Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa
Skrzyczeńska pętelka poniedziałkowa
Mieliśmy w góry jechać w weekend. Ale, jak to z wolnym bywa, pogoda na ten czas popsuła się dokumentnie. Nie ma tego złego – pojechaliśmy w pochmurną niedzielę po raz pierwszy w życiu na biegówki. Na Magurkę. Dawno się tak nie uśmiałam i dawno tak nie ryłam w śniegu jak wtedy. Zabawy było co niemiara, ale po dziś dzień nie wiem, jak toto hamuje…
Za to na poniedziałek zapowiadano pogodową lampę. Więc ruszyliśmy. Do Lipowej.
W pełnym słońcu przechodzimy przez Ostre. Z widokiem na Skrzyczne. To tam musimy się dziś wdrapać. Nie wzięliśmy rakiet, więc trochę obawiam się zielonego szlaku przez Murońkę. Niepotrzebnie. Wszystko przetarte.
Pierwsze widoki mamy na hali Ostre.
Im bardziej zaś zbliżamy się w stronę łysiejącej Murońki, tym zaczyna się robić bardziej zimowo. Oblepione śniegiem drzewa co chwilę strząsają z siebie nadmierny ciężar. Nie wiem, czy to my robimy taki hałas i wywołujemy drgania przechodząc czy też słońce coraz bardziej przygrzewa i roztapia to, co na górze? Bo co przejdziemy, to drzewo za nami pozbywa się zmrożonego śniegu.
Choć wokół zimowo i bezchmurnie, na dalekie widoki nie ma co liczyć. Nad Żywcem ciemno od smogu, sponad którego wystaje Babia. Im wyżej, tym będzie lepiej, ale na panoramowe szaleństwa nie ma co liczyć.
Przed wyjściem na Magurkę Radziechowską wchodzimy w las. Ale jaki las! Oblepione śniegiem choiny tworzą wąskie tunele. Ot, tylko kawałek miejsca na ścieżkę, którą prowadzi szlak.
Trochę dreptania w mroku i już wychodzimy na Magurkę Radziechowską. Od razu więcej przestrzeni!
Ruszamy dalej, w stronę kolejnej Magurki. Z tyłu dogania nas samotny turysta, równie jak my zdziwiony, że ktoś w dzień powszedni tu bywa. Idzie tylko do skałek i wraca do Węgierskiej Górki.
Po lewej towarzyszy nam widok na Baranią. Dawno tam nie byliśmy i dziś też nie dotrzemy.
Wokół łyso. Wiem, wiem, że jest widokowo, że rozległe panoramy są fajne, ale jakoś nie mogę patrzeć na te uschnięte kikuty, którymi usiane są całe zbocza. Teraz to jeszcze jakoś wygląda, bo śnieg oblepia je i tuszuje brzydotę, ale wczesną wiosną musi tu być przygnębiająco.
Im wyżej się wdrapujemy, tym więcej, choć mglisto, widać. Jest Babia, jest Pilsko, nawet Tatry łaskawie wystają na horyzoncie.
Na Magurce Wiślańskiej konsternacja. Tabliczka informuje, że na Skrzyczne mamy trzy i pół godziny. Jakoś za dużo… I rzeczywiście, na kolejnych szlakowskazach ktoś drastycznie obcina szlak.
Od Magurki zmienia nam się perspektywa. Równice, Czantorie i inne takie.
Gdzieś pod szczytem, gdzie nie wieje, rozsiadamy się w słońcu na drugie śniadanie. Fajnie jest, słońce naparza, a ciepełko spotęgowane przez herbatę z termosu magazynuje się gdzieś w środku. Jak na warunki zimowe, siedzimy dość długo.
Czas mamy dobry, szlaki przetarte, nie musimy więc skracać trasy i wracać Doliną Zimnika. Ruszamy granią, raz w górę, raz w dół, w stronę Malinowskiej Skały.
Przy skałkach – nikogo. Pamiętam, w jaką konsternację wprowadziło mnie to miejsce, gdy wróciłam tam niedawno, po latach. Kiedyś skałka stała w lesie. Dziś jest kolejnym punktem widokowym na skrzyczeńskiej trasie.
Dalsza część szlaku, w stronę Skrzycznego, mija spokojnie. Pojawia się więcej ludzi i więcej widoków na Tatry.
Przy wyciągach za to już prawdziwe natężenie ludzi i kolorów. Narciarze robią sobie selficzki w śniegu i wydzielają woń perfum. Jeden dogania mnie i po rosyjsku pyta o trasę w stronę schroniska. Inni bez pytania zmierzają w tamtą stronę, by zjechać kolejnym szlakiem.
Przy schronisku już tłumnie. Zatrzymujemy się tu na moment, zaliczamy wieżę, zauważamy, jak nad Żywcem rozpleniło się „zuo” i już schodzimy na dół szlakiem niebieskim.
A szlak niebieski okazuje się stromy i nieciekawy. Szłam nim ostatnio w jesiennej porze i podobał mi się – przez wzgląd na kolory. W zimowej szacie nie prezentuje się najlepiej. Hala Jaskowa zarasta, zejście w dół śliskie, więc cieszymy się, gdy w końcu dotykamy asfaltu.
Na niebie zaczyna za to dziać się coś ciekawego. Niestety jesteśmy coraz niżej i tylko jakieś barwne przebłyski docierają do nas zza drzew. Za to Babia ładnie nam różowieje na pożegnanie.
Za to na poniedziałek zapowiadano pogodową lampę. Więc ruszyliśmy. Do Lipowej.
W pełnym słońcu przechodzimy przez Ostre. Z widokiem na Skrzyczne. To tam musimy się dziś wdrapać. Nie wzięliśmy rakiet, więc trochę obawiam się zielonego szlaku przez Murońkę. Niepotrzebnie. Wszystko przetarte.
Pierwsze widoki mamy na hali Ostre.
Im bardziej zaś zbliżamy się w stronę łysiejącej Murońki, tym zaczyna się robić bardziej zimowo. Oblepione śniegiem drzewa co chwilę strząsają z siebie nadmierny ciężar. Nie wiem, czy to my robimy taki hałas i wywołujemy drgania przechodząc czy też słońce coraz bardziej przygrzewa i roztapia to, co na górze? Bo co przejdziemy, to drzewo za nami pozbywa się zmrożonego śniegu.
Choć wokół zimowo i bezchmurnie, na dalekie widoki nie ma co liczyć. Nad Żywcem ciemno od smogu, sponad którego wystaje Babia. Im wyżej, tym będzie lepiej, ale na panoramowe szaleństwa nie ma co liczyć.
Przed wyjściem na Magurkę Radziechowską wchodzimy w las. Ale jaki las! Oblepione śniegiem choiny tworzą wąskie tunele. Ot, tylko kawałek miejsca na ścieżkę, którą prowadzi szlak.
Trochę dreptania w mroku i już wychodzimy na Magurkę Radziechowską. Od razu więcej przestrzeni!
Ruszamy dalej, w stronę kolejnej Magurki. Z tyłu dogania nas samotny turysta, równie jak my zdziwiony, że ktoś w dzień powszedni tu bywa. Idzie tylko do skałek i wraca do Węgierskiej Górki.
Po lewej towarzyszy nam widok na Baranią. Dawno tam nie byliśmy i dziś też nie dotrzemy.
Wokół łyso. Wiem, wiem, że jest widokowo, że rozległe panoramy są fajne, ale jakoś nie mogę patrzeć na te uschnięte kikuty, którymi usiane są całe zbocza. Teraz to jeszcze jakoś wygląda, bo śnieg oblepia je i tuszuje brzydotę, ale wczesną wiosną musi tu być przygnębiająco.
Im wyżej się wdrapujemy, tym więcej, choć mglisto, widać. Jest Babia, jest Pilsko, nawet Tatry łaskawie wystają na horyzoncie.
Na Magurce Wiślańskiej konsternacja. Tabliczka informuje, że na Skrzyczne mamy trzy i pół godziny. Jakoś za dużo… I rzeczywiście, na kolejnych szlakowskazach ktoś drastycznie obcina szlak.
Od Magurki zmienia nam się perspektywa. Równice, Czantorie i inne takie.
Gdzieś pod szczytem, gdzie nie wieje, rozsiadamy się w słońcu na drugie śniadanie. Fajnie jest, słońce naparza, a ciepełko spotęgowane przez herbatę z termosu magazynuje się gdzieś w środku. Jak na warunki zimowe, siedzimy dość długo.
Czas mamy dobry, szlaki przetarte, nie musimy więc skracać trasy i wracać Doliną Zimnika. Ruszamy granią, raz w górę, raz w dół, w stronę Malinowskiej Skały.
Przy skałkach – nikogo. Pamiętam, w jaką konsternację wprowadziło mnie to miejsce, gdy wróciłam tam niedawno, po latach. Kiedyś skałka stała w lesie. Dziś jest kolejnym punktem widokowym na skrzyczeńskiej trasie.
Dalsza część szlaku, w stronę Skrzycznego, mija spokojnie. Pojawia się więcej ludzi i więcej widoków na Tatry.
Przy wyciągach za to już prawdziwe natężenie ludzi i kolorów. Narciarze robią sobie selficzki w śniegu i wydzielają woń perfum. Jeden dogania mnie i po rosyjsku pyta o trasę w stronę schroniska. Inni bez pytania zmierzają w tamtą stronę, by zjechać kolejnym szlakiem.
Przy schronisku już tłumnie. Zatrzymujemy się tu na moment, zaliczamy wieżę, zauważamy, jak nad Żywcem rozpleniło się „zuo” i już schodzimy na dół szlakiem niebieskim.
A szlak niebieski okazuje się stromy i nieciekawy. Szłam nim ostatnio w jesiennej porze i podobał mi się – przez wzgląd na kolory. W zimowej szacie nie prezentuje się najlepiej. Hala Jaskowa zarasta, zejście w dół śliskie, więc cieszymy się, gdy w końcu dotykamy asfaltu.
Na niebie zaczyna za to dziać się coś ciekawego. Niestety jesteśmy coraz niżej i tylko jakieś barwne przebłyski docierają do nas zza drzew. Za to Babia ładnie nam różowieje na pożegnanie.
Ostatnio zmieniony 2018-03-02, 17:20 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 2 razy.
- sprocket73
- Posty: 5939
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Ale to nie ostatni poniedziałek, tylko tydzień wcześniej, wtedy co ja byłem na Rycerzowej, prawda?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Ale to nie ostatni poniedziałek, tylko tydzień wcześniej, wtedy co ja byłem na Rycerzowej, prawda?
Tak, poprzedni. Ty miałeś fajną przejrzystość, u nas kiepsko.
Pudelek pisze:Nad Żywcem ciemno od smogu
przecież smog nie istnieje, to wymysł lewactwa i EU
Tylko czemu każda prognoza pogody bombarduje przekroczonym stanem zanieczyszczeń?
Teraz się wszyscy obudzili ze smogiem jakby to nowe, szokujące zjawisko powstało, a ten syf to ja pamiętam od dzieciństwa.
A wycieczka, cóż-swojskie klimaty
A wycieczka, cóż-swojskie klimaty
Ostatnio zmieniony 2018-03-02, 20:19 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:Teraz się wszyscy obudzili ze smogiem jakby to nowe, szokujące zjawisko powstało, a ten syf to ja pamiętam od dzieciństwa.
W sumie tak, ale trochę mnie już drażni ta pogoda ostatnio. Słoneczny dzień, a widoków zero, bo nad horyzontem smogowa albo mgielna zawiesina.
Piotrek pisze:A wycieczka, cóż-swojskie klimaty
No, Murońkę kojarzę z Tobą. A ja tam chyba pierwszy raz w życiu teraz byłam.
Pudelek pisze:Wiolcia pisze:Tylko czemu każda prognoza pogody bombarduje przekroczonym stanem zanieczyszczeń?
bo to same lewactwo dookoła i za unijną kasę
Ja tam polityki do wszystkiego nie mieszam:).
Tuż przed szczytem Murońki wystarczy odbić w lewo ze szlaku i po chwili jest się w Kuźniach.
Ty lewaku. Tam nie wolno chodzić !
Teraz się wszyscy obudzili ze smogiem jakby to nowe, szokujące zjawisko powstało, a ten syf to ja pamiętam od dzieciństwa.
Boś z Zabłocia. Ja w Parku smogu nie miałem !
P.s. Ładnie mieliście. Tak po prostu
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Piotrek pisze:Wiolcia pisze:No, Murońkę kojarzę z Tobą. A ja tam chyba pierwszy raz w życiu teraz byłam.
I minęliście niestety miejsce niezwykłe. Tuż przed szczytem Murońki wystarczy odbić w lewo ze szlaku i po chwili jest się w Kuźniach. A jest to miejsce które Ma Moc
Pamiętałam, że są tam wychodnie, ale nie chciało nam się ciorać w śniegu. Wrócimy tam w cieplejszą porę roku. Wydaje mi się, że ze szlaku widziałam jakieś skałki pod szczytem. Prowadzi tam jakaś ścieżka?
Kilka skałek ze szlaku widać, na urwisku ale to co najlepsze jest kawałek dalej i tego już ze szlaku się nie dojrzy. Latem jest widoczna ścieżka odbijająca w lewo ze szlaku, nie jest zbyt wydeptana ale da się zauważyć.
Trochę zdjęć z Kuźni
https://goo.gl/photos/VonSKfpdewLieggJ7
https://goo.gl/photos/Ge42Jrc6CcbGBoz78
Kiedyś od doliny potoku Twardorzczka była ścieżka dydaktyczna wyznakowana na drzewach ale szybko ją zlikwidowano. O ile pamiętam to ze względów bezpieczeństwa i faktu że rezerwat zmienił rangę na ścisły.
Edit
Jeszcze w śniegu się znalazły
https://photos.app.goo.gl/PVc0Ghp3U7Jsj6co1
Trochę zdjęć z Kuźni
https://goo.gl/photos/VonSKfpdewLieggJ7
https://goo.gl/photos/Ge42Jrc6CcbGBoz78
Kiedyś od doliny potoku Twardorzczka była ścieżka dydaktyczna wyznakowana na drzewach ale szybko ją zlikwidowano. O ile pamiętam to ze względów bezpieczeństwa i faktu że rezerwat zmienił rangę na ścisły.
Edit
Jeszcze w śniegu się znalazły
https://photos.app.goo.gl/PVc0Ghp3U7Jsj6co1
Ostatnio zmieniony 2018-03-05, 21:03 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
A po drugiej stronie Murońki też znajdziesz trochę dzikich skał. Trzeba się obniżyć, w prawo od szlaku, stokówką i tam poszukać.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 66 gości