Luz, na forum w ogóle ciężko się rozmawia na poważne tematy, ale to nie znaczy, że trzeba wszystko zlewać. Faktem też jest to, co napisała blue, że to ludzie muszą dojrzeć i tylko oni są wstanie temu zapobiec. Ja osobiście też wybrałem inną drogę, tutaj tylko dyskutuję, co nie znaczy, że tylko tym żyję.
Uważam tylko, że warto mieć świadomość pewnych rzeczy, a co sobie kto z tym zrobi to jego sprawa.
Do korporacji mam podejście jakie mam, bo przez przeszło 10 lat pracowałem w 3 dużych korporacjach i wszędzie schemat działania był taki sam. Sztuka musi się sprzedać, nie ważna jaka i jakim nakładem sił, byle plan był wykonany, a ludzie schodzili na drugi plan. W mojej pierwszej firmie, na sam koniec zrobiono nam szkolenie dotyczące oceny pracowników. Ocenialiśmy ich co roku zawsze wg własnego uznania i nigdy takiego szkolenia nie było. Zwykłe oceny od 1 do 5 za poszczególne elementy pracy, nic trudnego. No ale przy ostatnim takiej ocenie, zanim stamtąd odszedłem. Przyjechał wielki nauczyciel i kazał nam mówić ludziom, że ocena 3 na 5 to jest ocena bardzo dobra i sugerował nam, że mamy ludziom taką ocenę dawać i mówić im że to dobrze. Tak też zaczyna być w szkołach, dzieci jak dostaną 3 to myślą, że to dobrze i tak ciągnąć zaczynają na 2 i 3 całą edukację, bo to przecież nie jest zła ocena. Trochę to chore, żeby ludziom takie głupoty wciskać, a co ciekawe jak im się to uzasadni to oni w to wierzą. Ci pracownicy u mnie w firmie też wierzyli, z zadowolonymi minami brali te trójki w ciemno, bez głosu sprzeciwu. Bo przed samą oceną miałem za zadanie im powiedzieć i wytłumaczyć, że ocena 3 to dobra ocena i wszyscy taką dostają, a 4 to za rok dostaną, jak się postarają i już będą wybitni.
Problem w tym, że oni wcześniej co roku dostawali wyższe oceny, ale mimo to nikt się nie sprzeciwiał. Ale cały morał tej historii był taki, że w ostatnim momencie ja i kilka osób dostało cynk, że mają dać swoim ludziom 4.
Problem w tym, że nie wszyscy dostali tego cynka, tylko wybrani przez kierowników ludzie. A reszta miało już zakodowane, że 3 ma dawać i koniec. No i wszyscy się cieszyli. A akcja była zaplanowana tak, że za 3 miesiące po tych ocenach trzeba było zwolnić 120 osób i wylecieli wszyscy z trójkami. Po prostu akcja była z góry zaplanowana, kto ma wylecieć, ale tak ludzi owinęli, że do dzisiaj mało kto się spostrzegł o co w tym chodziło.
I nikt nie miał nic na swoją obronę, bo wylecieli "sprawiedliwie" za oceny, myśląc, że są dobrymi pracownikami.
W drugiej korporacji to np. kazali ludziom szczekać do kierowników, udawać kotki i pieski i takie tam. Dorośli ludzie i takie rzeczy i to jest autentyk. I Ci ludzie szczekali.
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/tych ... 12536.html
W trzeciej największej Fiat Auto Poland dyrektor na każdym codziennym zebraniu ludzi wyzywał od kurw, zwierząt itp. żadne tłumaczenia go nie obchodziły, mają zapierdalać i tyle, wszystko się da i to była norma, każdego dnia. Słownictwo mazeno na tym forum to był pikuś w porównaniu z tym co on tam każdego dnia prezentował.
Sam też byłem na paru szkoleniach, który byłe idiotyczne, rzucanie się piłkami, zabawy w berka, eliminacja przeciwnika, walka o krzesła itp.
Na szczęście nie pracuje już w korporacji, po 10 latach udało mi się od tego uwolnić, mam nadzieję, że na zawsze.