Starych pocztówek czar
Basia Z. pisze:Też kilka budynków obok siebie i w każdym było schronisko.
tego schroniska z pocztówki już nie ma... w pozostałych to chyba jakieś penziony są głównie
Malgo Klapković pisze:Pudelek, to wszystkie pocztówki jakie masz, czy Twoje zbiory są o wiele pokaźniejsze?
z sudeckich prawie wszystkie. Mam kilka beskidzkich, kilka innych i małą kolekcję propagandówek z Wielkiej Wojny, które czekają na skan
Ostatnio zmieniony 2014-01-28, 22:30 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:małą kolekcję propagandówek z Wielkiej Wojny
Tak przy okazji, od jutra w sprzedaży:
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksi ... ej-Chwalba
dwie nowości:
Piękna karta znad Małego Stawu (Kleiner Teich). Ciekawa zwłaszcza jest z piosenka autorstwa niejakiego Curta Röhrichta. Pojawia się ona jeszcze na kilku innych pocztówkach z motywem jeziora i schroniska Teichbaude (Samotni).
pocztówka czysta, tylko pieczątka - co ciekawe, na różnych pieczątkach z tego okresu jest różna wysokość - tutaj 1185, gdzie indziej 1200. Obecnie za wysokość schroniska podaje się 1195 - czyżby obiekt rósł i malał?
Data wydania to okres po 1927 roku, kiedy Teichbaude przejął Paul Haase, znany sportowiec-narciarz.
Wydawca Rübezahl-Verlag Paul Höckendorf z Jeleniej Góry - na innej, późniejszej pocztówce jako siedziba tego wydawnictwa wymieniany jest Karpacz. Najwyraźniej Herr Paul przeniósł się bliżej gór i Rübezahla
I kolejna kartka z widokiem na Śnieżkę.
Pognieciona z widokiem raczej przeciętnym i rozmazanym, ale ważniejszy jest tył.
To następna już dwujęzyczna kartka, i druga, w moim przypadku, z największego szczytu Karkonoszy.
Wydawca: Werbe-Druck, Richard Krause z Jeleniej Góry. Czcionka świadczy o tym, że zapewne była już wydana w latach 40.
Co cenne - widać tutaj dwie pieczątki:
- schroniska pod polską administracją, którego już nie ma,
- agencji pocztowej, która musiała wtedy działać na szczycie Śnieżki.
Wysłana 10 grudnia (data wypisania o dzień wcześniejsza) 1948 do Świętego Miasta...
I na koniec coś z niesudeckiej i znacznie późniejszej beczki
Chyba nikt nie będzie miał problemów z odgadnięciem co to za schronisko
Piękna karta znad Małego Stawu (Kleiner Teich). Ciekawa zwłaszcza jest z piosenka autorstwa niejakiego Curta Röhrichta. Pojawia się ona jeszcze na kilku innych pocztówkach z motywem jeziora i schroniska Teichbaude (Samotni).
pocztówka czysta, tylko pieczątka - co ciekawe, na różnych pieczątkach z tego okresu jest różna wysokość - tutaj 1185, gdzie indziej 1200. Obecnie za wysokość schroniska podaje się 1195 - czyżby obiekt rósł i malał?
Data wydania to okres po 1927 roku, kiedy Teichbaude przejął Paul Haase, znany sportowiec-narciarz.
Wydawca Rübezahl-Verlag Paul Höckendorf z Jeleniej Góry - na innej, późniejszej pocztówce jako siedziba tego wydawnictwa wymieniany jest Karpacz. Najwyraźniej Herr Paul przeniósł się bliżej gór i Rübezahla
I kolejna kartka z widokiem na Śnieżkę.
Pognieciona z widokiem raczej przeciętnym i rozmazanym, ale ważniejszy jest tył.
To następna już dwujęzyczna kartka, i druga, w moim przypadku, z największego szczytu Karkonoszy.
Wydawca: Werbe-Druck, Richard Krause z Jeleniej Góry. Czcionka świadczy o tym, że zapewne była już wydana w latach 40.
Co cenne - widać tutaj dwie pieczątki:
- schroniska pod polską administracją, którego już nie ma,
- agencji pocztowej, która musiała wtedy działać na szczycie Śnieżki.
Wysłana 10 grudnia (data wypisania o dzień wcześniejsza) 1948 do Świętego Miasta...
I na koniec coś z niesudeckiej i znacznie późniejszej beczki
Chyba nikt nie będzie miał problemów z odgadnięciem co to za schronisko
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Malgo Klapković pisze:Pudelek, a odegrałeś już melodię tej piosenki na pianinku albo flecie? ;-)
jestem kompletnie antymuzykalny
TNT'omek pisze:Ważna ? bo w 1948 to chyba już wielmożnych nie było
e tam. Komuniści niby zlikwidowali "pana i panią", wcisnęli "obywatela i towarzysza", a ludzie i tak się zwracali po staremu.
PS>Wartburg stoi, ale przed jakim schroniskiem?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Basia Z. pisze:awsze pisałam na początku skrót W.P. (Wielmożna Pani) i nie pamiętam aby było inaczej.
ja akurat pisałem Szanowna Pani, "Wielmożna" brzmiało zbyt polsko-szlachecko
Ostatnio zmieniony 2014-03-14, 11:05 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
TNT'omek pisze:Pamiętam, że pisałem WP , a potem SzP. Ale W-zna, mnie zdziwiła bardzo...
No ja też zwykle tylko skrót, ale ta kartka była wysłana znacznie wcześniej.
Miałam taką chrzestną, starszą panią, w wieku mojej Babci, która pochodziła ze szlacheckiej rodziny Dzierżyńskich (była kuzynką tego znanego krwawego Felka) i do niej to zawsze "Wielmożna Pani".
Coś w dzisiejszym temacie - dwie kartki pocztowe dokładnie sprzed 100 lat No, prawie dokładnie, bo wysłane 21 kwietnia 1916 roku.
Są to niemieckie pocztówki, gdzie oprócz tematyki świątecznej dodano propagandowe - obok jajek i kurczaka pojawią się bandery wojenne Niemiec i Austro-Węgier - sojuszników w Wielkiej Wojnie.
Na drugim egzemplarzu ukazano flagi cywilne Cesarstwa Niemieckiego oraz Austrii (Austro-Węgry jako takie nie miały "wspólnej flagi" cywilnej - dla austriackiej części używano czarno-żółtej symboliki Habsburgów). Dołączono do nich jajka w barwach Bułgarii z herbem Turcji. Bułgaria była "świeżym" sojusznikiem Państw Centralnych, bo dopiero od pół roku, natomiast fakt, iż państwo sułtana w większości zamieszkiwali muzułmanie widać nie kolidował z umieszczeniem półksiężyca na życzeniach świątecznych.
Sądziłem, iż kartki zostały napisane przez tą samą osobę - prawdopodobnie niejaką Klarę, zamieszkałą w Buchholzu w Saksonii. Zakładam, iż chodzi o miasto leżące w Rudawach, przy granicy z Czechami. Pisała ona ona do Fräulein Marthy, która mieszkała "przy" pani Dahlem, a więc zapewne pracowała tam jako służąca. Adres to Wiesneck, część gminy Buchenbach w obecnej Badenii-Wirtembergii, niedaleko granic Francji i Szwajcarii.
Przyglądając się jednak pismu można odnieść wrażenie, że mogły je popełnić różne osoby z tej samej rodziny, stąd pocztówki wypisano dzień po dniu - 20 i 21 kwietnia, natomiast wysłane zostały tego drugiego dnia - świadczy o tym stempel. Jako ciekawostka - na jednej widać zapis Buchholz, na drugiej pojawia się umlaut...
Są to niemieckie pocztówki, gdzie oprócz tematyki świątecznej dodano propagandowe - obok jajek i kurczaka pojawią się bandery wojenne Niemiec i Austro-Węgier - sojuszników w Wielkiej Wojnie.
Na drugim egzemplarzu ukazano flagi cywilne Cesarstwa Niemieckiego oraz Austrii (Austro-Węgry jako takie nie miały "wspólnej flagi" cywilnej - dla austriackiej części używano czarno-żółtej symboliki Habsburgów). Dołączono do nich jajka w barwach Bułgarii z herbem Turcji. Bułgaria była "świeżym" sojusznikiem Państw Centralnych, bo dopiero od pół roku, natomiast fakt, iż państwo sułtana w większości zamieszkiwali muzułmanie widać nie kolidował z umieszczeniem półksiężyca na życzeniach świątecznych.
Sądziłem, iż kartki zostały napisane przez tą samą osobę - prawdopodobnie niejaką Klarę, zamieszkałą w Buchholzu w Saksonii. Zakładam, iż chodzi o miasto leżące w Rudawach, przy granicy z Czechami. Pisała ona ona do Fräulein Marthy, która mieszkała "przy" pani Dahlem, a więc zapewne pracowała tam jako służąca. Adres to Wiesneck, część gminy Buchenbach w obecnej Badenii-Wirtembergii, niedaleko granic Francji i Szwajcarii.
Przyglądając się jednak pismu można odnieść wrażenie, że mogły je popełnić różne osoby z tej samej rodziny, stąd pocztówki wypisano dzień po dniu - 20 i 21 kwietnia, natomiast wysłane zostały tego drugiego dnia - świadczy o tym stempel. Jako ciekawostka - na jednej widać zapis Buchholz, na drugiej pojawia się umlaut...
Ostatnio zmieniony 2016-03-28, 14:54 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości