buba pisze:I to wcale nie symboliczne. Wiec z tego wynika ze jednak traktowanie jako zlodzieja niewinnej osoby nie jest tak do konca dozwolone i wlasciwe...
Tylko, że to całkiem inna sytuacja i każda może być różnie rozpatrywana. Tutaj od razu był dowód uniewinniający, w dodatku doszło do zaniedbania ze strony marketu, co spowodowało daną sytuację. W przypadku Neski, zastosowano zwykłe czynności w celu rozwiązania danej sprawy. Poza tym kogo chciałabyś pozywać? Policję? Tą dziewczynę? Tak jak wcześniej pisałem, nawet nie wiemy czy ta dziewczyna Neskę podejrzewała, wystarczyło, że ją wiozła. Okoliczności mogło być dużo więcej. Mogła wieść tego dnia jeszcze innych 5 osób. Mogła wsiadać do samochodu i pakować tam tego tableta, wysiadając już nie miała co wziąć ze sobą. Kogo byś wtedy podejrzewała? I co jest nienormalnego w osobie, która zgłasza kradzież, czy po prostu zaginięcie, bo też nie wiadomo co powiedziała. Resztę już robi policja. Chociaż w sumie to nie ma znaczenia, jak Piotrek zauważył, dla tej dziewczyny Neska to zupełnie obca osoba, więc nawet jakby ją podejrzewała, to byłoby to dosyć normalne i logiczne. Ja sam bym takiego czegoś nie zgłaszał, o ile byłby to mój prywatny sprzęt, bo aż mi się nie dobrze robi jak mam cokolwiek załatwiać przez takie instytucje i ile z tym roboty jest, łażenia, proszenia się itp., bym sobie odpuścił. Mimo wszystko jest to dla mnie normalne ludzkie zachowanie. I jak faktycznie jej zginął ten tablet, to dobrze, że to zrobiła. Nie wiesz też czy np. ten tablet czy laptop nie był służbowy. Co byś zrobiła w takiej sytuacji? Też byś nie zgłosiła i chciała być uważana przez szefa czy firmę, za potencjalnego złodzieja? W dodatku miała byś przekonanie, że ktoś Ci ukradł, to wolałabyś mu powiedzieć, że go zgubiłaś? Okoliczności mogło być dużo więcej, ciężko powiedzieć, ale weź też pod uwagę to, że to ta dziewczyna w tej sytuacji jest główną pokrzywdzoną, bo jej ktoś coś prawdopodobnie ukradł. I też pomyśl, jak się ona musi czuć, uczynnie woziła być może nie raz, nie dwa wielu autostopowiczów i ktoś jej zrobił takie świństwo. Tutaj zastosowano normalne czynności w celu ustalenia sprawcy i tyle. Wiadomo, że niefajnie się znaleźć w takiej sytuacji i współczuję Nesce. Ale bez przesady, żeby od razu kogoś pozywać w tej sytuacji o straty moralne, stres itp. Bo w ten sposób to możemy się tak szachować w różnych sytuacjach. I nigdy żadna sprawa rozwiązana nie będzie. A ja np. dmuchając w alkomat podczas zwykłej kontroli i wydmuchując zero, mógłbym też pozwać policję, że potraktowali mnie jak potencjalnego przestępce i alkoholika. Co więcej, naprawdę się tak czuję, trzeźwo dmuchając w ten alkomat.
W dodatku kiedyś w nocy mnie zatrzymali 200 metrów od domu i bez powodu przeszukali cały samochód mówiąc, że to taka rutynowa kontrola na wszelki wypadek. Zaglądali do każdej skrzynki w bagażniku, schowka itp. I się głupio pytali po co tyle narzędzi wożę ze sobą. A co ich to obchodzi.