19-24 lipca 2015 r. Tatry Słowackie
- Leszek Tatry
- Posty: 226
- Rejestracja: 2014-11-17, 19:46
Domyślam się, że chodzi o te szczyty które widać na zbliżeniach ponad granią. Na pierwszym zbliżeniu jest Wysoka a na następnym są Mięgusze
"... Wspinanie kojarzy mi się nie tyle ze stawaniem na szczycie, co ze spoglądaniem na drugą stronę. Bo zawsze masz przed sobą nowe horyzonty, ku którym zmierzasz..." (Chris Bonington)
https://www.facebook.com/leszek.tatry
https://www.facebook.com/leszek.tatry
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Zgadzam się, fajnie jest wyjechać na tak długo w Tatry i chodzić bez napinki, że już zaraz powrót (chociaż w okolicach środy wyjazd "przełamał się" i czas zaczął zasuwać jak szalony). Laynn nie zazdroszczę sytuacji, ja bym bardzo chciała pojechać w góry, z funduszami nie ma problemu, gorzej z czasem
Malgo Klapković pisze:Laynn nie zazdroszczę sytuacji,
No cóż, akurat to awaria typowa dla tego typu silników, więc spodziewałem się jej przy przebiegu mojego auta, choć miałem nadzieję, że to nastąpi później. Więc i fundusze na to mam, ale wyjazdy muszę odłożyć, bo równowaga w finansach musi być.
A z czasem, to też jest kiepsko. Mała zajmuje mi całe wolne chwile, ale to akurat jest bardzo miłe .
W planach mam pojechać w Tatry na koniec wolnego żony, razem z teściami, w podzięce za opiekę nad córą. Bo oni byli dawno temu tam, ale to będzie pobyt pod Tatrami, może pod Morskie Oko podjedziemy wozami, może jeden dzień pójdziemy z żoną w góry. Ale to gdybanie, bo może jeszcze sporo się wydarzyć...
Fajne traski zrobiłaś. Najbardziej podobało mi się w Bielskich. Aż dziw, że nie podreptałaś ani na Jagnięcy, ani na Rakuską, ale w sumie nie wszystko da się zrobić na raz. I czasem warto zostawić coś na inne czasy, żeby mieć pretekst powrócić.
O, Małej Wysokiej mi brak w zestawie, chyba najbardziej. I Ławka Czerwona, nie jest wcale trudna, a warto. Razem z Lodową za jednym zamachem.
No, a kapelusz to taki "z innej bajki".
O, Małej Wysokiej mi brak w zestawie, chyba najbardziej. I Ławka Czerwona, nie jest wcale trudna, a warto. Razem z Lodową za jednym zamachem.
No, a kapelusz to taki "z innej bajki".
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Malgo Klapković pisze: ruszyliśmy na Rysy!
WON
Malgo Klapković pisze:Następnym razem z pewnością będę chciała wejść na Koprowy
Warto.
Widzę, że ,,wycisnęłaś" z tego pobytu maksimum tego co się dało a i pogoda ,,siadła" - nie to co Gorce jakiś czas temu......
To dobrze, choć jest tam jeszcze wiele interesujących miejsc, szczególnie na pograniczu Tatr Wysokich i Zachodnich.
Jeśli się kiedyś wybiorę w Tatry Słowackiej, to zwrócę się do Ciebie o porady, wskazówki i sugestie bo z pewnych prywatnych powodów, na czas niewiadomy ,,wypadłem" z obiegu turystycznego.
Aha, zajebisty kapelusik. Może równocześnie służyć jako parasol
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
sokół pisze:Najbardziej podobało mi się w Bielskich.
Mówiąc szczerze, to mam takie same odczucia Mimo innych, bardziej zacnych miejsc
sokół pisze:Aż dziw, że nie podreptałaś ani na Jagnięcy, ani na Rakuską
Tego dnia niestety musieliśmy zajrzeć do biura naszej noclegowni, a otwarte było chyba od 9, więc start się mocno opóźnił. Początkowo zakładałam, że może ta Rakuska... Ale nie ma tego złego, bo jest do czego wracać.
Tępy dyszel pisze:Widzę, że ,,wycisnęłaś" z tego pobytu maksimum
Nie powiedziałabym energii miałam znacznie więcej ale nie mogę również narzekać na zastępcze tematy
Tępy dyszel pisze:Jeśli się kiedyś wybiorę w Tatry Słowackiej, to zwrócę się do Ciebie o porady, wskazówki i sugestie
Nie wiem czy to najlepszy pomysł, na pewno na forum ktoś Ci dobrze doradzi a ja sama posiłkowałam się przewodnikiem Nyki
Tępy dyszel pisze:zajebisty kapelusik. Może równocześnie służyć jako parasol
Kapelusik zakupiłam w sklepie turystycznym, spełnia swoje funkcje wspaniale, a przede wszystkim ma tak szeroki otok, że zasłania uszy, nie raz już miałam spalone słońcem. Tylko mnie denerwuje, że tak gorąco w głowę Bardzo funkcjonalne są te kapelutki typu safari, że można sobie odwinąć taki jakby welonik na kark, to już musi być ameryka Ale jakoś wyglądać w górach trzeba więc pozostanę przy swoim
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Malgo Klapković pisze:Kapelusik zakupiłam w sklepie turystycznym, spełnia swoje funkcje wspaniale, a przede wszystkim ma tak szeroki otok, że zasłania uszy, nie raz już miałam spalone słońcem. Tylko mnie denerwuje, że tak gorąco w głowę Bardzo funkcjonalne są te kapelutki typu safari, że można sobie odwinąć taki jakby welonik na kark, to już musi być ameryka
Jeśli kapelusik nie posiada goreteksu, wibramu, GPS-a, WiFi, oddychalności 300, gramatury 200, rurki łączącej ,,wodopój" z ustami (po polsku ,,camelback" czy jakoś tak), mocowania na kijki, kompasu, zegara, wysokościomierza i pulsometru, to oznacza, że nie jesteś prawdziwą turystką
W takim razie w Tatry Słowackie ponownie marsz
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Zatem nie jestem prawdziwą turystką jupi w sercu na zawsze pozostanę klapkowiczką
A co do camelbaga, to kiedyś nawet używałam, ale chyba mi tam w środku coś urosło, bo zaczęłam mieć okropne bóle brzucha w górach i teraz powróciłam do poczciwej butelczyny wyjmowanej z plecaka i problem znikł.
Na razie Tatry Słowackie będą musiały poczekać, ale za to nasze rodzime planuję odwiedzić, by zobaczyć czerwone trawki
A co do camelbaga, to kiedyś nawet używałam, ale chyba mi tam w środku coś urosło, bo zaczęłam mieć okropne bóle brzucha w górach i teraz powróciłam do poczciwej butelczyny wyjmowanej z plecaka i problem znikł.
Na razie Tatry Słowackie będą musiały poczekać, ale za to nasze rodzime planuję odwiedzić, by zobaczyć czerwone trawki
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Być może w ramach ,,udogodnień" wymyślą wkrótce cewnik w wersji turystycznej (camelbag dolny).
Bo skoro da się pić bez wyciągania butelki, to będzie się można odlać bez wyciągania ,,wacka".
Pisząc poważnie - niektóre akcesoria i sprzęty turystyczne to klasyczny przerost formy nad treścią, szczególnie że nie są te rzeczy tanie.
Bo skoro da się pić bez wyciągania butelki, to będzie się można odlać bez wyciągania ,,wacka".
Pisząc poważnie - niektóre akcesoria i sprzęty turystyczne to klasyczny przerost formy nad treścią, szczególnie że nie są te rzeczy tanie.
Ostatnio zmieniony 2015-08-26, 17:24 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Przeczytałem sobie przy kawce Twą relację . Tatry jak dla mnie są zdecydowanie dedykowane dla dłuższych wyjazdów , inaczej je odbierasz , nie masz ciśnienia że musisz , że tyle przejechała(-e)ś i musisz! .Zwłaszcza na pierwszy raz to bardzo ważne .Oczywiście masa ludzi ma zacięcie sportowe i jadą zdobywać , ja jednak wolę inaczej . Ładne kolorki na wielu zdjęciach , przyjemnie się ogląda .
Krivań ... szkoda czasu . Lepiej coś innego. Koprovski - tak .
Chciało się Wam "dymać" per pedes ze Smokovca przez martwy las na Hrebienok .
No bo z relacji nie wynika że to z niedostatku finansowego.
Ale każdy lubi różnie .
A co do tłumów w górach , ja nie przepadam za miastem bardzo nie lubię tłumów , dlatego jeśli w sezonie to tylko Tatry Słowackie , ale podejrzewam ze wielu ludziom tak na prawdę to te tłumy nie przeszkadzają , podobnie jak nad morzem pakują się tam gdzie najgęściej.
Dzięki za przyjemną , widokową wycieczkę
Krivań ... szkoda czasu . Lepiej coś innego. Koprovski - tak .
Chciało się Wam "dymać" per pedes ze Smokovca przez martwy las na Hrebienok .
No bo z relacji nie wynika że to z niedostatku finansowego.
Ale każdy lubi różnie .
A co do tłumów w górach , ja nie przepadam za miastem bardzo nie lubię tłumów , dlatego jeśli w sezonie to tylko Tatry Słowackie , ale podejrzewam ze wielu ludziom tak na prawdę to te tłumy nie przeszkadzają , podobnie jak nad morzem pakują się tam gdzie najgęściej.
Dzięki za przyjemną , widokową wycieczkę
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Też posiadałem taki bukłak i go sprzedałem. Miał swoje zalety, ale jak dla mnie zdecydowanie więcej wad. Fajne było to, że nie trzeba było ściągać plecaka i dało się mniej a regularnie wodę pobierać. I to by było chyba na tyle. Co do higieniczności to chyba jest to w miarę higieniczne, chociaż ciężko to w ogóle umyć. W moim, miałem wrażenie, jakby ta woda zajeżdżała taką gumą i to mnie najbardziej denerwowało, bo nie smakowała do końca jak woda z butelki. W zależności od plecaka, też się to jednak grzeje od pleców bardziej. U mnie to w ogóle był dziwny efekt, bo jak było gorąco, to wodę miałem na przemian ciepłą i zimną. Jeden łyk ciepłej, drugi zimnej i tak w kółko i nie wiem czemu. I dosyć szybko zaczął cieknąć ustnik, ale ponoć to też często się zdarza. Niby nie dużo, bo to kropelki, ale miałem od tego mokrą koszulkę w jednym miejscu cały czas. Więc ogólnie nie polecam. Butelki jak dla mnie zdecydowanie lepsze.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości