Się dzieje
Piszecie tak jakby do czasów covida ludzie nie chorowali i nie umierali. Przejrzyjcie statystyki US, kilkaset zgonów dziennie to norma w Polsce.
Mieszkam w małej miejscowości. Wiele osób, które znałem lepiej lub mniej albo tylko kojarzyłem twarz i nazwisko odeszło. Większość na raka. O zmarłych na covid jakoś nie słyszałem. W mojej klatce (10 rodzin) już dwie osoby zmarły na raka, dwie inne walczą z nim. Jeden z sąsiadów zmarł naserce. Nie bębnią o tym w telewizji codziennie, nie podają codziennych statystyk zgonów na raka, nie robią akcji masowych badań profilaktycznych, nie zwalczają przyczyn zachorowań. Nie ma problemu, bo rak nie przenosi się drogą kropelkową.
Czy można nie negować covida a negować cyrk, który go otacza? Ja mogę.
Mieszkam w małej miejscowości. Wiele osób, które znałem lepiej lub mniej albo tylko kojarzyłem twarz i nazwisko odeszło. Większość na raka. O zmarłych na covid jakoś nie słyszałem. W mojej klatce (10 rodzin) już dwie osoby zmarły na raka, dwie inne walczą z nim. Jeden z sąsiadów zmarł naserce. Nie bębnią o tym w telewizji codziennie, nie podają codziennych statystyk zgonów na raka, nie robią akcji masowych badań profilaktycznych, nie zwalczają przyczyn zachorowań. Nie ma problemu, bo rak nie przenosi się drogą kropelkową.
Czy można nie negować covida a negować cyrk, który go otacza? Ja mogę.
Mnie dręczy inna kwestia. Skoro niektóre badania pokazują, że dwie dawki szczepionki nie chronią albo prawie w ogóle nie chronią przed omikronem, to co teraz mają zrobić osoby dotychczas nieszczepione, które chciałby się zaczipować? Bo według tej logiki, to muszą najpierw przyjąć dwie szczepionki, które nic im nie dadzą, czyli mija miesiąc. Załóżmy, że widzą sens szczepić się czymś, co nie działa (co samo w sobie brzmi durnowato). Następnie muszą znowu poczekać kilka miesięcy (w Polsce 5, w innych krajach 3-4), aby się zaszczepić trzecią, która daje im jaką taką nadzieję. Czyli jak to - chcąc nie chcąc są przez pół roku zupełnie niechronieni? To może lepiej w ogóle się nie szczepić, skoro i tak do tego czasu mogą wykitować? A jak przyjdzie do trzeciej dawki, to usłyszą, że wobec nowej mutacji ta też już nie działa? Przyznajcie sami, że to nie zachęca do szczepienia i nawet osoby już zaszczepione mogą nabrać silnego sceptycyzmu. Zwłaszcza, że w mediach jest nieustanny ściek medialny - z jednej strony płaskoziemcy, z drugiej "gwiazdy" takie jak Grzeskowski czy Simon albo "eksperci" od wirusów, którzy są np. reumatologami...
Ostatnio zmieniony 2021-12-30, 03:34 przez Pudelek, łącznie zmieniany 3 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:Mnie dręczy inna kwestia. Skoro niektóre badania pokazują, że dwie dawki szczepionki nie chronią albo prawie w ogóle nie chronią przed omikronem, to co teraz mają zrobić osoby dotychczas nieszczepione, które chciałby się zaczipować? Bo według tej logiki, to muszą najpierw przyjąć dwie szczepionki, które nic im nie dadzą, czyli mija miesiąc. Załóżmy, że widzą sens szczepić się czymś, co nie działa (co samo w sobie brzmi durnowato). Następnie muszą znowu poczekać kilka miesięcy (w Polsce 5, w innych krajach 3-4), aby się zaszczepić trzecią, która daje im jaką taką nadzieję. Czyli jak to - chcąc nie chcąc są przez pół roku zupełnie niechronieni? To może lepiej w ogóle się nie szczepić, skoro i tak do tego czasu mogą wykitować? A jak przyjdzie do trzeciej dawki, to usłyszą, że wobec nowej mutacji ta też już nie działa? Przyznajcie sami, że to nie zachęca do szczepienia i nawet osoby już zaszczepione mogą nabrać silnego sceptycyzmu. Zwłaszcza, że w mediach jest nieustanny ściek medialny - z jednej strony płaskoziemcy, z drugiej "gwiazdy" takie jak Grzeskowski czy Simon albo "eksperci" od wirusów, którzy są np. reumatologami...
No właśnie
Mogą nas tak w uja robić jeszcze długie lata, a my jak te białe szczury w laboratorium będziemy przyjmować i czekać, czy to po tej dawce ... czy może po następnej szlak nas trafi.
Bo za niedługo będziemy się bardziej bać szczepionek, które nas pozbawiają całkowicie ochrony (na jakiś czas), niż covida ...
Bardzo bym chciał wierzyć w działanie szczepionek, ale jak to zrobić, skoro ludzie którzy ją produkują sami mówią że nie działa
Pudelek pisze: Skoro niektóre badania pokazują, że dwie dawki szczepionki nie chronią albo prawie w ogóle nie chronią przed omikronem, to co teraz mają zrobić osoby dotychczas nieszczepione, które chciałby się zaczipować?
Wg wielu źródeł nadal chronią w 70% przed hospitalizacją, co już jest pewnym argumentem. Np. https://www.wsj.com/articles/first-big- ... 1639495432
Przy czym myślę, że na pewniejsze wyniki jest najzwyczajniej za wcześnie (omikron krąży po świecie stosunkowo krótko). Trzeba też poczekać na dokładniejsze badanie ogólnego ryzyka hospitalizacji powodowanego przez omikron w porównaniu z wcześniejszymi mutacjami (wielu twierdzi, że prawdopodobnie jest niższe).
Poza tym dylematy osób niezaszczepionych na własne życzenie i obecnie nagle trzęsących d... jakoś mnie specjalnie nie zajmują, chociaż oczywiście mają znaczenie dla całości populacji. Trzeba ich było mobilizować wcześniej restrykcjami dla niezaszczepionych, ale to przecież elektorat, no jak tak można....
Ostatnio zmieniony 2021-12-30, 08:48 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... =BoxOpImg4
Cuda się dzieją.
Cuda się dzieją.
Najzabawniejsze jest to, że tzw. twardemu elektoratowi absolutnie nic z poczynań władzuchny nie przeszkadza. Suweren najczęściej ma w pompie wszelakie podejrzenia o przekręty czy oszustwa, łamanie konstytucji, podsłuchiwanie ludzi, średniowieczne prawo antyaborcyjne itd. itp. Ci ludzie często nawet nie ukrywają swojej postawy i wprost mówią, że dla nich liczy się otrzymywany socjal, a reszta to nie jest w ogóle ich sprawa. A, i żeby jeszcze Sylwester w Zakopanem był.
Powoli to się zmienia, jak trzeba zabecalować x razy więcej za mąkę i cukier, a na gaz to już w ogóle może braknąć.
Powoli to się zmienia, jak trzeba zabecalować x razy więcej za mąkę i cukier, a na gaz to już w ogóle może braknąć.
Prezes pisze:Najzabawniejsze jest to, że tzw. twardemu elektoratowi absolutnie nic z poczynań władzuchny nie przeszkadza. Suweren najczęściej ma w pompie wszelakie podejrzenia o przekręty czy oszustwa, łamanie konstytucji, podsłuchiwanie ludzi, średniowieczne prawo antyaborcyjne itd. itp. Ci ludzie często nawet nie ukrywają swojej postawy i wprost mówią, że dla nich liczy się otrzymywany socjal, a reszta to nie jest w ogóle ich sprawa. A, i żeby jeszcze Sylwester w Zakopanem był.
Powoli to się zmienia, jak trzeba zabecalować x razy więcej za mąkę i cukier, a na gaz to już w ogóle może braknąć.
A jaki masz pomysł na działanie?
Prezes pisze:Jedynym pomysłem na realne działanie (o ile ktoś nie uprawia czynnie polityki w ten czy inny sposób) jest oddanie właściwego głosu w wyborach. Bo jestem więcej, niż pewien, że twardy elektorat władzy zagłosuje niezmiennie.
Niby tak, jednak wybór w naszym kraju nie jest delikatnie mówiąc łatwy
W zasadzie już od kilku lat polityka stała mi się obojętna, ponieważ wydaje mi się że jest PiS, i cała reszta chcąca się dorwać do kasy, mająca jakieś tam kilka %, a programy są o kij obić, ten kraj będzie miał problem odbić się od dna nawet jeżeli zmieni się władza ...
A moje głosy i moich znajomych, jak widać nie pomagały i nie pomogły
Szczerze mówiąc wydaje mi się że ludziom podoba się dostawanie kasy, tylko co zrobić z całą resztą, bo zaglądają nam już prawie do samej dupy, a my nic zrobić nie możemy ...
Ostatnio zmieniony 2022-01-05, 16:33 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości