Adrszpaskie Skalne Miasto i Teplickie Skały
Adrszpaskie Skalne Miasto i Teplickie Skały
Czeskie skalne miasta w Sudetach położone w niedalekiej odległości od Karkonoszy i Kotliny Kłodzkiej (ok. 1 godzina jazdy samochodem) są ciekawym pomysłem na jednodniową wycieczkę podczas wakacyjnego pobytu, jak również na „samodzielną” wyprawę dla osób blisko mieszkających.
Te dwa skalne miasta, stanowiące część Gór Stołowych, tworzą jedną skalną grupę w ramach jednej skalno-górskiej grupy , można je zwiedzać osobno, po przemieszczeniu się samochodem lub pociągiem z Adrszpachu do Teplic (odległość 6 km), można też połączyć zwiedzanie obu miast czterokilometrowym żółtym szlakiem przez prowadzącym przez las, co myśmy uczynili.
Adrszpaskie Skały są miejscem częściej odwiedzanym i popularniejszym. Zbudowane są, podobnie jak Teplickie Skały, z piaskowca, który w procesie erozji przybierał nieraz fantastyczne kształty. Znane były już w XVIII wieku, a XIX stały się popularnym celem wycieczek kuracjuszy podwałbrzyskich uzdrowisk: Szczawna i Starego Zdroju. Do wzrostu atrakcyjności tych skał przyczynił się w pewnym sensie przypadek: był to trwający przez kilka tygodni 1824 roku pożar, który strawił znaczną część porastającego te tereny lasu, a tym samym odsłonił je i ułatwił zwiedzanie. Trasa zwiedzania Adrszpaskich Skał, tworząca pętlę, liczy 3,5 km poprowadzone zielonym szlakiem. Dodatkową atrakcją jest pętla niebieskiego szlaku wiodąca wokół jeziorka pochodzącego po dawnym kamieniołomie, licząca 2 km.
Szlak jest dobrze zagospodarowany, przy wielu grupach skalnych znajdują się tabliczki informacyjne, w wielu miejscach droga wiedzie po podestach lub dobrze przygotowanych stopniach. Są też odcinki wąskie, gdzie dumnie posiadacze piwnych brzuchów mogą mieć problemy z przeciśnięciem się.
Rozpoczynamy wycieczkę przy Jeziorze Piskovna (Piaskownia? – nazwa raczej ma dużo wspólnego z dawnym kamieniołomem piaskowca) o czystej, lazurowej wodzie.
Jezioro Piaskownia
Za jeziorkiem zagłębiamy się w las, szeroka ścieżka prowadzi pomiędzy wieloma formami skalnymi. Ta przypomina mi Trango Tower w Karakorum, grupę skalną, na której w 1988 roku Wojciech Kurtyka i Erhard Loretan wytyczyli śmiałą drogę w ekstremalnym stylu. Warto o tym osiągnięciu poczytać, robi wrażenie, a tu taka „miniaturka” Trango.
"Trango Tower"
Głowa Cukru
Gotycka Brama wprowadza nas w bardziej ciasne korytarze, nazwa „Skalne Miasto” staje się coraz bardziej adekwatna.
Zielony szlak zatacza pętlę i wraca do Adrszpachu, my kontynuujemy wędrówkę szlakiem żółtym, prowadzącym równolegle do Adrszpaskiego Jeziora. Obok znajduje się Mały Wodospad. Faktycznie mały, dodatkowo niski poziom wody w tym roku powoduje, że ilość wody w nim nie jest imponująca.
Mały Wodospad
Za chwilę mijamy popiersie Goethego oraz Wielki Wodospad z jeszcze bardziej symboliczną ilością wody.
Schodzimy do Jeziora Adrszpaskiego. Zostało ono sztucznie spiętrzone na przełomie XVIII i XIX wieku w celu zgromadzenia zapasu wody niezbędnego do spławiania drewna. Obecnie po jeziorze tym odbywają się rejsy tratwą, szczerze powiedziawszy nic ciekawego, nie polecam.
Jezioro Adrszpaskie
Żółty szlak dalej prowadzi w dół, przecina dolinę potoku Metuja i prowadzi Wilczym Wąwozem do Teplickich Skał.
Początkowy etap niebieskiego szlaku do Teplickich Skał wiedzie doliną, wokół widać piętrzące się grupy skalne. Po prawej stronie 300 metalowych schodów wiedzie zgodnie z opisem do ruin Zamku Strzemię (po czesku Hrad Strmen). Na górze ruin nie uświadczysz, za to jest tam przyjemny punkt widokowy.
widok z ruin Zamku Strzemię
Najciekawszy odcinek znajduje się na pętli kończącej niebieski szlak, wiodącej poprzez Teplickie Skalne Miasto, pełne wysokich skał, wąskich pionowych szczelin, skalnych zakamarków i ciasnych przejść. Pomiędzy skałami jest chłodno i wilgotno, wiele z nich jest pokrytych mchem. Nawet w lecie zalecam zabranie czegoś cieplejszego do ubrania, jeśli ktoś nie jest „morsem”. Na końcu pętli znajduje się przejście przez grupę skalną zwaną Sybir, gdyż jest tam wyjątkowo chłodno, a śnieg czasami zalega do późna.
Obydwa Skalne Miasta są miejscem eksploracji wspinaczkowej. Widzieliśmy podczas naszej wycieczki kilka ekip wspinających się po tutejszych skałach. Dla mnie widok wspinacza wychodzącego po skale z dolną asekuracją nie jest niczym dziwnym, ale przekonałem się, że dla wielu ludzi może być nie lada sensacją.
Po ponownym przejściu przez Wilczy Wąwóz wracamy do Adrszpaskiego Skalnego Miasta. Kończymy pętlę zachodnią częścią, przez tzw. Nowe Partie, udostępnione również w XIX wieku, ale pięćdziesiąt lat później od drogi przez Bramę Gotycką. Ta część szlaku wije się między formacjami skalnymi w górę i w dół, można też wyjść na miejsce widokowe zwane Wielką Panoramą, z którego widać inne grupy skalne. Przymiotnik „Wielka” jak dla mnie jest mocno na wyrost, ale miejsce warte jest zobaczenia.
Wielka Panorama
Na zakończenie naszej dwunastokilometrowej wycieczki robimy jeszcze pętlę wokół Jeziora Piaskownia i podziwiamy głęboką zieleń jego wody. Przypominają nam się Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich, też powstałe w dawnych wyrobiskach kopalnianych, ale to jest większe, a woda nim ma bardziej intensywny kolor niż w tamtejsze Błękitne Jeziorko.
Ostatnio zmieniony 2019-11-28, 22:14 przez Sebastian, łącznie zmieniany 2 razy.
I tylko żeby jeszcze tam takich tłumów ludzi nie było...
Nie pamiętam czy to w te wakacje czy w poprzednie/a może długi polski weekend/ był taki sznur aut, że czeska policja zamykała drogi prowadzące od granicy, bo już się ludzie nie mieścili.
Choć na zdjęciach to dość spokojnie
Nie pamiętam czy to w te wakacje czy w poprzednie/a może długi polski weekend/ był taki sznur aut, że czeska policja zamykała drogi prowadzące od granicy, bo już się ludzie nie mieścili.
Choć na zdjęciach to dość spokojnie
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Skalne Miasto jest bardzo ładne, niestety bardzo zatłoczone... w weekendy (a tym bardziej dłuższe) lepiej je omijać bo można zostać nawet zawróconym na granicy przez Czechów.
W skalnym byłem dwa razy, po raz ostatni w 2016 r. i też połączyłem zwiedzanie dwóch miast w jedną wycieczkę, dodaliśmy sobie jeszcze wejście na szczyt Čáp z wieżą widokową.
W skalnym byłem dwa razy, po raz ostatni w 2016 r. i też połączyłem zwiedzanie dwóch miast w jedną wycieczkę, dodaliśmy sobie jeszcze wejście na szczyt Čáp z wieżą widokową.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Pudelek pisze:I tylko żeby jeszcze tam takich tłumów ludzi nie było...
Bywa ze nie ma. W pochmurny styczen 2014 bylo tam nadpodziw pusto - przez caly dzien spotkalismy chyba kilkanascie osob. No ale pizgalo i bylo szaro... Ale cos za cos
Jedno jest pewne - to bylo niesamowite miejsce jakby tam latem bylo pusto.. Moc rozbic namiot wsrod skał, popływac w tym jeziorku, powłóczyc sie na spokojnie labiryntami... ech... rozmarzylam sie
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Tobiego tam jeszcze nie było.
Ale Strzępek był 2x, złaził dokładnie wszystko. To naprawdę magiczne miejsce.
Ale Strzępek był 2x, złaził dokładnie wszystko. To naprawdę magiczne miejsce.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Ładne zdjęcia, aż zachęcają do wizyty. Byłam raz tylko w adrspaskiej części i chętnie wróciłabym jeszcze, by dokładniej po okolicy połazić, tym bardziej, że część teplicka u Ciebie też nieźle się prezentuje.
Płynąłeś po jeziorku tratwą? Pamiętam, że płynęłam tam, ale łódką chyba. Jakieś tam figurki były, utopiec czy coś w ten deseń i przewodnik śmiesznie opowiadał. O to miejsce chodzi?
Płynąłeś po jeziorku tratwą? Pamiętam, że płynęłam tam, ale łódką chyba. Jakieś tam figurki były, utopiec czy coś w ten deseń i przewodnik śmiesznie opowiadał. O to miejsce chodzi?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości