Urwanie głowy na Pilsku!

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8489
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Urwanie głowy na Pilsku!

Postautor: Pudelek » 2018-01-15, 21:05

Relacja specjalnie dla laynna ;)

Na początku grudnia zimy na nizinach i wyżynach nikt nie widział, natomiast obecna była już w górach. W dodatku była to zima złośliwa i mało przewidywalna, bowiem warunki turystyczne zmieniały się z dnia na dzień, zazwyczaj na niekorzyść. To wszystko spowodowało, że pierwotny plan weekendu w Beskidzie Żywieckim nie doszedł do skutku. Ponieważ jednak i tak miałem zarezerwowany nocleg na Hali Miziowej, to zmolestowałem kumpla i razem ruszyliśmy w sobotę rano w kierunku Beskidów.

Jeszcze w Żywcu nie było ani grama białego... Śnieg pojawił się dopiero w okolicach Korbielowa, a na przełęczy Glinne było już bardzo zimowo.
Obrazek

Po wyjściu z samochodu czuć nieprzyjemny chłód, wdzierający się pod ubranie. Brrr! Niebo, zgodnie z prognozą, całkowicie zaciągnięte. Na zegarku nie ma jeszcze nawet południa, więc po założeniu plecaków przechodzimy przez dawne przejście graniczne. W letnim okresie działa tam sklepo-bar, w którym się już kilkukrotnie stołowałem.
Obrazek

Tym razem już z daleka widać, iż to nieodpowiednia pora roku. Po wejściu do środka nie ma wątpliwości - bar zamknięty.
- A co chcieliście? - pyta sprzedawczyni.
- Posiedzieć w cieple, napić się czegoś...
Pani szybkim ruchem otwiera nam sąsiednią, "barową" salę ;).

Może z tym siedzeniem w cieple to lekka przesada, lecz i tak jest przyjemnie. Z głośników leci chrześcijańskie radio Lumen, więc wysłuchujemy m.in. Anioł Pański po słowacku, ale też całkiem miłą muzykę. Co jakiś czas wpadają klienci, w większości polskojęzyczni. Pojawił się też facet idący z dużą torbą podróżną od strony Korbielowa: kupił butelkę wina, pożyczył kieliszek, opróżnił całe... i polazł dalej na Słowację :D.
Obrazek

W końcu pora się zebrać i ruszyć w drogę. Nie wiedziałem jakie warunki są pod Pilskiem, ale założyłem, iż szlak czerwony prowadzący w kierunku schroniska jest na tyle krótki, że damy radę nim przejść niezależnie od ilości śniegu. Nie pomyliłem się, w dodatku był on przetarty, więc podchodzenie nim nie nastręczało większych problemów.
Obrazek
Obrazek

Jeszcze tylko przejść przez las...
Obrazek

...i ukazuje nam się jedna z szerokich tras narciarskich. Zaczyna zmierzchać, więc już mało kto zjeżdża, za to pojawia się ratrak. Ostatnie podejście niczym po krzywym stole i w okolicach godziny 16-tej osiągamy progi schroniska na Hali Miziowej.
Obrazek

Okazuje się, że jesteśmy jedynymi, którzy dotarli tu piechotą! Cała reszta to narciarze. Meldujemy się w recepcji i ruszamy zrzucić klamoty do pokoju. I tu podwójne miłe zaskoczenie: cena za zbiorówkę jest niższa niż w wielu "klimatyczniejszych" obiektach, a na każde dwa pokoje przypada łazienka z prysznicem, więc nie trzeba latać w gaciach po korytarzach...

W jadalni czuć zbliżające się święta.
Obrazek

Do pokoju dokwaterowują nam ekipę rzeszowszko-śląską i trzeciego (ostatniego) pieszego turystę na całe schronisko, który przyjechał z Cieszyna. Wieczór spędzamy na sympatycznej integracji ;).
Obrazek

Niedziela, według prognoz, miała być bezchmurna z piękną pogodą. Czuję więc duży zawód widząc rano z okna okolicę - szaro i buro! Na szczęście z każdym kolejnym kwadransem zaczyna się przejaśniać.
Obrazek
Obrazek

Przez jadalnię przelewają się tłumy w kaskach i butach narciarskich. Spotykam też kolegę, który ostrzega, iż na górze strasznie wieje. Ciężko mi w to uwierzyć, bowiem pod schroniskiem jest spokojnie.

Idę porobić trochę zdjęć: Babia Góra w chmurach!
Obrazek
Obrazek

No dobra, trzeba się zebrać i ruszyć na Pilsko.
Obrazek
Obrazek

Na trasie narciarskiej mija nas jakiś kretyn, który wrzeszczy, aby nie łazić po stoku. Chciałem mu odkrzyczeć, żeby nie jeździł po szlaku, ale już zniknął w dole. Sam jestem narciarzem, lecz takie typy to powinny być trzymane w zoo...
Obrazek

Z każdym metrem wysokości wiatr przybiera na siłę. Po dojściu do granicznych słupków wieje już ostro, ale jest pięknie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Atakujemy Pilsko. Wiatr się dalej wzmaga.
Obrazek

Wokół nas zadymka, ale panorama Beskidów wydaje się taka spokojna. Przed nami doskonale widoczna Hala Rysianka z Romanką, z tyłu Barania Góra (23 km) i Wielka Czantoria (40 km). Na lewo w oddali Beskid Śląsko-Morawski (ok 50 km), lecz Lysa hora jest zasłonięta.
Obrazek
Obrazek

Zadymka przybiera na sile.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na polskim szczycie Pilska mamy już do czynienia z wichurą: wiatr jest tak silny, że trudno ustać na nogach.
Obrazek
Obrazek

Szlaku w kierunku słowackiego szczytu nie widać! Człowiekowi wydaje się iż wie, gdzie iść, w końcu byłem tu nie raz (ostatnio w czerwcu), ale przy tej pogodzie wszystko zlewa się w jedno.
Obrazek

Chcieliśmy schodzić niebieskim na przełęcz Glinne, ale także tej ścieżki nie jestem w stanie odnaleźć! Jest pierwszy słupek i dalej nic! Masakra!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zwycięża rozsądek i postanawiamy zawrócić do schroniska, bo łatwo tu pobłądzić, a nie chcemy wylądować gdzieś po słowackiej stronie. Na dzisiaj musi nam wystarczyć tylko ten szczyt Pilska... Termometr na Hali Miziowej pokazywał -7 stopni, ale u góry odczuwalna była zapewne taka, jak podczas styczniowych mrozów w Łupkowie!
Obrazek
Obrazek

Niżej trochę się uspokaja, więc znów można stanąć w normalnej pozycji. Gdy w końcu łapiemy oddech okazuje się, że po raz pierwszy w życiu zamarzły mi powieki i rzęsy :P.
Obrazek

Niebo przybiera barwy późnego dnia...
Obrazek
Obrazek

To zdjęcie unaocznia, jak mały zasięg miała ówczesna zima - najbliższa miejscowość jest na zielono.
Obrazek

Zahaczamy jeszcze o schronisko na krótki odpoczynek...
Obrazek

...i schodzimy do przełęczy Glinne, gdzie zostawiliśmy samochód. Za dużo nie przeszliśmy w ten weekend, ale jakie emocje ;).
laynn

Postautor: laynn » 2018-01-15, 21:44

Pudelek pisze:Relacja specjalnie dla laynna

O dzięki ;)
Widzę, że trzeba się przemóc i wrócić kiedyś do nielubianego przeze mnie schroniska.
Byliście z piątku na sobotę?
W BM w sobotę, też wiatr zimny wiał, choć nie z taką siłą.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2018-01-16, 17:33

Może i wiało, ale w rejonie szczytu efektownie wszystko wygląda :-)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8489
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2018-01-16, 20:19

laynn pisze:Byliście z piątku na sobotę?

z soboty na niedzielę (to była drugi weekend grudnia). Wtedy sporo osób wybralo się w góry z forum.

Piotrek pisze:Może i wiało, ale w rejonie szczytu efektownie wszystko wygląda

o tak, szczególnie na zdjęciach :D
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14672
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2018-01-17, 07:18

Pudelek pisze:to była drugi weekend grudnia


10 grudnia i mi urwało łeb na Pilsku.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12375
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2018-01-17, 10:45

Fajnie dymaniczne zdjęcia zadymki :)
No i z tą oszronioną twarzą to wyglądasz jak uczestnik wyprawy na K2 :P
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2018-01-17, 20:57

Niezła zadyma! Nam też wtedy na Rysiance przywiało, choć na pewno nie tak, jak na Pilsku. Ostatnio lekki wietrzyk tam potrafił zmrozić, więc co dopiero taka nawałnica.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości