teraz to jest już tam względny spokój... pisałem o tym w relacji z Kosowa z ubiegłego roku. W 2004 Albańczycy zburzyli lub uszkodzili większość serbskich cerkwi i klasztorów. To były często zabytki sredniowieczne, wpisane na listę UNESCO. To co pozostało pilnowało NATO, EU itp.
W ubiegłym roku w większości przypadków stał tylko kosowski policjant, nawet nie chciał dokumentów, a przy niektórych nie było żadnej ochrony. Widać się na tyle uspokoiło, ale w końcu Albańczycy zrozumieli, że w ten sposób sami sobie szkodzą - a jak szkodzą, to i szansa na uznanie międzynarodowe i kasę przepada.
Bałkańska majówka cz.9 - Bośnia, Węgry, powrót...
Pudelek pisze:Mi jest bardzo żal Serbów (choć wtedy popierałem Albańczyków), tyle, że chyba każdy z nich (myślący) zdaje sobie sprawę, że powrót Kosowa jest niemożliwy (chyba, żeby Rosja podbiła pół Europy). No i ponownie można zadać pytanie: jakby Serbowie weszli do Prisztiny, to co dalej? Bo drogi i tak byłyby dwie: wytłuc/wypędzić Albańczyków albo zaoferować im bardzo dużą autonomię która prędzej czy później i tak doprowadzi do prób secesji... błędne koło
Nie wiem czy nie byloby lepszym wyjsciem zachowac konsekwencje i od razu dac dla Kosowa duza autonomie w ramach Serbii, tak jak zrobili w Bosni- juz w latach 90tych (jesli przyjac teorie o trzymaniu sie granic). Albo od razu przyjac ze granice mamy gdzies i caly teren bardziej poszatkowac. Choc moze w drugiej wersji obawiano sie granic zawinietych w slimaki i dziesiatkow enklaw- to moglby byc burdel jeszcze ciezszy do ogarniecia...
Pudelek pisze:Albańczycy z Kosowa prawdopodobnie... oni ciągle sieją ferment w regionie.
ale w sensie ze Albanczycy kosowscy roszcza sobie jakies zapedy do ziem obecnej Macedonii czy sa to raczej gromady rozbojnicze grasujace na pograniczach?
Ostatnio zmieniony 2015-05-29, 14:43 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kosowo miało autonomię w Jugosławii, ale i Albańczykom to nie wystarczało, i Serbów to drażniło, więc Belgrad ją zniósł w latach 90. i wtedy się rozwaliło na dobre... tak więc autonomię już ten region przerabiał - i skutek mamy...
Nawet obecnie po ucieczce większości Serbów jest tam co najmniej kilkanaście serbskich enklaw, czasem jedna wioska, czasem więcej, do tego serbskie klasztory otoczone morzem Albańczyków. Obojętnie jak by poprowadzono granicę i tak zawsze ktoś czułby się pokrzywdzony.
1/3 mieszkańców Macedonii to Albańczycy, ci z Kosowa marzą o Wielkiej Albanii i już raz wywołali powstanie przeciwko rządowi w Skopje. W samej stolicy co trzeci mówi po albańsku... Mówiłem, że oni się bardzo różnią od tych z samej Albanii.
Nawet obecnie po ucieczce większości Serbów jest tam co najmniej kilkanaście serbskich enklaw, czasem jedna wioska, czasem więcej, do tego serbskie klasztory otoczone morzem Albańczyków. Obojętnie jak by poprowadzono granicę i tak zawsze ktoś czułby się pokrzywdzony.
ale w sensie ze Albanczycy kosowscy roszcza sobie jakies zapedy do ziem obecnej Macedonii czy sa to raczej gromady rozbojnicze grasujace na pograniczach?
1/3 mieszkańców Macedonii to Albańczycy, ci z Kosowa marzą o Wielkiej Albanii i już raz wywołali powstanie przeciwko rządowi w Skopje. W samej stolicy co trzeci mówi po albańsku... Mówiłem, że oni się bardzo różnią od tych z samej Albanii.
Ostatnio zmieniony 2015-05-29, 14:44 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Po IIWŚ wytyczono nowe granice i przesiedlono wielokrotnie więcej osób.
Tutaj powinno zrobić się to samo. Brutalne ale jedynie słuszne, inaczej ten konflikt nigdy nie będzie miał końca.
Jedyną winą Serbów jest to, że wybrali sobie niewłaściwego "sojusznika".
Amerykanie domagali się od Serbów oficjalnego przekazania terenów pod budowę nowej bazy wojskowej.
Serbowie, co oczywiste, nie mogli się na to zgodzić, więc Amerykanie zrobili sobie Kosowo.
Serbowie zostali oszukani przez wszystkich, ponieważ w traktacie pokojowym ONZ gwarantował Serbii, że Kosowo nie otrzyma niepodległości.
Ale jak dobrze wiadomo, Amerykanie od czasów Indian, czyli od zawsze, mają w głębokim poważaniu wszelkie traktaty pokojowe.
http://www.przegladprawoslawny.pl/artic ... =1780&id=8
Tutaj powinno zrobić się to samo. Brutalne ale jedynie słuszne, inaczej ten konflikt nigdy nie będzie miał końca.
Buba pisze:Czy wystarczajacym powodem do lamania swoich zasad jest niechec do jakiegos narodu i radosc jak on dostaje po dupie?
Jedyną winą Serbów jest to, że wybrali sobie niewłaściwego "sojusznika".
Pudelek pisze:Ropy tam nie ma, innych bogactw też nie, "demokracji" wprowadzać nie trzeba, więc musiało chodzić o coś innego...
Amerykanie domagali się od Serbów oficjalnego przekazania terenów pod budowę nowej bazy wojskowej.
Serbowie, co oczywiste, nie mogli się na to zgodzić, więc Amerykanie zrobili sobie Kosowo.
Serbowie zostali oszukani przez wszystkich, ponieważ w traktacie pokojowym ONZ gwarantował Serbii, że Kosowo nie otrzyma niepodległości.
Ale jak dobrze wiadomo, Amerykanie od czasów Indian, czyli od zawsze, mają w głębokim poważaniu wszelkie traktaty pokojowe.
http://www.przegladprawoslawny.pl/artic ... =1780&id=8
Odpowiedź na pytanie, dlaczego tak czuła na barbarzyństwo Talibów zachodnia opinia publiczna pozostaje obojętna wobec własnego, chrześcijańskiego dziedzictwa, nasuwa się sama: w interesie Ameryki, a więc i ich sojuszników, jest zabranie Serbom części ich państwa, gdyż Serbowie, nawet po włączeniu do Unii Europejskiej, mogą zapytać o legalność istnienia na terytorium ich państwa wojskowej bazy. Jesteśmy bogaci i silni, nie musimy się więc liczyć z obowiązującymi normami prawa międzynarodowego.
Agresja wojenna NATO na Serbię nie była motywowana zachodnią troską o Albańczyków. Specjalny wysłannik USA na Bałkany Richard Holbrooke przyznaje, że w wojnie chodziło o "wiarygodność NATO". USA chciały pokazać światu, że mogą stosować siłę militarną, by narzucić swoją wolę.
Ostatnio zmieniony 2015-05-30, 17:13 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.
Vlado pisze:Po IIWŚ wytyczono nowe granice i przesiedlono wielokrotnie więcej osób.
Tutaj powinno zrobić się to samo. Brutalne ale jedynie słuszne, inaczej ten konflikt nigdy nie będzie miał końca.
powstaje wtedy pytanie kogo wysiedlić i gdzie? Tylko jedną stronę? Obydwie po równo? No więc ci wysiedleni i tak będą przez kolejne lata marzyć o zemście i odzyskaniu ojcowizny. Owszem, na jakiś czas przestaliby się tłuc, ale po jakimś czasie ten konflikt i tak mógłby odżyć z podobną siłą dwóch naparzających się państw. Moim zdaniem nie tędy droga...
Vlado pisze:Amerykanie domagali się od Serbów oficjalnego przekazania terenów pod budowę nowej bazy wojskowej.
dla mnie to średnio zrozumiałe: całkiem niedaleko mieli swoje bazy w Bośni. Kilkaset km dalej Grecja - sojusznik z NATO, z którego lotnisk zapewne można korzystać. Znacznie łatwiej by było poprosić o bazę np. Albańczyków.
Vlado pisze:pecjalny wysłannik USA na Bałkany Richard Holbrooke przyznaje, że w wojnie chodziło o "wiarygodność NATO".
no tak, wiarygodność NATO po wojnie w Bośni była prawie zerowa, więc teraz mogli naprężyć muskuły.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Wszystkie części skrupulatnie przeczytałam, tym bardziej, że i miejsca ciekawe i to takie, do których nie mam w zwyczaju zaglądać. Ale ciekawe są takie kontrasty: obok tętniących życiem turystycznych miejscowości jakiś zrujnowany hotel, pamiątka dawnej świetności.
I aż nie mogłam uwierzyć, że zawitaliście do Dubrownika! Co Was skłoniło?
Jak tam palmowa kitka i wyłowione z morza zwierzaki - uchowały się?
I aż nie mogłam uwierzyć, że zawitaliście do Dubrownika! Co Was skłoniło?
Jak tam palmowa kitka i wyłowione z morza zwierzaki - uchowały się?
Wiolcia pisze:I aż nie mogłam uwierzyć, że zawitaliście do Dubrownika! Co Was skłoniło?
Zakup pamiatek! Mania zbieracza powoduje ze czasem sie skusimy zawitac w takie miejsca- koszulki z danego kraju, naklejki na skodusie, magnesiki na lodowke itp. Ot takie male uzaleznienie od chinskiego kiczu
Wiolcia pisze:Jak tam palmowa kitka i wyłowione z morza zwierzaki - uchowały się?
Kitka dojechala w calosci. Rozgwiazda ususzyla sie pieknie, nabrala czerwonego koloru i o dziwo nawet bardzo nie smierdziala. Nic sie od niej w skodusi nie zaleglo. Muszelki i jezowce tez w calosci. Krab sie rozpadl - odpadly mu wszystkie nozki. Szyszki roznie- czesc sie zgniotla, czesc pootwierala sie jak wyschla i juz nie jest taka ladna. Rozmaryn zgnil bo kapala na niego woda z zsuszacych sie kapielowek. Ogolnie bilans pozytywny!
Ostatnio zmieniony 2015-06-21, 22:12 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości