TripSeeker pisze:Mam już za sobą szlaczek Beskidu Sądeckiego. Podczas drogi towarzyszyły nam temperatury od mocno ujemnych po plusowe. Kurtka spisała się znakomicie. Na podejściach rozpinałem ją do połowy. W wyższych partiach górek gdy wiało zakładałem kaptur. Pod spodem cieniutki termoaktyw uzupełniał właściwości kurteczki wręcz wybornie. Jestem bardzo zadowolony z takiego rozwiązania. Czy się spociłem? Każdy się poci, gdy ma wysiłek. Gdy biegam w niskich temperaturach tylko w cienkiej bluzce też się trochę spocę i nie zrzucam odpowiedzialności na strój. Poleciłem podobną kurtkę jednej dziewczynie, która z nami szła. Zadowolona tak samo jak ja, bo ani nie zmarzła mimo tylko dwóch warstw, ani się nie zgrzała kiedy szła w słońcu.
I w zasadzie oto chodziło żeby dopasować strój do siebie, jak Ci się udało to wszystko gra