Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Nadchodzi potop ...
Zdjęcie wykluwającego się kotka jest fajne, czekamy na wiosnę
P. S
Tobi robi postępy, za niedługo będzie szedł z nami na dwóch łapach
Zdjęcie wykluwającego się kotka jest fajne, czekamy na wiosnę
P. S
Tobi robi postępy, za niedługo będzie szedł z nami na dwóch łapach
Ostatnio zmieniony 2021-02-22, 05:45 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Pudelek pisze:Jak on schodzi?
Schodzi różnie. Jak drabina jest bardziej pochylona, to potrafi zejść sam. Jak jest bardzo wysoko i niebezpiecznie, to biorę go pod pachę i znoszę. A z tej konkretnej ambonki schodził z asekuracją, czyli prawą ręką chwytam go za kark, lewą trzymam się drabiny i tak po 1 szczeblu najpierw on, potem ja. Bo jakbym go za kark nie trzymał, to są duże szanse, że po postawieniu przednich łap na niższym szczeblu tyłek by go przeważył i by zrobił fikołka.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Dzisiaj miał być najcieplejszy dzień i był. Wyskoczyłem na poszukiwania wiosny w okolicach Doliny Racławki. O dziwo w samej dolinie jeszcze dużo śniegu i lodu. Skierowałem się więc od razu do przekroczenia rzeczki po pniu.
A potem na grzbiet, gdzie są pierwsze stanowiska przylaszczek.
Niestety nie było. Z zielonych rzeczy znalazłem taką roślinkę.
Oraz taki świeży listek poziomki.
Następnie wędrówka lasem.
Do kamieniołomów, w których jeszcze nigdy nie byłem.
Tobi jak zwykle.
Powrót Doliną Racławki, po lodzie, bez raczków.
Podpuściłem Tobiego na taki pieniek.Śliski jak diabli. Byłem pewny że nie przejdzie, ale przeszedł na drugą stronę i spadł do strumyka dopiero w drodze powrotnej.
A w weekend ma być brzydko, więc chyba dobrze, że się wybrałem dzisiaj
A potem na grzbiet, gdzie są pierwsze stanowiska przylaszczek.
Niestety nie było. Z zielonych rzeczy znalazłem taką roślinkę.
Oraz taki świeży listek poziomki.
Następnie wędrówka lasem.
Do kamieniołomów, w których jeszcze nigdy nie byłem.
Tobi jak zwykle.
Powrót Doliną Racławki, po lodzie, bez raczków.
Podpuściłem Tobiego na taki pieniek.Śliski jak diabli. Byłem pewny że nie przejdzie, ale przeszedł na drugą stronę i spadł do strumyka dopiero w drodze powrotnej.
A w weekend ma być brzydko, więc chyba dobrze, że się wybrałem dzisiaj
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Kolejna jurajska powtórka z rozrywki, przy bardzo zmiennej pogodzie. Śnieżyce przeplatały się ze słońcem. W marcu jak w garncu
Kręciliśmy się w okolicach ulubionych Słonecznych Skał w Jerzmanowicach.
Było męczenie Tobiego.
Dopiero na zdjęciach widać jak wbija pazury w skałę.
Dlatego może chodzić w pionie
W polach ładnie, ale tylko na zdjęciach. Straszne błoto.
W końcu są kwiatki. Przebiśniegi przebijają śniegi.
Wiosno przybywaj!
Kręciliśmy się w okolicach ulubionych Słonecznych Skał w Jerzmanowicach.
Było męczenie Tobiego.
Dopiero na zdjęciach widać jak wbija pazury w skałę.
Dlatego może chodzić w pionie
W polach ładnie, ale tylko na zdjęciach. Straszne błoto.
W końcu są kwiatki. Przebiśniegi przebijają śniegi.
Wiosno przybywaj!
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości