Z racji, że w tym dziale pustawo na razie, wrzucam moją relację sprzed dwóch miesięcy
Małe Karpaty - słowackie pasmo mało znane w Polsce (przynajmniej mi się nie udało znaleźć żadnej relacji). Góry niewysokie (choć z ostrymi podejściami), zalesione (czyli takie jakie lubię najbardziej), pełne ruin zamków, przy których podnóża przycupnęły wioski i miasteczka. No i najważniejsze - nie widać stamtąd Tatr :8) Widać je za to często z autostrady D1.
Małe Karpaty ciągną się aż od Bratysławy (a według niektórych danych i od wzgórz Hainburskich w Austrii) do Noveho Mesta nad Vahem, ogólnie na długości 100 km, ale stosunkowo wąsko - tylko 15 km szerokości.
Na pierwszy rekonesans poszła od razu największa góra - Záruby. Termin wypadu przesunęła pogoda i z racji tego, że był to dzień powrotu do domu, więc musiałem nieco skrócić trasę z pierwotnie planowanej.
Startujemy z wioski Smolenice, najpierw kilkanaście minut wzdłuż domów, a potem od razu w las i od razu w zwężającą się dolinę, która potem zmieni się w prawdziwy, choć krótki wąwóz.
na rozwidleniu szlaków mijamy polanę, potem ponownie wchodzimy do lasu, gdzie zaczyna się niezwykle malowniczy żleb diabelski - Čertov žľab.
Jest wąska ścieżka klucząca między powalonymi drzewami i głazami, kolejne złowieszczo zwisają po bokach. Niestety, zaczyna się też robić tłoczno - pojedynczy turyści, grupki z wrzeszczącymi dzieciakami, wreszcie ktoś robi ognisko.
Na kolejnym skrzyżowaniu szlaków jacyś Słowacy mówią nam "Zdrastwujte", ale uczę ich poprawnego słowa Przed nami najostrzejsze podejście pod Zaruby - po pół godzinie jesteśmy na szczycie, na którym jest kilka innych osób.
Widoki niestety marne... idziemy dalej, czerwonym szlakiem zwanym "magistralą Stefanika" (to część Cesty Hrdinov SNP, najdłuższego szlaku przez cały kraj) - odcinek grzbietem to skały, skałki, urwiska, sypiące się kamienie. Ogólnie - bardzo pięknie, choć w kilku miejscach przydałoby się jakieś ubezpieczenie, gdyż schodzenie po takim sypkim podłożu łatwo może się skończyć skręceniem karku.
Z przeciwka mijamy wielu piechurów, część już kojarzymy, bo robią tą samą pętlę co my tylko w drugą stronę (m.in. ludzie od "zdrastwujte"), trochę ludzi z psami, część w obuwiu na salę gimnastyczną lub do opalania.
Drugi, główny cel to ruiny zamku Ostrý Kameň - powstał w XIII wieku i strzegł granic Węgier oraz tzw. Czeskiej Drogi - szlaku handlowego z Pragi do Budy (z przyczyn politycznych omijał on ziemie austriackie i Wiedeń). Od XVIII wieku jest ruiną, ale sporo się zachowało - części murów, budynków, baszt... jest to także dość popularne miejsce turystyczne.
Schodzimy w dół do poziomu gruntu i zaczynamy pętlę w drugą stronę, doliną - to odcinek monotonny z lekkim, ale stałym podejściu pod górę. Praktycznie bez historii. Z radością mijamy odbicie na Zaruby i idziemy dalej, schodząc inną drogą do Smolenic - tym razem wychodzimy na szerokiej polanie (z racji pięknej pogody i soboty pełno tutaj miejscowych w rozmaitych czynnościach), pod murami tym razem zamku w całości.
Smolenický zámok to przedziwna mieszanina stylów, która jest wynikiem historii obiektu - ze średniowiecznym rodowodem, zrujnowany i wypalony, na początku XX wieku zaczął być odbudowany przez grafów Pálffy, a właściwie wznoszony od nowa na starych murach. Grafowie nie zdążyli go ukończyć, bo w 1945 ukradło im go państwo czechosłowackie i jeszcze coś dobudowało, tak więc zamek przypomina raczej te z Parków Rozrywki niż z konkretnego okresu historycznego.
Całość trasy to około 16,6 km, przewyższenia 880 metrów, zajęła nam ok. 5:30 godziny. Dobry początek jak na odwiedziny w nowym paśmie, podobało mi się tutaj
Galeria:
https://picasaweb.google.com/PudelekIV/ ... OstryKamen
Małe Karpaty - Záruby i Ostrý Kameň (maj 2013)
Małe Karpaty - Záruby i Ostrý Kameň (maj 2013)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Pudelek pisze:zalesione (czyli takie jakie lubię najbardziej),
Ale jak zalesione to raczej miejsc widokowych też nie za wiele ?
Pudelek pisze:No i najważniejsze - nie widać stamtąd Tatr
A czy jest stamtąd potencjał widokowy np. na Małą albo Wielką Fatrę ? Z Twojej galerii to nie wynika. Dlatego pytam.
Pudelek pisze:Widoki niestety marne...
Eee tam, coś widać. Na pewno znacznie więcej niż ,,mleko''.
Pudelek pisze:Całość trasy to około 16,6 km, przewyższenia 880 metrów, zajęła nam ok. 5:30 godziny.
Lubię tego typu informacje. Wtedy można mieć ogląd ,,jak to w praktyce wygląda".
Ps. Pasmo kompletnie mi nieznane. Niestety, ale tam jest jednak zbyt daleko na jednodniową wycieczkę...
Pudel - czy Ty masz wykształcenie historyczne ?
Tępy Dyszel pisze:Ale jak zalesione to raczej miejsc widokowych też nie za wiele ?
są, tam gdzie lasów nie ma skałki, ruiny - tego tam sporo. Czasem jakieś polanki.
Tępy Dyszel pisze:A czy jest stamtąd potencjał widokowy np. na Małą albo Wielką Fatrę ? Z Twojej galerii to nie wynika. Dlatego pytam.
podejrzewam, że przy dobrej pogodzie Fatrę widać, ale tak to bliższe pasma - Góry Inowieckie (w sumie pasmo Małofatrzańskie) i Szczawnickie
Tępy Dyszel pisze:Niestety, ale tam jest jednak zbyt daleko na jednodniową wycieczkę...
teoretycznie da się to zrobić - z okolic Łazisk to jest około 4 godziny w jedną stronę
Tępy Dyszel pisze:Pudel - czy Ty masz wykształcenie historyczne ?
między innymi
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Mimo, że nigdy nie skomentowałem tej relacji, jest jedną z najczęściej przeze mnie czytanych. Od dłuższego czasu planuję wyskoczyć w Male Karpaty - dotąd nie było mi to dane. Znajdują się w głównym grzbiecie Karpat i wypadałoby w końcu je odrobinę bliżej poznać. Możliwe, że już podczas najbliższej majówki wyskoczę w to pasmo - może to będzie przejście z Myjavy do Bratysławy, może coś innego. Twoja relacja tylko przekonuje, że maj tam jest piękny
O miejsca na nocleg nie pytam, przekimać się można wszędzie. Ważniejsze pytanie dotyczy wody - czy są w tych wapiennych górkach jakieś źródła i strumienie w pobliżu grzbietu, czy wyłącznie w dolinach?
Bo że ładnie tam, to już dzięki tej relacji wiem
O miejsca na nocleg nie pytam, przekimać się można wszędzie. Ważniejsze pytanie dotyczy wody - czy są w tych wapiennych górkach jakieś źródła i strumienie w pobliżu grzbietu, czy wyłącznie w dolinach?
Bo że ładnie tam, to już dzięki tej relacji wiem
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości