Z pamiętnika małego podróżnika.
Z pamiętnika małego podróżnika.
Z pamiętnika małego podróżnika.
Nie mogę się tutaj zalogować, państwo wybaczą, jestem za mały (10 tygodni) i mleko mi kapie na klawiaturę, więc tatuś zgodził się napisać parę słów za mnie
Moi Starzy są jacyś dziwni, nie wiem czy wiecie ? Podczas gdy większość rodziców spędza czas z dziećmi w moim wieku w domu, ewentualnie w ogrodzie lub galerii handlowej moi ciągają mnie po lasach coraz dalej i dalej od mojego łóżeczka! Gu! I sku!
Na ten przykład po miesiącu jeździłem sobie po lesie pod Paścią Górą (Beskid Wyspowy):
Najpierw mi się podobało nawet, ale potem zacząłem zwracać uwagę rodzicom, że zabrudzą mi brykę w tym błocie...
Tydzień później zapoznawałem się z Beskidem Sądeckim – w dolinie Składzistego. Było fajnie, słonecznie i generalnie spałem całą drogę
Kolejną wycieczkę obyliśmy w dolinie Feleczyn, również podobno w Sądeckim, to dojazd do Hali Łabowskiej, nie będę się spierał, znów film mi się tam urwał
Tatuś organizuje mi flachę na ciepło:
W ostatni weekend marca zaliczyłem już kawałek szlaku nawet. Niebieski z Łabowej na Halę Łabowską:
Nie no bez jaj, tam nie pojechaliśmy
Ale dotarliśmy do końca asfaltu na wysokość 820 m. Myślę że w maju złoję tą całą Łabowską
A w niedzielę palmową wyskoczyliśmy sobie w Pieniny dla odmiany. Przyznam, że droga do Czerwonego Klasztoru bardzo mi się podobała. Śniła mi się cały czas wielka cysterna mleka...
Dotarliśmy do jakiegoś innego kraju o nazwie Słowacja.
Zaliczyłem też pierwsze schronisko PTTK – Orlica.
Tacie trochę się zagrzał silnik na podjeździe...
Ale walnęliśmy sobie po jednym bezalkoholowym i było OK
Tak mi jakoś zleciały te 2.5 miesiąca że hej! Myślę w maju zaliczyć jakiegoś szczycika, jak się uda, to opiszemy
Gu Gu!
Nie mogę się tutaj zalogować, państwo wybaczą, jestem za mały (10 tygodni) i mleko mi kapie na klawiaturę, więc tatuś zgodził się napisać parę słów za mnie
Moi Starzy są jacyś dziwni, nie wiem czy wiecie ? Podczas gdy większość rodziców spędza czas z dziećmi w moim wieku w domu, ewentualnie w ogrodzie lub galerii handlowej moi ciągają mnie po lasach coraz dalej i dalej od mojego łóżeczka! Gu! I sku!
Na ten przykład po miesiącu jeździłem sobie po lesie pod Paścią Górą (Beskid Wyspowy):
Najpierw mi się podobało nawet, ale potem zacząłem zwracać uwagę rodzicom, że zabrudzą mi brykę w tym błocie...
Tydzień później zapoznawałem się z Beskidem Sądeckim – w dolinie Składzistego. Było fajnie, słonecznie i generalnie spałem całą drogę
Kolejną wycieczkę obyliśmy w dolinie Feleczyn, również podobno w Sądeckim, to dojazd do Hali Łabowskiej, nie będę się spierał, znów film mi się tam urwał
Tatuś organizuje mi flachę na ciepło:
W ostatni weekend marca zaliczyłem już kawałek szlaku nawet. Niebieski z Łabowej na Halę Łabowską:
Nie no bez jaj, tam nie pojechaliśmy
Ale dotarliśmy do końca asfaltu na wysokość 820 m. Myślę że w maju złoję tą całą Łabowską
A w niedzielę palmową wyskoczyliśmy sobie w Pieniny dla odmiany. Przyznam, że droga do Czerwonego Klasztoru bardzo mi się podobała. Śniła mi się cały czas wielka cysterna mleka...
Dotarliśmy do jakiegoś innego kraju o nazwie Słowacja.
Zaliczyłem też pierwsze schronisko PTTK – Orlica.
Tacie trochę się zagrzał silnik na podjeździe...
Ale walnęliśmy sobie po jednym bezalkoholowym i było OK
Tak mi jakoś zleciały te 2.5 miesiąca że hej! Myślę w maju zaliczyć jakiegoś szczycika, jak się uda, to opiszemy
Gu Gu!
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
BesKid, gratuluję!
Relacja zabawna Młody się napatrzy już od samego początku
Drugie zdjęcie - bajka
Relacja zabawna Młody się napatrzy już od samego początku
Drugie zdjęcie - bajka
Ostatnio zmieniony 2014-04-16, 23:20 przez nes_ska, łącznie zmieniany 1 raz.
- TataOjciec
- Posty: 353
- Rejestracja: 2013-09-17, 14:26
- Lokalizacja: Z Blokowiska
Przyjemne dolinki, w sam raz na wózkowanie
Planujecie wyjazd kolejką na Jaworzynę Krynicką? bo blisko od Was.
Planujecie wyjazd kolejką na Jaworzynę Krynicką? bo blisko od Was.
Ostatnio zmieniony 2014-04-17, 19:56 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Ne_Ska - dzięki
Bton1- miło powitać, może kiedyś skrzyżujemy wózki
Dobromił - nie bój się, chyba mnie w tym lesie nie zostawią... ?
TataOjciec - kurde, to aż tak jest źle ?
Iva - spokojnie, hamulec ręczny przetestowany, ale fakt - myślę nad pasem do przypinania wózka do pasa biodrowego
Sokół - nie widziałem gdzie to wrzucić / można przenieść gdzie chcecie / owszem - będą następne odcinki jeśli coś się uda odwiedzić.
Piotrek - Owszem, idealne Kiedyś powiedziałem sobie, że na Jaworzynę wyjadę po moim trupie (zły jestem za ten syf na tej górze), a że jeszcze chcę pożyć to na razie się nie wybieram. Są inne, ładniejsze miejsca. Ot, taki Kasprowy
Bton1- miło powitać, może kiedyś skrzyżujemy wózki
Dobromił - nie bój się, chyba mnie w tym lesie nie zostawią... ?
TataOjciec - kurde, to aż tak jest źle ?
Iva - spokojnie, hamulec ręczny przetestowany, ale fakt - myślę nad pasem do przypinania wózka do pasa biodrowego
Sokół - nie widziałem gdzie to wrzucić / można przenieść gdzie chcecie / owszem - będą następne odcinki jeśli coś się uda odwiedzić.
Piotrek - Owszem, idealne Kiedyś powiedziałem sobie, że na Jaworzynę wyjadę po moim trupie (zły jestem za ten syf na tej górze), a że jeszcze chcę pożyć to na razie się nie wybieram. Są inne, ładniejsze miejsca. Ot, taki Kasprowy
Ostatnio zmieniony 2014-04-17, 23:15 przez BesKid, łącznie zmieniany 2 razy.
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
- TataOjciec
- Posty: 353
- Rejestracja: 2013-09-17, 14:26
- Lokalizacja: Z Blokowiska
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Witamy po przerwie
Cały czas staramy się jak najczęściej przebywać razem w pagórach. Uczymy się wspólnych wyjazdów, raz jest lepiej, raz gorzej Fakt, że logistycznie i organizacyjnie to wyjazdy na tydzień na Ukrainę czy do Maroka nie przysparzały tylu problemów co teraz - ale warto się trudzić i z kilku ostatnich weekendów zebrało się trochę fotek:
Beskid Wyspowy: przysiółek Zalesie - okolice szlaku zielonego i żółtego na Mogielicę. Jest tam wysoko pociągnięty asfalt i szutrowa droga dające możliwości wygodnego wózkowania z widokami na Wyspowy, Gorce, Sądecki i Tatry Co ile Gugina nie rusza, tak rodziców już trochę bardziej
Tego dnia akurat młody nie miał ochoty na dalsze wypady, ale nawet godzinka w tak pięknych okolicznościach przyrody jest dla wszystkich bezcenna.
Cały czas staramy się jak najczęściej przebywać razem w pagórach. Uczymy się wspólnych wyjazdów, raz jest lepiej, raz gorzej Fakt, że logistycznie i organizacyjnie to wyjazdy na tydzień na Ukrainę czy do Maroka nie przysparzały tylu problemów co teraz - ale warto się trudzić i z kilku ostatnich weekendów zebrało się trochę fotek:
Beskid Wyspowy: przysiółek Zalesie - okolice szlaku zielonego i żółtego na Mogielicę. Jest tam wysoko pociągnięty asfalt i szutrowa droga dające możliwości wygodnego wózkowania z widokami na Wyspowy, Gorce, Sądecki i Tatry Co ile Gugina nie rusza, tak rodziców już trochę bardziej
Tego dnia akurat młody nie miał ochoty na dalsze wypady, ale nawet godzinka w tak pięknych okolicznościach przyrody jest dla wszystkich bezcenna.
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
Następne miejsce jakie postanowiliśmy odwiedzić to jedno z naszych ulubionych: Przełęcz Gromadzka - Obidza nad Kosarzyskami.
Wyjechaliśmy autem na ostatni parking skąd chcieliśmy sprawdzić trasy w kierunku Eliaszówki oraz Radziejowej pod kątem przydatności pod wózkowanie. Najpierw udaliśmy się w stronę Rogaczy na rozległe hale nacieszyć oczy widokami na Tatry. Tu niestety spotkał nas zawód - zamiast Tatr zobaczyliśmy gnające ku nam od Słowacji ciężkie burzowe chmury - podczas gdy tu na Obidzy wciąż upał. To wieściło rychły koniec wycieczki.
Rzeczywiście po 30 minutach słychać było pierwsze pomruki burzy więc potulnie dokonaliśmy wycofu do pojazdu. Ale przynajmniej wiemy jakie są tam możliwości naszego wózka
Nauka panoramy Małych Pienin
Wyjechaliśmy autem na ostatni parking skąd chcieliśmy sprawdzić trasy w kierunku Eliaszówki oraz Radziejowej pod kątem przydatności pod wózkowanie. Najpierw udaliśmy się w stronę Rogaczy na rozległe hale nacieszyć oczy widokami na Tatry. Tu niestety spotkał nas zawód - zamiast Tatr zobaczyliśmy gnające ku nam od Słowacji ciężkie burzowe chmury - podczas gdy tu na Obidzy wciąż upał. To wieściło rychły koniec wycieczki.
Rzeczywiście po 30 minutach słychać było pierwsze pomruki burzy więc potulnie dokonaliśmy wycofu do pojazdu. Ale przynajmniej wiemy jakie są tam możliwości naszego wózka
Nauka panoramy Małych Pienin
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
Na dzisiejszy spacer wybraliśmy się do Szczawnika by spróbować swoich sił na drodze wyjazdowej do Bacówki nad Wierchomlą. Znów cały czas bawiliśmy się w chowanego z burzą, która wiernie jak pies trzymała się naszej prawej strony. W okolicy Betlejemki zrobiliśmy popas, po czym oceniając czas potrzebny na całą trasę, kondycję młodego oraz stan zachmurzenia zawróciliśmy na parking. O tym, jak słuszna była to decyzja utwierdziliśmy się nie długo później w Muszynie, gdzie podczas posiadówy w lodziarni u Wandy przeszło dosłownie oberwanie chmury. Kolejny raz to my górą
Do następnego! i:
Do następnego! i:
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości