Postautor: sprocket73 » 2015-11-18, 10:42
Byliśmy bez psa. Pierwszy raz nie zabraliśmy go z nami.
Warunki były akurat takie, że dałby radę, ale na łażenie z psem po polskiej stronie raczej się nigdy nie zdecyduję. W zeszłym roku widziałem dwie akcje z psem w Kościeliskiej. Raz strażnik zawrócił gościa, który wszedł rano, jeszcze przed odbiciem na Przysłop Miętusi. A druga akcja była lepsza. Wieczorem wbiegła do doliny grupa biegaczy z psem. Minęliśmy się z nimi w okolicy "trzymających się za ręce drzew". Parę minut później w okolicy odbicia szlaku do Doliny Lejowej spotkaliśmy straż, która od dołu goniła ich atuem, świecąc na boki szperaczami jak Niemcy tropiący Żydów w czasie II wojny. Musieli ich jakoś na kamerce zobaczyć. Prawdopodobnie jak ich dopadli to zastrzelili na miejscu.