Znów Bałkany

Relacje pozagórskie ze świata.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-01, 19:30

Wiolcia pisze:Córa już taka duża! Fajnie wyglądacie rodzinnie!

Dzięki :)
Pudelek pisze:
Wiolcia pisze:Córa już taka duża!

ale chyba niezadowolona :)

U nastolatka to normalna mina. Niektórym to nawet taka zostaje na całe życie :)
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-01, 19:37

buba pisze:Szkoda... Miałam wielką nadzieję, że bedzie w twojej relacji coś o tych solankach, bo pod tym względem chyba lepiej trafiliscie z terminem.

Jakoś przy 38 w pełnym słońcu nie mieliśmy ochoty na spacery. Dopóki stałaś w wodzie to dało się wytrzymać, ale 'wyprawa' do kibli już dawała nieźle popalić, a wieczorami tam zaś komary cięły jak szalone.
Ja miałem ochotę podejść na most ten między Ulcnij a DS ale:
- upały
- korki
- i popsuty aparat
mnie znięchęciły.

buba pisze:To co wyście tam mieli, że po jednej nocy sie wszystko zepsuło???

Wędlinę. I lód.

buba pisze:W czerwcu się przy samym Ulcinj jarało, az sie zastanawialismy czy nie trzeba się szybko pakować i spierdzielać. Najgorzej w nocy, gdy wszystko się wydaje straszniejsze a tu wokół gęsto od dymu i widać łunę z oddali. Tej nocy to się za bardzo nie wyspalismy ;) Miejscowi chyba są przyzwyczajeni i wyglada na to, ze w ogole tego nie gaszą tylko czekają az deszcz zacznie padac albo sie wypali.

No jak widziałem na tej grupie na fejsie jak ten pożar wyglądał, to też monitorowaliśmy sytuację.
Po tych pożarach parę lat temu w Grecji co to ileś osób się spaliło to nieco się obawiam pożarów.

Nie zapominaj, ze wtedy w Czarnogorze była buba! To musiały byc ulewy! :lol :lol :lol Ledwo wyjechałam to ulewy się skonczyły i tak jak pisał laynn - zaczelo się jarać na potęgę


Kurka, mogło by wyśrodkować - temperatura ok 30tki i byłyby cudne wakacje! :)
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-01, 19:59

Kotor i powrót

Czas na powrót. Wieczorem dostajemy pytanie, o której jedziemy, oraz poradę by wyjechać o 6 rano, dzięki czemu powinniśmy ominąć korki. Stwierdzamy, że jednak ruszmy godzinę później - finalnie wyjeżdżamy z obsuwą kwadransa. Aż do Budvy jakoś nam idzie, korków brak, choć nawigacja zaczyna wydłużać dojazd do Kotoru, ale za to widoki robią się coraz piękniejsze. Mijając Petrovac nad Moru nawet żałujemy, że nie wybraliśmy tej miejscowości na wakacje, a rok temu to właśnie na tą miejscowość zwróciliśmy uwagę.
Skoro czas się wydłuża, to gdy navi pokazuje nam szybszą drogę to skręcamy w nią.
Droga wiedzie nas jakimiś poprzez małe wioski, jest wąska, z kiepską nawierzchnią, która zmienia się na kamienną - jest tu w remoncie. Tempo spada drastycznie i mimo, że nie stoimy w korku, jak na głównej drodze, to do celu dojeżdżamy o tej samej porze. Marek mówi, że kawy nie potrzebuje :D
Do Kotoru wjeżdżamy przez tunel, w którym śmierdzi spalinami i coś huczy, ryczy. Uczucie dość dziwne, i każdy ucieszył się gdy z niego wyjechaliśmy. A to wyły wentylatory...
Kotor wita nas przepięknymi widokami i...korkiem. Hallo Wiktorze - to Czarnogóra, kraj-korek :D
Przejazd na parking zajmuje nam pół godziny a tam nie ma miejsca - stoi kolejka aut do wjazdu na parking. Nic się nie rusza, więc proponuję wrócić pod cmentarz do Škaljari bo tam widziałem jakieś miejsca wolne. Znów 20 minut w korku i...miejsc brak. Wkurzony skręcam z głównej drogi (w drogę ku serpentynom ze świetnym widokiem na zatokę) i po chwili widzimy plac, na którym stoi kilka aut i kamper. Stajemy i ruszamy piechotą do miasta.
Obrazek

Obrazek
pierwszy widok na zatokę Kotorską

Mijamy cmentarz:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

i bloki, z widokiem na stadion, oraz port i co oczywiste, na góry.
Obrazek

Obrazek

Idąc ulicą widoki powalają. No cóż więcej mówić:
Obrazek

Obrazek
na końcu tej ulicy jest rondo - skręcając w prawo wchodzi/wjeżdża się do Kotoru

W końcu widać z lewej marinę, a na wprost mury starego miasta.
Obrazek

Pierwszą osadę założyli Ilirowie w III w. p.n.e. Miasto później przechodziło pod panowanie Grecji, Rzymu, Pierwszego Carstwa Bułgarów, Serbów a nawet chwilę było samodzielną republiką ale przez zagrożenie ze strony Turków poddali się pod protektorat Republiki Weneckiej. I z tych lat pochodzi jego architektura miasta oraz mury obronne (dzięki którym mimo dwukrotnego obleganie przez Imperium Osmańskie nie zostało zdobyte), choć te zaczęto budować już IX wieku.
Miasto ma kształt trójkąta otoczone murami.
Mijamy Bramę Południową (Južna Vrata) zwaną też Bramą Gurdica (Vrata od Gurdića) ufortyfikowana Bastionem Gurdica - pochodzi z IX wieku:
Obrazek

Nad nią widać wspinające się mury wysoko do góry:
Obrazek

Zaglądam w jedno podwórze, potem robimy spacer wśród straganów, gdzie kupujemy magnesy, ja wino z granatów.
Obrazek

Następnie podchodzimy pod mury od strony mariny, gdzie znajduje się Brama Morska (Morska Vrata) z 1555 roku. To główna brama do miasta i przez nią wchodzimy do starego miasta:
Obrazek

i padamy z wrażenia. Budynki są piękne a w połączeniu z otaczającymi miasto szczytami robią niesamowite wrażenie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ludzi bardzo dużo. Gwarno. Ciepło.
Ruszamy na krótki spacer po wąskich uliczkach.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szkoda, że mamy mało czasu...przez te korki musimy się powoli zbierać. Postanawiamy z Markiem iść po auta i podjechać tu po rodziny. Umawiamy się, że podjedziemy za ok pół godziny pod ten parking i stamtąd ich zgarniemy. Podprowadzam i pokazuję gdzie to jest, przy okazji mogąc podziwiać mury i bastiony od strony północnej:
Obrazek

Obrazek

Idąc po auta podziwiamy też wielki wycieczkowiec jaki stoi w marinie i który widzieliśmy już wcześniej:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

To MSC Opera, zbudowany w 2004 roku, o długości 275 metrów, 13 pokładach, na które może zabrać 2180 pasażerów. Ponoć najmniejszy statek linii MSC...robi wrażenie z bliska!

Przez problemy z zasięgiem okazuje się, że wracając po rodziny musielibyśmy wracać znów przez te korki by dojechać na prom, czasowo wyjdzie tak samo objazd zatoki i aby już nie stać to tę drogę wybieramy.
Piękna widokowa trasa pokazuje nam, że zdecydowanie tu trzeba wrócić. Mijamy kierunek na Bośnię i lecimy dalej wzdłuż zatoki ku Chorwacji.
We wsi Kumbor znów mamy korek. Nawigacja kieruje nas w dół, w kierunku morza. A następnie pod prąd. Nie tylko nas bo zarówno Niemcy przede mną, jak i auta za nami też tak pokierowało więc szybko uciekam w boczną drogę, tak wąską, że pierwszy raz miałem obawy czy przejadę zakręt. Marek mi mówi, że drugą kawę już nie musi pić po tej ulicy :D
Niestety korka nie ominiemy. Znów jedziemy wolniej od idącego człowieka...3,5km korka...aż do ronda przy wjeździe do Herceg Novi. Ciekawe widoki na wieżowce o architekturze przypominającą nasze bloki na tle wód zatoki, z palmami obok:
Obrazek

Pozostała nam jeszcze do przejechania miejscowość Igalo i dojeżdżamy do granicy. Znów strona Czarnogórska mija szybko, nieco dłużej spędzamy na części Chorwackiej.
We wsi Čilipi tankujemy auta, kupujemy kawę i chwilę odpoczywamy. Następnie ruszamy. Mijamy kolejne wsie i miasta w Chorwacji.
Już za granicą nawierzchnia robi się gładsza, droga szersza. Robi się czyściej, a tereny wzdłuż drogi są zadbane.
Mijamy Dubrownik - o kurde! Robi wrażenie! Kolejne miejsce dopisane do kategorii - tu trzeba wrócić.
Przejeżdżamy przez nową drogę przez półwysep Peljesac, następnie przez most Peljesacki i wjeżdżamy za Klekiem (ech na samą myśl o tej miejscowości, a dokładnie o korku do granicy to zębami aż zgrzytam ze złości) i lecimy dalej. Znów podziwiam wieś Komin nad rzeką Neretwą i przerwę robimy chwilę później pod pekarą we wsi Šarić Struga. Z widokiem na zabudowania portowe Ploce:
Obrazek

Obrazek

Za Ploce wjeżdżamy na autostradę A1, którą jedziemy na północ.
Kolejną przerwę robimy po kolejnych dwóch godzinach z kawałkiem na parkingu z widokiem na miasto Skradin; tu już odpoczywaliśmy w 2022 roku, w trakcie powrotu z urlopu za Orebiczem.
Obrazek

Pięknie tu jest.
Obrazek

Oglądamy jak słońce powoli kieruje się ku ziemi. I ruszamy dalej. Mijamy kolejne kilometry, aż docieramy do Velebitu, który przecinamy tunelem Sveti Rok.
Obrazek

W końcu docieramy do Karlovaca i już tylko pozostało odnaleźć kwaterę. I tu zaczynają się problemy. Adres się nie zgadza, facet przez telefon nas kieruje na niby właściwy, w końcu zaczepiony chłopak dogaduje się przez telefon i nam wskazuje lokalizację. I następuje uderzenie jak obuchem. Brud, śmierdzi, brak pościeli i najgorsze co może być - brak klimatyzacji. Facet przestaje odbierać.
Idziemy do pobliskiego hotelu - zamknięty. Podjeżdżamy pod hotel, który mijaliśmy przy zjeździe z autostrady - Hotel Europa. Mają miejsca. Więc po chwili się wprowadzamy i tylko pozostało nam coś zjeść (jedziemy do maka) i wracamy na pokoje. Rodziny się ogarniają, a my z Markiem popijając karlovacko zastanawiamy się jak takie gówniane pokoje wynajęliśmy.
Noc jest ciężka. Klimatyzator wyje, bez niego nie da się spać. Za oknami wyją auta ruszające ze świateł. Tragedia. Wstaje poranek...
Zjadamy śniadanie i czas się zbierać.
Obrazek

klimat hotelowy

Mijamy Zagrzeb, niewielkie pasmo górskie i za nim zatrzymujemy się na stacji Ina - mnie się świeci rezerwa, czas zatankować, kupić kawę i czas na nas.
Węgry mijamy spokojnie. Przerwa na obiad w odwiedzonym rok temu KFC w Szombathely.
A potem M86 na Gyor, następnie ku Bratysławie - tu okazuję się, że połączono zjazd z autostrady D4 na D1, więc nie trzeba jechać przez środek Bratysławy.
Gdzieś na D1 tradycyjnie mijamy u wylotów dróg, czy wyjazdów z parkingów policyjne auta z radarami. Podczas powrotu w końcu możemy obejrzeć widoki wzdłuż autostrady, szczególnie te za Czadcą robią wrażenie, tym razem tym większe, że ta soczysta zieleń na stokach gór nas zachwyca po jałowych bałkańskich górach. Jesteśmy w Polsce!

Urlop kończymy tradycyjnie jadąc na bazę kolejnego dnia, po naszego zwierzaka. W sobotę grilujemy popijając piwem przywiezionym z Czarnogóry - Nikšićko, wraz z winem z granatu - przepyszne, choć nie mocne a słodkie.
Innym piwem, które przywiozłem to piwo Zajeciarsko - Зајечарско, które myśleliśmy, że pochodzi z Czarnogóry, a jest produkowane w Serbii. Ono czeka na specjalną okazję, wspomnień po wakacjach.
Obrazek

W niedzielę powrót spędzamy znów w korkach - Bielsko, Pszczyna, Katowice. I to koniec urlopu...

Urlop będzie mi się kojarzył z korkami drogowymi. I z upałem.

Czarnogóra zrobiła na nas wrażenie kraju pięknego ale jeszcze nie gotowego na tak dużą ilość turystów. Opinie, że jest ich mniej niż w Chorwacji można włożyć między bajki.
Ja chciałbym wrócić - ale na pewno wyżej na północ nad morzem, oraz ogólnie na północ kraju, w góry.

Ceny. W sklepach były podobne do tych z Polski. W tych mniejszych marketach-kioskach jakie były we wsi, ceny były nieco droższe. Masło bardzo drogie - 100g prawie 2 euro. Piwo 2l - ok 2,6-2,9 zależy od sklepu.
Ceny w knajpach, piwo 0,33 w barze na plaży 4euro, w restauracjach w tej cenie było piwo 0,5l.
Dania tańsze nieco od cen w Chorwacji. Pizza 8-12 euro, cevapcici, mięso dobre ale brakowało ajwaru i słodkiej cebuli, też w podobnej cenie. Generalnie płaciliśmy nieco mniej niż rok temu w Chorwacji.
Paliwo 1,42 euro za litr 95tki.

Ludzie byli w porządku. Obsługa, no poza Albanią i próbą oszustwa, w porządku. W jednej z knajp, gdy na koniec urlopu biesiadowaliśmy obsługiwał nas młody Albańczyk. Gdy kolegi córka dostała piwo, był zdziwiony i pytał się ile ma lat, uspokojony, że jest pełnoletnia, opowiedział, że on dopiero w wieku 17 lat pił pierwszy raz procenty. Usłyszał od niej, że my jesteśmy Polakami i u nas to normalne. Na to pokiwał i powiedział, że Polacy i Rosjanie dużo piją. Następnie chwilę z nami porozmawiał wyciągając od nas jak jest - smacznego i kilka innych zwrotów.

Podsumowanie.
Obrazek

Zrobiłem ok 3300 km. Odwiedziłem trzy nowe kraje - Serbię, Czarnogórę i Albanię, jadąc przez Słowacje, Węgry i Chorwację.
Pierwszy raz byłem w miejscu, gdzie temperatura przekroczyła 40 stopni. Doświadczyłem nieco egzotyki, słuchałem śpiewu muzzeina i choć do żadnego meczetu nie zajrzałem (może następnym razem?) to sporo ich widzieliśmy.
Brakło trochę więcej Albanii, Szkodry, odwiedzin w Budvie, Sveti Stefanie i dłuższej chwili w Kotorze. Na pewno też zwiedzenia Nowego Sadu.
Czy wrócimy? Nie wiem. Chciałbym ale odległość, plus temperatury latem trochę to może nie wystarczyć na moje chęci...
Mimo to było bardzo fajnie! W świetnym towarzystwie!
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Znów Bałkany

Postautor: Sebastian » 2025-09-01, 21:29

Pentax się zepsuł? Niesamowite ;)
Miałem propozycję wyjazdu na kilka dni do Albanii w sierpniu, ale patrząc na prognozy pogody i temperatury odpuściłem i nie żałuję.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-01, 21:37

Spokojnie, Nikon jakieś sześć lat temu by już miał dość :P
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-01, 21:39

I jeszcze tradycyjnie na koniec:
IMGP3429_Original.jpeg
IMGP3429_Original.jpeg (411.5 KiB) Przejrzano 1439 razy


Tu ja odpływam na skuterze:
ab6994e9-fa1c-45ef-9ffe-a9f950402851.jpeg
ab6994e9-fa1c-45ef-9ffe-a9f950402851.jpeg (220.45 KiB) Przejrzano 1439 razy


A tu screen z fejsa na wspomniany pożar:
IMG_7697.png
IMG_7697.png (2.58 MiB) Przejrzano 1439 razy
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6703
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Znów Bałkany

Postautor: buba » 2025-09-01, 21:57

Droga wiedzie nas jakimiś poprzez małe wioski, jest wąska, z kiepską nawierzchnią, która zmienia się na kamienną - jest tu w remoncie. Tempo spada drastycznie i mimo, że nie stoimy w korku, jak na głównej drodze, to do celu dojeżdżamy o tej samej porze


Chyba to duzo przyjemniejsza opcja sobie jechać wioskami niz stac na upale, wkurzac sie i wąchać spaliny.

Do Kotoru wjeżdżamy przez tunel, w którym śmierdzi spalinami i coś huczy, ryczy. Uczucie dość dziwne, i każdy ucieszył się gdy z niego wyjechaliśmy. A to wyły wentylatory...


Dobrze że tam nie było korka! Jak jechalismy przez tunel - ten taki gigant kolo Sutomore, to tam w srodku się puknęły dwa auta, nic poważnego się nie stało, jakiś trzaśniety reflektor czy odpadły zderzak, ale chyba czekali na policję. I tak sobie myslelismy ze masakra tam utknąć w tej duchocie i hałasie!

wraz z winem z granatu - przepyszne, choć nie mocne a słodkie.


Słodkie? A to chyba są rozne odmiany! Bo to nasze to wybitnie było z gatunku "wytrawne" coby nie powiedziec kwaskowe.

Ceny. W sklepach były podobne do tych z Polski.


A nam sie wydawało że jest drożej niz w Polsce. Dużo drożej. W sklepach, w marketach. W knajpach też. Nie liczylam poszczegolnych produktów co tansze co drozsze, ale np. za takie nasze standardowe zakupy żarcia/picia na kilka dni za jakie np. w Polsce czy Czechach zostawiamy 300 zł, w Bułgarii wychodziło 200-250 zł - to w Czarnogórze 400- 500 zł.
Jak bym miała wymienić jakies wady Czarnogory to własnie te ceny.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6703
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Znów Bałkany

Postautor: buba » 2025-09-01, 22:00

A tu screen z fejsa na wspomniany pożar:


Ja pierdziuuuu! :o-o Dobra... Cofam swoje słowa - zatem to od czego my się zesraliśmy ze strachu to nie był pożar w rozumieniu Czarnogóry. Nic dziwnego że miejscowi patrzyli na nas jak na panikujących głupków, gdy zadawalismy dziwne pytania ;)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-01, 22:16

Ceny - zapomniałem. Arbuz 2euro za sztukę.
Pytanie gdzie kupowaliście? Bo w tych market-kioskach to było mega drogo. My dlatego jeździliśmy do Voli i tam były porównywalne do Polski.
Natomiast to fakt - Czarnogóra jako kraj tani, dużo tańszy od Chorwacji to mit. Jest nieco taniej.
To na co zwróciliśmy uwagę to pizza - w Chorwacji płaciliśmy ok 15euro tu ok 10. Cevapcici też o 2-3 euro było tańsze. W Chorwacji obiad z piciem dla mojej rodziny (2 piwa, napój) to było ok 50euro, to 35-40 euro, więc trochę taniej.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6703
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Znów Bałkany

Postautor: buba » 2025-09-01, 22:31

Pytanie gdzie kupowaliście?


Głównie rzuciło się nam to w oczy w takich duzych marketach, takich co się chodzi z koszykiem - w Podgoricy, w rejonie Kotoru i na przedmieściach Baru - bo chyba 3 razy robilismy takie duze zakupy. W kilku małych sklepikach tez cos kupowalismy, ale to raczej pierdoły typu kilka bułek, wodę albo loda, wiec raczej bez znaczenia i cieżko ocenic.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8801
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Znów Bałkany

Postautor: Pudelek » 2025-09-01, 22:34

buba pisze:A nam sie wydawało że jest drożej niz w Polsce. Dużo drożej. W sklepach, w marketach. W knajpach też. Nie liczylam poszczegolnych produktów co tansze co drozsze, ale np. za takie nasze standardowe zakupy żarcia/picia na kilka dni za jakie np. w Polsce czy Czechach zostawiamy 300 zł, w Bułgarii wychodziło 200-250 zł - to w Czarnogórze 400- 500 zł.
Jak bym miała wymienić jakies wady Czarnogory to własnie te ceny.


laynn porównuje do Zagłębia, tam jest drożej niż w innych częściach Polski ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-02, 08:46

Nie byłeś, to skąd możesz wiedzieć? ;)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6703
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Znów Bałkany

Postautor: buba » 2025-09-02, 10:42

Mieliśmy też możliwość zrobić raz pranie w cenie (kolejne 5euro)


A poza tym to nie mogliście prać?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Znów Bałkany

Postautor: _laynn » 2025-09-02, 11:11

Tu chodzi o pralnie.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3842
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Znów Bałkany

Postautor: Wiolcia » 2025-09-02, 11:46

Mnie też ta relacja będzie kojarzyć się z korkiem :) I z taką refleksją, że chyba wakacje w Czarngórze to nie moja bajka. Byłam tam kiedyś w wakacje właśnie, ale jeszcze w czasach, gdy było mniej turystów. I nie jechałam samochodem. Teraz mogłabym wrócić, ale zdecydowanie poza sezonem.
Widok na Skradin piękny - ale się fajnie ulokowało to miasteczko poniżej takiego płaskowyżu!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości