Na Turbacz prowadzi wiele szlaków, sporo ludzi idzie na Turbacz od Koninek, posiłkując się znajdującym się po drodze wyciągiem krzesełkowym, popularna jest też trasa z Rabki-Zdroju, najdłuższa trasa dla wytrwałych prowadzi z miejscowości Rzeki przez Gorc Kamienicki i Przysłop, ale ja najbardziej lubię piękny i widokowy szlak zielony z Nowego Targu - Kowańca.
Szlak ten obfituje w liczne polany widokowe z widokiem na Tatry, Pieniny i Magurę Spiską. Szczególnie lubię przemierzać ten szlak o poranku, gdy często Kotlina Nowotarska oraz okolice Zalewu Czorsztyńskiego spowite są mgłą.
W swoich ostatnich wycieczkach staram się przesuwać moment wyjazdu z Krakowa na coraz wcześniejszą porę. Tym razem ustawiłem sobie budzik na trzecią rano, a wyjechałem z Krakowa o czwartej piętnaście. Trochę mi zeszło w domu na rozbudzenie się, przez co wyjazd się trochę opóźnił (planowałem go na czwartą zero-zero) i trochę mi tych piętnastu minut zabrakło, żeby zdążyć na wschód słońca na Polanie Sralówki. Następnym razem będzie lepiej, praktyka czyni mistrza.
Wyruszyłem przed świtem z parkingu pod wyciągiem na Długiej Polanie gonić słońce.
Tatry o świcie z polany Brożki
W drodze zielonym szlakiem na Turbacz mijamy trzy główne polany widokowe: Brożki, Sralówki i największą z nich - Bukowinę Waksmundzką. Na Brożki trafiłem o brzasku, szybko poleciałem w górę, by zdążyć jak najszybciej na Sralówki. Przybyłem tam chwilę po tym, jak słońce wzeszło ponad horyzont. Wow! Ławeczki znajdujące się na szczycie polany były przysypane śniegiem, ale gdzieś tam rozlokowałem się, przegryzłem czekoladę (pyszności) i zacząłem oglądać i fotografować.
panorama z Polany Sralówki
Tatry były jeszcze schowane w cieniu, słońce miękko oświetlało ich przedgórze, za to bardziej na wschód, w stronę Magury Spiskiej i Pienin, słońce zażółciło mgły snujące się nad gruntem. Widok pyszny jak ta czekolada, którą wcześniej jadłem! Strasznie lubię te poranne mgły.
pasma przygruntowych mgieł
Tatry Bielskie i Wysokie o świcie
Pieniny nad mgłami
Nagle usłyszałem szczekanie psa dobiegające z drogi. Pies podbiegł do mnie zaczął mnie oszczekiwać. Na szczęście poza tym był niegroźny. Za chwilę przywołała go właścicielka i zaczęła mnie przepraszać, że pies biegał spuszczony ze smyczy, ale nie spodziewała się, że zastanie tu kogokolwiek o tak wczesnej porze. Spokojnie, akurat lubię psy nie ma problemu - odpowiedziałem jej i dodałem, że faktycznie wielu takich wariatów chodzących po górach przed świtem nie ma. Pies odszedł z panią, ja zrobiłem jeszcze kilka zdjęć pejzaży, które lubię...
i spojrzałem na Tatry przed wyruszeniem dalej.
Giewont i coraz lepiej oświetlone Czerwone Wierchy
Z Polany Sralówki już jest blisko na Bukowinę Waksmundzką, największy paciorek nanizany na zieloną nitkę szlaku Kowaniec - Turbacz. Na polanie tej znajdują się liczne szałasy, z których spora część jest zagospodarowana jako domki letniskowe. Spod tych dwóch znajdujących się najwyżej, rozpościerają się piękne widoki od Pienin aż po zachodnie krańce Tatr.
wejście na Polanę Waksmundzką - po lewej jeden z dwóch najwyżej położonych szałasów
poranek na Polanie Waksmundzkiej
domki na Polanie Waksmundzkiej
ślady dzikiej zwierzyny
Tatry Zachodnie - Błyszcz z Bystrą, Starorobociański Wierch i Jarząbczy Wierch
Pieniny
mgły pod Gorcami
Tatry Bielskie i słowackie Tatry Wysokie
Po wielkich styczniowych opadach śniegu zima w Beskidach była imponująca, choć ja wybrałem się na Turbacz po weekendowym halnym, który zwiał z drzew ciężkie płaty śniegu tworzące iście bajkowy klimat. Niemniej śniegu w drodze na Turbacz nadal było mnóstwo. Na górnej części Polany Waksmudzkiej, jak zawsze czuć przestrzeń.
zielonym szlakiem na Turbacz
Tatry znad Polany Waksmundzkiej
Na chwilę po lewej stronie szlaku wyłaniają się Pilsko, Babia Góra i sporo oddalone od tego miejsca pasmo Małej Fatry (po lewej stronie zdjęcia).
W górnej części Polany Waksmundzkiej, przy krzyżówce z niebieskim szlakiem idącym od Łopusznej, znajduje się ostatnie miejsce na tym szlaku, z którego widać Pieniny, cały czas w zimowym anturażu mgieł Kotliny Nowotarskiej i zalewu w Czorsztynie.
końcowy etap drogi na Turbacz
Aż pod schronisko idę drogą rowerowo-narciarską, nie odbijam w lewo na ścieżkę prowadzącą lasem bezpośrednio pod budynek. Pierwszym widokiem na górze jest Długa Hala.
Długa Hala pod Turbaczem
Słońce na górze przygrzewa aż miło, mimo że to luty. Śnieg się topi na dachu, krople wody spadają z licznych lodowych sopli.
Scena jak z Alp albo z pocztówek z Gubałówki: góry, słońce, śnieg i leżaki.
Na Turbaczu niewielu turystów, tak około 3/4 z nich stanowili skiturowcy i narciarze na biegówkach, spotkałem też jednego rowerzystę! Tradycyjnie pierwsze kroki skierowałem na Halę Długą. Jest to duża hala położona ok. 15 min pieszo na wschód od schroniska, z której rozpościera się piękny widok na całe Tatry, dużo lepszy niż ze schroniskowego tarasu. Dodatkowo dociera tam bardzo mało ludzi, nawet w dni, gdy Turbacz jest oblegany i w schronisku są tłumy, na Hali Długiej jest cicho i spokojnie.
schronisko na Turbaczu
Tatry z Hali Długiej
Tutaj trochę z kronikarskiego obowiązku, a trochę też na prośbę mojego taty, wielkiego miłośnika gór, zamieszczam zbliżenia Tatr zrobione z Hali Długiej.
Tatry Bielskie i słowackie Tatry Wysokie
Tatry Wysokie - do Wysokiej po Świnicę
Tatry Zachodnie - od Kasprowego Wierchu po Błyszcz z Bystrą
Tatry i Hala Długa
turyści podążający z Gorca? z Łopusznej?
na Hali Długiej
schronisko na Turbaczu po lewej i Hala Turbacz po prawej
zima w czerni i bieli
ośrodek edukacyjny Gorczańskiego Parku Narodowego znajdujący się na wschodnim skraju Hali Długiej.
Będąc na Turbaczu warto się przejść na oddalą o kilkanaście minut spaceru halę położoną na Czole Turbacza (niewybitnym szczycie w masywie Turbacz).
w drodze na Czoło Turbacza
Hala Turbacz
Na Hali Turbacz znajduje się ołtarz papieski, wybudowany ku czci Jana Pawła II, który uwielbiał góry, a Gorce i Beskid Wyspowy darzył szczególnym sentymentem. Wiele razy tam bywał, za młodu jako duszpasterz studentów wraz z młodzieżą akademicką, ale też później, jako biskup i kardynał.
Ołtarz został zbudowany w 2003 na miejscu dawnego szałasu pasterskiego, w którym Karol Wojtyła 17 września 1953 odprawił mszę św. dla gorczańskich pasterzy oraz turystów. Uczynił to twarzą do wiernych, a było to na 10 lat przed Soborem Watykańskim II, który zreformował liturgię.
Pilsko, Babia Góra i Polica widziane z Hali Turbacz
Gorc (z wieżą widokową) w oddali i Hala Długa
na Hali Turbacz
Sam wierzchołek Turbacza tym razem odpuszczam i wracam pod schronisko. Po zjedzeniu obiadu wychodzę z niego. Tam, gdzie w lecie znajdują się liczne stoły i ławy, teraz jest równa warstwa śniegu. Słońce przygrzewa, ludzie leżą na leżakach i się opalają.
Pod schroniskiem czekam na popołudniową porę, chcę zejść do Kowańca i po drodze obejrzeć zachód słońca z polan po drodze. Nagle usłyszałem łopot skrzydeł, ki czort? Okazało się, że przed schronisko przyleciał najprawdziwszy głuszec i zaczął jakby nigdy nic chodzić między turystami.
W ogóle się nie bał. Po chwili podszedł do muru i zaczął skubać zaprawę murarską. Czyżby brakowało mu wapnia? Potem skoczył jak gołąb na poręcz tarasu.
W "Krainie dzikich zwierząt" już koniec widowiska, głuszec odmaszerował w las. A ja ruszyłem w drogę powrotną w poszukiwaniu zachodzącego słońca.
miękkie światło popołudnia
refleksy światła na śniegu
Pierwsza krzyżówka na drodze - na prawo, pod kapliczkę papieską odbija żółty szlak.
A ja zbliżam się o właściwej porze na Bukowinę Waksmundzką. Jest pysznie!
na horyzoncie Mała Fatra
po prawej Babia Góra
zachód słońca na Bukowinie Waksmundzkiej
Wychodzi na to, że Bukowina Waksmundzka to piękne miejsce, zarówno o poranku, jak i wieczorem. Trudno zaprzeczyć. Podchodzę jeszcze raz po te dwa wysoko położone domki i proszę bardzo:
Tatry Zachodnie o zachodzie słońca
tuż pod zachodzącym słońcem Mała Fatra
Schodzę szybko na dół - na polanę Sralówki, uchwycić też jakieś widoki, zanim zapadnie ciemność.
w drodze na Sralówki
Tatry o zmierzchu - zapalone już sztuczne oświetlenie stoków narciarskich.
Ostatnia polana, tuż przed nadejściem ciemności. Widok na wieczorne Tatry i stok narciarski na Długiej Polanie, pod którym zaparkowałem samochód.
Mimo, że to już była moja kolejna wycieczka na Turbacz zielonym szlakiem, a już druga zimą (pierwsza była rok temu, relacja jest na GBG), to jednak nadal trasa ta była dla mnie fascynująca. Każdy z nas ma takie swoje ścieżki, którymi lubi chodzić po górach i go nie nudzą. Ja lubię zmieniać miejsca wycieczek i poznawać nowe lokalizacje, ale jednak mam kilka tych tras, na które wracam z przyjemnością. Ta należy do jednych z nich.
zima na Turbaczu
zima na Turbaczu
Ostatnio zmieniony 2019-02-26, 06:45 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Miałem już dość zimy... ale Twoja wycieczka sprawiła, że chętnie wybrałbym się w te rejony. Prawdę mówiąc nigdy nie atakowałem Gorców od południowej strony, zawsze było bliżej od północy, a jak widzę to błąd. Super widoki, super pora poranno-wieczorna.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
sprocket73 pisze:Miałem już dość zimy... ale Twoja wycieczka sprawiła, że chętnie wybrałbym się w te rejony. Prawdę mówiąc nigdy nie atakowałem Gorców od południowej strony, zawsze było bliżej od północy, a jak widzę to błąd. Super widoki, super pora poranno-wieczorna.
Polecam trasę nieustająco, zwłaszcza zimą lub jesienią. Krótki dzień daje szansę na poranno-wieczorne widoki
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości