Turystyczny infantylizm
Tekst ciekawy, napisany obiektywnym językiem, często mam podobne skojarzenia widząc "miejscowych" na każdym miejscu. Obraz ten nie wyklucza normalnego kraju i normalnych ludzi, które nie rzucają się w oczy, trzeba do nich dotrzeć. Może nie jestem patriotą, ale nigdy nie uważałem, że w Polsce żyje się lepiej niż w Czechach (spędziłem tam kilka lat, podobno korupcja jest tam większa). Nie oznacza to jednak, że w Czechach nie ma "miejscowych", ale z nimi w centrach miejscowości odpowiednie organy dają sobie radę, zaś na peryferiach nie brak folkloru, wystarczy mieć odwagę iść i zobaczyć.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
ceper pisze:Tekst ciekawy, napisany obiektywnym językiem, często mam podobne skojarzenia widząc "miejscowych" na każdym miejscu. Obraz ten nie wyklucza normalnego kraju i normalnych ludzi, które nie rzucają się w oczy, trzeba do nich dotrzeć. Może nie jestem patriotą, ale nigdy nie uważałem, że w Polsce żyje się lepiej niż w Czechach (spędziłem tam kilka lat, podobno korupcja jest tam większa). Nie oznacza to jednak, że w Czechach nie ma "miejscowych", ale z nimi w centrach miejscowości odpowiednie organy dają sobie radę, zaś na peryferiach nie brak folkloru, wystarczy mieć odwagę iść i zobaczyć.
Tylko, że tekst jest napisany przez Słowaka a nie Czecha
Od infantylizmu przeszliśmy do komunikacja a od komunikacji do ogólnej oceny kraju wiec zrobię jeszcze większe OT.
Na Facebooku pod tym tekstem już się pojawiły komentarze że "szkaluje nasz kraj", a mnie zawsze zdumiewa nieumiejętność u wielu ludzi spojrzenia na siebie i na swój kraj z dystansu. Tego i Czechom i Słowakom zazdroszczę.
Zauważyłem, że autorem jest Słowak
I te 5 lat byłem w Czechach i jednocześnie Czechosłowacji, zaraz po powrocie do kraju nastąpił rozpad z CS na CZ i SK. Znałem wśród studentów też wielu Słowaków (jeden nawet machnął koleżance dziecko i nie myślał o ożenku; ona szczuplutka, ładna i "głupia", zaś on ochlapus, pijus, ... ) podobnie jak i Czechów - dno kompletne, tzw. "miejscowi", którzy stanowili zdecydowaną mniejszość wśród znajomych, ale to nic w porównaniu do imprezowiczów na polskim gruncie. Tu pojadę po Uniwersytecie Łódzkim: owszem jeden brat z dr OK, ale za co dwóch pozostałych uzyskało mgr fizyki
Bratankowie jednego z nich też studiują na UŁ (nauki społeczne) - wstyd oglądać ich zdjęcia na fb. Z dziadostwa i menelstwa trudno oczekiwać, że wyrośnie inteligent ... Określenie debil jest komplementem.
Studia muszą być płatne, koniec z subwencjami oświatowymi, bo największą degrengoladą okazują się ci w togach Ograniczy to ilość meneli o ponad 90%. Trudno mi dostrzec atuty ojczyzny, bo zawsze widzę wszystko w czarnych barwach i marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Obraz szkolnictwa można powielić na inne aspekty życia społecznego.
I te 5 lat byłem w Czechach i jednocześnie Czechosłowacji, zaraz po powrocie do kraju nastąpił rozpad z CS na CZ i SK. Znałem wśród studentów też wielu Słowaków (jeden nawet machnął koleżance dziecko i nie myślał o ożenku; ona szczuplutka, ładna i "głupia", zaś on ochlapus, pijus, ... ) podobnie jak i Czechów - dno kompletne, tzw. "miejscowi", którzy stanowili zdecydowaną mniejszość wśród znajomych, ale to nic w porównaniu do imprezowiczów na polskim gruncie. Tu pojadę po Uniwersytecie Łódzkim: owszem jeden brat z dr OK, ale za co dwóch pozostałych uzyskało mgr fizyki
Bratankowie jednego z nich też studiują na UŁ (nauki społeczne) - wstyd oglądać ich zdjęcia na fb. Z dziadostwa i menelstwa trudno oczekiwać, że wyrośnie inteligent ... Określenie debil jest komplementem.
Studia muszą być płatne, koniec z subwencjami oświatowymi, bo największą degrengoladą okazują się ci w togach Ograniczy to ilość meneli o ponad 90%. Trudno mi dostrzec atuty ojczyzny, bo zawsze widzę wszystko w czarnych barwach i marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Obraz szkolnictwa można powielić na inne aspekty życia społecznego.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Basia Z. pisze:Akurat trafiłam fajny artykuł w tym temacie.
Polska komunikacja (i nie tylko) oczyma Słowaka:
http://novinka.pl/patrik-oriesek-to-nie ... amochodow/
Brzmi jak opis kraju ktory koniecznie trzeba odwiedzic! I ja niby mam to wszystko za oknem a jezdze gdzies w pizdu zeby wlasnie to cos znalezc? czemu ludzie ktorzy gardza takim klimatem znajduja go na kazdym kroku a ktos kto tego szuka, szuka i znalezc nie moze?
Niezłe schronisko mlodziezowe koles wyszukal! w Bydgoszczy tak? za jednym zamachem trafic na goscia co wyszedl z pierdla i afrykanskiego studenta, dobre, dobre! Chyba bym musiala kolesia na przewodnika wynajac, bo ja ciagle tylko trafiam na obiekty noclegowe przerabiane na hotele.. A na zapyziala noclegownie to od lat trafic nie moge!
Albo opis autobusow- wypatroszonych, zardzewialych- jak z filmow grozy? Koles - gdzie?? Albo koloryzujesz albo ja tam jade w najblizszy weekend! Bo takich busikow jak z tego opisu to ja daleko na wschodzie znalezc nie moglam. A ty powiadasz ze pod Cieszynem??
Szkoda ze nie ma do kolesia kontaktu- mialabym do niego szereg pytan (np. zeby zaplanowal mi wakacje
Basia Z. pisze:Na Facebooku pod tym tekstem już się pojawiły komentarze że "szkaluje nasz kraj",
Przyslesz linka do tego jego fb? moze tam sie uda z gosciem skontaktowac. Pewnie mnie zleje, ale sprobowac warto
A moze ma tam jakies zdjecia na potwierdzenie swoich opisow?
Ostatnio zmieniony 2015-02-25, 12:15 przez buba, łącznie zmieniany 7 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
laynn pisze:Stąd też wolę jeździć autem.
Ja tez! Bo przynajmniej mam pewnosc ze bedzie odpowiednio zakurzone i zardzewiale!
Tak samo jak ostatnio bardziej we wlasnym domu sie czuje jak w schronisku niz tych roznych wyremontowanych hotelopodobnych obiektach w naszych gorach
Ostatnio zmieniony 2015-02-25, 13:52 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:Przyslesz linka do tego jego fb? moze tam sie uda z gosciem skontaktowac. Pewnie mnie zleje, ale sprobowac warto
A moze ma tam jakies zdjecia na potwierdzenie swoich opisow?
To nie jego FB tylko portalu Novinka, który publikuje ten artykuł. Wystarczy kliknąć skrót do FB w prawej części strony do której podałam link (nie lajk tylko skrót nad nim), no i potem przewinąć z kilka wiadomości niżej (ta jest z 20 lutego).
Ten portal jest portalem miłośników Czech i Słowacji.
Swoją drogą ma wyjść ciekawa publikacja o krajach środkowej Europy:
"Na zadupiu w Europie Środkowo-Wschodniej":
http://novinka.pl/na-zadupiu-w-europie- ... ru-haartu/
O czym tez ten portal informuje.
buba pisze:Ja tez
to jest co, o czym pisałem - najwięcej nad likwidacją połączeń płaczą ci, którzy i tak z nich nie korzystają Pretekst do niekorzystania zawsze się znajdzie - jak nie brak odpowiednich połączeń, to zbyt nowy autobus. A zupa była za słona
Buba, gdyby wszyscy byli tacy jak Ty, to w Polsce w ogóle nie byłoby komunikacji publicznej - dobrze, że nie wzięłaś się do polityki
Znam Cię może niezbyt długo, bo od 2008 roku (wcześniej z forów), ale na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdzie pojechałaś w góry nie-autem: i to nie tylko do kompletnego zadupia, ale też do miejsc, gdzie komunikacja dociera. Jakby to porównać np. do Eco, który nie narzeka na każdym forum jakie to dziadowskie czasy, tylko w 95% przypadków po robocie bierze plecak, wsiada do tego co jedzie, czasem trochę podejdzie, czasem złapie stopa albo będzie na miejscu późno - to jest znacznie bardziej "klimatyczne", niż wożenie się zardzewiałym autem Powiedzmy to wprost - stałaś się pod tym względem wygodna. A gadanie o kasacjach połączeń itp. to zwykłe mydlenie oczu ewentualnie kolejną odsłoną hipokryzji bubowej (ciąg dalszy z cyklu: nowoczesność jest zła, ale korzystam z niej pełnymi garściami)
buba pisze:Tak samo jak ostatnio bardziej we wlasnym domu sie czuje jak w schronisku niz tych roznych wyremontowanych hotelopodobnych obiektach w naszych gorach
Akurat w polskich górach hotelebodobnych schronisk jest niewiele. Ale oczywiście można wskazać taką listę, aby ponarzekać jak to źle I znowu oczywiście najbardziej lamentują ci, którzy i tak pod dachem schronisk nigdy zbyt dużo nie spali
PS>są ludzie którzy nie mają auta ani nie mają znajomych, aby się z nimi autem zabrać. I co robią? Jeżdżą w góry. To wprost niesamowite jacy to bohaterowie w dzisiejszych czasach
Ostatnio zmieniony 2015-02-25, 14:57 przez Pudelek, łącznie zmieniany 4 razy.
W związku z powyższym, żeby nie biadolić nad wszechobecnym złem tego świata, jeżdżę w gory samochodem (biorąc na wątłą klatę jego zady I walety) I nie strzelam wywodów nt. likwidowanych połączeń, skoro mnie to nie dotyczy/nie obchodzi.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Pudelek pisze:Buba, gdyby wszyscy byli tacy jak Ty, to w Polsce w ogóle nie byłoby komunikacji publicznej - dobrze, że nie wzięłaś się do polityki
oj gdybym jak sie do polityki wziela to wiekszosc ludzi by nie byla zachwycona- i nie tylko o komunikacje , bo z ta mogloby wtedy wcale nie byc tak zle...
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:i nie tylko o komunikacje , bo z ta mogloby wtedy wcale nie byc tak zle...
wydaje mi się jednak, że mało kto chciałby jeździć pordzewiałymi autobusami, gdzie nie można otwierać okien, aby było czuć swojski zapach potu wtedy chyba i ja bym się przesiadł na samochód
Wtedy to ubraniem narodowym zamiast garnituru to byłaby kolorowa czapeczka z pomponem.
to nie byłoby złe gorzej, jakby uzupełnieniem musiało być ubranie w stylu moro No i sami zarośnięci faceci - hipsterzy by chyba popełniali samobójstwa
Ostatnio zmieniony 2015-02-25, 16:15 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pudelek pisze:Znam Cię może niezbyt długo, bo od 2008 roku (wcześniej z forów), ale na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdzie pojechałaś w góry nie-autem: i to nie tylko do kompletnego zadupia, ale też do miejsc, gdzie komunikacja dociera. Jakby to porównać np. do Eco, który nie narzeka na każdym forum jakie to dziadowskie czasy, tylko w 95% przypadków po robocie bierze plecak, wsiada do tego co jedzie, czasem trochę podejdzie, czasem złapie stopa albo będzie na miejscu późno - to jest znacznie bardziej "klimatyczne", niż wożenie się zardzewiałym autem Powiedzmy to wprost - stałaś się pod tym względem wygodna.
Nie wiem Pudel skad ty nagle sie zrobiles taki obronca polskich kolei i autobusow?
Zawsze bylam wygodna i nigdy nie mialam ochoty robic z siebie masochistki. Jak komunikacja lokalna dzialala tak ze mi to pasowalo to nia jezdzilam, jak wyjazdy za jej pomoca w wiekszosc miejsc staly sie udreka lub sprawa wrecz nierealna - to szukam innych rozwazan. Bez sensu jest dla mnie np. wyjazd w Beskidy gdy cala sobote jade tam, dojezdzam popoludniem, nie ma szans nawet na krotki spacer tylko najkrotsza droga trzeba isc na nocleg a switem musze sie zrywac zeby przed polnoca dac rade wrocic do domu. Dla przykladu- kilka razy do roku mamy spotkania bunkrowe w Toruniu. Jezdzil jeszcze pare lat temu pociag IR Wroclaw- Torun w piatek o 17. Dogodny czasowo, tani, fajne sklady z wagonami bydlecymi. To nim jezdzilam bo bylo to duzo wygodniejsze niz auto. Ale go zlikwidowali. Teraz zeby dojechac do Torunia musze brac na piatek urlop i jechac porannym pociagiem. Wiec mam wybor - albo marnowac urlop, albo jechac autem, albo zrezygnowac z wyjazdu.
Tak samo wyjazd na weekend np. na MRU- 14 godzin jazdy (pod warunkiem ze sie zdąży na przesiadki) + 20 km z buta- dla mnie niestety rzecz niewykonalna.. no chyba ze przyjsc, przywitac sie ze wszystkimi i zaraz zaczac wracac..
A ze eco nie ma problemu zeby zrobic z buta asfaltem 15 km i potem isc na trase w gory - to wiem. Tak samo wiem ze stop go czesto zabiera. Ale jesli ktos musi sie ciagle wspomagac stopem albo zapychac na butach- to nie mowmy ze dobrze dziala komunikacja..
Pudelek pisze:Akurat w polskich górach hotelebodobnych schronisk jest niewiele. Ale oczywiście można wskazać taką listę, aby ponarzekać jak to źle I znowu oczywiście najbardziej lamentują ci, którzy i tak pod dachem schronisk nigdy zbyt dużo nie spali
Kiedys spalam bardzo duzo w gorskich schroniskach i moge powiedziec ze byla czesto inna atmosfera i warunki- obecnie robie to rzadko, tylko przy okazji jakis zlotow czy specjalnych okolicznosci. Z powodu jak wyzej- po co mam sie umartwiac i placic za cos czego nie potrzebuje i co mnie drazni.
To chyba logiczne ze jak cos sie spierdzieli, przestanie dobrze dzialac albo wyewoluuje w strone ktora zupelnie jest ci nie na reke- to czlowiek szuka innych, lepszych, dogodniejszych rozwiazan.
Jakbys np. lubil chodzic do jakiejs knajpy bo byla fajna, tania, smaczna, sympatyczna, a potem nagle podniesli w niej ceny, zarcie stalo sie ohydne, przestali sprzedawac piwo, albo zmienili godziny otwarcia na takie co ci zupelnie nie pasuja- to chyba logiczne ze zaczalbys szukac innej? chyba ze zaciskalbys zęby i chodzilbys dalej do tej, zwalniajac sie wczesniej z pracy, wcinajac cos od czego cie mdli, pijac wode i probowal wmowic sobie i innym ze nic sie nie zmienilo....
Ostatnio zmieniony 2015-02-25, 17:22 przez buba, łącznie zmieniany 5 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Pudelek pisze:buba pisze:i nie tylko o komunikacje , bo z ta mogloby wtedy wcale nie byc tak zle...
wydaje mi się jednak, że mało kto chciałby jeździć pordzewiałymi autobusami, gdzie nie można otwierać okien, aby było czuć swojski zapach potu wtedy chyba i ja bym się przesiadł na samochódWtedy to ubraniem narodowym zamiast garnituru to byłaby kolorowa czapeczka z pomponem.
to nie byłoby złe gorzej, jakby uzupełnieniem musiało być ubranie w stylu moro No i sami zarośnięci faceci - hipsterzy by chyba popełniali samobójstwa
Widzisz- zapewne w polityce bylabym gorsza od twojego ulubienca Korwina
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości