Beskid Żywiecki jako pierwsze odwiedzone pasmo w 19tym roku.

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2019-02-11, 17:39

laynn pisze:Poza tym ja jadę na jeden dzień. Może wyjazd w tereny mi nieznane, na kilka dni, znów spowodowałby u mnie dreszcz emocji


To chyba nie do konca kwestia dlugosc wyjazdu czy tego, ze jest to teren nieznany. Ja jadac na 2 godziny rowerem na Bobrek mialam dreszcz emocji i to solidny! :P

laynn pisze:Co do pogody. Ja chyba od dzieciństwa nie zmokłem w górach


Nie chcialbys moze pojechac z nami kiedys w Karpaty ukrainskie? :lol Fundujemy przejazd wyzywienie i flaszke codziennie :P

laynn pisze:Buba, zwracam uwagę, że ja nie jestem takim turystom jak Wy, wędrujący wiele dni po górach. Bardzo chcę taką turystykę uprawiać...ale jeszcze jakiś czas.
Ja jestem klapkowicz, który raz na jakiś czas jedzie na jeden dzień w góry, czasem na dwa dni.


Chyba nas przeceniasz ;)

My tez nie zawsze jezdzimy na dlugie wyjazdy! Jednodniowki tez potrafia sprawiac mega frajde. Wiesz poki co to jednym z bardziej udanych wyjazdow, na ktorych bylam, byl pewien wypad na Gore Swietej Anny w 2010 roku - na poltora dnia - bo w sobote do 14 pracowalam. I ten wypad byl jakis magiczny - nie mam pojecia dlaczego.. Bo szalu nie bylo - patrzac z boku byl taki jak setki innych wyjazdow. Ale cos go roznilo. Nie mam pojecia co.. Moze mi ktos jakis prochow dosypal do herbaty jak bylam za krzaczkiem? :lol Czasem wydaje mi sie, ze nie jest wazne gdzie pojedziemy i urok wyjazdu nie zawsze zalezy od terenu, ktory przemierzamy. Ze to cos zabieramy ze soba w srodku albo przylatuje z wiatrem ;) Moze to glupio zabrzmialo ale historia naszych wyjazdow to wybitnie potwierdza. Czasem wyjazd na weekend wspomina sie jakby trwal 2 tygodnie - i na odwrot! Acz jest to zupelnie nieprzewidywalne i ciezko to ocenic przed wyjazdem..

Dobromił pisze:Co Wam tak inni na szlakach przeszkadzają ?


Mysle, ze to wszystko sie sprowadza do tego po co sie jezdzi w gory. Kazdy pewnie ma inne powody - i w moich powodach miejsca na tłum nie ma ;) No chyba ze to jest zlot forum to inna sprawa!

Piotrek pisze:To jest akurat bardzo ciekawa sprawa, nad którą tez się czasem zastanawiam, choć bardziej w stosunku do samego siebie.
Czy gdybym nie wziął aparatu/zapomniał, to miałbym tą samą frajdę? A może szedłbym byle przejść, bo i tak zdjęć/pamiątek nie będzie.
Kiedyś owszem, robienie zdjęć (w moim przypadku) było rzeczą drugo-trzeciorzędną, bo kliszy mało, aparat kiepski, więc zdjęcia sporadyczne albo w ogóle. A teraz przy cyfrówkach w zasadzie bez ograniczeń.

I wniosek mam taki, że gdybym zapomniał aparatu na trasę której nie znam, idę pierwszy raz to oczywiście bym się wkurzył ale samą wycieczką delektował do granic. Natomiast na szlaki często uczęszczane, które na pamięć znam, byłby poirytowany faktem, że może nie będę miał jakiegoś nowego ujęcia tego samego miejsca Albo faktem, że nie mam możliwości znalezienia jakiegoś nowego, ciekawego ujęcia z tej samej trasy. Natomiast samo przejście 10 raz tej same trasy bez aparatu było by mdłe.


Pudelek pisze:PS>Buba, czy miałabyś tak samo udany wyjazd na Polesie czy Gruzję, gdyby okazało się, że aparat zostawiłaś w domu?



Ja tez kiedys o tym myslalam (zwlaszcza w te momenty kiedy mi sie zjebal aparat na wyjezdzie) i brak aparatu napewno by mi mocno pokrzyzowal frajde z wyjazdu. Ale gdybym miala mozliwosc miec ze soba aparat z jednym guzikiem, ktory robi zdjecia bardzo złej jakosci, nieostre, ciemne czy cale zasnieżone albo w ciapki - to juz by bylo ok. Moja obsesja pamiatek i dokumentacji bylaby zaspokojona.

Pudelek pisze:sama sobie zaprzeczasz - przecież wschód/zachód słońca (o ile jest widoczny) oznacza dobrą pogodę


Dla mnie tak. Ale ostatnio gdzies w jakiejs grupie czytalam żale, ze zachod slonca byl zmarnowany bo nie bylo odpowiedniej ilosci chmurek i byl kiczowaty/powtarzalny/malo spektakularny/nijaki itp

Albo że przez cały tydzień w podlaskim piździ jak w kieleckim? :lol


Jakby non stop lalo to wiadomo, ze do dupy. Bo czlowiek zaraz jest caly mokry i duza szansa ze sie przeziebi. Bo ani zrobic ogniska ani siasc na trawie ani pod sklepem. Nie cierpie jak na wyjezdzie leje czy jest zimno. Ale gdyby np. caly wyjazd bylo zachmurzone niebo i bylo w miare cieplo i nie lalo to bym uznala, ze wyjazd udany (o ile inne czynniki by dopisaly) i by mi nie przeszkadzalo ze zdjecia z wyjazdu sa szare i ciemne.

Choc z drugiej strony dziwnie czasem wychodzi - bo najbardziej udane "Podlasie" bylo wedlug mnie to w 2012 roku.. A wtedy mielismy najgorsza pogode. I mimo to jakos bylo najfajniej, najciekawiej, najweselej. Czy gdyby caly czas bylo slonce byloby jeszcze fajniej? Tego juz sie nigdy nie dowiemy!
Ostatnio zmieniony 2019-02-11, 17:40 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2019-02-11, 17:49

Zdjęcia robię od 15 lat.
Wcześniej nie robiłem i nawet miałem teorię, że aparat jest przeszkodą w odbieraniu klimatu gór. Liczy się to co się czuje, to co się myśli, obrazy zachowane w pamięci.
No i cóż - zmieniło mi się. Aparat kupiłem spontanicznie, zacząłem pstrykać, z czasem stawało się to dla mnie coraz ważniejsze. Na szczęście mój fotograficzny rozwój zatrzymał się zanim zdjęcia stały się ważniejsze od gór ;) Jednak jak się już robi zdjęcia, to pogoda ma znaczenie, głównie chodzi o słońce.
Ostatnio zmieniony 2019-02-11, 17:51 przez sprocket73, łącznie zmieniany 1 raz.
włodarz
Posty: 2769
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2019-02-11, 18:23

laynn pisze:W szoku jestem jak została odebrana moja relacja. Aż tak narzekałem?

Zrobić Ci listę? ;)
laynn

Postautor: laynn » 2019-02-11, 18:26

Zrób :D
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2019-02-11, 18:34

Pudelek pisze:Taka Neska to jest w nich co tydzień, więc nawet jak nie będzie widzieć nic, to sobie odbije w następny weekend


Hyhy :D Uwielbiam mgłę co jakiś czas :D Warunki pogodowe, które mi faktycznie przeszkadzają, to rzęsisty deszcz, który sprawia, że wszystko masz mokre. Drugą jest śnieg, w którym się zapadasz po dupę, bo jest to bardzo męczące. Poza tym może być mgła, sypiący śnieg, chmury, wiatr :D

Pamiętam jak szliśmy raz w Jesionikach po teoretycznie pięknym szlaku, tylko że nie widzieliśmy nic :D Eco się wkurzał całą drogę, a ja i tak się cieszyłam jak dziecko i robiłam zdjęcia tego "niczego", a później przyszedł Robert ze swoim aparatem i swoimi magicznymi zdjęciami, i pokazywał nam, jak na tym szlaku jest bajecznie :d

Piotrek pisze:Czy gdybym nie wziął aparatu/zapomniał, to miałbym tą samą frajdę?


Ja też na pewno nie ;) Jak raz przez przypadek wzięłam na wschód słońca cudzy aparat zamiast swojego (;dddd) i okazało się, że niezbyt umiem obsłużyć canonowe suwaczki, więc nie zrobię żadnego zdjęcia, to było mi nawet trochę przykro :P
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
laynn

Postautor: laynn » 2019-02-11, 18:42

No cóż dla mnie fotografia to zaraz po górach moje największe hobby. Lubię robić zdjęcia. A zdjęcia robić każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej ;)
Jak rozwaliłem pierwsza lustrzankę, to był dramat :D
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2019-02-11, 18:44

nes_ska pisze:i okazało się, że niezbyt umiem obsłużyć canonowe suwaczki, więc nie zrobię żadnego zdjęcia, to było mi nawet trochę przykro


Nie bylo opcji "auto"? wydawalo mi sie, ze w kazdym aparacie jest?
Ostatnio zmieniony 2019-02-11, 18:45 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2019-02-11, 18:52

buba pisze:Nie bylo opcji "auto"? wydawalo mi sie, ze w kazdym aparacie jest?


Robić zdjęcia wschodu słońca na trybie auto? :D To nie jest dobry pomysł :)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2019-02-11, 18:56

Bardzo to pokrzepiające, że nikt nie dorabia ideologii i nie uprawia mistycyzmu jakoby to zdjęcia nie były ważne, bo przecież góry to tylko duchowe uniesienie :)
Nie ma sie co oszukiwać-pstrykanie fotek po drodze nadaje w pewnej części sensu takich wycieczek. Nie jest dominujące ale ważne, bo to jednak dokumentacja pewnej części życia. Teraz jest łatwiej bo i technicznie jest to prostsze - nie ma klisz, są karty i nieograniczona możliwośc.
Z resztą, ja sam bardzo często przeglądam zdjęcia z różnych wyjazdów, szczególnie tych starszych i gdyby nie te zdjęcia pewnie wiele bym zapomniał miejsc, nastroju, ciekawych chwil.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2019-02-11, 21:25

nes_ska pisze:
buba pisze:Nie bylo opcji "auto"? wydawalo mi sie, ze w kazdym aparacie jest?


Robić zdjęcia wschodu słońca na trybie auto? :D To nie jest dobry pomysł :)


No ale jak nie ma innego? Z dwojga zlego? Ja bym wolala na auto niz wcale ;)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6237
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-02-11, 21:36

oglądam te zdjęcia i brakuje mi na nich biegającego po śniegu Tobiego :)
laynn

Postautor: laynn » 2019-02-11, 21:43

Sebastianie, ależ ja nie mam psiego towarzysza :)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6237
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-02-12, 07:09

wiem, wiem, ale oglądałem ostatnie zdjęcia Sprocketa z wycieczki na Małą Fatrę i jakoś tak mi się to skojarzyło
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14659
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2019-02-12, 07:32

Pudelek pisze:Piotrek napisał/a:
Czy gdybym nie wziął aparatu/zapomniał, to miałbym tą samą frajdę?

ja wiem, że nie. I nie tylko w górach, ale np. na wakacjach. Robienie zdjęć to dla mnie taka sama ważna część wyprawy, jak np. picie miejscowego piwa No chyba że nie biorę aparatu specjalnie, co rzadko, ale czasem się zgadza.


Co racja to racja. Tak samo ważne jest dla mnie późniejsze przeglądanie zdjęć i wspominanie.

Jedyne miejsce gdzie nie zabrałem / nie zabiorę aparatu to austriacko - niemieckie obozy koncentracyjne. Z powodów ( dla mnie ) moralnych.
Ostatnio zmieniony 2019-02-12, 07:32 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2019-02-12, 07:33

laynn pisze:Jak rozwaliłem pierwsza lustrzankę, to był dramat
To se kupujesz nową, bardziej wypasioną. Same plusy...
laynn pisze:Sebastianie, ależ ja nie mam psiego towarzysza
Jak nie rozwiążesz problemu lustra, to poświęć swe zaskórniaki i będziesz miał. Odradzam owieczkę, bo nie wyrobisz. Nie na szlaku, lecz finansowo. I najlepiej kundelka, który będzie poszczekiwał na innych za Ciebie. Niech będzie z niego jakiś pożytek (inne pożytki to te w kuwecie i poza nią). :rol
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 104 gości