Góry Bez Granic

Kiedyś zgrywałem na płytki...

I nigdy się w zasadzie do tych zdjęć nie wracało.
A jak lapek strzelił, część zdjęć się poszła je...

No ale właśnie przyszedł dziesiąty tom fotoksiążki. Fajna to sprawa, naprawdę, wrzucę wam kilka zdjęć pokazowo, jak to mniej więcej wygląda.

Tylko troszkę poszło w górę, ten tom był nieco grubszy (140 stron, poprzednie dziewięć miały po setce) i zapłaciłem 168 zł. Wlazło mi tam około 250 zdjęć.

Format A4. Ale są też inne formaty, można zrobić mniej stron, w sumie fajna rzecz, polecam

Super!
Poślij namiar, gdzie się to zamawia.

Jest kilka takich firm, które to robią.

Ja to akurat robię stąd i jak znajdziesz na allegro to ceny są nieco niższe, tam sie jakis kod wpisuje...

Ogólnie to jak masz wybrane zdjęcia - tutaj ważne, żeby były jak najlepszej jakości - wiadomo - to potem robisz sobie online, wg szablonów, ale możesz zmieniać, jak chcesz.
ja zawsze biorę biały szablon i sobie zmieniam, jak mi pasuje.

I tak od 11 lat nazbierałem 10 tomów. I łatwo do tego wrócić. Myślałem o wywoływaniu zdjęć, ale jakoś kiedyś wpadło mi to i spodobało mi się.

Dzięki, zapisałem sobie.

Od lat zdjęcia wywołujemy i w koszulki A-4 na zdjęcia w formacie 10 na 15.Co miesiąc po troszkę zdjęć,bo jak nazbiera się za dużo to ciężko ogarnąć.Foto książka też fajna sprawa.

No właśnie... co dalej?

Jestem po awarii dysków twardych w komputerze. Awarii, której do końca przyczyn nie znam, bo najpierw komp przestał czytać jeden dysk a potem nagle padł całkowicie, jakby odcięło mu prąd. Przez kilka dni nie potrafiłem go włączyć. Za pomocą sztuczek, odpinania, przepinania dysków, udało się go w końcu uruchomić i wydaje się, że dane są chyba w całości, choć dalej świruje jak ma wszystkie podpięte naraz. Jednak strachu się najadłem... bo najpierw myślałem, że padła mi 1/4 mojego archiwum i to ta najnowsza z ostatnich dwóch lat, a potem, że mogłem stracić nawet wszystko, to co miałem na wewnętrznych. Co robię w tym momencie? Kopiuje zawartość awaryjnego dysku na zewnętrzny (foty z GSB już tam są ), tyle ile mogę. W kompie mam 4 dyski, łącznie to około 2 terabajty, 90% to zdjęcia. Około połowy, głównie starszych zdjęć mam przekopiowane też na zewnętrzne. Połowa, ale to zdecydowanie za mało, po ostatniej akcji wiem, że muszę mieć już kopię wszystkiego...

Macie jakieś sposoby na tworzenie szybkiej kopii zapasowej, może jakiś program? i dyski zewnętrzne, jakie polecacie, coś dobrego, Waszym zdaniem niezawodnego?

Najbardziej niezawodny jest jednak papier, ale ja się przyznam, że rzadko kiedy wywołuje zdjęcia. Zawsze sobie mówię, że kiedyś zrobię sobie album... ale to kiedyś. Teraz to wygląda tak, że ciągle coś nowego, nowe foty dochodzą.

Nie ma dysków twardych niezawodnych. Po jakimś czasie padają wszystkie, a jakiś procent ulega wcześniejszym uszkodzeniom. Ja jeden ze swoich dawałem na gwarancje po roku i dostałem bez problemu nowy. W kompie mam 3 typy dysków - System na SSD klasycznym 237GB , dane na M.2 2TB i Kopie zapasową na HDD Seagate 1TB i tego będę zmieniał na 2TB, albo w sumie na 3TB.
Kopie zapasową mam systemową ustawioną, kopiuje mi dane co jakiś czas z określonych folderów.

Ja nie kasuje kart, tylko jak sie zapełnią chowam do pudełka. Po kazdym wyjezdzie wgrywam zdjecia na komputer i na dysk zewnętrzny, potem wybieram zdjecia i wysyłam na google photos, wiec cześć wisi w necie. No i ulubione na papier i do albumu. Te co wiszą na forach czy blogu to tez jakis rodzaj kopii zapasowej chyba?