Markowe wędrówki.
byłem tam, bardzo fajna miejscówka na biwak
Ostatnio zmieniony 2022-07-21, 22:29 przez kisiel, łącznie zmieniany 1 raz.
Ponieważ było już kilka relacji z objazdówki wokół jeziora Czorsztyńskiego (oraz Sromowieckiego),dla niezdecydowanych kilka zdjęć na zachętę.
Pomimo wakacji i dobrej pogody na trasie niezbyt dużo ludzi.Gdyby ktoś nie miał rowerów lub był problem z transportem na miejscu masa wypożyczalni (nawet dowożą). Cena to 50zł. za rower na cały dzień,a dla mniej wprawionych elektryczny od 150 zł. w górę.Zależy od klasy roweru,plus kaucja.
Pomimo wakacji i dobrej pogody na trasie niezbyt dużo ludzi.Gdyby ktoś nie miał rowerów lub był problem z transportem na miejscu masa wypożyczalni (nawet dowożą). Cena to 50zł. za rower na cały dzień,a dla mniej wprawionych elektryczny od 150 zł. w górę.Zależy od klasy roweru,plus kaucja.
marekw pisze:Tak,dlatego przejechałem ją po raz drugi.Bardzo bym chciał jeszcze w jesieni ale nie planuje bo pieron wie co będzie.
Dobrze będzie, nie przesadzaj. Na trzeci raz proponuję inny wariant, nie pożałujesz: https://en.mapy.cz/s/nutojetupa
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Kolejną rowerową wycieczkę rozpoczynamy we Frydmanie.Na obrzeżach wsi wita nas bociania rodzina,czwarty krąży nad gniazdem.
Pomimo wczesnej pory grzeje niemiłosiernie.Mijamy kapliczkę
oraz pozamykany dwór obronny,ponoć w rękach prywatnych.
Miałem chrapkę zwiedzić frydmańskie piwnice,ale właścicielka na terenie której się one znajdują akurat w tym dniu opiekowała się niemowlakiem i nie mogła nas oprowadzić.Będzie okazja wrócić i podejść tam z innej strony.Przy drodze mijamy kościół pw.św.Stanisława Biskupa
i wśród frydmańskich stodół,które tworzą tu ulicę
wyjeżdżamy na bardzo ruchliwą drogę,którą dotrzemy do Falsztyna.Po drodze widoczki.
W miarę szybko meldujemy się przy żółtym szlaku,który poprowadzi nas na przeł.Przesła.Zapowiada się widokowo,
mijamy kaplicę przerobioną potajemnie z dawnego spichlerza.
Kończy się asfalt,przed wjazdem do lasu ostatni widok
i nareszcie upragniony cień.Młoda zadowolona.
Na przełęczy krótka przerwa i sru przed siebie.
Jadąc,trochę pchając bo stromawo docieramy do pięknie wykoszonej polany z której kapitalna panorama.
Przed wjazdem do lasu zbliżenie na ścieżkę w koronach drzew Bachledka.
Pchamy i jedziemy w stronę Żaru,w prześwitach Frydman
ku Gorcą.
Tatry.
Na wieży Julka podbija pieczątkę i pora brać się dalej.W pewnym momencie szlak skręca ostro w lewo i zaczyna się hardcore.Kto schodził to wie,a tu jeszcze trzeba sprowadzić rowery.Jestem pełen podziwu dla młodej,że bez naszej pomocy dała sobie rady.Mijamy Jurgowskie Stajnie
i to już praktycznie po terenowej części wycieczki.Jeszcze wstecz
i jesteśmy przy kościółku w Dursztynie.
Przy sklepiku lody i wymiana wody na zimną z lodówki.Teraz pojedziemy ścieżką rowerową,która docelowo prowadzi do N.Targu.Leciutko z górki,jedzie się przyjemnie.Wyjeżdżamy pod niewielki pagórek i świetny widok w kierunku Dursztyńskich Skałek,które niedawno opisał Seba.
Tatry też niczego sobie.
Za nami pozostają zabudowania Dursztyna
a my zatrzymujemy się jeszcze przy skalnej maczudze.
Następnie jedziemy do centrum Krempach a całą wycieczkę kończymy we Frydmanie.Pętelka zamknięta.
Pomimo wczesnej pory grzeje niemiłosiernie.Mijamy kapliczkę
oraz pozamykany dwór obronny,ponoć w rękach prywatnych.
Miałem chrapkę zwiedzić frydmańskie piwnice,ale właścicielka na terenie której się one znajdują akurat w tym dniu opiekowała się niemowlakiem i nie mogła nas oprowadzić.Będzie okazja wrócić i podejść tam z innej strony.Przy drodze mijamy kościół pw.św.Stanisława Biskupa
i wśród frydmańskich stodół,które tworzą tu ulicę
wyjeżdżamy na bardzo ruchliwą drogę,którą dotrzemy do Falsztyna.Po drodze widoczki.
W miarę szybko meldujemy się przy żółtym szlaku,który poprowadzi nas na przeł.Przesła.Zapowiada się widokowo,
mijamy kaplicę przerobioną potajemnie z dawnego spichlerza.
Kończy się asfalt,przed wjazdem do lasu ostatni widok
i nareszcie upragniony cień.Młoda zadowolona.
Na przełęczy krótka przerwa i sru przed siebie.
Jadąc,trochę pchając bo stromawo docieramy do pięknie wykoszonej polany z której kapitalna panorama.
Przed wjazdem do lasu zbliżenie na ścieżkę w koronach drzew Bachledka.
Pchamy i jedziemy w stronę Żaru,w prześwitach Frydman
ku Gorcą.
Tatry.
Na wieży Julka podbija pieczątkę i pora brać się dalej.W pewnym momencie szlak skręca ostro w lewo i zaczyna się hardcore.Kto schodził to wie,a tu jeszcze trzeba sprowadzić rowery.Jestem pełen podziwu dla młodej,że bez naszej pomocy dała sobie rady.Mijamy Jurgowskie Stajnie
i to już praktycznie po terenowej części wycieczki.Jeszcze wstecz
i jesteśmy przy kościółku w Dursztynie.
Przy sklepiku lody i wymiana wody na zimną z lodówki.Teraz pojedziemy ścieżką rowerową,która docelowo prowadzi do N.Targu.Leciutko z górki,jedzie się przyjemnie.Wyjeżdżamy pod niewielki pagórek i świetny widok w kierunku Dursztyńskich Skałek,które niedawno opisał Seba.
Tatry też niczego sobie.
Za nami pozostają zabudowania Dursztyna
a my zatrzymujemy się jeszcze przy skalnej maczudze.
Następnie jedziemy do centrum Krempach a całą wycieczkę kończymy we Frydmanie.Pętelka zamknięta.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości