Troszkę polewa,czasami wiatr rozgoni mglisko i coś tam się pokazuje,tu w pasemku Solniska wyróżnia się Jaworzyna.
W miarę podejścia nie lepiej,ale Surzynówka jak na dłoni
a po drugiej stronie Żurawnica z p.Carchel i Gołuszkowa G.
Bliżej kościół w Stryszawie.Trafił się pierwszy biały storczyk zresztą jedyny.
Na podejściu do oś.Polańczyki zadbany krzyż
oraz klimatyczne łączki.
W oś.Polańczyki ostało się kilka starych chałup.
Na tym zdjęciu widać aż cztery szczyty.Ktoś pokusi się o odgadnięcie?
Próbuje odsłonić się ku B.Małemu.
Przechodzę na drugą stronę góry,a tam ambona oraz kilka metrów od niej lizawka,
ponoć ileś metrów od ambony zakaz dokarmiania,ale bandzie sk......nów wszystko wolno.
Ukazuje się oś.Jaworskie,tu przygotowania do zimy.
Na pierwszym planie niepozorny Mirków Groń a z tyłu Kiczora.
Polna ścieżka,po przejściu której jestem mokry po pas,
oraz stare domostwo w oś.Jaworskie.
Z tej górki zszedłem
i wąwozem
dochodzę do drogi stokowej ,którą dojdę do zielonego szlaku ,i dalej na p.Kolędówki.W lesie pięknie odsłonięty świerk.
Non stop polewa raz z nieba to z drzew,
ale jest klimacik
W końcu wychodzę na p.Kolędówki
idąc przez mroczny las,
gdzie próbują odsłonić się widoki na Zawoje
i wychodzę na wierzchołek Kiczory.
Z Kiczory schodzę na p.Przysłop,gdzie idę na zasłużone piwko.Strasznie nie chce mi się ruszyć dupy,ale do domu jeszcze z godzinka drogi,więc z przypadku łapię okazje do Stryszawy i momentalnie do Suchej i o 19 jestem w domu.Idąc lasem nazbierałem sobie grzybków na zupę,trafił się jeden prawdziwek.
I to tyle.









































































































