Dobry wieczór.
Przyszedł czas na opisanie wyprawy oczyma tubylcy.
Lata temu padł pomysł wyjścia na Grojec. Grupa wstępna zrobiła to i przeżyła.
Inni odważyli się w maju tego roku ...
Zaproszenie zostało zamieszczone, kto chciał i mógł to się pojawił. Z tego co wiem to dwie osoby były za granicą Polski, a trzeci osobnik zajął się sztuką wokalną. Liczę że oni i inni pojawią się na kolejnej edycji wyprawy. Gdy zakwitną róże ...
Pierwsi goście przybywają w okolicy godziny 9.15. Dakota i Seb parkują pomiędzy Starostwem a Skarbówką.
Witam ich i pozostałych dobrym słowem, przewodnikiem i toporem.
Tworzy się ośmio ludzki i jedno psowy peleton.
Jako że sami kulturalni z nas ludzie to zaczęliśmy od zamku. Tzw Zamku Komorowskich.
Była tak radość, że odbył się taniec w deszczu.
Docierają posiłki.
Opuszczamy Zamek ( niczego nie złupiliśmy ! ) , przechodzimy obok XIX wiecznego ( w większości ) Pałacu Habsburgów i wkraczamy w dziki Park. Z lekko pokręconymi drzewami. Nawet pies nie wiedział jak do niego podejść.
Wody ...
Przedwieczne Kaczki.
Przechodzimy przez wyspę i wkraczamy w okolice Ogrodu Różanego. Obecnie róże w trakcie przygotowania do zakwitnięcia.
Za to dzikie pędy są zawsze ...
W tym miejscu odbyły się pierwsze dyskusje na ważne tematy.
Poszliśmy dalej Aleją Lipową.
Skręciliśmy w prawo i powitała nas krowa. Podobno Hortensja.
Pokonaliśmy rzekę Koszarawę.
Przyszedł czas na drugi odpoczynek. Dotarła Dziewiątka i przyniosła zapasy.
Zostały one sprawdzone.
W końcu przyszedł czas na akcję górską. I błotną.
Dotarliśmy na Hel. Albo na cypel pomiędzy Sołą ( z lewej ) i z Koszarawą ( z prawej ). Widoczny most kolejowy trasy Żywiec - Sucha i dalej. Tym mostem młody Dobromił chodził na treningi w klubie sportowym Soła Żywiec. Sekcje : piłka nożna, tenis stołowy i turystyka masowa.
Pies wybrał przepłynięcie Koszarawy. Słusznie - przepłynięcie Soły groziło wejściem na teren Zabłocia.
Do boju !
Straszliwe pozaszlaki na Grojcu Małym.
Wyszliśmy z lasu. Wszyscy i w całości.
Pokazała się Łyska. Z pokładu Grojca.
Pokazało się też Zabłocie. To był zły znak ...
Czy widzicie strach na Ich obliczach ?
Słusznie się bali. Ofiara padła.
Widzicie jak uratował aparat ?
Radość z przeżycia !
Skrzyczne czai się za drzewami.
Po tej stronie Grojca jest cywilizacja - dzielnica Sporysz. To tutaj urodził się Jan Blaton. Ten od Żlebu.
Nogi im się plączą.
To tam Sprocket został podcięty prze gleby grojczańskie.
Nie było lekko.
Zdobyliśmy Średni Grojec. Z widokiem na Beskid Mały.
Iza uwiecznia widoki.
I zdaje z tego relację.
To nie koniec ...
Groza czeka ...
Strach atakuje ...
Tym razem się udało.
Ale było tak przerażająco, że Tobi musiał pocieszyć Sprocketa.
Wyszliśmy na Grojec.
Każdy szanujący się turysta musi to uczynić.
Zeszliśmy.
Wesołą drogą.
Dotarliśmy do cywilizacji.
Część dalsza wycieczki była równie przyjemna. W tym dwa bary.
Dziękuję.
Czekam na kolejne przybycie. W liczniejszym gronie.