Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

20.09. Para - buch! Koła - w ruch! ...czyli podróż retro-pociągiem do Biecza

Autor Wiadomość
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2015-09-22, 18:51   20.09. Para - buch! Koła - w ruch! ...czyli podróż retro-pociągiem do Biecza

W ubiegłą niedzielę wreszcie zmobilizowałam się, aby pojechać retro-pociągiem w podróż. Wprawdzie bilety miałam kupione także na inny wyjazd, ale wtedy wygrało moje lenistwo pomieszane ze zmęczeniem i zostałam w domu. Tym razem pomimo niezbyt sprzyjającej pogody postanowiłam ze sobą zawalczyć i udać się wczesnym rankiem do Nowego Sącza, gdzie pociąg startował.

Już po 9.00 odebrałam bilet. Ponoć byłam "pierwszą Inez" w życiu pana biletera. Uchhh, takie wyznania o poranku. :O



Na początek lokomotywa działała na pół gwizdka. Świeciło się jedno światło, dym unosił się tylko z jednego komina.



Tradycja mieszała się z nowoczesnością - panowie będący w parowozie rozmawiali przez telefony komórkowe ;-))



Pracownicy kolei stali przy kolejce niczym wielcy znawcy, udzielając turystom informacji :-o



Przetoczyłam się więc szybciutko przez WARS.




...a następnie poszłam sobie poszukać miejsca w innym wagonie.



Zajrzałam też do retro-WC;-))



Pociąg miał trzy krótkie postoje, na których miejscowości przygotowały jakieś mini-występy orkiestry, jednak chwilami tak zacinał deszcz, że nawet nie miałam ochoty wychodzić z wagonu.

Wyszłam na sekundę w Ptaszkowej.




Na dwie sekundy w deszczowym Grybowie.




Na trzy sekundy na stacji Gorlice Zagórzany. Tutaj w ramach biletu częstowano... niestety gulaszem, wiec ciepły posiłek sobie darowałam ;)





W końcu udało się dotrzeć do Biecza, czyli miejsca docelowego, w którym były trzy godziny wolnego czasu. Na miejscu witał burmistrz i była część artystyczna. Ja jednak postanowiłam stamtąd szybko uciec, gdyż miałam już wcześniej obmyślony plan.



Ruszyłam jednak w miejsca, które chciałam zobaczyć. Pierwszy na mojej drodze był Cmentarz wojenny nr 109, na którym są pochowani głównie żołnierze austriaccy i rosyjscy.





Stąd udałam się dalej na wzgórze Nęckówka, gdzie znajduje się Cmentarz wojenny nr 107, czyli cmentarz żołnierzy wyznania Mojżeszowego, mocno zdewastowany. Znajduje się tutaj jednak pomnik pamięci pomordowanych Żydów... i kilka płyt.





Kolejnym przystankiem na mojej drodze był Klasztor i Kościół Franciszkanów.





Sponge-piłka drwiła sobie ze mnie zza drzwi klasztoru ;)



Ja jednak zatoczyłam kółko wzdłuż murów i zajrzałam jeszcze do wnętrza kościoła.




Z tego miejsca poszłam na kolejny cmentarz wojenny - Cmentarz nr 108, który jest tuż obok. Na tym cmentarzu również wiele krzyży jest zniszczonych i zaniedbanych.





W Bieczu znajduje się również stary szpital, którego uposażenie niegdyś było jednym z najbogatszych w kraju. Dzisiaj nie ma nawet wstępu do budynku. Jest zagrodzony, a brama zamknięta na kłódkę. Rzekomo trwają prace konserwatorskie.




Obok szpitala znajduje się Gród Starościński, w którym na dzień dzisiejszy rozbrzmiewają szkolne dzwonki ;)



Ze szpitala miałam rzut beretem na rynek, więc był on kolejnym punktem mojego spaceru. Pomimo brzydkiej pogody postanowiłam wyjść na galerię widokową, która mieści się na szczycie rynkowego ratuszu.




Dalekich i pięknych widoków nie można było się spodziewać, ale było widać Kamienicę Barianów Rokickich, kolegiatę i budynki, które znajdują się w okolicy.






Na dole, na rynku odbywała się impreza. Ja jednak chciałam zobaczyć jeszcze kilka rzeczy.

Weszłam na chwilę do Kromerówki, w której jest jedno z bieckich muzeów.






Następnie obeszłam dookoła kolegiatę i Basztą Radziecką.





Podeszłam na najpiękniejszy z bieckich cmentarzy, czyli Cmentarz nr 106, który jest podzielony na trzy tarasy, co bardzo ciekawie wygląda.







Stąd jeszcze wróciłam się pod kolegiatę, jednak kościół był zamknięty i nie dało się obejrzeć ołtarza :<





Muzeum mieszczące się w Domu z basztą, również było nieczynne z powodu remontu.





Minęłam Dom Becza.



...i udałam się w drogę powrotną do pociągu. Ten oczywiście już czekał ;) Trochę zamieszania wprowadził wśród ludzi fakt, że przepięto tylko lokomotywę, a nie...obrócono całego pociągu :D ... Niektórzy nie mogli odnaleźć z powrotem swoich miejsc (w zasadzie miejscówek nie było, ale ludzie i tak po każdym postoju wracali w miejsce, na którym siedzieli wcześniej;))





Zamknęliśmy drzwi i ruszyliśmy w drogę powrotną do Nowego Sącza!






Po drodze pociąg wzbudzał sporą sensację, więc wiele osób specjalnie przyjeżdżało albo zatrzymywało się, żeby zrobić zdjęcia ...i pomachać ;D

Moje krzywe zdjęcia ;-))
Ostatnio zmieniony przez nes_ska 2015-09-22, 18:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-22, 23:22   

Ostatni raz jechać takim pociągiem miałem okazję z 30lat temu. Miałem coś ok 6lat gdy mama wzięła mnie z bratem do Zwardonia. Z przesiadką w Żywcu (tam piliśmy pepsi ze szklanej butelki nad Sołą). A potem na peronie zamarzyłem aby podjechała taka ciuchcia i się tak też stało :D .
Więc bardzo zazdroszczę!!!
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2015-09-23, 08:45   

Nie no zajebista sprawa,a wiecie do czego służyły te paski skórzane pod oknem?A niektóre wagony były jako kuszetki,podnosiło się oparcia i zaczepiało się takimi paskami za zaczepy,wygodne to to za bardzo nie było ale jakoś noc się przekimało. :DD
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
Krzyś66
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-23, 09:40   

Super sprawa , jedyny minus ... pogoda :(
Dzięki takiej imprezie młodziaki takie jak Neska zobaczą jak wyglądał prawdziwy bilet kolejowy :-)
Pociąg interesujący , miejsca postoju oraz aranżacja na stacjach bardzo pomysłowe . Biecz to jedno z ciekawszych miasteczek godnych zwiedzania .
Oczywiście pamiętam z autopsji drewniane kanapy w pociągach a i na pierwsze swe kolonie jechałem drewnianymi kuszetami ciągniętymi przez parowóz , do Pyzówki.
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-23, 10:33   

No ja bilety pamiętam, ale takich wagonów nie. Samą lokomotywę wtedy doczepiono do bodajże piętrowych wagonów.
 
 
Mirek 
mirek


Wiek: 62
Dołączył: 10 Lip 2013
Posty: 3883
Skąd: wodzisław śląski
Wysłany: 2015-09-23, 10:42   

laynn napisał/a:
No ja bilety pamiętam, ale takich wagonów nie. Samą lokomotywę wtedy doczepiono do bodajże piętrowych wagonów.
Takim wagonem w wersji sypialnej ostatni raz korzystalem jeszcze w latach 70-tych wracając z Lublina.
_________________
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.
 
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8309
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-09-23, 12:56   

piękna wyprawa :) pogoda musiała być kiepska, bo gdyby była fajna, to by było za dobrze :D
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2015-09-23, 22:11   

Mirek napisał/a:
Takim wagonem w wersji sypialnej ostatni raz korzystalem jeszcze w latach 70-tych wracając z Lublina.

To za młody jestem, nie było mnie wtedy jeszcze :D .
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-09-24, 00:11   

A ja jechałam takim pociągiem normalnie kursowym na rok przed maturą na obozie wędrownym w Sudetach :) i to na niejednej trasie :)

Potem jeszcze wiele razy pociągiem ciągniętym przez lokomotywę na linii Żywiec - Sucha Beskidzka do chatki do Lachowicach (wagony już były "normalne"). To był już początek lat 80, bo byłam z mężem.
Raz trafiliśmy na uroczyste otwarcie przystanku kolejowego "Lachowice-Centrum" (przedtem do chatki chodziło się z Kurowa Suskiego). Lokomotywa umajona kwiatami uroczyste przemowy i orkiestra dęta na przystanku kolejowym.

No i jakieś 6 lat temu na podobnej imprezie jak Nes-ka tylko na trasie z Nowego Sącza do Chabówki.

https://picasaweb.google....iGDoPrzyjemnoCi

A Biecz to jedno z moich ulubionych miast. Mam nadzieję znowu tam być, jeszcze w październiku.

Właśnie mi się przypomniało, że muszę opracować program tej imprezy.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Vlado 


Wiek: 48
Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 1641
Skąd: Wega XXI
Wysłany: 2015-09-25, 13:16   

nes_ska napisał/a:
Już po 9.00 odebrałam bilet. Ponoć byłam "pierwszą Inez" w życiu pana biletera. Uchhh, takie wyznania o poranku. :O
A o imię pytał przed czy po śniadaniu?;)

I dlaczego w tej relacji nie ma selfie? Liczę na zdjęcie z fryzurą godną epoki ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - opowiadania