Długi weekend w Liptowie

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Długi weekend w Liptowie

Postautor: Sebastian » 2025-07-07, 19:12

Dzień 1:

W drodze do Liptowskiego Mikulasza

1. Muzeum Wsi Liptowskiej w Pribylinie


Skansen znajdujący się u podnóża Tatr Zachodnich gromadzi budynki z terenu Liptowa, w dużej części pochodzące z terenów zalanych przez sztuczny zbiornik Liptovska Mara, choć znajdują się tu również rekonstrukcje budynków, ale wykonane z autentycznych starych materiałów. Nawet kibelek prezentuje się stylowo z zewnątrz :) W środku oczywiście kafelki, słowacki sanepid czuwa.
Przy wejściu znajduje się budynek starej karczmy, w której obecnie działa restauracja. Pod koniec wycieczki idę tam na obiad, pewnym dysonansem jest dla mnie podanie go w plastikowych naczyniach, myślałem że ten zwyczaj minął wraz z COVID-em, tym bardziej że na terenie skansenu jest bieżąca woda. Dziwne.

Obrazek
po lewej karczma

Obrazek
kibelek

Możemy znaleźć w skansenie liczne wiejskie domostwa, warsztat kowala, szkołę, budynek straży pożarnej. Wszystkie one są wyposażone w sprzęty domowego użytku i niezbędne narzędzia, które to można obejrzeć po wejściu do sieni poszczególnych domów - same pomieszczenia można oglądać tylko przez bramkę. Ekspozycja jest ciekawa i różnorodna, można zapoznać z codziennym życiem mieszkańców Liptowa, zastanawia mnie tylko jedna rzecz: w domach są bardzo niskie stropy. 100 lat temu ludzie byli niższi, ale aż tak? Pewnie tak się budowało, a niską chatę też było łatwiej ogrzać zimą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
budynek straży pożarnej

Obrazek
szkoła z zewnątrz

Obrazek
szkoła w środku

Obrazek

Dwa duże obiekty dominujące zdecydowanie w zabudowie to kamienny wczesnogotycki kościół pw. Marii Dziewicy oraz renesansowo-gotycki dwór przeniesiony ze wsi Pariżovice. Dwór (kasztel) jest najstarszą zachowaną ziemiańską siedzibą w Liptowie i związany jest z królem Maciejem Korwinem, a w kościele można podziwiać fragmenty pierwotnych malowideł ściennych z XIV i XV wieku. Szkoda, że nie można ich zwiedzić wewnątrz bez przewodnika (wejścia są zabezpieczone kratą), zwłaszcza fragment kościoła widziany zza kraty wygląda potencjalnie interesująco.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kościół jest otoczony niskim murem. Nie jest kościół warowny w rozumieniu siedmiogrodzkim, niemniej pewne skojarzenia przywodzi. Znajdujący się za murem niewielki cmentarz oraz stojący przy wejściu przydrożny krzyż z ukrzyżowanym Jezusem tworzą klimat tego miejsca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Za kościołem znajduje się druga część ekspozycji poświęcona działającej od czasów I wojny światowej kolejce wąskotorowej zwanej Považską Lesną Železnicą. Kursowała ona u podnóża tutejszych gór z licznymi odgałęzieniami do dolin, a łączna długość torów wynosiła 107 km. Jej głównym celem był transport drewna z okolicznych lasów, transportowała też żwir z Doliny Świdowskiej. W 1932 roku został uruchomiony transport osobowy na odcinku Liptowski Hradok – Liptowska Tepliczka. Szczyt popularności i wydajności kolejka osiągnęła w latach pięćdziesiątych XX wieku, ale jak wiele tego typu kolejek wąskotorowych, nie wytrzymała konkurencji z transportem drogowym. Sukcesywnie były wyłączane jej różne fragmenty, a ostatecznie została zlikwidowana w 1972 roku. Tory oraz tabor kolejowy niszczały i były rozkradane, ale w latach 2002-2003 część taboru oraz tory kolejowe długości niecałego kilometra przeniesiono na tyły skansenu i uruchomiono w 2004 turystyczne przejazdy tą kolejką.

Początkowa stacja kolejki zwie się Dedina. Wg informacji na rozkładzie jazdy wiszącym przy peronie kolejka kursuje od czerwca do września w soboty i niedziele, a dodatkowo w wakacje w piątki. Dziś jest czwartek, wprawdzie święto (Boże Ciało), niemniej wg rozkładu kolejka dziś nie jeździ. Niemniej udaje mi, bo zgodnie z rozkładem jazdy przyjeżdża - jeden wagonik i mała spalinowa lokomotywa. Na razie jestem sam, pani „konduktorka" mówi, że jak zbierze się kilka osób, to kolejka pojedzie. Mam szczęście, bo za chwilę dociera mała grupa i w piątkę wyruszamy na przejażdżkę do drugiej stacji.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pociąg jedzie wolno, wagon się niemiłosiernie trzęsie, klimat co się zowie.

Obrazek

Końcowa stacja kolejki zwana Depo to jednocześnie mini-ekspozycja kolejowa, znajduje się tu kilka starych lokomotyw oraz plansze opisujące historię starej kolejki wąskotorowej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do skansenu wracam pieszo, drogą prowadzącą mniej więcej równolegle do torów kolejowych.

Obrazek

Po drodze zaglądam na znajdujące się niewielkie jezioro i absolutnie niepotrzebnie wybudowaną przy nim wieżę widokową, z której nie widać nic, bo wszystko przysłaniają drzewa.

Obrazek

Obrazek

Na koniec jeszcze stary młyn - aktualnie w rekonstrukcji, czyli nieudostępniony do zwiedzania, wspominany na wstępie obiad w tutejszej restauracji i koniec zwiedzania.

Obrazek

2. Liptowski Hradok

Niewielkie miasteczko (ok. 7 tys. mieszkańców). Nie ma tu wiele do zwiedzania, w centrum miasta znajduje się arboretum, ale podobno żadna rewelacja. Głównym powodem, dla którego przyjeżdżam tutaj, jest widokowa skałka znajdująca się przy rondzie oraz leżące pod nią niewielkie jeziorko i zamek. Ze skałki widać Tatry, Góry Choczańskie i niewielką część Tatr Niżnych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jeziorko jest ładnie zagospodarowane, jest alejka parkowa i kilka ławeczek. Przy jeziorze stoi pomnik upamiętniający pochodzących stąd poległych w I (zdecydowana większość) i II wojnie światowej oraz wykonany z żelaza model katedry gotyckiej, a na jeziorze znajdują się dwie wyspy, z czego na mniejszej, skalistej stoi kapliczka św. Jana Nepomucena.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drugiej jeziora znajduje się niewielki zamek, datujący swą historię od XIV wieku, od XVIII wieku będący siedzibą różnych urzędów. Obecnie jest własnością prywatną, mieści się w nim niewielki hotel. Wg aktualnych informacji obiekt można zwiedzać raz w tygodniu, w sobotę, wejścia grupowe są o godzinach 10, 12, 14, ewentualnie w grupie ponad 20 osób po wcześniejszym umówieniu z obsługą hotelu.

Obrazek

Obrazek

Przy rondzie znajduje się też budynek zwany Villa Vitalis, zdecydowanie popadający w ruinę

Obrazek

3. Liptowski Jan

Niewielka słowacka wieś o stosunkowo bogatej historii oraz o uzdrowiskowej teraźniejszości. We wsi można obejrzeć 17 dworów i kaszteli ziemiańskich, zachowanych w różnym stanie. Niektóre są odremontowane, a niektóre puste, ogrodzone i niedostępne.

Obrazek

Obrazek

W centrum wsi znajduje się kościół św. Jana Chrzciciela, pierwotnie zbudowany w XIV wieku w stylu gotyckim, potem wielokrotnie przebudowywany (ostatni raz po pożarze w 1907 roku). Z zewnątrz wygląda ładnie, ale prawdziwym skarbem jest jego wnętrze - stare, można by powiedzieć, lekko zaniedbane, z licznymi malowidłami ściennymi. Kościół wygląda na stale otwarty i dobrze, bo to wnętrze naprawdę ma niezły klimat. Przy tym kościele znajduje się płatny parking (5 euro za dzień), płatny przez internet (na szczęście można zapłacić w sąsiednim Centrum Informacji Turystycznej). Płatne przez internet parkingi to coraz częstszy widok na Słowacji, na szczęście tu jeszcze można zaoszczędzić 5 euro parkując za darmo przy pobliskim kościele ewangelickim.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obok kościoła, w małym białym domku znajduje się niewielkie muzeum górnictwa i kowalstwa (Podzemie Pod Veżami). Wejście do muzeum tylko w grupie o pełnej godzinie. Dziś grupę tworzę tylko ja.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Główną atrakcją wsi, do której zmierza najwięcej turystów, jest położony niedaleko od kościoła naturalny basen z wodą termalną. Woda ma temperaturę 19-23 stopni, nie jest zbyt gorąca jak na źródła termalne, ale zawiera w sobie liczne związki siarki mające bogate właściwości lecznicze, pomagające m.in. w leczeniu chorób skóry, czy stawów.

Podłużny zbiornik ma kilkanaście metrów długości, znajduje się tam nawet niewielkie naturalne jacuzzi z bąbelkami, woda ze zbiornika wpływa do potoku przepływającego przez wieś, a wokół basenu jest sporo miejsca do leżenia na trawie. Silny zapach siarkowodoru wyczuwalny już kilkadziesiąt metrów od basenu, z czasem staje się coraz mniej uciążliwy. Obok basenu jest też ujęcie wody, gdzie można nabrać ją do picia.

Obrazek

Obrazek

Po drugiej stronie potoku na wzgórzu stoi niewielka (jak to na Słowacji) wieża widokowa, z której można oglądać wieś i okolicę z góry.

Obrazek

Obrazek

Dalej na południe znajduje się nowsza, uzdrowiskowa część wsi z hotelami, pensjonatami oraz pamiętający lata minione kompleks basenów termalnych z wodą o temperaturze 27-28 stopni Celcjusza (bez szału).

W Liptowskim Mikulaszu jestem wieczorem. Taki mam widok z okna:

Obrazek

c.d.n.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6577
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: sprocket73 » 2025-07-07, 20:56

Cóż za spokojny początek. Skansen, ciufka, zwiedzanie. Czuć starość ;)
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1696
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska
Kontakt:

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: Coldman » 2025-07-08, 17:57

Skąd pomysł na ten wyjazd?
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8801
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: Pudelek » 2025-07-08, 19:03

sprocket73 pisze:Cóż za spokojny początek. Skansen, ciufka, zwiedzanie. Czuć starość ;)


I obiad z plastiku!
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: Sebastian » 2025-07-08, 20:01

sprocket73 pisze:Cóż za spokojny początek. Skansen, ciufka, zwiedzanie. Czuć starość ;)

Nie zaprzeczę :)

Coldman pisze:Skąd pomysł na ten wyjazd?

Pomysł się wziął stąd, że w firmie zrobili nam wolne w piątek po Bożym Ciele i warto było spożytkować jakoś ten długi weekend, oczywiście nie w Polsce, gdzie dzikie tłumy. Gdybym miał brać urlop w piątek, to pewnie bym odpuścił. Myślałem, myślałem i wymyśliłem sobie Liptowski Mikulasz, bo tam w okolicy jest mnóstwo do obejrzenia. Na pierwszy dzień (czwartek) była kiepska prognoza w górach, nawet z jakimiś letnimi burzami, więc w drodze w góry zrobiłem sobie wycieczkę krajoznawczą. Trochę szperania po Google Maps i wyszło co wyszło.
Na następne dni miałem górskie plany, a co z nich wyszło, to opiszę w następnych częściach.

Pudelek pisze:I obiad z plastiku!

Na starość preferuję ceramiczne naczynia i metalowe sztućce!
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6577
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: sprocket73 » 2025-07-08, 20:11

Sebastian pisze:Pomysł się wziął stąd, że w firmie zrobili nam wolne w piątek po Bożym Ciele

Patrz, u mnie też...
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: Sebastian » 2025-07-08, 20:20

sprocket73 pisze:Patrz, u mnie też...

Co za przypadek...
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 15076
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: Dobromił » 2025-07-08, 20:23

Burżuje. Ja musiałem na Bieszczady wybrać aż jeden dzień urlopu.

P.s. 1 Srebrne sztućce.

P.s. 2 Byłem na tej skałce widokowej. Fajne miejsce.

P.s. 3 Ten kościół "warowny" robi pozytywne wrażenie. Podobny zwiedzałem tuż pod Górami Choczańskimi.

P.s. 4 Dawaj kolejny dzień.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: Sebastian » 2025-07-08, 21:31

Dzień 2

1. ponownie Liptowski Hradok

Wstałem o 5:30. Miało być gorąco tego dnia, chciałem uniknąć upałów przynajmniej na podchodzeniu. Plany górskie na ten wyjazd miałem dwa: Rovna Hola lub Salatyn wraz ze Strapatą. Umyłem się, ogoliłem, wypiłem kawę i stwierdziłem, że mi się nie chce / nie mam siły na takie eskapady. Poszedłem spać i wstałem o 9. Był słoneczny dzień, ładne chmurki na niebie, trzeba ruszyć na jakąś mniej ambitną wycieczkę. Najpierw ponownie skałka na Liptowskim Hradoku, bo po wczorajszej "burzowej" aurze pewnie będzie lepiej widać Tatary. Przeczucie mnie nie myliło, było ładnie, chmurek tyle ile trzeba.

Obrazek
panorama

Obrazek
Niżne Tatry i Liptowski Hradok

Obrazek
Babki, Ostra, Siwy Wierch

Obrazek
Góry Choczańskie

Obrazek

Obrazek
Krywań

Obrazek
Baraniec

Obrazek
w stronę Banikowa

Obrazek
ponownie Krywań

Spędzam na skałce w słoneczku dłuższą chwilę, a potem jadę na Haje.

2. Wzgórze Haje nad Liptowskim Mikulaszem

Mocno odkryte i w niewielkim stopniu zalesione wzgórze wysokości 747 metrów n.p.m., położone nad wschodnią częścią miasta. Prawie pod sam szczyt wzgórza prowadzi urokliwa, obsadzona szpalerem drzew asfaltowa droga, a na jej końcu znajdują się dwa sporej wielkości parkingi, przeważnie puste lub prawie puste.

Obrazek
w drodze na Haje - Niżne Tatry

Obrazek
droga na Haje

Obrazek

Obrazek

Pod wzgórzem znajdują się rozległe widokowe łączki: widać stąd Tatry, Niżne Tatry, Góry Choczańskie oraz zbiornik wodny Liptowska Mara.

Obrazek
Raztoka, Baraniec, w dole wieś Smreczyny

Obrazek
Niżne Tatry

Obrazek
Baraniec

Obrazek
Krywań

Obrazek
Babki, Ostra

Obrazek
Góry Choczańskie

Obrazek
Liptowska Mara

Obrazek
panorama

Sam wierzchołek jest zalesiony, ale za to pod nim znajduje się spory cmentarz wojskowy czechosłowackich żołnierzy poległych na Liptowie podczas II wojny światowej. Jest też oczywiście wstawka radziecka z napisami cyrylicą oraz czerwona gwiazda na szczycie pomnika.

Obrazek

To największy cmentarz wojskowy na terenie dawnej Czechosłowacji - pochowanych jest tu 1361 członków 1 Korpusu Armii Czechosłowackiej w ZSRR, którzy polegli tu w 1945 podczas walk o „wyzwolenie" Liptowa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest też miejsce upamiętniające współcześnie poległych żołnierzy słowackich, głównie w misjach w dawnej Jugosławii oraz Afganistanie.

Obrazek

Na cmentarzu jest dużo identycznych sztucznych kwiatów ustawionych na nagrobkach, fajne ćwiczenie bokehehe :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sielanka. Spędzam dużo czasu na leżeniu pod drzewami. Dobrze że wziąłem ze sobą książkę do czytania (w wersji ebook, małej i lekkiej). Czytam sobie biografię Rudolfa Hessa i spożywam co nieco.

Na obiad jadę do Liptowskiego Mikulasza. I to by było dziś na tyle.

c.d.n.
Awatar użytkownika
marekw
Posty: 4384
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: marekw » 2025-07-10, 07:11

Przez Liptowski Gródek przejeżdżałem kiedyś na rowerze,ten stawek z kapliczką na stawku mi to przypomniał.Jechaliśmy wtedy wokół Tatr.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6876
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: Sebastian » 2025-07-13, 09:21

Dzień 3:

Lučky


Mała miejscowość położona pod Wielkim Choczem. Podobnie jak opisany wcześniej Liptowski Jan, część miejscowości ma pewne cechy uzdrowiska, choć do skali Szczawnicy, Krynicy-Zdrój, czy słowackich Bardejovskich Kúpeli dużo jej brakuje. Jest tu kilka źródeł wody mineralnej wykorzystywanych do picia oraz kąpieli oraz kilka budynków uzdrowiskowej infrastruktury. Jest tu jeszcze jedna atrakcja będąca symbolem miejscowości, czyli znajdujący się w niej wodospad. W przeciwieństwie do Liptowskiego Jana, gdzie zwiedzałem starszą część wsi, tu skupiam się na części uzdrowiskowo-parkowej, oczywiście po obejrzeniu wodospadu, który jest pierwszym punktem po zaparkowaniu samochodu.


Obrazek
cisza w Lučkach w słoneczną sobotę

Obrazek
wystający ponad dachami Wielki Chocz

Wodospad Luczański ma wysokość 12 metrów i kaskadowy charakter. Woda w nim spada z trawertynowego (ukształtowanego z osadowych skał wapiennych) basenu do niewielkiego jeziorka. Jest to jeden z pięciu wodospadów uznanych przez słowacki rząd jako narodowy przyrody. Pozostałe cztery to:
1. wodospad Skok w Dolinie Młynickiej w Tatrach Wysokich,
2. wodospad Bystre po południowej stronie Niżnych Tatr,
3. wysoki na 55 metrów wodospad Brankowski Wodospad w Niżnych Tatrach,
4. system kaskad i wodospadów w Janosikowych Dierach na Małej Fatrze.

Obrazek

Obrazek

Oczywiście oprócz standardowego wglądu na wodospad od dołu idę sprawdzić, co słychać u jego szczytu. Są tam ładnie wyglądające, obłe progi skalne na potoku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
stojący obok wodospadu Kościół Podwyższenia Świętego Krzyża

Teraz przede mną część uzdrowiskowa. Na początku drogi po lewej stronie skałki. Górą tych skałek będę wracał.

Obrazek

Nad miejscowością typowy dla Gór Choczańskich widok: zalesione strome górskie stoki, a na ich szczycie skalne wychodnie.

Obrazek

Co mnie zaskakuje, to panująca tu turystyczna cisza. Miejscowość jest względnie atrakcyjna, mamy długi czerwcowy weekend, w Zakopanem (jak zwykle) dzikie tłumy, a tu jest naprawdę bardzo przyjemnie: niewielkie grupki turystów pod wodospadem oraz pojedynczy wczasowicze lub kuracjusze w części uzdrowiskowej. Nawet przy znajdującym się tutaj basenie pustki. Sielanka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na skwerku znajduje się ławeczka upamiętniające Mateja Bela, słowackiego kaznodziei, filozofa i pedagoga, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli osiemnastowiecznego Oświecenia w tej części Europy. Sam Matej mówił o sobie „według języka Słowianin, wedug narodowości Węgier, z wykształcenia Niemiec”.

Obrazek

Obrazek

Na krańcu części uzdrowiskowej miejscowości, zwanej Lučky-kúpele, znajduje się niewielka kaplica oraz pomnik dziecka nienarodzonego wskutek dokonanej. Niezależnie od opinii, jaką ktoś ma w sprawie dopuszczalności aborcji, według mnie rzeźbę należy potraktować jako ciekawe dzieło sztuki. Ujmująco wygląda postać małego dziecka wykonana z półprzezroczystego materiału, z czułością dotykająca głowy smutnej i zrozpaczonej matki.

Obrazek

Obrazek

Wracam leśno-łączkową ścieżką nad miejscowością.

Obrazek

Ścieżka prowadzi początkowo równolegle do drogi, ale potem znika w lesie i prowadzi pod górę aż pod kapliczkę św. Antoniego z Padwy. Moja babcia, choć wierząca była tak trochę (co w latach 80- i 90- XX wieku wśród babć było raczej rzadkością), to akurat do tego świętego czuła dużą miętę i zawsze mówiła że święty Antoni padewski jest dobry na wszystko.

Obrazek

Za pomnikiem wychodzę na łączkę z ławką przypominającą pianino, dużą ilością polnych kwiatów oraz widokami na miejscowość oraz widoczne na horyzoncie Niżne Tatry. Kolejna dziś ławeczka upamiętnia Tadeáša Salvę, słowackiego dwudziestowiecznego kompozytora muzyki klasycznej.

Obrazek
Smrekov

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Niżne Tatry od Tanecnicy po Chabenec

Obrazek
Tanecnica, Stiavnica, Dumbier, Konske, Chopok

Obrazek
Kotliska, Chabenec

Obrazek
Poludnica, Krakova Hola, Stiavnica, Dumbier

Po krótkim zejściu wychodzę na bardzo ładną łączkę położoną nad skałkami, pod którymi przechodziłem na początku wycieczki. W centralnym punkcie łączki znajduje się biała altanka Milana Michala Harminca, słowackiego architekta pierwszej połowy XX wieku, a wokół bardzo ładnie się prezentują zarówno leżące dalej Niżne Tatry, jak i okoliczne pastwiskowo-łączkowe tereny.

Obrazek
Hotel Chocz

Obrazek
nad Luczańskimi Trawertynami - altanka Milana Michala Harminca

Obrazek
panorama Niżnych Tatr

Obrazek
Lučky i Niżne Tatry

Obrazek
Kościół Podwyższenia Świętego Krzyża

Obrazek
wystaje Wielki Chocz

Z tej łączki schodzę obok skałek i cmentarza do centrum miejscowości.

Obrazek

Obrazek

Ponieważ mam jeszcze pół godziny ważny bilet parkingowy, idę sobie do sklepu kupić sobie coś zimnego, a potem posiedzieć sobie chwilę pod wodospadem.

Koniec

Ocenę wyjazdu pozostawiam Wam.
Awatar użytkownika
marekw
Posty: 4384
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: marekw » 2025-07-13, 15:48

Seba pisze:Ocenę wyjazdu pozostawiam Wam.
Co by nie przesłodzić dam +5 :D .Bardzo przyjemne tereny,znane mi po części z siodełka rowerowego.Nad Liptowską Marą po noclegu w śpiworze zapomniałem rękawiczek rowerowych.Pewnie tam leżą do dziś,jak ich nie zeżarło :lol .
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 1017
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Długi weekend w Liptowie

Postautor: _laynn » 2025-07-14, 19:57

Ocenę wyjazdu pozostawiam Wam.

Fajny, sanatoryjny wyjazd :P

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości