Się dzieje
Piotrek pisze:Ja po czasie jednak dochodzę do wniosku, że bardziej niebezpieczne będą ewentualne konsekwencje gospodarcze niż sam wir.
wróciłem z kilkudniowego wypadu do Czech. Tam, jak wiadomo, jest bardzo duża ilość zakażeń, obecnie to są chyba drudzy na świecie (!) po... Andorze. No i pod koniec września zmienił się minister zdrowia, nowym został zdecydowany fan lockdownów, zapewne jakby mógł, to by od marca do tej pory trzymał wszystko pod kłódką. Najpierw wprowadził od razu pewne ograniczenia i stan wyjątkowy, np. lokale miały się zamykać o 22. Społeczeństwo przyjęło to ze zrozumieniem, również przedsiębiorcy. Był czas aby się na to przygotować i zapowiedź, że to "na chwilę". Po zaledwie czterech dniach obowiązywania stanu wyjątkowego w czwartek wieczorem nagle dociśnięto śrubę (dowiedziałem się w drodze z radia, właścicielka pensjonatu nic nie wiedziała), już od piątku zamykano m.in. pływalnie, fitnesscluby, lokale zamykane już o 20-tej, a od jutra całkowicie koniec z kulturą i sportem (poza tym na własny użytek). Na 14 dni. Znowu uspokajano, że "na chwilę". Minęły 2 (!) dni i minister zdrowia stwierdził, że liczba zakażeń rośnie, więc... trzeba zaostrzyć ograniczenia! No kurka, czy po 4 albo 2 dniach można wyciągnąć wniosek odnośnie skuteczności takich działań?? Najciekawsze jest to, iż sławny wskaźnik R początkowo spadł z około 1,6 do 1,26, a to zbiegło się z wprowadzeniem stanu wyjątkowego, a jak w ostatnich dniach wzrósł do 1,4 to nagle znowu trzeba zaciskać. Czesi są wściekli i załamani. W knajpach większość rozmów dotyczy przeklinania na rząd. Masa ludzi posiadających biznesy, także np. teatry czy kina, mówi, że tego już nie przetrwają. Część knajp się nawet nie otwiera, jak ma już o 20-tej zamykać. A tymczasem premier Babis straszy całkowitym lockdownem (potem minister finansów to zdementowała, ale coś jest na rzeczy). Słowem - zamyka się po kolei kolejne sektory kraju bez patrzenia na koszty społeczne i gospodarcze. Politykom i lekarzom to łatwo przychodzi, to nie oni stracą pracę! Za co minister zdrowia będzie chciał leczyć chorych, skoro nie będzie kasy z podatków?? On w ogóle jest jakimś fantastą, stwierdził, iż chce... przetestować całą ludność państwa. Tymczasem w tej chwili brakuje im nawet ludzie do call-center covidovych...
Ale na przykład noszenie maseczek na zewnątrz nadal uważam za głupotę. Nawet Czesi jeszcze na to nie wpadli, od czwartku wprowadzają to Słowacy, lecz jedynie w terenach zurbanizowanych, a nie np. na łące...
Piotrek pisze: "Zamykać" jedynie tych co wira mają,
kumpel wynik pozytywny i dostał 10 dni kwarantanny. Jego rodzina otrzymała... 18. Bo jeszcze się mogą zarazić od niego. To oznacza praktycznie miesiąc, bo od momentu izolacji do oficjalnej kwarantanny minął prawie tydzień. Ale wszystko się może zmienić, bo w końcu przetestowano jego rodzinę też: syn ma wirusa (bezobjawowo), córka nie, żona niepewna, do powtórki (ale dopiero za kilka dni). On sam już odzyskał smak, ale węch nie (codziennie kontroluje to alkoholem )
Ostatnio zmieniony 2020-10-11, 21:04 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
sprocket73 pisze:Buba, czy na tym metalowym czymś na szczycie jest Kabak? Czy Ty?
To Chris. Byc moze go pamietasz ze zlotu w Suchej
Ostatnio zmieniony 2020-10-12, 11:10 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Pudelek pisze:On w ogóle jest jakimś fantastą, stwierdził, iż chce... przetestować całą ludność państwa.
Oj to napewno beda pierwsi na swiecie w ilosci zakazen! Koles widac chce zeby swiat sie dowiedzial ze takie Czechy istnieja!
Pudelek pisze:kumpel wynik pozytywny i dostał 10 dni kwarantanny. Jego rodzina otrzymała... 18. Bo jeszcze się mogą zarazić od niego. To oznacza praktycznie miesiąc, bo od momentu izolacji do oficjalnej kwarantanny minął prawie tydzień. Ale wszystko się może zmienić, bo w końcu przetestowano jego rodzinę też: syn ma wirusa (bezobjawowo), córka nie, żona niepewna, do powtórki (ale dopiero za kilka dni). On sam już odzyskał smak, ale węch nie (codziennie kontroluje to alkoholem )
A w jaki sposob kumpel wpadł? Sam sie zglosil na badanie, ktos na niego doniosl czy inaczej zostal zlapany?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Dobromił pisze:Buba sugerujesz istnienie tu donosicieli ? Masz manię prześladowczą czy manię wielkości ?
Ja sie po prostu ostatnio boje wielu ludzi patrzac jak sie zachowują i jak sa sterowani przez media.. Bo naprawde nie wiem, czeg sie moge po nich spodziewac, jak zareaguja, co bedzie dla nich istotne..
No czekaj. Bo czekos nie rozumiem. Ktos wierzy święcie w ta pandemie i w to jaka ona jest strasznie niebezpieczna i ze milosciwie panujacy nam rzad o nas dba i chce tyko i wylacznie naszego dobra, co usprawiedliwia wprowadzenie kazdego terroru. I co? Taka osoba jedzie na zlot (choc tak naprawde w zgodzie ze swoimi pogladami to nie powinna tego robic) i potem po zlocie dowiaduje sie, ze ma owego wirusa. Bam! Test dodatni. I pada pytanie z kim sie kontaktowala. I co? Nie powie ze byla na zlocie, dolaczajac liste osob? Toz zatajajac ten fakt, tym samym naraza wiele osob na śmiertelne niebezpieczenstwo! Jest to gleboka niekonsekwencja w dzialaniu! Czy jednak solidarnosc ze znajomymi i odrobina empatii jest wieksza niz wiara w telewizyjną histerie? Czy jednak wiara jest silniejsza i jednak sypnie tylko sie nie przyzna otwarcie?
I nadal mi nikt nie odpowiedzial czy na zlocie mamy miec maseczki czy nie? Bo skoro np. bylby tam Pudel, ktory byl (i znajac go pewnie jeszcze nie raz bedzie) w kraju o najwiekszej ilosci zakazen, bylaby tam buba i toperz, ktorzy nie stosuje zadnego rezimu sanitarnego, szlag wie kto jeszcze przyjedzie? To to miejsce staje sie bardziej niebezpieczne niz statystyczny sklep lub stacja benzynowa? Wierzac w ten cyrk - strach przyjezdzac w takie miejsca, i to jeszcze bez maseczki?
Ostatnio zmieniony 2020-10-12, 11:42 przez buba, łącznie zmieniany 5 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:A w jaki sposob kumpel wpadł? Sam sie zglosil na badanie, ktos na niego doniosl czy inaczej zostal zlapany?
koleżanka z pracy, siedząca w tym samym pokoju, biurko obok biurka, źle się czuła i ją przetestowano (nie do końca legalnie, gdyż miała jedynie 3 z 4 objawów, w tej chwili to trzeba być często w bardzo kiepskim stanie, aby się załapać). Skoro miała wynik pozytywny, to firma postanowiła przetestować najbliższych pracowników, bo sanepid miał to gdzieś.
buba pisze:Oj to napewno beda pierwsi na swiecie w ilosci zakazen! Koles widac chce zeby swiat sie dowiedzial ze takie Czechy istnieja!
tak naprawdę już bez testowania całego kraju do pierwszego miejsca niedużo im brakuje Swoją drogą to naprawdę dziwne, że w Czechach tak wystrzeliło.
buba pisze: I pada pytanie z kim sie kontaktowala.
w tej chwili sanepidu już zazwyczaj to nie interesuje, bo inaczej musieliby w ciągu weekendu zamknąć pół Polski
buba pisze:I nadal mi nikt nie odpowiedzial czy na zlocie mamy miec maseczki czy nie?
formalnie tak i nie. Jeśli nie utrzymujemy dystansu 1,5 metra to już od kwietnia powinniśmy mieć maseczki, w tych przepisach przez całe miesiące nic się nie zmieniło W dodatku chatka to obiekt pod dachem, ale z drugiej strony można to podciągnąć pod imprezę, a wtedy przy przy zachowaniu odległości one nie obowiązują, zwłaszcza w czasie picia i jedzenia W lesie też ich nie potrzebujemy, chodząc po szlaku również, pod warunkiem, że trzymamy dystans
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze: Skoro miała wynik pozytywny, to firma postanowiła przetestować najbliższych pracowników
Ciekawe czy mozesz w takim przypadku odmowic czy cie zaraz zwolnia...
Pudelek pisze:Swoją drogą to naprawdę dziwne, że w Czechach tak wystrzeliło.
Ciekawe ile z tego jest takich "zachorowan" jak twoj kumpel i jego rodzina... U mnie w rodzinie tez byly dwa takie przypadki (chcieli sobie skrocic kwarantanne po powrocie zza granicy, dobrze sie czuli, poszli na testy... no i sobie wydluzyli...) Bo takich moze byc i milion - i co z tego. Ile z tych "zachorowan" w statystykach nikt by nawet nie zauwazyl, gdyby byl np. rok temu...
a wtedy przy przy zachowaniu odległości one nie obowiązują, zwłaszcza w czasie picia i jedzenia
To jest dobry patent! Jedziesz pociagiem ze Szczecina do Przemysla i caly czas żresz. I konduktor moze ci skoczyc!
Ostatnio zmieniony 2020-10-12, 12:07 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:Ciekawe czy mozesz w takim przypadku odmowic czy cie zaraz zwolnia...
tylko, że oni chcieli być przetestowani, bo skoro ich koleżanka miała, to w ich przypadku była duża szansa, że także mają i mogą zakażać np. rodziców. Nie wiem co byłoby w przypadku odmowy, ale w takich firmach szefostwo woli wysłać ileś ludzi na badanie, niż jakby się to miało rozlać na całość i trzeba byłoby potem zamykać wszystko. Kumpel niewiele traci - coś tam robi zdalnie, dostaje kasę, a głównie siedzi w garażu i pije
buba pisze:Ciekawe ile z tego jest takich "zachorowan" jak twoj kumpel i jego rodzina... U mnie w rodzinie tez byly dwa takie przypadki (chcieli sobie skrocic kwarantanne po powrocie zza granicy, dobrze sie czuli, poszli na testy... no i sobie wydluzyli...) Bo takich moze byc i milion - i co z tego. Ile z tych "zachorowan" w statystykach nikt by nawet nie zauwazyl, gdyby byl np. rok temu...
kumpel akurat zauważył, jak nagle stracił smak i węch. Tak się zazwyczaj nie dzieje u normalnego, zdrowego osobnika W przypadku Czechów jak i innych narodów oczywiste jest, że większość osób to przypadki bezobjawowe i łagodne, ale tam także zbliżają się do granicy wydolności szpitali i służby zdrowia. Liczba hospitalizowanych i tych kładzionych pod respiratory za szybko poszła w górę, do tego ubywa personelu medycznego, bo też choruje, albo jest w izolacji. Wczoraj słyszałem, że w niektórych miastach zostały im jedno, dwa łóżka dla ciężkich przypadków w oddziałach zakaźnych. I często są to mniejsze miejscowości, a nie np. Praga czy Brno, bo najwięcej ludzi zakażonych przybywało ostatnio na południowych Morawach albo w okolicach Nachoda (gdzie zresztą wczoraj jadłem i robiłem zakupy ).
buba pisze:To jest dobry patent! Jedziesz pociagiem ze Szczecina do Przemysla i caly czas żresz. I konduktor moze ci skoczyc!
i to faktycznie byłoby zgodne z literą prawa Ale już w autobusie jeść i pić nie możesz
Ostatnio zmieniony 2020-10-12, 12:28 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Powinna powiedzieć, że uprawia sport. Podejrzewam, że policjanci również nie znają treści rozporządzenia i zrobiliby wielkie oczy.
PS>okazuje się, że znowu mamy rozdźwięki: tekst przepisu swoje, a interpretację ministerstwa swoją: w sobotę na stronie ministerstwa podano informację, że dotyczy to tylko osób uprawiających sport wyczynowo, mimo, że w rozporządzeniu nie ma o tym mowy. Ponownie okazuje się, że twitter stanowi prawo...
PS>okazuje się, że znowu mamy rozdźwięki: tekst przepisu swoje, a interpretację ministerstwa swoją: w sobotę na stronie ministerstwa podano informację, że dotyczy to tylko osób uprawiających sport wyczynowo, mimo, że w rozporządzeniu nie ma o tym mowy. Ponownie okazuje się, że twitter stanowi prawo...
Ostatnio zmieniony 2020-10-12, 12:54 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Lada chwila i będę na kwarantannie. U żony w pracy jedna osoba jest zarażona. Podała nr do żony, więc czekamy na tel z sanepidu.
Buba możesz być spokojna. Ja tylko gdy jestem funkcyjny na sklepie, jestem służbistą. Ale po policję mówię takim antymaseczkowym dzbanom by sami dzwonili. Możesz być podwójnie spokojna. Na zlocie na 99,9% mnie nie będzie.
Bo jako osoba mająca kilka chorób wolę jednak nie spotkać ludzi mających innych w d...
Buba możesz być spokojna. Ja tylko gdy jestem funkcyjny na sklepie, jestem służbistą. Ale po policję mówię takim antymaseczkowym dzbanom by sami dzwonili. Możesz być podwójnie spokojna. Na zlocie na 99,9% mnie nie będzie.
Bo jako osoba mająca kilka chorób wolę jednak nie spotkać ludzi mających innych w d...
gar pisze:wszak w czasie picia maseczki nie obowiązują.
no niestety nie. Według przepisów spożywanie posiłków/napoi poza domem jest obecnie karalne, chyba, że zrobisz to przez maseczkę lub przyłbicę. GIG jasno powiedział, że posiłek możemy zjeść w lokalu, na ogródku tego lokalu albo zabrać do domu. Np. kupujesz sobie lody gałkowe i idziesz przez całe miasto to domu aby je zlizać
Podobna sytuacja jest w środkach transportu. Buba może być bez maski, jeśli cały czas będzie konsumowała ale tylko w pociągach z rezerwacją miejsc. Formalnie w zwykłym cugu albo autobusie nie możesz przez całą drogę niczego zjeść ani napić się nie narażając się na mandat I to nie jest nowy pomysł, te przepisy obowiązują od wiosny, ale nikt nawet nie pomyślał, aby coś skorygować. Tak samo jest z lasami, do których dodano skwery, parki, plaże. U mnie parków i skwerów nie ma, najbliższy las ma za 2 kilometry, dookoła są pola i łąki. Według ministra zdrowia biegając wśród pól musiałbym mieć maseczkę. Nie wiem czemu pól i łąk nie można byłoby dodać do listy wyjątków, na pewno bywa tam mniej ludzi niż w parkach!
laynn pisze:Lada chwila i będę na kwarantannie. U żony w pracy jedna osoba jest zarażona. Podała nr do żony, więc czekamy na tel z sanepidu.
możecie się nie doczekać. Jak już pisałem - sanepid niekoniecznie wysyła całą firmę na L4. Co ciekawe, kumpel mi dziś napisał, że mają kontrolę policji w sprawie przestrzegania kwarantanny, ale on na liście izolacji nie figuruje, jedynie rodzina Pisowskiego zarządzania ciąg dalszy.
Piotrek pisze: dwoje nurków płynących dnem obok siebie...to też w maseczkach?
jeżeli pływają w parku to nie
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
laynn pisze:. Na zlocie na 99,9% mnie nie będzie.
Bo jako osoba mająca kilka chorób wolę jednak nie spotkać ludzi mających innych w d...
Ogólnie to ze zlotu może wyjść jedna wielka, czarna dupa. Jest jeszcze miesiąc czasu, więc może się naprawdę dużo zmienić. W sumie to chętnie bym popracował zdalnie (tylko nie wiem jak) i w sumie to sam nie wiem, co o tym wszystkim myśleć.. Niby część osób mówi, że pandemia to ściema, z drugiej moja matka pracuje w szpitalu i jakoś Ci chorzy są w zatrważającej ilości faktycznie. I umierają, ostatnio chłop jak dąb, 40 lat, bez żadnych schorzeń...
Sam nie wiem, co myśleć..
I sam nie wiem, co zrobię za miesiac.
Ostatnio zmieniony 2020-10-12, 16:15 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości