hmm a nie za tydzień?
21.03.2015 r. - Zgubić siebie, aby znaleźć wiosnę
ceper pisze:Wrzucam na smartfon
jeśli kiedyś wyjdę w góry ze smartfonem (na razie mi go oszczędzono) z włączoną mapą na szlaku to równocześnie może mnie sąsiad zepchnąć w dół... bo to znaczy, iż to nie ja, tylko jakieś zombie. Jak dla mnie turystyka górska kończy się w momencie odłożenia papierowej mapy i włączenia GPS-u dla sprawdzenia położenia (choć akurat ślad trasy po przyjściu do domu chętnie obejrzę).
To samo w samochodzie na wyjazdach - owszem, zdarzyło mi się kilka razy (na palcach jednej ręki) użyć pożyczonego GPS-a, ale czułem się wtedy bardzo nieswojo. Trasę muszę widzieć na mapie + podpytać miejscowych i wtedy czuję, że coś robię, a nie jestem tylko elektornicznym wyrobnikiem
Pudelku, podczas ostatniego wypadu (2 dni wędrowania) tylko 2 razy zerknąłem na mapę w smartfonie, aby zobaczyć proporcję szlaku przebytego do końca trasy. Tyleż samo podczas poprzedniego (Dobrošov - Góry Stołowe). Czasem chodzę nocą sam, z oznaczeniem szlaków różnie bywa, więc mapa w smartfonie jest dużo bardziej praktyczna niż papierowa z kompasem (a kompas zawsze mam, dodatkowy w smartfonie). A może przeraża cię technika
Trochę techniki i człowiek zaczyna się gubić
Edit: wystarczy wyłączyć moduł GPS i masz tylko mapę
Częściej miejscowi niewiele wiedzą o szlakach w porównaniu do innych turystów, o których czasem na szlaku trudno.
Trochę techniki i człowiek zaczyna się gubić
Edit: wystarczy wyłączyć moduł GPS i masz tylko mapę
Częściej miejscowi niewiele wiedzą o szlakach w porównaniu do innych turystów, o których czasem na szlaku trudno.
Ostatnio zmieniony 2015-03-22, 02:46 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
ceper pisze: A może przeraża cię technika
staram się nie być uzależniony od techniki i brać od niej tylko to, co uznaję za konieczne - mapa w telefonie nią nie jest, podobnie jak GPS, dostęp do internetu itp, więc posiadam jedynie starą NOKIĘ, przy konstruowaniu której nikt nawet nie marzył, że będzie coś takiego. Za to zazwyczaj ładuję ją raz na tydzień
ceper pisze:więc mapa w smartfonie jest dużo bardziej praktyczna niż papierowa
najbardziej praktyczny byłby wczepiony chip
ceper pisze:Częściej miejscowi niewiele wiedzą o szlakach w porównaniu do innych turystów, o których czasem na szlaku trudno.
miejscowych pytam o drogę jadąc samochodem, a nie łażąc po górach...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
bton1 pisze:Łazi mi po łbie pętelka z Mszany przez Ćwilin, Śnieżnicę i Lubogoszcz. Pewnie potem dwa dni bym nogami nie ruszał, ale jednak kusi..
Teraz takiej trasy by mi się nie chciało robić. Za dużo lasu, zwłaszcza na szczytach , ale może za 3-4 tygodnie przynajmniej będzie on bardziej wiosenny, więc będzie lepiej. Najważniejsze, żeby być w stanie później dotrzeć... po piwo
to sie nie wyspisz.
zmiana czasu.
Czas mi się nie przesunął, ale i tak obudziłam się o 8.30. Jestem rozczarowana
> historia z bałwanem. A wiosna jak już przyjdzie na dobre
to historia balwana przestanie byc smieszna.
Są bałwany i "bałwany". Myślę, że niektóre przetrwają
GPS? ;-P Ja po to chodzę w góry, żeby się zgubić!
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
nes_ska pisze:
GPS? ;-P Ja po to chodzę w góry, żeby się zgubić!
A ja po to aby się znaleźć i mieć z tego zabawę.
Mam smartfon od trzech lat, mapy terenu w ogóle w nim nie mam, natomiast google map bardzo przydaje się na trasy samochodowe, do pilotażu. Można sprawdzić gdzie są korki i od razu wybrać inna drogę.
Przyznaję, że również sprawdzałam w smartfonie ale nie odległość do końca trasy a wysokość na jakiej jestem i ile metrów mam jeszcze do podejścia, bo to jest bardziej istotne.
Ostatnio zmieniony 2015-03-22, 10:49 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
GPS na razie mnie nie kręci, ale jak idę sama w góry, to szczerze mówiąc boję się gubienia szlaku.Mam często problemy z orientacją w terenie, ze Ślubnym to co innego. Chłop zawsze se radę da. A jeśli chodzi o samochód, nawigacja u nas obowiązkowa od kilku lat.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości