Porady fotograficzne...
: 2013-12-28, 00:41
Mam nadzieję, że nie wywoła ten temat za wiele kontrowersji, bo różnie to bywa, ale kiedyś ktoś wnosił o coś takiego. Proponuję tutaj się wypowiadać na temat techniki fotografowania i ogólnie jakichś tam zasad i poprawności co do zdjęć, albo co zrobić żeby osiągnąć jakiś efekt itp. No i kto jak, czy wg czego fotografuje.
Ja na początek podam swoją jedną główną zasadę którą się kieruję, a potem jeszcze coś może dopiszę, o ile temat się rozwinie.
Dla mnie pierwszą rzeczą jaką się kieruję to zasada trójpodziału, tych zasad w sumie jest chyba trzy, może i więcej, ja słyszałem o trzech... jeszcze o zasadzie złotego podziału i przekątnych. No ale może jestem leniwy, albo kiedyś popróbuje, póki co korzystam najczęściej z tej zwykłej zasady trójpodziału (bo ona chyba najłatiwiejsza) i jestem zadowolony. Często w aparatach idzie wyświetlić do tego siatkę, która nam tu ułatwia pracę. Chodzi o to, żeby umieścić główny motyw w jakimś mocnym punkcie, czyli w miejscu gdzie przecinają się te 4 linie. Wiadomo, że nie gwarantuje to od razu jakiegoś wielkiego sukcesu, ale bardzo zwiększa prawdopodobieństwo, że zdjęcie będzie ciekawe i miało lepszy i łatwiejszy odbiór, no i będzie pod tym względem poprawne. Dzięki tej zasadzie bez problemu też idzie zrobić zdjęcie krajobrazowe, gdzie umieszczasz horyzont na którejś z dwóch poziomych linii. Chodzi o to, żeby ten horyzont nie był na środku zdjęcia, bo gdy mamy puste niebieskie niebo, to naprawdę nie wygląda to atrakcyjnie, gdzie połowę zdjęcia zajmuje właściwie nic. już lepiej czasem walnąć zdjęcie z horyzontem w 1/3 zdjęcia od dołu i powstaje taki jakby minimalizm, ale na środku to naprawdę bardzo rzadko się sprawdza, nawet jak jest coś ciekawego na zdjęciu, bo nie wiadomo co jest jego głównym motywem, a tak niestety większość typowych amatorów robi zdjęcia. W sumie w największej ilości przypadków sprawdza się umieszczenie tego horyzontu na 2/3 wysokości zdjęcia, czyli górnej poziomej linii, o ile taką posiadamy. Choć często też jak niebo jest ciekawe, czyli jakieś tam piękne obłoczki i wiele ciekawych chmurek to się ten horyzont umieszcza na 1/3 wysokości zdjęcia i wtedy mamy pięknie wyeksponowane niebo na 2/3 zdjęcia. Ja to robię na oko, bo nie posiadam takich linii w wizjerze... ale w zwykłych aparatach tym bardziej na wyświetlaczach to jest, u mnie na wyświetlaczu też jest taka siatka, ale z wyświetlacza nie korzystam. Ostatnio tez coraz bardziej trendy staje się jeszcze większe wyeksponowanie głównego motywu i się horyzont umieszcza nawet wyżej niż 2/3 zdjęcia i nawet ciekawie to wygląda, muszę przyznać. W ogóle górski horyzont często jest poszarpany, a nie prosty, to wiadomo, że robi się to trochę na oko, czy tą linie mamy czy nie.
Drugą rzecz na jaką zwracam uwagę to żeby ten horyzont, czy to jakaś budowla była w miarę prosto. Ogólnie tutaj też nam te linie sporo pomagają, a jak ich nie ma to trzeba robić na oko, ale w domu i tak się okazuje często, że jakaś wieża czy drzewo nam leci w prawo, albo w lewo, tak samo linia morza, stawu czy czegokolwiek i to naprawdę należy prostować, bo to jednak jest błąd. Oczywiście czasem celowo się robi coś krzywo, ale tak jak pisałem na wstępie, często to widać że ktoś to zrobił celowo i bądźmy tego świadomi jak już tak robimy.
Trzecia bardzo dla mnie ważna rzecz to jakieś pierdoły w kadrze, często coś niepotrzebnie się tam znalazło, jakaś ręka kogoś, jakiś kijek, kawałek dachu czy czegokolwiek, to naprawdę rozprasza i najlepiej unikać takich sytuacji i patrzeć co po brzegach tego kadru albo w tle nam się czai.
Na początek tyle, można krytykować, coś mi wytknąć i takie tam... podyskutuję z miłą chęcią, może też sam się w końcu czegoś nauczę więcej.
No i też zapraszam do pisania jak sami robicie i czym się głównie kierujecie robiąc zdjęcie.
Ja na początek podam swoją jedną główną zasadę którą się kieruję, a potem jeszcze coś może dopiszę, o ile temat się rozwinie.
Dla mnie pierwszą rzeczą jaką się kieruję to zasada trójpodziału, tych zasad w sumie jest chyba trzy, może i więcej, ja słyszałem o trzech... jeszcze o zasadzie złotego podziału i przekątnych. No ale może jestem leniwy, albo kiedyś popróbuje, póki co korzystam najczęściej z tej zwykłej zasady trójpodziału (bo ona chyba najłatiwiejsza) i jestem zadowolony. Często w aparatach idzie wyświetlić do tego siatkę, która nam tu ułatwia pracę. Chodzi o to, żeby umieścić główny motyw w jakimś mocnym punkcie, czyli w miejscu gdzie przecinają się te 4 linie. Wiadomo, że nie gwarantuje to od razu jakiegoś wielkiego sukcesu, ale bardzo zwiększa prawdopodobieństwo, że zdjęcie będzie ciekawe i miało lepszy i łatwiejszy odbiór, no i będzie pod tym względem poprawne. Dzięki tej zasadzie bez problemu też idzie zrobić zdjęcie krajobrazowe, gdzie umieszczasz horyzont na którejś z dwóch poziomych linii. Chodzi o to, żeby ten horyzont nie był na środku zdjęcia, bo gdy mamy puste niebieskie niebo, to naprawdę nie wygląda to atrakcyjnie, gdzie połowę zdjęcia zajmuje właściwie nic. już lepiej czasem walnąć zdjęcie z horyzontem w 1/3 zdjęcia od dołu i powstaje taki jakby minimalizm, ale na środku to naprawdę bardzo rzadko się sprawdza, nawet jak jest coś ciekawego na zdjęciu, bo nie wiadomo co jest jego głównym motywem, a tak niestety większość typowych amatorów robi zdjęcia. W sumie w największej ilości przypadków sprawdza się umieszczenie tego horyzontu na 2/3 wysokości zdjęcia, czyli górnej poziomej linii, o ile taką posiadamy. Choć często też jak niebo jest ciekawe, czyli jakieś tam piękne obłoczki i wiele ciekawych chmurek to się ten horyzont umieszcza na 1/3 wysokości zdjęcia i wtedy mamy pięknie wyeksponowane niebo na 2/3 zdjęcia. Ja to robię na oko, bo nie posiadam takich linii w wizjerze... ale w zwykłych aparatach tym bardziej na wyświetlaczach to jest, u mnie na wyświetlaczu też jest taka siatka, ale z wyświetlacza nie korzystam. Ostatnio tez coraz bardziej trendy staje się jeszcze większe wyeksponowanie głównego motywu i się horyzont umieszcza nawet wyżej niż 2/3 zdjęcia i nawet ciekawie to wygląda, muszę przyznać. W ogóle górski horyzont często jest poszarpany, a nie prosty, to wiadomo, że robi się to trochę na oko, czy tą linie mamy czy nie.
Drugą rzecz na jaką zwracam uwagę to żeby ten horyzont, czy to jakaś budowla była w miarę prosto. Ogólnie tutaj też nam te linie sporo pomagają, a jak ich nie ma to trzeba robić na oko, ale w domu i tak się okazuje często, że jakaś wieża czy drzewo nam leci w prawo, albo w lewo, tak samo linia morza, stawu czy czegokolwiek i to naprawdę należy prostować, bo to jednak jest błąd. Oczywiście czasem celowo się robi coś krzywo, ale tak jak pisałem na wstępie, często to widać że ktoś to zrobił celowo i bądźmy tego świadomi jak już tak robimy.
Trzecia bardzo dla mnie ważna rzecz to jakieś pierdoły w kadrze, często coś niepotrzebnie się tam znalazło, jakaś ręka kogoś, jakiś kijek, kawałek dachu czy czegokolwiek, to naprawdę rozprasza i najlepiej unikać takich sytuacji i patrzeć co po brzegach tego kadru albo w tle nam się czai.
Na początek tyle, można krytykować, coś mi wytknąć i takie tam... podyskutuję z miłą chęcią, może też sam się w końcu czegoś nauczę więcej.
No i też zapraszam do pisania jak sami robicie i czym się głównie kierujecie robiąc zdjęcie.