Basia Z. pisze: Cenna jest przyroda Tatr - i to jest prawdziwe dobro narodowe, a nie kolejka, która się przyczynia do niszczenia środowiska poprzez wywożenie na kopułę Kasprowego tłumów ludzi, którzy w inny sposób by się tam nie znaleźli.
Zgadza się.
Dlatego jestem za tym by maksymalnie ograniczyć presję kapitału na tereny ekologiczne prawnie chronione.
W tym ograniczyć zmiany własnościowe.
Motywacja starosty tatrzańskiego jest następująca:
"W niedawnym wywiadzie z GN Piotr Bąk, starosta tatrzański tłumaczył swoje zadanie do spełnienia w ramach samorządu.
- Jako starosta tatrzański mam za zadanie stać na straży majątku Skarbu Państwa, który jest wykorzystywany przez różne podmioty min. także PKL. Przypomnę, że PKP w 2013 r. sprzedało akcję spółki PKL. Natomiast część urządzeń na których PKL prowadzi działalność nie należy do tej spółki lecz do innych osób prawnych i fizycznych min. do Skarbu Państwa. Przykładowo na zboczach Kasprowego Wierchu trzy koleje linowe, budynki i budowle trwale z gruntem związane stanowią własność współwłaścicieli gruntu. Tymi współwłaścicielami jest Skarb Państwa i Polskie Towarzystwo Turystyczno - Krajoznawcze. PKL jedynie dzierżawi teren od Skarbu Państwa i PTTK, funkcjonując jako operator prowadzący działalność z zakresiu przewozu kolejami linowymi latem i zimą - wyjaśnia Piotr Bąk.
Starosta tatrzański przypomina, że część budynków, budowli i urządzeń należących do Skarbu Państwa i PTTK Polskie Koleje Linowe wydzierżawiają od PKP w Warszawie. - W oparciu o przesłanki wynikające z tego faktu PKP chce uwłaszczyć się na nieruchomościach Skarbu Państwa na Kasprowym Wierchu by potem dokonać kolejnej transakcji z PKL - twierdzi Piotr Bąk.
- Zaplanowaną operację można porównać do jednego z praktykowanych sposobów na przejęcie cudzej nieruchomości. Obywatel A wydzierżawia obywatelowi B działkę, na której obywatel B buduje kiosk za pieniądze obywatela C. Obywatel B dzierżawi działkę od właściciela - obywatela A, ale jednocześnie ma podpisaną umowę dzierżawy z obywatelem C, który nie jest właścicielem, ale bez wiedzy prawowitego właściciela pobiera czynsz dzierżawny za działkę jak właściciel. Po upływie wymaganego przepisami terminu obywatel C występuje do sądu z wnioskiem o zasiedzenie działki. Jako dowód podaje, iż od dawna władał tą działką jak właściciel i wydzierżawiał działkę obywatelowi B, a znajdujący się tam kiosk wzniesiono za jego zgodą i za jego pieniądze - wyjaśnia P. Bąk.
- Jako starosta odpowiedzialny za nieruchomości Skarbu Państwa na Kasprowym Wierchu do takiej sytuacji nie mogę dopuścić i wszelkimi dostępnymi środkami będę przeciwdziałał próbom uwłaszczenia się na majątku państwowym - dodaje starosta tatrzański. "
Na dzień dzisiejszy sytuacja jest taka
"Wojewódzki sąd administracyjny uchylił decyzję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o umorzeniu postępowania wszczętego z wniosku starosty powiatu tatrzańskiego."
Dokładnie będzie wiadomo gdzie nastąpiło naruszenie obowiązującego prawa gdy zostanie ogłoszone uzasadnienie wyroku.
Aaaaaa by nie było.
Źródło powyższego to "Gość" być może niedzielny.
http://krakow.gosc.pl/doc/2956378.Decyz ... prawie-PKL