Lato pod niebem Beskidu Wyspowego: namiot, ogniska, złote ha
Lato pod niebem Beskidu Wyspowego: namiot, ogniska, złote ha
Lato pod niebem Beskidu Wyspowego (1): Jasień i Mogielica
21 sierpnia 2021
Korona Gór Polski 17/28: Mogielica - Beskid Wyspowy
Noce pod beskidzkim niebem w namiocie w blasku pełni księżyca i ognia. Zapach kwiatów macierzanki z górskich łąk i dymu z ogniska. Trzask palącego się drewna i nocne koncerty świerszczy i sów... a w dzień w oddali w dolinach gwizd lokomotywy parowej 😍
Na górskim szlaku ciemne lasy bukowo-jodłowe, rozległe hale ze złotymi trawami mieniącymi się w słońcu i widokami na karpackie szczyty... 😊a po deszczu spektakle natury: płynące morze chmur pomiędzy beskidzkimi wyspami! 😍
To były świetne 5 dni w Beskidzie Wyspowym! Góry pokazały różne swoje oblicza od upalnego po deszczowe, mgliste i zimne, przez co nie dały się jeszcze lepiej poznać. Wędrówek więc nie było za dużo, ale oderwać się od codzienności, prądu, internetu i wsłuchać się w głos natury zawsze warto! 😊
Beskid Wyspowy - pasmo położone w Beskidach Zachodnich w województwie małopolskim pomiędzy Beskidem Makowskim, Kotliną Rabczańską, Gorcami, Kotliną Sądecką, a Pogórzem Wiśnickim. Krajobraz tego pasma to odosobnione strome szczyty. Miejscowości porozrzucane są tutaj w dolinach rzek oraz na stromych zboczach szczytów. W dolinach często tworzą się zamglenia… wówczas przykryte mgłą doliny tworzą efektowne morze, zaś szczyty wystające z morza chmur wyspy… To właśnie zjawisku inwersji i krajobrazowi góry te zawdzięczają swoją nazwę. Miał ją wymyślić Kazimierz Sosnowski (zasłużony dla turystyki w Beskidach), gdy o poranku nocując z wycieczką na szczycie Ćwilina ujrzał morze chmur. Najwyższym szczytem pasma jest Mogielica (1170 m)
Dzień I
Wyruszamy z parkingu w centrum wsi Jurków około południa, jest sobota ładna pogoda, ale miejsce na auto znajdujemy bez problemu. W planie mamy zrobić pętelkę, którą ostatecznie odwracamy tak, żeby Mogielicę zdobyć na końcu. Ruszamy więc bezszlakowo w górę Jurkowa, następnie przez Półrzeczki do zielonego szlaku, trochę monotonnie bo po asfalcie i gorąco. Gdy wchodzimy w las zarządzamy przerwę i ochłodę, moczymy nogi w strumieniu. Wchodzimy w las i zaraz na śródleśną polanę ze starą chatką, domek nieszczelny, w środku trochę bałagan, ale jakimś awaryjnym schronieniem mógłby być. Dalej wchodzimy w ciemny pachnący wilgocią las jodłowo-bukowy… lubię te lasy Wyspowego… Wspinamy się dość stromo w górę, w oddali coraz głośniej słychać charakterystyczny dźwięk starego Ursusa, który wjeżdża gdzieś pod górę. Po chwili już wiemy skąd dobiega, pnie się w górę nim miejscowy, co chwilę przystając w poszukiwaniu grzybów 😃 towarzyszy mu pies. Traktor towarzyszy nam przez dłuższą chwilę bo tempo jego jazdy jest podobne do naszego marszu, w końcu zjeżdża w boczną leśną drogę, gdy z oddali słychać piły. Zrobiła się więc znów cisza, innych turystów dotąd nie spotykaliśmy.
Sytuacja zmienia się gdy wychodzimy na grzbiet Krzystonów i łączymy się z żółtym szlakiem,, odtąd ludzi będziemy spotykać częściej. Idziemy żółtym szlakiem na Kustrzycę (1051 m), której wierzchołek zwieńcza kapliczka. Kapliczka zaś położona jest na skraju Polany Skalne z pięknymi widokami. Postanawiamy, że na razie idziemy dalej, ale tu wrócimy za chwilę. Zdobywamy jeszcze nieodległy wierzchołek Jasienia (1064 m), pozbawiony widoków, a będący trzecim do co wysokości szczytem Beskidu Wyspowego. Wracamy więc na Halę Skalne i idziemy pod bacówkę stojącą w dolnej części polany. Drewniany budynek jest zamknięty, choć jeszcze kilka lat temu było inaczej i można było tu zostać na nockę. Sprzed bacówki ładny widok na złote trawy hali i Mogielicę… tam potem idziemy. Obok jest źródełko i tablica opisująca pasterstwo ze zdjęciami z tego miejsca sprzed lat. Dłuższą posiadówkę zarządzamy w górnej części polany na Kustrzycy obok kapliczki. Stamtąd jest najładniejsza panorama – widać stąd Beskid Sądecki, Gorce, a nad dachem bacówki powinny być też Tatry, jednak widoczność dziś nie jest najlepsza. Leżymy, siedzimy w trawie, podziwiamy widoczki, grzejemy się w słoneczku, skaczą koniki polne, cykają świerszcze… pięknie tu… za to kocham lato…😍
Czas jednak ruszać bo mamy jeszcze kilka celów a robi się późne popołudnie, choć niby nigdzie nam się nie śpieszy warto zejść w doliny do zmierzchu. Ruszamy, wracamy żółtym szlakiem, po lewej otwiera się panorama na zachód na zamgloną Babią Górę. Postanawiamy zejść ze szlaku do bazy namiotowej na Polanie Wały. Baza prowadzona jest przez SKPB w Katowicach, czynna w lipcu i sierpniu. Oferuje kilka dużych namiotów, kuchnię turystyczną z wyposażeniem pod wiatą, prysznic nad strumieniem i wychodek w lesie. Warunki więc bardzo turystyczne, bez wygód 😋 Dziś jest tu parę osób, a bazowa gdy nas widzi pyta się czy chcemy nocować i proponuje herbatę. Z noclegu dziś nie skorzystamy, ale z herbaty owszem. Siadamy przy stoliku, rozmawiamy z gościem, który zatrzymał się tu na chwilę z rodziną, okazuje się być miłośnikiem kolei, mam więc o czym z nim pogadać 😁 Miejsce ma klimat i trzeba będzie tu kiedyś wrócić na nockę, tu albo na jakąś inną bazę namiotową, gdyż w takim przybytku nie miałem jeszcze okazji nocować.
Żegnamy się i wracamy na żółty szlak, który prowadzi nas najpierw przez las, Przełęcz Przysłopek, a następnie wyprowadza nas na potężną Halę Stumorgową. Szlak wije się tu drogą pośród złotych traw podświetlonych wieczornymi promieniami przed nami stożkowata sylwetka Mogielicy, idziemy w górę polany, a za plecami otwierają się coraz to szersze panoramy. W górnej części polany postanawiamy się zatrzymać, obok jest wiata zajęta przez rodzinkę z dzieckiem, która będzie tu nocować, w pobliżu stoi też namiot, my siadamy na ławkach by podziwiać panoramy. Hala Stumorgowa to największa hala w Beskidzie Wyspowym, jej nazwa pochodzi od jednostki miary powierzchni – morgów (1 morga=ok. 0,5 ha), polana ma więc około 50 ha, rozciąga się na wysokości 1000-1100 m. Powstała w wyniku działalności Wołochów, którzy w XIV-XV w. metodą żarową rozpoczęli pasterstwo w Beskidach. Część polany pod koniec XIX w. była wykorzystywana też jako pola uprawne, jednak niskiej jakości gleba nie przynosiła tutaj dobrych plonów. Od kilkudziesięciu lat nie prowadzi się tutaj pasterstwa i polana zaczyna powoli zarastać. Polana w czasie II wojny światowej była miejscem zrzutów zaopatrzenia z samolotów alianckich dla działających w okolicy polskich partyzantów.
Mogielica
Modyń
Ćwilin
Ćwilin i Śnieżnica
Korona Gór Polski 17/28: Mogielica - Beskid Wyspowy
Siedzimy na ławkach, cisza, podziwiamy panoramę, a jest rozległa bo widać stąd m.in. Modyń, Beskid Sądecki – Radziejową, Gorce – Kudłoń, Turbacz, Pieniny, czy inne szczyty B. Wyspowego Luboń Wielki i Ćwilin, a także Babią Górę. Tatry są dziś niewidoczne. Piękne jest to miejsce… szczególnie w letniej wieczornej ciszy… wrócę tu!😍
Stąd już niedaleko na wierzchołek Mogielicy, by jednak na niego wejść trzema pokonać bardzo strome, kamieniste, acz krótkie podejście. Zaglądamy jeszcze do krzyża papieskiego poświęconego Janowi Pawłowi II, obok pełno przekwitniętych białych już kwiatów wierzbówki, w oddali widoczek. Przy krzyżu w hamakach na drzewach nocować będzie ojciec z synem i właśnie rozkładają biwak.
W końcu osiągamy wierzchołek Mogielicy (1170 m) będącej najwyższym szczytem Beskidu Wyspowego. Zaliczany jest do Korony Gór Polski, jest to mój 17 wierzchołek do książeczki, w której dokumentuje zdobycie pieczątką. Szczyt zwieńcza drewniana wieża widokowa postawiona w 2008 r. jednak jest kiepskim stanie i jest nieczynna, w przyszłości planuje postawić się nową. Niegdyś Mogielicę zwieńczała też wieża triangulacyjna, która zawaliła się w 1980 r. może ktoś ma foty? Nie spędzamy tutaj dużo czasu, wieża zamknięta, wierzchołek w lesie, jakiś widok jest jedynie w kierunku północnym. Na Mogielicy już kiedyś byłem - w 2015 r. (Relacja), jednak wtedy wchodziłem tu innymi szlakami.
Postanawiamy schodzić, wybieramy niebieski szlak w kierunku Jurkowa. Słońce chyli się ku zachodowi, a jesteśmy w lesie. Patrzę na mapie, jest polana za chwilę… zdążę? Przyspieszam tempo, podbiegam, biegnę… jest hala, ale słońce zdążyło się już schować… nie zdążyłem...😕 Parę minut wcześniej i byłby idealny koniec dnia.
Z Polany Cyrla niebieski szlak prowadzi nad do Jurkowa, docieramy tam gdy robi się już ciemno. Zakończyliśmy dzień z dystansem 20 km.
Wracamy na naszą bazę wypadową, więc czas w górach się nie kończy… Wieczór spędzamy przy blasku i trzasku ogniska pod gwieździstym niebem z księżycem oraz przy muzyce świerszczy… potem do namiotów i spać kolejny dzień będzie pod znakiem pociągu retro, choć wędrowania też troszkę będzie 😀
CDN
21 sierpnia 2021
Korona Gór Polski 17/28: Mogielica - Beskid Wyspowy
Noce pod beskidzkim niebem w namiocie w blasku pełni księżyca i ognia. Zapach kwiatów macierzanki z górskich łąk i dymu z ogniska. Trzask palącego się drewna i nocne koncerty świerszczy i sów... a w dzień w oddali w dolinach gwizd lokomotywy parowej 😍
Na górskim szlaku ciemne lasy bukowo-jodłowe, rozległe hale ze złotymi trawami mieniącymi się w słońcu i widokami na karpackie szczyty... 😊a po deszczu spektakle natury: płynące morze chmur pomiędzy beskidzkimi wyspami! 😍
To były świetne 5 dni w Beskidzie Wyspowym! Góry pokazały różne swoje oblicza od upalnego po deszczowe, mgliste i zimne, przez co nie dały się jeszcze lepiej poznać. Wędrówek więc nie było za dużo, ale oderwać się od codzienności, prądu, internetu i wsłuchać się w głos natury zawsze warto! 😊
Beskid Wyspowy - pasmo położone w Beskidach Zachodnich w województwie małopolskim pomiędzy Beskidem Makowskim, Kotliną Rabczańską, Gorcami, Kotliną Sądecką, a Pogórzem Wiśnickim. Krajobraz tego pasma to odosobnione strome szczyty. Miejscowości porozrzucane są tutaj w dolinach rzek oraz na stromych zboczach szczytów. W dolinach często tworzą się zamglenia… wówczas przykryte mgłą doliny tworzą efektowne morze, zaś szczyty wystające z morza chmur wyspy… To właśnie zjawisku inwersji i krajobrazowi góry te zawdzięczają swoją nazwę. Miał ją wymyślić Kazimierz Sosnowski (zasłużony dla turystyki w Beskidach), gdy o poranku nocując z wycieczką na szczycie Ćwilina ujrzał morze chmur. Najwyższym szczytem pasma jest Mogielica (1170 m)
Dzień I
Wyruszamy z parkingu w centrum wsi Jurków około południa, jest sobota ładna pogoda, ale miejsce na auto znajdujemy bez problemu. W planie mamy zrobić pętelkę, którą ostatecznie odwracamy tak, żeby Mogielicę zdobyć na końcu. Ruszamy więc bezszlakowo w górę Jurkowa, następnie przez Półrzeczki do zielonego szlaku, trochę monotonnie bo po asfalcie i gorąco. Gdy wchodzimy w las zarządzamy przerwę i ochłodę, moczymy nogi w strumieniu. Wchodzimy w las i zaraz na śródleśną polanę ze starą chatką, domek nieszczelny, w środku trochę bałagan, ale jakimś awaryjnym schronieniem mógłby być. Dalej wchodzimy w ciemny pachnący wilgocią las jodłowo-bukowy… lubię te lasy Wyspowego… Wspinamy się dość stromo w górę, w oddali coraz głośniej słychać charakterystyczny dźwięk starego Ursusa, który wjeżdża gdzieś pod górę. Po chwili już wiemy skąd dobiega, pnie się w górę nim miejscowy, co chwilę przystając w poszukiwaniu grzybów 😃 towarzyszy mu pies. Traktor towarzyszy nam przez dłuższą chwilę bo tempo jego jazdy jest podobne do naszego marszu, w końcu zjeżdża w boczną leśną drogę, gdy z oddali słychać piły. Zrobiła się więc znów cisza, innych turystów dotąd nie spotykaliśmy.
Sytuacja zmienia się gdy wychodzimy na grzbiet Krzystonów i łączymy się z żółtym szlakiem,, odtąd ludzi będziemy spotykać częściej. Idziemy żółtym szlakiem na Kustrzycę (1051 m), której wierzchołek zwieńcza kapliczka. Kapliczka zaś położona jest na skraju Polany Skalne z pięknymi widokami. Postanawiamy, że na razie idziemy dalej, ale tu wrócimy za chwilę. Zdobywamy jeszcze nieodległy wierzchołek Jasienia (1064 m), pozbawiony widoków, a będący trzecim do co wysokości szczytem Beskidu Wyspowego. Wracamy więc na Halę Skalne i idziemy pod bacówkę stojącą w dolnej części polany. Drewniany budynek jest zamknięty, choć jeszcze kilka lat temu było inaczej i można było tu zostać na nockę. Sprzed bacówki ładny widok na złote trawy hali i Mogielicę… tam potem idziemy. Obok jest źródełko i tablica opisująca pasterstwo ze zdjęciami z tego miejsca sprzed lat. Dłuższą posiadówkę zarządzamy w górnej części polany na Kustrzycy obok kapliczki. Stamtąd jest najładniejsza panorama – widać stąd Beskid Sądecki, Gorce, a nad dachem bacówki powinny być też Tatry, jednak widoczność dziś nie jest najlepsza. Leżymy, siedzimy w trawie, podziwiamy widoczki, grzejemy się w słoneczku, skaczą koniki polne, cykają świerszcze… pięknie tu… za to kocham lato…😍
Czas jednak ruszać bo mamy jeszcze kilka celów a robi się późne popołudnie, choć niby nigdzie nam się nie śpieszy warto zejść w doliny do zmierzchu. Ruszamy, wracamy żółtym szlakiem, po lewej otwiera się panorama na zachód na zamgloną Babią Górę. Postanawiamy zejść ze szlaku do bazy namiotowej na Polanie Wały. Baza prowadzona jest przez SKPB w Katowicach, czynna w lipcu i sierpniu. Oferuje kilka dużych namiotów, kuchnię turystyczną z wyposażeniem pod wiatą, prysznic nad strumieniem i wychodek w lesie. Warunki więc bardzo turystyczne, bez wygód 😋 Dziś jest tu parę osób, a bazowa gdy nas widzi pyta się czy chcemy nocować i proponuje herbatę. Z noclegu dziś nie skorzystamy, ale z herbaty owszem. Siadamy przy stoliku, rozmawiamy z gościem, który zatrzymał się tu na chwilę z rodziną, okazuje się być miłośnikiem kolei, mam więc o czym z nim pogadać 😁 Miejsce ma klimat i trzeba będzie tu kiedyś wrócić na nockę, tu albo na jakąś inną bazę namiotową, gdyż w takim przybytku nie miałem jeszcze okazji nocować.
Żegnamy się i wracamy na żółty szlak, który prowadzi nas najpierw przez las, Przełęcz Przysłopek, a następnie wyprowadza nas na potężną Halę Stumorgową. Szlak wije się tu drogą pośród złotych traw podświetlonych wieczornymi promieniami przed nami stożkowata sylwetka Mogielicy, idziemy w górę polany, a za plecami otwierają się coraz to szersze panoramy. W górnej części polany postanawiamy się zatrzymać, obok jest wiata zajęta przez rodzinkę z dzieckiem, która będzie tu nocować, w pobliżu stoi też namiot, my siadamy na ławkach by podziwiać panoramy. Hala Stumorgowa to największa hala w Beskidzie Wyspowym, jej nazwa pochodzi od jednostki miary powierzchni – morgów (1 morga=ok. 0,5 ha), polana ma więc około 50 ha, rozciąga się na wysokości 1000-1100 m. Powstała w wyniku działalności Wołochów, którzy w XIV-XV w. metodą żarową rozpoczęli pasterstwo w Beskidach. Część polany pod koniec XIX w. była wykorzystywana też jako pola uprawne, jednak niskiej jakości gleba nie przynosiła tutaj dobrych plonów. Od kilkudziesięciu lat nie prowadzi się tutaj pasterstwa i polana zaczyna powoli zarastać. Polana w czasie II wojny światowej była miejscem zrzutów zaopatrzenia z samolotów alianckich dla działających w okolicy polskich partyzantów.
Mogielica
Modyń
Ćwilin
Ćwilin i Śnieżnica
Korona Gór Polski 17/28: Mogielica - Beskid Wyspowy
Siedzimy na ławkach, cisza, podziwiamy panoramę, a jest rozległa bo widać stąd m.in. Modyń, Beskid Sądecki – Radziejową, Gorce – Kudłoń, Turbacz, Pieniny, czy inne szczyty B. Wyspowego Luboń Wielki i Ćwilin, a także Babią Górę. Tatry są dziś niewidoczne. Piękne jest to miejsce… szczególnie w letniej wieczornej ciszy… wrócę tu!😍
Stąd już niedaleko na wierzchołek Mogielicy, by jednak na niego wejść trzema pokonać bardzo strome, kamieniste, acz krótkie podejście. Zaglądamy jeszcze do krzyża papieskiego poświęconego Janowi Pawłowi II, obok pełno przekwitniętych białych już kwiatów wierzbówki, w oddali widoczek. Przy krzyżu w hamakach na drzewach nocować będzie ojciec z synem i właśnie rozkładają biwak.
W końcu osiągamy wierzchołek Mogielicy (1170 m) będącej najwyższym szczytem Beskidu Wyspowego. Zaliczany jest do Korony Gór Polski, jest to mój 17 wierzchołek do książeczki, w której dokumentuje zdobycie pieczątką. Szczyt zwieńcza drewniana wieża widokowa postawiona w 2008 r. jednak jest kiepskim stanie i jest nieczynna, w przyszłości planuje postawić się nową. Niegdyś Mogielicę zwieńczała też wieża triangulacyjna, która zawaliła się w 1980 r. może ktoś ma foty? Nie spędzamy tutaj dużo czasu, wieża zamknięta, wierzchołek w lesie, jakiś widok jest jedynie w kierunku północnym. Na Mogielicy już kiedyś byłem - w 2015 r. (Relacja), jednak wtedy wchodziłem tu innymi szlakami.
Postanawiamy schodzić, wybieramy niebieski szlak w kierunku Jurkowa. Słońce chyli się ku zachodowi, a jesteśmy w lesie. Patrzę na mapie, jest polana za chwilę… zdążę? Przyspieszam tempo, podbiegam, biegnę… jest hala, ale słońce zdążyło się już schować… nie zdążyłem...😕 Parę minut wcześniej i byłby idealny koniec dnia.
Z Polany Cyrla niebieski szlak prowadzi nad do Jurkowa, docieramy tam gdy robi się już ciemno. Zakończyliśmy dzień z dystansem 20 km.
Wracamy na naszą bazę wypadową, więc czas w górach się nie kończy… Wieczór spędzamy przy blasku i trzasku ogniska pod gwieździstym niebem z księżycem oraz przy muzyce świerszczy… potem do namiotów i spać kolejny dzień będzie pod znakiem pociągu retro, choć wędrowania też troszkę będzie 😀
CDN
Ostatnio zmieniony 2022-04-12, 20:26 przez opawski1, łącznie zmieniany 5 razy.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Cholera, te twoje zdjęcia są świetne, naprawdę wow
Spaliśmy na Polanie Wały i do dnia dzisiejszego nie to hasło Iza się uśmiecha i wspomina najlepsze spanie w namiocie, tym pierwszym od lewej, był cały nasz
Szliśmy przez 3 dni, było pięknie i zazdroszczę Ci, kiedy widzę twoją historię!
Czekam na część następną, coś czuję że to był twój kolejny udany wypad.
Spaliśmy na Polanie Wały i do dnia dzisiejszego nie to hasło Iza się uśmiecha i wspomina najlepsze spanie w namiocie, tym pierwszym od lewej, był cały nasz
Szliśmy przez 3 dni, było pięknie i zazdroszczę Ci, kiedy widzę twoją historię!
Czekam na część następną, coś czuję że to był twój kolejny udany wypad.
chyba trzeba doszyc jakąś klapę, bo zaraz braknie miejsca na plakietki
opawski1 pisze:Miejsce ma klimat i trzeba będzie tu kiedyś wrócić na nockę, tu albo na jakąś inną bazę namiotową, gdyż w takim przybytku nie miałem jeszcze okazji nocować.
Co prawda nie na Polanie Wały, tylko na Gorcu, ale mój pierwszy "bazowy" raz, jak i każde kolejne, to świetne towarzystwo i cudowne noce
oderwać się od codzienności, prądu, internetu i wsłuchać się w głos natury zawsze warto!
motto właściwe
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Kutrzyca, Stumorgowa - esencja Beskidu Wyspowego. Piękne fotki, jak zwykle. Koniec sierpnia, a trawy już ładnie późółkły, zapowiedź fantastycznej jesieni 2021. Bardzo jestem ciekaw następnych celów tej wyprawy.
Na Mogielicy byłem ostatnio w październiku 2020, na wieżę dało się wyjść bez problemu, choć oczywiście nie można. Na Jasieniu byłem tego samego dnia, ale po sezonie bazy namiotowej już nie było.
Na Mogielicy byłem ostatnio w październiku 2020, na wieżę dało się wyjść bez problemu, choć oczywiście nie można. Na Jasieniu byłem tego samego dnia, ale po sezonie bazy namiotowej już nie było.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Aż musiałem jeszcze raz wrócić do początku i date sprawdzić, bo mi się niewiarygodne wydało, że już tak soczyście i pięknie
Stumorgowa... razu jednego leżąc sobie w trawce przysnąłem, co spowodowało kolejny ciąg zdarzeń. Spałem za długo, więc nie miałem szans wrócić do cywilizacji i załapać coś w stronę domu, a to z kolei spowodowało, że kimałem w tej bazie namiotowej. Bardzo sympatycznie było, przemiła para (chyba małżeństwo) wtedy bazowała.
Stumorgowa... razu jednego leżąc sobie w trawce przysnąłem, co spowodowało kolejny ciąg zdarzeń. Spałem za długo, więc nie miałem szans wrócić do cywilizacji i załapać coś w stronę domu, a to z kolei spowodowało, że kimałem w tej bazie namiotowej. Bardzo sympatycznie było, przemiła para (chyba małżeństwo) wtedy bazowała.
Widzę, że piękne tereny sobie wybrałem na zakończenie odznaki Korony Gór Polski.
Baza namiotowa mnie mocna zainteresowała, aż tak sobie sprawdzam czy dało by się ją włączyć do moich następnych wojaży. Lubię takie miejsca.
Baza namiotowa mnie mocna zainteresowała, aż tak sobie sprawdzam czy dało by się ją włączyć do moich następnych wojaży. Lubię takie miejsca.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Coldman pisze:Widzę, że piękne tereny sobie wybrałem na zakończenie odznaki Korony Gór Polski.
Baza namiotowa mnie mocna zainteresowała, aż tak sobie sprawdzam czy dało by się ją włączyć do moich następnych wojaży. Lubię takie miejsca.
Prysznic jest tam the Best, o ile wygląd jak kiedyś i zajeb..cie zimna woda z potoka
Adrian pisze:Cholera, te twoje zdjęcia są świetne, naprawdę wow
Spaliśmy na Polanie Wały i do dnia dzisiejszego nie to hasło Iza się uśmiecha i wspomina najlepsze spanie w namiocie, tym pierwszym od lewej, był cały nasz
Szliśmy przez 3 dni, było pięknie i zazdroszczę Ci, kiedy widzę twoją historię!
Czekam na część następną, coś czuję że to był twój kolejny udany wypad.
Dzięki!
Tak pamiętam Twoją relację z tej wycieczki niedawno na forum, jak my byliśmy w tej bazie to też było kilka osób, więc może wtedy też byla szansa na prawie pusty namiot, choć nie wiem bo może potem się zeszli. Bazowa wspominała, że to ostatni weekend bazy, po niedzieli mieli już ją zwinąć.
Tak wypad należał do bardzo udanych, było wszystko to co wędrówkach górskich lubię najbardziej, choć końcówkę wyjazdu popsuła trochę nam pogoda no i nie udało się zrealizować w pełni planu... ale to znaczy, że trzeba tam wrócić
Lidka pisze:chyba trzeba doszyc jakąś klapę, bo zaraz braknie miejsca na plakietki
Haha jeszcze jest sporo miejsca na plecaku to plakietki z rajdów długodystansowych wszelakich. Akurat ten plecak z większą ilością plakietek to ojca, ja na co dzień noszę po 3-4 na raz, tylko raz w roku jak idę na Prudnicki Maraton Pieszy to przypinam wszystkie jakie mam z tego rajdu
Lidka pisze:Co prawda nie na Polanie Wały, tylko na Gorcu, ale mój pierwszy "bazowy" raz, jak i każde kolejne, to świetne towarzystwo i cudowne noce
Na Gorcu to jeszcze nie byłem nigdy... ogólnie w Gorcach byłem tylko raz. W tamtym roku chciałem ruszyć w te pasmo, ale wygrał Beskid Sądecki... na Gorce może przyjdzie pora w tym roku... więc może przydałoby się zatrzymać i w tamtejszych bazach.
Lidka pisze:motto właściwe
To miejsce temu bardzo sprzyjało by być blisko natury!
Sebastian pisze:Kutrzyca, Stumorgowa - esencja Beskidu Wyspowego. Piękne fotki, jak zwykle. Koniec sierpnia, a trawy już ładnie późółkły, zapowiedź fantastycznej jesieni 2021. Bardzo jestem ciekaw następnych celów tej wyprawy.
Na Mogielicy byłem ostatnio w październiku 2020, na wieżę dało się wyjść bez problemu, choć oczywiście nie można. Na Jasieniu byłem tego samego dnia, ale po sezonie bazy namiotowej już nie było.
Dzięki Stumorgowa stała się moim miejscem nr 1 w Wyspowym! Lubię pożółkłe trawy, tak w drugiej połowie lata, jesienią moim zdaniem wyglądają nawet ładniej niż zielone, szczególnie poruszane w wietrze. Kolejne cele były jeszcze dwa i są wspomniane pod tytułem relacji, było ich więcej, ale brakło czasu, no i pogoda się nam zepsuła, ale i tak było super. Na wieżę na Mogielicy też chcieliśmy wejść (wiedziałem, że jest zamknięta), ale zrezygnowałem bo ktoś już był na górze 3 osoby chyba, a i początek musiałbym się wspinać żeby ominąć zagradzającą belkę, więc wolałem jednak nie kusić losu
buba pisze:Łooooooo! Nareszcie!!!!!!!
No to sie biore za czytanie wieczorem!
Wiem, że czekałaś na tą relację, Ty swoją napisałaś w grudniu, ja dopiero w kwietniu... U mnie ostatnio coś rodzą się w bólach te relacje
Piotrek pisze:Aż musiałem jeszcze raz wrócić do początku i date sprawdzić, bo mi się niewiarygodne wydało, że już tak soczyście i pięknie
Stumorgowa... razu jednego leżąc sobie w trawce przysnąłem, co spowodowało kolejny ciąg zdarzeń. Spałem za długo, więc nie miałem szans wrócić do cywilizacji i załapać coś w stronę domu, a to z kolei spowodowało, że kimałem w tej bazie namiotowej. Bardzo sympatycznie było, przemiła para (chyba małżeństwo) wtedy bazowała.
Barwy traw rzeczywiście już jesienne co mi się bardzo podoba, a na Stumorgowej dodatkowo podświetlone wieczornymi już promieniami słońca, ale lasy nadal jeszcze były w pełni zielone
O czyli Stumorgowa zaprowadziła Cię do bazy namiotowej i przedłużyła pobyt w górach Jak my byliśmy bazowała kobieta w średnim wieku, też miła bo od razu zaproponowała herbatę, a czy ktoś tam był jeszcze z obsługi to nie wiem bo kręciło się trochę osób. [/quote]
Coldman pisze:Widzę, że piękne tereny sobie wybrałem na zakończenie odznaki Korony Gór Polski.
Baza namiotowa mnie mocna zainteresowała, aż tak sobie sprawdzam czy dało by się ją włączyć do moich następnych wojaży. Lubię takie miejsca.
Tak, Beskid Wyspowy to bardzo ładne pasmo, no baza całkiem fajna i też kiedyś będę chciał ją włączyć w swoje plany
Ostatnio zmieniony 2022-04-12, 22:54 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Adrian pisze:Prysznic jest tam the Best, o ile wygląd jak kiedyś i zajeb..cie zimna woda z potoka
Ja ja byłem tam to wisiało takie coś, więc dalej już nie szedłem
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Twa relacja to miła odmiana po tych zimowych i wczesnowiosennych. Jak patrzę teraz przez okno, to nie mogę uwierzyć, że tak może być... Bujna roślinność, wysokie trawy...
Fajny klimat wędrówki, zdjęcia jak zwykle świetne. Czekam na ciąg dalszy.
Polana Wały to akurat jedyna chyba baza, w której spałam w ichniejszych namiotach i na ichniejszych materacach. Tak usiłuję sobie przypomnieć inne bazy, w których spałam, ale musiałabym poszperać, bo to zamierzchłe czasy... Był Wisłoczek, Łopienka, Jawronik chyba, zlikwidowana baza koło Wysowej, poza sezonem Wysoka, Przysłup Potócki na herbatę. To z dawnych lat, pewnie coś jeszcze umknęło. Może szkoda, że się już tam nie bywa?
Za to w tym szałasie, który jest teraz zamknięty, też udało mi się spędzić noc. Ciekawe, dlaczego teraz jest zamknięty?
Fajny klimat wędrówki, zdjęcia jak zwykle świetne. Czekam na ciąg dalszy.
Polana Wały to akurat jedyna chyba baza, w której spałam w ichniejszych namiotach i na ichniejszych materacach. Tak usiłuję sobie przypomnieć inne bazy, w których spałam, ale musiałabym poszperać, bo to zamierzchłe czasy... Był Wisłoczek, Łopienka, Jawronik chyba, zlikwidowana baza koło Wysowej, poza sezonem Wysoka, Przysłup Potócki na herbatę. To z dawnych lat, pewnie coś jeszcze umknęło. Może szkoda, że się już tam nie bywa?
Za to w tym szałasie, który jest teraz zamknięty, też udało mi się spędzić noc. Ciekawe, dlaczego teraz jest zamknięty?
Wiolcia pisze:Twa relacja to miła odmiana po tych zimowych i wczesnowiosennych. Jak patrzę teraz przez okno, to nie mogę uwierzyć, że tak może być... Bujna roślinność, wysokie trawy...
Fajny klimat wędrówki, zdjęcia jak zwykle świetne. Czekam na ciąg dalszy.
Polana Wały to akurat jedyna chyba baza, w której spałam w ichniejszych namiotach i na ichniejszych materacach. Tak usiłuję sobie przypomnieć inne bazy, w których spałam, ale musiałabym poszperać, bo to zamierzchłe czasy... Był Wisłoczek, Łopienka, Jawronik chyba, zlikwidowana baza koło Wysowej, poza sezonem Wysoka, Przysłup Potócki na herbatę. To z dawnych lat, pewnie coś jeszcze umknęło. Może szkoda, że się już tam nie bywa?
Za to w tym szałasie, który jest teraz zamknięty, też udało mi się spędzić noc. Ciekawe, dlaczego teraz jest zamknięty?
Dzięki. Kolejne części relacji nie będą już takie wędrówkowe bo trasy były znacznie krótsze, ale widoczki będą.
Polana Wały to pierwsza baza namiotowa, którą odwiedziłem, wcześniej nigdy nie zaglądałem do takich miejsc. Zastanawiam się dlaczego, może dlatego, że stosunkowo niedawno zacząłem chodzić po Beskidach i je poznawać. Parę lat temu przeglądając mapy widziałem bazy, ale nie za bardzo wiedziałem czym są. Pierwszy raz na szlaku na kierunkowskaz do bazy natrafiłem w Bieszczadach w 2017, idąc GSB przez Chryszczatą, wtedy mnie zaciekawiły. Później słyszałem w schronisku opowieści ludzi idących GSB o atmosferze tych miejsc. Później jakoś bazy nie znajdowały się na drodze moich wędrówek, aż do Polany Wały. I tak sobie myślę, że może w tym roku uda się ruszyć w Gorce na kilka dni i wtedy odwiedzę tamtejsze bazy A Ty też możesz wymyślić sobie jakąś wycieczkę śladem baz, żeby przypomnieć sobie jak tam jest
A co do szałasu to oficjalnego powodu zamknięcia nie znam, ale mogę się domyślać, że to miejsce może stawało się coraz popularniejsze no i pojawił się problem ze śmieciami, bałaganem, groźbą spalenia no i ktoś go w końcu zamknął.
Ostatnio zmieniony 2022-04-15, 13:27 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
opawski1, to teraz już tylko pora na zdobywanie odznaki
http://ka.pttk.pl/odznaka-bazowa/
http://ka.pttk.pl/odznaka-bazowa/
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości