Czy góry mogą się znudzić ?
Ja raczej mam brak gór niż przesyt, ale w zeszłym roku po ciężkiej pracy to na góry w czasie urlopu ochoty nie miałem. Tylko marzyło mi się plażowanie.
Właśnie od rodzaju zmęczenia, zależy jak traktuje góry. Gdy mam kupe problemów to góry świetnie ładują baterie. Ale po fizycznym zmeczeniu, już nie koniecznie.
Właśnie od rodzaju zmęczenia, zależy jak traktuje góry. Gdy mam kupe problemów to góry świetnie ładują baterie. Ale po fizycznym zmeczeniu, już nie koniecznie.
Mogą, nie muszą.
Zależy jak je traktujemy.
Jeśli tylko sportowo, na zasadzie zaliczania wysokości, skali trudności drogi itp,
to owszem, mogą się znudzić jeśli zaniknie potrzeba pobudzania tej całej adrenaliny.
Jeśli góry interesują nas kompleksowo, tzn. generalnie wszystkie, bez względu na wysokość, a raczej ze względu na różnorodność, przyrodę, historię itd, to zapewne nam to nie grozi.
Ale generalnie, rzecz to bardzo subiektywna, albo ktoś złapie bakcyla i będzie w tym trwał, albo nie, a góry będą mu obojętne.
Zależy jak je traktujemy.
Jeśli tylko sportowo, na zasadzie zaliczania wysokości, skali trudności drogi itp,
to owszem, mogą się znudzić jeśli zaniknie potrzeba pobudzania tej całej adrenaliny.
Jeśli góry interesują nas kompleksowo, tzn. generalnie wszystkie, bez względu na wysokość, a raczej ze względu na różnorodność, przyrodę, historię itd, to zapewne nam to nie grozi.
Ale generalnie, rzecz to bardzo subiektywna, albo ktoś złapie bakcyla i będzie w tym trwał, albo nie, a góry będą mu obojętne.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez BesKid, łącznie zmieniany 2 razy.
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
Jak się góry lubi to pewnie sienie znudzą, bo to jednak jest nałóg
Mogą się jednak znużyć. Kiedyś pracowałem w LP (bom z zawodu leśnik) i powiem, że po roku łażenia po górach codziennie, w Słońcu, deszczu, śniegach, to w przypadku urlopu marzyłem tylko o zmianie krajobrazu. I na urlop jeździłem w pł-wsch Polskę. Po prostu idąc w tamtym okresie na wycieczkę, bo przecież w góry turystycznie chodziłem w weekendy, to nawet w Tatrach które są zupełnie inne od Beskidów, nie miałem już takiej satysfakcji. Tak jak bym był w robocie, pod górkę
Teraz prace od dawna mam inną ale znużenie znajduję. Nie mam już takich emocji chodząc po okolicznych Beskidach jak kiedyś. Owszem, zawsze jest przyjemnie, cieszę sie z wycieczki, bo lubię góry ale nie ma tych emocji co kiedyś.
Wyjątkiem jest od pewnego czasu zabawa jaką z Dobromiłem mamy-szukanie wychodni. Tu niby błąkamy (pozaszlakowo oczywiście) się po niewielkim określonym terenie ale ciągle w jakichś jego nowych miejscach i wciąż znajdując skały. To dla mnie teraz dużo większa radocha niż kolejny raz na Rysiance, Rycerzowej czy Pilsku.
Natomiast wyjątkiem (dla mnie) jest pobyt w górach ze swoimi dzieciakami, to zupełnie inna bajka, to się nie nudzi bo zupełnie inne podejście do wszystkiego. I psychiczne i fizyczne.
Mogą się jednak znużyć. Kiedyś pracowałem w LP (bom z zawodu leśnik) i powiem, że po roku łażenia po górach codziennie, w Słońcu, deszczu, śniegach, to w przypadku urlopu marzyłem tylko o zmianie krajobrazu. I na urlop jeździłem w pł-wsch Polskę. Po prostu idąc w tamtym okresie na wycieczkę, bo przecież w góry turystycznie chodziłem w weekendy, to nawet w Tatrach które są zupełnie inne od Beskidów, nie miałem już takiej satysfakcji. Tak jak bym był w robocie, pod górkę
Teraz prace od dawna mam inną ale znużenie znajduję. Nie mam już takich emocji chodząc po okolicznych Beskidach jak kiedyś. Owszem, zawsze jest przyjemnie, cieszę sie z wycieczki, bo lubię góry ale nie ma tych emocji co kiedyś.
Wyjątkiem jest od pewnego czasu zabawa jaką z Dobromiłem mamy-szukanie wychodni. Tu niby błąkamy (pozaszlakowo oczywiście) się po niewielkim określonym terenie ale ciągle w jakichś jego nowych miejscach i wciąż znajdując skały. To dla mnie teraz dużo większa radocha niż kolejny raz na Rysiance, Rycerzowej czy Pilsku.
Natomiast wyjątkiem (dla mnie) jest pobyt w górach ze swoimi dzieciakami, to zupełnie inna bajka, to się nie nudzi bo zupełnie inne podejście do wszystkiego. I psychiczne i fizyczne.
BesKid pisze:Jeśli góry interesują nas kompleksowo, tzn. generalnie wszystkie, bez względu na wysokość, a raczej ze względu na różnorodność, przyrodę, historię itd, to zapewne nam to nie grozi.
Ale Ty mądry jesteś ...
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze: Ale Ty mądry jesteś ...
Eh, wiedziałem, że jak się zabiorę za pisanie o tej porze, to wyjdzie mi intelektualny bełkot
Jakiekolwiek dorabianie teorii do takich tematów wydaje się chybione.
Każdy ma swoją własną historię do powiedzenia, jak widać powyżej.
Mi się góry raczej nie znudzą, interesuje mnie w nich tyle drobnych rzeczy:
kamyczek, drzewko, kwiatek, motylek
że zawsze znajdzie się coś nowego.
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
BesKid pisze:Mi się góry raczej nie znudzą, interesuje mnie w nich tyle drobnych rzeczy:
kamyczek, drzewko, kwiatek, motylek
że zawsze znajdzie się coś nowego.
Ale Ty dalej mądry jesteś ...
I jakoś dziwnie piszesz tak jakbym i ja napisał ...
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Tępy Dyszel pisze:Czy czasem nie czujecie potrzeby odpoczęcia od gór ? Po iluś tam wycieczkach rocznie.
Czesto czuje taka potrzebe! Wtedy trzeba pojechac na niziny, na bagna albo nad jeziora!
Nigdy natomiast nie czulam checi "odpoczecia" od podrozy. No moze chwilowa znaczaca wybitnie ze jestem chora i musze sie wyleczyc.
Tępy Dyszel pisze:Albo czy widok ciągle tych samych pasm górskich nie jest nużący i męczący ?
Jest nuzacy. Wiec wtedy warto pojechac gdzie indziej
Tępy Dyszel pisze:Czy wierzycie w ,,odkrywanie na nowo" miejsc, w których już byliście ?
Pudelek pisze:biorąc pod uwagę jak w skutek komercjalizacji czy też wycinek zmieniają się okolice szczytów czy schronisk, raczej mamy gwarantowane "odkrywanie na nowo" miejsc, w których już byliśmy (...) Czasem aż się boję gdzieś jechać czy iść, żeby sobie nie zepsuć wspomnień.
Mam dokladnie tak samo jak Pudel.. Wole jezdzic w nowe miejsca niz w te znane bo w przytlaczajaco przewazajacej wiekszosci zmieniaja sie wylacznie na gorsze....
lucyna pisze:mruknęła Lucy wlokąc się po raz tysiąc trzysta drugi na Połoninę Wetlińską
Liczysz je?
Ostatnio zmieniony 2013-09-04, 15:00 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Czy czasem nie czujecie potrzeby odpoczęcia od gór ? Po iluś tam wycieczkach rocznie.
Nie wyjeżdżam w góry zbyt często, więc chyba nie są w stanie mi się znudzić. I za każdym razem kiedy muszę wracać do domu mam łzy w oczach...
Albo czy widok ciągle tych samych pasm górskich nie jest nużący i męczący ?
Tatry chyba nie mogą być nużące (jak dla mnie). Mam na koncie też wyjazdy w inne góry, ale to w Tatrach czuje się jak w domu
Czy wierzycie w ,,odkrywanie na nowo" miejsc, w których już byliście ?
No ba! Za każdym razem dostrzegam coś nowego.
Nie wyjeżdżam w góry zbyt często, więc chyba nie są w stanie mi się znudzić. I za każdym razem kiedy muszę wracać do domu mam łzy w oczach...
Albo czy widok ciągle tych samych pasm górskich nie jest nużący i męczący ?
Tatry chyba nie mogą być nużące (jak dla mnie). Mam na koncie też wyjazdy w inne góry, ale to w Tatrach czuje się jak w domu
Czy wierzycie w ,,odkrywanie na nowo" miejsc, w których już byliście ?
No ba! Za każdym razem dostrzegam coś nowego.
- tatromaniak
- Posty: 323
- Rejestracja: 2013-07-07, 19:55
- Lokalizacja: Podhale
Wedlug mnie / moja subiektywna ocena / wszystko zaley od gor.
Na pewno Bieszczady by mi sie szybko znudzily ze wzgledu na monotonie.
W Tatrach jestem juz ktorys tam rok i nie odczuwam znudzenia mimo ze w niektorych miejscach przebywam dosc czesto.
Odkrywam w znanych juz wczesniej miejscach zawsze cos nowego / nie mowie o "klasykach" typu Chocholowska/.
Tatry to jest to co jak wciagnie to juz mocno trzyma
Na pewno Bieszczady by mi sie szybko znudzily ze wzgledu na monotonie.
W Tatrach jestem juz ktorys tam rok i nie odczuwam znudzenia mimo ze w niektorych miejscach przebywam dosc czesto.
Odkrywam w znanych juz wczesniej miejscach zawsze cos nowego / nie mowie o "klasykach" typu Chocholowska/.
Tatry to jest to co jak wciagnie to juz mocno trzyma
tatromaniak pisze:Na pewno Bieszczady by mi sie szybko znudzily ze wzgledu na monotonie.
Wiesz, że błądzisz ? Nie czytujesz Lucyny ? NIE MA W CAŁYM ŚWIECIE WSPANIALSZYCH, TRUDNIEJSZYCH, BARDZIEJ USZLACHETNIAJĄCYCH GÓR NIŻ BIESZCZADY !!!
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:tatromaniak pisze:Na pewno Bieszczady by mi sie szybko znudzily ze wzgledu na monotonie.
Wiesz, że błądzisz ? Nie czytujesz Lucyny ? NIE MA W CAŁYM ŚWIECIE WSPANIALSZYCH, TRUDNIEJSZYCH, BARDZIEJ USZLACHETNIAJĄCYCH GÓR NIŻ BIESZCZADY !!!
Dobrze gadasz
A z drugiej strony czego tam można się spodziewać po Tatromaniaku? Echh
@ Buba Już nie. Pamiętam jak kilka lat temu byłam w sezonie 99 razy na Wetlińskiej, miałam dzień wolnego więc prywatnie z Kolegami poszłam ...na Wetlińską. To wszystkich tak rozbawiło, że bez mała przeszło do historii Bieszczadów
Wczoraj byłam w dolinie Sanu, w Tarnawie, tej Twojej ukochanej nie ma, ale jet teraz moja. Dzika, przyrodnicza, byłam na pomostach na torfowiskach wysokich i było po raz setny któryś tam: chwilo trwaj.
tatromaniak pisze:Na pewno Bieszczady by mi sie szybko znudzily ze wzgledu na monotonie.
Mnie to sie wlasnie Tatry wlasnie wydaja duzo bardziej monotonne od Bieszczadow czy Sudetow.... Skały, skały, skały....
lucyna pisze:Wczoraj byłam w dolinie Sanu, w Tarnawie, tej Twojej ukochanej nie ma
Mnie sie nie nudza moje ulubione miejsca- one znikaja...
laynn pisze:O nie mnie już właśnie Bieszczady znudziły, jak czytam Lucyne
10-15 lat temu bym zapewne tu do wtoru z Lucyna piszczała nad pieknem i urokiem Bieszczadow. A tak to mi sie tylko troche smutno robi jak czytam jej posty bo mi przypominaja ze moich Bieszczadow juz nie ma...
Ostatnio zmieniony 2013-09-05, 11:00 przez buba, łącznie zmieniany 3 razy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości