Mała Fatra zawsze na propsie!

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: _laynn » 2025-08-21, 17:18

Niestety Ukochanej już się nie podoba. Nie ma ochoty podziwiać widoków. Pada w cieniu i oświadcza, że to koniec.

Ten odcinek, ale w odwrotnym kierunku to była pierwsza moja wizyta w MF - też po niej padłem na Chrapaky :o-o
Nie dziwię się.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6577
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: sprocket73 » 2025-08-21, 19:37

Część VI - dramat w MF

Ukochana stwierdziła, że się przegrzała i musi odpocząć dłużej. Faktycznie na południowych stokach podejściowych pod każdą z górek, które pokonywaliśmy panował okropny upał. Spoglądałem w Dolinę Branicy, na końcu której było auto. Niby nie daleko... a tak daleko w obecnej sytuacji. Można zaobserwować ciekawe zjawisko ogromnego spadku przejrzystości powietrza. Zrobiło się wręcz gęsto.

Obrazek

Po godzinnym odpoczynku przystąpiliśmy do zejścia, a miało ono aż 354 metry w pionie. Na szczęście nogi jako tako funkcjonowały.

Obrazek

Zastanawiałem się co zrobić na przełęczy Príslop. Można było zejść niebieskim szlakiem, ale co dalej. To był najdłuższy wariant, ale najbezpieczniejszy. Mógłbym się skoczyć po auto, a Ukochana by czekała w Terchowej. Korciło mnie wyzwanie zejścia bezszlakowo do Doliny Branicy, sam bym pewnie ten wariant wybrał, jako najkrótszy i całkiem ciekawy. Ukochana jednak na autopilocie rozpoczęła podejście pod Sokolie.

Obrazek

Było już chłodniej i całkiem ładnie. Mieliśmy jednak bardzo słabe tempo.

Obrazek

Tak wygląda bezszlakowe zejście do Doliny Branicy. Wielka niewiadoma. Z wyczerpaną Ukochaną może lepiej nie ryzykować takich atrakcji.

Obrazek

Sokolie ogólnie piękne jest.

Obrazek

Od poprzednich pagórków odróżnia je to, że nie jest to stożkowa górka do pokonania, tylko w długi pofałdowany grzbiet, który trzeba przejść.

Obrazek

Ale cudownie piękny, szczególnie w porze zachodu.

Obrazek

Słoneczko robiło fajne kolorki, a my mieliśmy znaczne obsuwy względem tabliczek.

Obrazek

Stromo było.

Obrazek

Podziwiałem widoki.

Obrazek

Obrazek

Zejście Doliną Obšívanka karkołomne. Ukochana strasznie klęła.

Obrazek

Potem w ogóle było strasznie.

Obrazek

Przepaście.

Obrazek

I wciąż jakieś drobne podejścia. Wydawało się to nie mieć końca. Już prawie ciemno.

Obrazek

Pamiętam, że jak szliśmy tędy 11 lat temu, to obiecywałem sobie powrócić i poświęcić cały dzień na samo Sokolie. Przez ten czas zapomniałem jak tu jest. Teraz sobie przypomniałem i utwierdziłem, że muszę tu jeszcze powrócić, o ile uda się przeżyć dzisiejsze zejście.

Obrazek

Jakoś się udało. Końcowy odcinek to łąkowy żółty szlak, który miał być pokonywany przy zachodzącym słońcu. Ale byliśmy 2 godziny za późno. Pod koniec nie było już nawet szarówki. Osada Mažgutovci.

Obrazek

Hotel Branica. Znak, że jednak dotrzemy do auta. Jest 22.

Obrazek

W domu jesteśmy przed 1 w nocy. Ukochana ogłasza koniec swojej górskiej kariery, że niby z mojej winy.
Optycznie trasa wydawała się nie taka bardzo długa. Dopiero teraz sprawdzam dystans. 25 km - tego się spodziewałem. Przewyższeń 1900 metrów - sporo. No ale w końcu Wielki Krywań powinien mieć więcej podejść niż zwykły Krywań w Tatrach ;)
Wycieczka w starym stylu. Kiedyś każda trasa była "źle" zaplanowana ;)

THE END
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: Sebastian » 2025-08-21, 20:05

Szlakowe zejście z Sokolia, rozczarowany jestem ;) Choć i tak nie obyło się bez emocji.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 15075
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: Dobromił » 2025-08-21, 21:05

Czy będzie impreza z okazji zakończenia kariery ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: _laynn » 2025-08-21, 22:27

Będzie rozwód?
Awatar użytkownika
Figielek
Posty: 19
Rejestracja: 2024-01-11, 14:27
Lokalizacja: Żywiec

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: Figielek » 2025-08-21, 22:38

Ale serio?? Tobi miał wodę?? :D
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6577
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: sprocket73 » 2025-08-21, 22:58

Imprezę zawsze można zrobić :)
Co do rozwodu, trudno powiedzieć :)
Tak, Tobi miał wodę. Jak jest potrzeba to mu biorę :)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 10407
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: Adrian » 2025-08-30, 08:43

W tym poście jest MF w pigułce, pięknie :)

W tym upale, to sama radość na grani :lol
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 15075
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: Dobromił » 2025-08-31, 17:27

Obšívanki są cudowne. Z Sokoliami i Bobotami tworzą wspaniałą turę turystyczną.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6577
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: sprocket73 » 2025-09-26, 22:48

Część VII - zemsta na Obšívance

Ostatnio jak wracaliśmy Obšívanką o zmierzchu, to Ukochana zapowiedziała, że jej noga nigdy więcej tu nie postanie. Minął miesiąc, kobieta zmienną jest. Idziemy się zemścić na tym miejscu. Będziemy tam trzeci raz i tym razem mamy zamiar się nie spieszyć i zeksplorować wszystko co się da.
Parkujemy tam gdzie ostatnio i idziemy dołem wzdłuż grzbietu Sokolia, żółtym szlakiem.

Obrazek

Łączki - tak czułem, że fajne. Po ciemku nie było tego widać ;)

Obrazek

Poranek z rosą.

Obrazek

Obrazek

Wstępujemy do Obšívanki.

Obrazek

Dolina jest tak wąska, że słońce pewnie operuje tu godzinę dziennie.

Obrazek

Skały robią wrażenie - Veľká Sokolia veža.

Obrazek

Szlak idzie najpierw dnem, a potem skręca w lewo, ostro pod górę. Są tu takie metalowe schodki, na które Ukochana strasznie klęła ostatnio, że niby łatwo się potknąć. Natomiast wychodzi się fajnie.

Obrazek

Szlak wije się jak wąż, ciężko wytyczyć drogę w górę. Tu miejsce przepaściste. Ukochana jest spokojna - ma dobrą asekurację.

Obrazek

Dobra asekuracja.

Obrazek

Zgodnie z obietnicą zaglądamy na każdy punkt widokowy.

Obrazek

A widoki są.

Obrazek

Veľká Sokolia veža z góry. Akurat są na czubku wspinacze.

Obrazek

Widok w dół, jesteśmy akurat dokładnie nad szlakiem. Widzicie turystę w czerwonym polarze (taka kropka w zasadzie)?

Obrazek

Terchová.

Obrazek

I wydawać by się mogło, ze jesteśmy gdzieś na górze, a nie prawda. Nad nami dalej praktycznie pionowe skały do samego nieba. Jak zwykle w takim momencie zastanawiam się, czy można stanąć tam na czubku. Jak myślicie? ;)

Obrazek

Szlak robi cuda, ostre podejścia i ostre zejścia. Wszystko po to, aby dojść tam, gdzie puszcza do góry.

Obrazek

Kolejny punkt widokowy. Ukochana widzi tu dwie głowy. Jeszcze tego nie wiedziałem jak robiłem to zdjęcie, ale ta po lewej to czubek tej skały z przedostatniego zdjęcia.

Obrazek

Podpuściłem Ukochaną, żeby poszła do tych głów i poszła... Choć tylko do prawej, lewa miała być niedostępna.

Obrazek

A to już ja na tej lewej jestem. Okazało się, że da się.

Obrazek

I namawiam Ukochaną, żeby też zdobyła... Trzeba się przedzierać przez kosówki i trochę wspinać.

Obrazek

Udało się. Widać jak duma rozpiera :)

Obrazek

A ja wypatrzyłem, że dalej jest jeszcze kolejna skała, którą można zdobyć...

Obrazek

Próbuję i widzę, że będzie sukces.

Obrazek

Stoję na niej. A Ukochana wciąż tam gdzie poprzednio. Widzicie ją?

Obrazek

Fajne tu widoki na Rozsutce.

Obrazek

Ciekawe czy Wielkiego dałoby się zdobyć pozaszlakowo... jakbym widział przecinkę w kosówce...

Obrazek

Pode mną Veľká Sokolia veža.

Obrazek

Namawiam Ukochaną, żeby przyszła do mnie. Choć Tobi pokazuje jej drogę, słyszę, że się nie da. Postanawiam zejść do niej i motywować mocniej. Udaje się, jesteśmy oboje na najbardziej wysuniętej skałce.

Obrazek

A wszystko to dla zdjęć, dla lajków.

Obrazek

Jeszcze widoczek na Terchową.

Obrazek

I wracamy do szlaku.

Obrazek

Jest super!!! Bardzo nam się podoba.
Obšívanka i Sokolie wydają się za mało jak na całodniową wycieczkę. Jednak z takim zwiedzaniem wszystkiego już widać, że nie zostanie nam zbyt wiele czasu. Problemem jest jeszcze woda. Poranek był lekko rześki, ale w środku dnia zrobiło się upalnie. W skałach nigdzie nie było wody, ani kropelki. Tobi już jedzie na rezerwie, a nie mamy nic dla niego. W ogóle mamy takie jesienne ilości, czyli może braknąć i dla nas. Na szczęście jak pakowałem plecak stwierdziłem, że wezmę dodatkowe 0,5 l. mocno rozwodnionego soku bananowego. Tym napoiliśmy Tobka. Cały czas liczyłem, że na Sokolie znajdzie jakąś kałużę, zagłębienie w skale, czy w pniu drzewa. Jak to będzie... czas pokaże.

C.D.N.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: Sebastian » 2025-09-28, 09:00

Obsivanka jest fajna, a jeszcze kilkanaście lat temu był tam zakaz wejścia. Fajne też tam są te punkty widokowe, do których ścieżki mógłby przeoczyć mniej uważny turysta, na szczęście was to nie dotyczy :) Brawo po trzykroć.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6577
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: sprocket73 » 2025-10-03, 09:51

Część VIII - nie do końca całkowity sukces na Sokolie

Doszliśmy do głównego grzbietu Sokolia. Na początek troszkę cofnęliśmy się niebieskim szlakiem aby zobaczyć pobliskie punkty widokowe. Idziemy przez miejsce z drabinką, które Ukochana wspomina z pierwszego wyjazdu. Miałem się tu źle zachować: zamiast jej pomóc, to robiłem zdjęcia. A teraz zachowuję się już poprawnie: dalej robię zdjęcia, ale już nie trzeba pomagać ;)

Obrazek

Pierwsze miejsce widokowe to taka półeczka na pionowej skale. Widok całkiem fajny, tylko miejsca mało, mieści się tylko jedna osoba.

Obrazek

Tak to wygląda, Ukochana do półeczki nie doszła - to ten kamień wystający, 2 metry dalej. Teren trochę pochyły, a pod nogami 100 metrowa pionowa przepaść. Trzeba dojść na kamień, bo inaczej drzewa zasłaniają. Ja wchodziłem 3x, bo obiektyw zmieniałem, bateria mi się akurat rozładowała, a plecak zostawiłem wcześniej, aby nie przeszkadzał. Nie wiem z jakich powodów, jak Ukochana zobaczyła tą przepaść z bliska, to strasznie mnie zwyzywała od idiotów.

Obrazek

Okazało się, że dużo lepszy punkt widokowy jest na tej skale u samej góry.

Obrazek

Obrazek

Tylko skała jest spora, kilkadziesiąt metrów wysokości. Wyjście spoko... gorzej z zejściem.

Obrazek

Potem wróciliśmy do szlaku i wędrowaliśmy sobie na Sokolie. Trzeba przyznać, że jest kawałek i wciąż jeszcze podchodzi się w górę.

Obrazek

W końcu dotarliśmy na Sokolie. Wody po drodze nie było. Tobi wypił nam całą butelkę soku. Dobrze, że ją wziąłem. Nam też się picie kończyło, ale upał już zelżał, poza tym zostało tylko zejście.

Obrazek

Trochę widoczków - Veľká lúka.

Obrazek

Idziemy dalej, wychodząc na kulminacje grzbietu, które szlak omija.

Obrazek

Widok na Chleb.

Obrazek

Widok w dół na boczną dolinkę, którą można by dojść do Doliny Branicy, ale tak nie planowałem.

Obrazek

Tędy planowałem, grzbietem przez niższy wierzchołek Sokolia. W tym miejscu, jak Ukochana zobaczyła, co jeszcze przed nami, stwierdziła, że mamy mało czasu i koniec z eksploracją wszystkiego, idziemy w dół, bo to jest Mała Fatra i ona chce mieć godzinę w zapasie. Byłem dumny, że Ukochana mądrze gada. To dobry plan, bo nawet jak będziemy godzinkę wcześniej na dole, to wrócimy do auta przez łączkowy widokowy grzbiet zamiast asfaltem i zobaczymy fajny zachód słońca.

Obrazek

Tak więc tych skałek już nie zdobywamy, nad czym trochę boleję, ale cóż, następnym razem,

Obrazek

Tu już chyba był przymrozek. Początek kolorków.

Obrazek

Idziemy szlakiem, a w miejscu gdzie skręca ostro w lewo w dół, my trzymamy się dalej grzbietu. Akurat tutaj leżą dwa pnie, które prosto ominąć, ale Ukochana już zaczyna krakać, że będą powalone drzewa i utkniemy.

Obrazek

Na mapie jest ścieżka grzbietowa, ale w terenie słabo to wygląda.

Obrazek

No i Ukochana wykrakała...

Obrazek

No kto by się spodziewał, że tak tu będzie. Pełne zaskoczenie, miała być ścieżka. Reklamacja! Trzeba walczyć.

Obrazek

Docieramy na niższy szczyt Sokolia. To trudne miejsce. Zejście z niego jest bardzo strome w każdą stronę, a trzeba wycelować tak, żeby trafić na łagodniejszy długi grzbiet.

Obrazek

Próbuję wycelować. Czy Ukochana wygląda na przerażoną?

Obrazek

Miała być polanka i jest. Czyli wycelowałem dobrze. Od tej polanki miała być ścieżka w dół.

Obrazek

Powiedzmy, że jest. Mocno w dół, ale patrząc na boki dziękuję Bogu, że trafiliśmy w ten grzbiecik.

Obrazek

Strasznie się dłuży.

Obrazek

W końcu dochodzimy do ścieżki, która już występuje w terenie i łagodnie sprowadza nas na dno doliny. Zachód słońca mamy właśnie tutaj. Nie ma godziny w zapasie, wręcz przeciwnie. Dobrze, że odpuściliśmy te skałki u góry.

Obrazek

Wracamy do auta, grzecznie asfaltem. Wszystko kończy się dobrze, chociaż niewiele brakło, żeby znowu była dupaka ;)

Obrazek

Obšívanka i Sokolie są SUPER! Na mapie wyglądają niepozornie, ale jak widać dnia może zabraknąć, żeby je porządnie obejrzeć. Szlaki schodzą tylko w stronę Terchowej, więc aby robić je od Branicy, trzeba opracować jakieś pozaszlaki. Dla mnie to dodatkowa atrakcja. Ukochana zadowolona, mówi, że dobrze zaplanowałem. Co ciekawe następnego dnia poczuliśmy trudy tej wycieczki, sporo mięśni bolało. Takie eksplorowanie jest męczące.

THE END
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: _laynn » 2025-10-03, 19:44

Nudne te góry. Zero atrakcyjności. Żadnych rozwodów, upić herbatką, rzucania psem itd.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: Sebastian » 2025-10-03, 20:05

sprocket73 pisze:to strasznie mnie zwyzywała od idiotów.

Chwila prawdy.

sprocket73 pisze:W tym miejscu, jak Ukochana zobaczyła, co jeszcze przed nami, stwierdziła, że mamy mało czasu i koniec z eksploracją wszystkiego, idziemy w dół, bo to jest Mała Fatra i ona chce mieć godzinę w zapasie.

Mądra Ukochana. Nie pasujecie do siebie.

sprocket73 pisze:Wody po drodze nie było. Tobi wypił nam całą butelkę soku. Dobrze, że ją wziąłem. Nam też się picie kończyło, ale upał już zelżał, poza tym zostało tylko zejście.

Mieliście omamy?

sprocket73 pisze:Co ciekawe następnego dnia poczuliśmy trudy tej wycieczki, sporo mięśni bolało. Takie eksplorowanie jest męczące.

Może przez brak uzupełniania płynów?

Obsivanka i Sokolie są super, ale fakt - ze stromiznami nie ma żartów.

_laynn pisze:Nudne te góry. Zero atrakcyjności. Żadnych rozwodów, upić herbatką, rzucania psem itd.

Nudne to są Sudety.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Mała Fatra zawsze na propsie!

Postautor: _laynn » 2025-10-03, 20:53

Sebastian pisze:Nudne to są Sudety.

Racja. Zaraz po Gorcach.

Ojoj ktoś tu wstał lewą nogą i żartu nie wyczuł.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości