Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Na Potrójnej też trochę wiało, a na Babiej widać było, że przewala się jakiś Armagedon.
Pilsko wczoraj musiało być straszne. Cieszę się, że dałeś radę:)
Pilsko wczoraj musiało być straszne. Cieszę się, że dałeś radę:)
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Dobromił pisze:sprocket73 pisze:Ciekawie musiało dzisiaj być gdzieś wyżej.
Na Pilsku główki urywało.
A naprzeciwko Pilska było tak:
Ostatnio zmieniony 2017-12-11, 17:23 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 1 raz.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Hmm... końcówka grudnia i już po zimie?
Widzicie Tobka?
A to już zupełne przegięcie... i to nie żadna ogródkowa, miejska... tylko całkiem dzika, leśna stokrotka... jedna z wielu.
Widzicie Tobka?
A to już zupełne przegięcie... i to nie żadna ogródkowa, miejska... tylko całkiem dzika, leśna stokrotka... jedna z wielu.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Okno pogodowe, ale zimy brak. W internetach piszą, że stary śnieg leży powyżej 1300 metrów. Wytypowałem Pilsko jako miejsce, gdzie powinien być śnieg. Uświadomiłem sobie, że Tobi ma już ponad 3 lata i na Pilsku nigdy nie był. Potem z jeszcze większym zdziwieniem stwierdziłem, że ja również nigdy nie byłem na Pilsku w zimie. Nie mam pojęcia jak to się stało. Powołam komisję aby zbadała jak mogło dojść do takiego zaniedbania.
Pierwsze zimowe wejście na Pilsko... czy damy radę?
W Korbielowie całkowity brak zimy...
Troszkę straciliśmy czujność, a zima zaatakowała znienacka powyżej Przełęczy Przysłopy. Najpierw był szron.
Widok na K2... przepraszam - na Pilsko, wyłoniło się kiedy zdobyliśmy Halę Uszczawne.
Dalej przedzieraliśmy się przez szron. Góry mamiły nas jakąś dziwną kolorystyką... jak ze snu.
Śnieg pojawił się na Hali Jodłowcowej.
A na Hali Miziowej prawdziwa zima
Tobiego rozpierała cały czas energia. Wylazł nawet na dach...
Potem zaczęło się najgorsze. Zatrzęsienie psów. Jedne wciągają ludzi na górę, żeby tam ich pożreć.
Inne polują na narciarzy.
Te psy były niegroźne.
Stawiamy wszystko na jedną kartę - atak szczytowy ostatkiem sił.
Przed samym szczytem zakotłowały się chmury.
Doszliśmy do krzyża w ostatnich promieniach słońca.
A potem już do końca dnia było pełne zachmurzenie. Dziwne, bo prognozy były na słońce cały czas. Ale nie ma co marudzić, co widzieliśmy to nasze.
p.s.
Po drodze miał miejsce pewien incydent. Minęliśmy się z dwuosobową ekipą wymieniając kulturalne "dzień dobry" (oni zaczęli tak oficjalnie). Po dziesięciu metrach słyszę z tyłu głośny okrzyk pytająco oznajmujący "TOBI!!!???". Zostałem rozpoznany po psie Pozdrowienia dla Wiolci i Rafała. Prawie forumowy zlot
Pierwsze zimowe wejście na Pilsko... czy damy radę?
W Korbielowie całkowity brak zimy...
Troszkę straciliśmy czujność, a zima zaatakowała znienacka powyżej Przełęczy Przysłopy. Najpierw był szron.
Widok na K2... przepraszam - na Pilsko, wyłoniło się kiedy zdobyliśmy Halę Uszczawne.
Dalej przedzieraliśmy się przez szron. Góry mamiły nas jakąś dziwną kolorystyką... jak ze snu.
Śnieg pojawił się na Hali Jodłowcowej.
A na Hali Miziowej prawdziwa zima
Tobiego rozpierała cały czas energia. Wylazł nawet na dach...
Potem zaczęło się najgorsze. Zatrzęsienie psów. Jedne wciągają ludzi na górę, żeby tam ich pożreć.
Inne polują na narciarzy.
Te psy były niegroźne.
Stawiamy wszystko na jedną kartę - atak szczytowy ostatkiem sił.
Przed samym szczytem zakotłowały się chmury.
Doszliśmy do krzyża w ostatnich promieniach słońca.
A potem już do końca dnia było pełne zachmurzenie. Dziwne, bo prognozy były na słońce cały czas. Ale nie ma co marudzić, co widzieliśmy to nasze.
p.s.
Po drodze miał miejsce pewien incydent. Minęliśmy się z dwuosobową ekipą wymieniając kulturalne "dzień dobry" (oni zaczęli tak oficjalnie). Po dziesięciu metrach słyszę z tyłu głośny okrzyk pytająco oznajmujący "TOBI!!!???". Zostałem rozpoznany po psie Pozdrowienia dla Wiolci i Rafała. Prawie forumowy zlot
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Ależ się uwinąłeś z relacją! Ja nawet zdjęć wczoraj nie przejrzałam, tylko padłam trupem po nieprzespanej nocy.
O ja cię! Jak my byliśmy, jeszcze cały krzyż był w śniegu. A z tą pogodą to faktycznie coś się podziało dziwnego po południu.
Miło było poznać! Tobi z tyłu jeszcze by mnie do końca nie przekonał, ale już obecność Juniora tak. A mąż to Robert .
Wypatrywaliśmy Cię na szczycie, a tu nic!
O ja cię! Jak my byliśmy, jeszcze cały krzyż był w śniegu. A z tą pogodą to faktycznie coś się podziało dziwnego po południu.
sprocket73 pisze:p.s.
Po drodze miał miejsce pewien incydent. Minęliśmy się z dwuosobową ekipą wymieniając kulturalne "dzień dobry" (oni zaczęli tak oficjalnie). Po dziesięciu metrach słyszę z tyłu głośny okrzyk pytająco oznajmujący "TOBI!!!???". Zostałem rozpoznany po psie Pozdrowienia dla Wiolci i Rafała. Prawie forumowy zlot
Miło było poznać! Tobi z tyłu jeszcze by mnie do końca nie przekonał, ale już obecność Juniora tak. A mąż to Robert .
Robert J pisze:Niewiele brakowało, a i ja bym się znalazł na Pilsku.
Wypatrywaliśmy Cię na szczycie, a tu nic!
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Zwykle się uwijam. Zdjęcia w jpg mają swoje zaletyWiolcia pisze:Ależ się uwinąłeś z relacją!
Wiolcia pisze:A mąż to Robert
Poskarżę, że to Ukochana źle zapamiętała
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości