Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

[sprocket73]

A to są chyba twoje słowa.

Na pewno nie moje, ale może kiedyś już je cytowałem

pisanie z tego relacji to wręcz pornografia kondycyjna

To tylko 3 góry. Parę lat temu zrobiłem 4: (Mogielica, Ćwilin, Śnieżnica, Łopień). A jak byłem młody, to zrobiłem wariant podobny do obecnego, ale bardziej rozbudowany, czyli Lubgoszcz, Śnieżnica, Ćwilin, a potem jeszcze Mogielica, Jasień, Ostra i Ogorzała i powrót do Mszany. To dopiero porno było

Czyżby "Rodakówka" ?

Nie wiem. Parkowałem przy kościele, poszedłem koło cmentarza drogą do góry.

Postuluję postawienie wieży widokowej na szczycie Jaworzyny.

Właśnie, czemu w BM nie ma wież widokowych???

[Tępy dyszel]

W śląskim, żywieckim, Gorcach czy Wyspowym są a w BM faktycznie nie ma ani jednej. Typowałbym jeszcze Czupel, Kocierz i Bukowski Groń.

[Dobromił]

To Rodakówka.

[sprocket73]

Niedziela. Pogoda ma być lepsza niż w sobotę. Jadę do Rabki i ruszam na Luboń Wielki. Poranek jest lekko nieprzejrzysty...









Przede mną cel - Luboń Wielki.



Podejście lasem. Jeszcze załapałem się na kolorki.



A potem Perć Borkowskiego.



Z kolorkami...



Stromizna wielka, ludzi trochę jest.



Tobiemu się skałki podobają. Chyba tęskni za Tatrami.



Zauważyłem, że zmieniono przebieg szlaku. Teraz omija największe atrakcje. Oczywiście my nie omijamy.



Przy schronisku lekki chaos. Dobrze, że nie muszę w takich miejscach jeść



Schodzę w dół zielonym szlakiem.



Znowu rozległe łączki.





Wkrótce wszystko tu zabudują, aż pod sam las, jest już doprowadzony prąd.



Przechodzę na drugą stronę doliny. Skocznia narciarska na Polczakówce z dmuchanym zeskokiem.



Podchodzę wzdłuż wyciągu.



Na wieżę widokową.



Widok na Luboń.



Zorientowałem się, że słońce zajdzie za lasem.



Więc na zachód udałem się na Grzebień.







Zostało tylko wrócić do auta.



Przyjemna wycieczka w bardzo wolnym tempie. Na koniec polskiej złotej jesieni

[Wiolcia]

Ładny ten jesienny Beskid Wyspowy. Już parę razy przejeżdżałam jesienią, jadąc gdzieś dalej, w inne góry. A warto byłoby się zatrzymać i tu i połazić.
Na czym polega zmiana szlaku przez Perć Borkowskiego?

[sprocket73]

Na czym polega zmiana szlaku przez Perć Borkowskiego?

Dokładnie to zmiany są 2. Idąc od dołu wygląda to tak. Dawniej jak szlak dochodził do gołoborza, to od razu na nie wchodził i szło się po kamieniach do góry w kierunku wschodnim. Teraz jak się dochodzi do gołoborza, to szlak prowadzi kawałek pod nim, żeby nie trzeba było iść po kamieniach i dopiero potem wchodzi na kamienie. Czyli po prostu jest mniej po kamieniach, jest łatwiej.
Druga zmiana jest u samej góry gołoborza. Dawniej szlak prowadził przez skalisty szczyt garbu, a ten punkt przegięcia był najtrudniejszy. Takie małe wspinanie nad 3 metrową przepaścią. Atrakcja dla dzieci i nawet dla dorosłych mniej wprawnych. Dodam, że nawet Tobi miał tu problemy i musiał nauczyć się pokonywać to miejsce. Natomiast nowy przebieg omija to całkowicie bokiem. Znowu jest po prostu łatwiej, a dawny przebieg specjalnie był poprowadzony w najtrudniejszym miejscu.

To jest to miejsce jak kiedyś dawno byliśmy w większej grupie. Teraz się to omija całkowicie.

[Wiolcia]

Ciekawe, od kiedy te zmiany. Nie przypominam sobie takiego miejsca jak to z Twego zdjęcia. Też byłam dość dawno na perci, ale może nie wystarczająco dawno?

[sprocket73]

Stare oznaczenia jeszcze widać. Choć jak praktyka pokazuje one się potrafią i kilkadziesiąt lat trzymać
A od kiedy zmiany - nie wiem. 10 lat temu było inaczej niż jest teraz.

[_laynn]

Witek, czytając Twoje relację jestem zmęczony.
Ja proponuję bana - za nadmierną ilość wycieczek

[Sebastian]

Są skałki, są wysoko nasycone kolorki, tylko wątku gastronomicznego brak. Czym ty się żywisz na szlaku? Wiemy, że Tobi sępi na potęgę, a ty?
BTW na Luboniu podle karmią, nic nie straciłeś.

[sprocket73]

Czym ty się żywisz na szlaku? Wiemy, że Tobi sępi na potęgę, a ty?

Kiedyś zabierałem kanapki, ale odkąd mam tyle sadła to nie potrzebuję. Na jakieś wielkie wyrypy typu 75km, albo Koprowwy bezszlakowo zabieram, ale na zwykłe wycieczki nie. Czasem sobie piwko biorę, czasem kupię. Ukochana często ma jakieś przekąski, to jak mi da to chętnie zjem. A jak ktoś daje Tobiemu kabanosa, to też żartuję, ze sam bym zjadł i parę razy już mi dali

[sprocket73]

1 listopad z super pogodą. Idziemy na cmentarz. W oczekiwaniu aż teściowa się zbierze mała sesja na naszym starym osiedlu.







A potem jedziemy sobie do rezerwatu Bukowica w Zagórzu koło Chrzanowa. Parkujemy przy stawach.



A potem w las.



Bukowica fajna jest. Są skałki.







Jaskinie.



Kolorki.







No i w końcu rezerwat.





A potem idziemy szukać innej jaskini koło Grodziska Wielkiego.







Szukamy i już tracimy nadzieję.



Ale znajdujemy.



Można wracać.







Na koniec zachodzik nad stawami.







Taka to była wycieczka

[Sebastian]

Naprawdę zachwycające kolorki A podobno apogeum już za nami, jak żyć? Za pierwszym razem olałem bardzo skromną warstwę tekstową i myślałem, że takie atrakcje macie koło starego osiedla.

[sprocket73]

Niedzielny spacer w okolicach Regulic podczas odwiedzin u rodziny. Zimno, lekko mglisto. Złota jesień już nie wróci w tym roku...













Tematem przewodnim była eksploracja wąwozów. To dobra pora, bo w lecie jest tu dość mroczno, a teraz jak większość liści już leży na ziemi, całkiem fajnie te miejsca wyglądają.







Trochę otwartych przestrzeni...





I jeszcze powrót w wąwozy...

[Sebastian]

Taka późna jesień też potrafi być ładna. Dywany z liści śliczniusie .