Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Dzień dobry.
Ostatnia wycieczka tegorocznego urlopu.
W zasadzie sam Krawców Wierch jest mało interesujący, widoki z niego takie sobie i w sumie to jest tylko ta bacówka, i pobliskie polany z wysokimi trawami …
Końcówka urlopu, pogoda wciąż dopisuje, a w zapowiedziach kolejny bardzo upalny dzień, trzeba by było coś z tym zrobić !
Obiecałem bratankowi (Krzyś - 8 lat) że gdzieś go zabiorę i mimo że kilka dni wcześniej razem z tatą przeszli połowę Orlej Perci, to młody miał chęci iść ze mną w góry.
A że planów ambitnych nie miałem na tak upalny dzień, to poszliśmy coś zjeść na Krawców wierch
Startujemy z Glinka Szkoła i żółtym szlakiem ruszamy w bój, warto dodać że żółty szlak to droga krzyżowa, więc to bardziej wartościowy szlak niż inne
Wychodząc kawałek ponad Glinkę pojawiają się ładne widoki na Muńcuł i Rycerzową, fajnie mieć domek letniskowy, albo wagon letniskowy w takim miejscu
zaczynamy w mroku tamtejszych lasów
ukryta pośród brzózek
Mijamy przysiółek Kubiesówka, taki trochę podupadły się zrobił, są jakieś ruiny i rozlatujące się chaty, a te które są zamieszkałe też nie wyglądają najlepiej …
Stacjami drogi krzyżowej odmierzamy ile nam jeszcze zostało, po drodze modlę się za niektórych forumowiczów Kiedy wychodzimy na otwartą przestrzeń, to jakby człek wyszedł na środek patelni, grzało solidnie.
Mimo takiego upału widać tatry i w ogóle widoczność bardzo dobra jak na taki upał !
Jako że wycieczka ma charakter lajtowy, to rozglądamy się za grzybami, których udaje nam się znaleźć nawet sporo jak na tak suchy las, były tylko w jednym miejscu, ale kilkanaście sztuk, więc młody się cieszył ze zbiorów
Trochę pobiegałem za motylkiem po wysokich trawach, a ten mi ciągle uciekał skubany !
gonimy motylka!
Mając na myśli Krawcule, widzę bacówkę, wysokie żółte trawy dookoła i tak mi się zamarzyło …
Jakież było moje wkur.ienie kiedy dochodząc do bacówki usłyszałem jeżdżący traktor, dosłownie pół godziny wcześniej trawa jeszcze sobie pięknie rosła, a teraz została tylko zdarta ziemia !
Było mi przykro ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu, więc pstrykam kilka fotek, idziemy jeszcze pod krzyż, tam się jeszcze ostały te piękne wysokie trawy.
Młody wyjmuje małą flagę z herbem Cieszyna, robimy sobie fotkę i schodzimy pod schronisko.
Podczas kiedy my odpoczywamy, koń pracuje w pocie czoła, ściągając kolejne ścięte konary pod schronisko.
Kiedy my schodzimy do bacówki, koń też robi sobie przerwę na jakieś sianko z worka
Tłumów brak, choć nie wiem czy w to miejsce tłumy docierają? Zamawiam dwie fasolki po bretońsku, kawę i magnes na lodówkę, płacę 100 zł, chyba lekko przeginają z cenami, miska fasolki 35 zł.
Zjadamy posiłek i wychodzimy, mam wrażenie że bacówka od mojej ostatniej wizyty, kiedy tu spaliśmy kilka lat temu (chyba byli inni właściciele) troszkę podupadła, ale może mi się tylko wydaje
Ruszyliśmy w drogę powrotną, tak jak tutaj doszliśmy, tak wracamy.
I taka to była wycieczka.
Ostatnia wycieczka tegorocznego urlopu.
W zasadzie sam Krawców Wierch jest mało interesujący, widoki z niego takie sobie i w sumie to jest tylko ta bacówka, i pobliskie polany z wysokimi trawami …
Końcówka urlopu, pogoda wciąż dopisuje, a w zapowiedziach kolejny bardzo upalny dzień, trzeba by było coś z tym zrobić !
Obiecałem bratankowi (Krzyś - 8 lat) że gdzieś go zabiorę i mimo że kilka dni wcześniej razem z tatą przeszli połowę Orlej Perci, to młody miał chęci iść ze mną w góry.
A że planów ambitnych nie miałem na tak upalny dzień, to poszliśmy coś zjeść na Krawców wierch
Startujemy z Glinka Szkoła i żółtym szlakiem ruszamy w bój, warto dodać że żółty szlak to droga krzyżowa, więc to bardziej wartościowy szlak niż inne
Wychodząc kawałek ponad Glinkę pojawiają się ładne widoki na Muńcuł i Rycerzową, fajnie mieć domek letniskowy, albo wagon letniskowy w takim miejscu
zaczynamy w mroku tamtejszych lasów
ukryta pośród brzózek
Mijamy przysiółek Kubiesówka, taki trochę podupadły się zrobił, są jakieś ruiny i rozlatujące się chaty, a te które są zamieszkałe też nie wyglądają najlepiej …
Stacjami drogi krzyżowej odmierzamy ile nam jeszcze zostało, po drodze modlę się za niektórych forumowiczów Kiedy wychodzimy na otwartą przestrzeń, to jakby człek wyszedł na środek patelni, grzało solidnie.
Mimo takiego upału widać tatry i w ogóle widoczność bardzo dobra jak na taki upał !
Jako że wycieczka ma charakter lajtowy, to rozglądamy się za grzybami, których udaje nam się znaleźć nawet sporo jak na tak suchy las, były tylko w jednym miejscu, ale kilkanaście sztuk, więc młody się cieszył ze zbiorów
Trochę pobiegałem za motylkiem po wysokich trawach, a ten mi ciągle uciekał skubany !
gonimy motylka!
Mając na myśli Krawcule, widzę bacówkę, wysokie żółte trawy dookoła i tak mi się zamarzyło …
Jakież było moje wkur.ienie kiedy dochodząc do bacówki usłyszałem jeżdżący traktor, dosłownie pół godziny wcześniej trawa jeszcze sobie pięknie rosła, a teraz została tylko zdarta ziemia !
Było mi przykro ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu, więc pstrykam kilka fotek, idziemy jeszcze pod krzyż, tam się jeszcze ostały te piękne wysokie trawy.
Młody wyjmuje małą flagę z herbem Cieszyna, robimy sobie fotkę i schodzimy pod schronisko.
Podczas kiedy my odpoczywamy, koń pracuje w pocie czoła, ściągając kolejne ścięte konary pod schronisko.
Kiedy my schodzimy do bacówki, koń też robi sobie przerwę na jakieś sianko z worka
Tłumów brak, choć nie wiem czy w to miejsce tłumy docierają? Zamawiam dwie fasolki po bretońsku, kawę i magnes na lodówkę, płacę 100 zł, chyba lekko przeginają z cenami, miska fasolki 35 zł.
Zjadamy posiłek i wychodzimy, mam wrażenie że bacówka od mojej ostatniej wizyty, kiedy tu spaliśmy kilka lat temu (chyba byli inni właściciele) troszkę podupadła, ale może mi się tylko wydaje
Ruszyliśmy w drogę powrotną, tak jak tutaj doszliśmy, tak wracamy.
I taka to była wycieczka.
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Właściwe pytanie postawione w tytule relacji. W sumie nawet przyjemna późnoletnia wycieczka i nawet Tatry było widać , choć pewnie pokazałeś sam najciekawsze miejsca na trasie. Widzę, że ostatnio wątki gastronomiczne stanowią ważną część relacji
Tylko ten traktor dużo zepsuł, co za wredny typ. Choć gdybyście wyruszyli wcześniej ...
Tylko ten traktor dużo zepsuł, co za wredny typ. Choć gdybyście wyruszyli wcześniej ...
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Sebastian pisze:Właściwe pytanie postawione w tytule relacji. W sumie nawet przyjemna późnoletnia wycieczka i nawet Tatry było widać , choć pewnie pokazałeś sam najciekawsze miejsca na trasie. Widzę, że ostatnio wątki gastronomiczne stanowią ważną część relacji
Tylko ten traktor dużo zepsuł, co za wredny typ. Choć gdybyście wyruszyli wcześniej ...
Nie było sensu jechać wczesnie na TAKĄ wycieczkę
Chyba chcieli mieć robotę z głowy przed weekendem, to był piątek
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Młody, ambitny, oby nie skończył jak Dobromił...
może ten sam dzierżawca co na Rycerzowej, góral z Zakopanego, hej, ceny podniósł tak, że głowa bolała...
płacę 100 zł, chyba lekko przeginają z cenami, miska fasolki 35 zł.
Zjadamy posiłek i wychodzimy, mam wrażenie że bacówka od mojej ostatniej wizyty, kiedy tu spaliśmy kilka lat temu (chyba byli inni właściciele) troszkę podupadła
może ten sam dzierżawca co na Rycerzowej, góral z Zakopanego, hej, ceny podniósł tak, że głowa bolała...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Młody, ambitny, oby nie skończył jak Dobromił...
Oby złapał zajawkę na góry i kontynuował sam wędrówki.
Podobno Dobromił jeszcze nie skończył ...
może ten sam dzierżawca co na Rycerzowej, góral z Zakopanego, hej, ceny podniósł tak, że głowa bolała...
To by wszystko tłumaczyło ...
Szkoda że nie wszedłem do schronisku na Rycerzowej, przy ostatniej wizycie, miałbym porównanie.
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
A jak się podjeżdża autem na tą Kubiesówkę (bo tak miejscowi o niej mówią - nie przez sz) prawie jak w Alpy
Z tym koszeniem to niezły pech. Dużo uroku to odejmuje. Z Krawcowa fajnie widać Tatry i MF. Z drona
Bardzo fajna wycieczka.
Z tym koszeniem to niezły pech. Dużo uroku to odejmuje. Z Krawcowa fajnie widać Tatry i MF. Z drona
Bardzo fajna wycieczka.
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
_laynn pisze:A jak się podjeżdża autem na tą Kubiesówkę (bo tak miejscowi o niej mówią - nie przez sz) prawie jak w Alpy
Z tym koszeniem to niezły pech. Dużo uroku to odejmuje. Z Krawcowa fajnie widać Tatry i MF. Z drona
Bardzo fajna wycieczka.
Wy tam macie gdzieś bazę?
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
laynn wrzuć jakiś avatar, bo mnie mylisz, może być zdjęcie Mirka w deszczu nawet
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Adrian pisze:Wy tam macie gdzieś bazę?
Tylko, że przy głównej drodze.
Tak, pod tą stacją skręcasz w dół i prawie na naszą bazę się wyjdzie.
Zależy jeszcze w jaką ścieżkę potem skręcisz
Mnie chodziło, o wjazd np na zachód słońca.
To polana, która należy do rodziny. Teściowa tam za dzieciaka wypasała krowy. Ponoć stała jakaś szopa i tygodniami tam siedzieli:
Pudel ciągle zapominam.
Ostatnio zmieniony 2024-08-21, 16:18 przez _laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Fajnie bo na odludziu, można się odciąć od świata
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Odpowiadam: wszędzie warto się przejść.
Ale Krawców Wierch jako cel podróży kulinarnych Górali Cieszyńskich?
No nie wiem...
Byłem ostatnio na Krawcowie, nic nie jadłem.
Ale Krawców Wierch jako cel podróży kulinarnych Górali Cieszyńskich?
No nie wiem...
Byłem ostatnio na Krawcowie, nic nie jadłem.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
sprocket73 pisze:Odpowiadam: wszędzie warto się przejść.
Ale Krawców Wierch jako cel podróży kulinarnych Górali Cieszyńskich?
No nie wiem...
Byłem ostatnio na Krawcowie, nic nie jadłem.
Ale Ty nigdy nic nie jesz w przybytkach schroniskowych
Czyli iść, ale nie jeść
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
On tylko pije
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
Na Krawców nie wiem czy warto, ale na Kubieszówkę napewno!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Czy warto iść na Krawców Wierch ?
buba pisze:Na Krawców nie wiem czy warto, ale na Kubieszówkę napewno!
Chwilę po tym jak minęliśmy skręt na Kubiesówke zorientowałem się ze mieliśmy tam iść, ale nie chciało nam się już wracać, było bardzo upalnie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości