tylko ze wzgledu na odległość ale i samą perć.
No ja sobie mogę tylko pomarzyć o takiej wersji wejścia na Babę, zona ma lęk wysokości i przez takie spady nie przejdzie a córa zdaje się po niej odziedziczy to dziwne "upośledzenie" :rol
 
 
darkheush 
Beerwalker


Wiek: 51
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2626
Wysłany: 2014-07-20, 21:55   

sokół napisał/a:
Ale możesz mi napisać, że jestem idiotą, albo coś, wcale się nie mam zamiaru obrażać.
:lol :lol :lol

Napisałbym, że jesteś idiotą gdybym Cię nie znał, a tak wiem, że rozważyłeś wszelkie za i przeciw ;)
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5520
Wysłany: 2014-07-20, 23:14   

Brawo! Brawo! Brawo! :)
Jestem pod wrażeniem. Pięknie!
Nie będę już o nic czepiał jeżowej rodzinki. Wszystkie jeże fajne, bez zastrzeżeń ;)

sokół napisał/a:
Nie pójdziemy na OP. Na pewno. Ale mam już plan. Zobaczymy.

Rohacze? ;)
A tak na poważnie to może Giewont w jakiś spokojny dzień.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
sokół


Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 12257
Skąd: Bytom
Wysłany: 2014-07-21, 09:15   

Dzięki wszystkim.

Rohacze nie. Giewont tez nie, bo zawsze kupa luda, a i kamienie śliskie.
Wszystko wyjdzie w praniu, ale myślę, że będziemy zaliczać "po kolei", czyli zaczynając tradycyjnie, od Kościeliskich i Nosali.
Profil Facebook
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - anime