buba pisze: Mając do wyboru zostac w domu, albo połazić w deszczu to chyba lepiej to drugie.
niekoniecznie. Łażenie w ciągłym deszczu, gdy nawet nie można spokojnie gdzieś usiąść, a zostanie w domu i np. odwiedzenie znajomych albo ulubionej knajpy? Wybieram to drugie
buba pisze:Niektore nasze wyjazdy sa tak nisko budżetowe albo w ogole bez (w sensie - rowerem albo kilka stacji pociagiem, albo 20 km autem)
takich to w ogóle nie liczę , ale mówiliśmy tu o wyjazdach górskich. A już sam dojazd do najbliższych mi Opawskich komunikacją publiczną w dwie strony to pięć dych, do tego trzeba coś jeść i pić, a i korony kupić, skoro się będzie w Czechach. I już robi się co najmniej stówa, zazwyczaj więcej - niby niewiele, ale jeśli to ma być stówa za przemoknięcie, brak widoków i tonięcie w błocie, to mam sposoby na wydanie jej w inny sposób
skupic sie na imprezowaniu w chatce
z kim i gdzie? Chatki "studenckie" albo drogie albo daleko, a we wiatach niezbyt fajnie się imprezuje samemu, a o towarzystwo coraz ciężej