Piotrek pisze:po zmianie z PR na KŚ jest jednak lepiej: nie śmierdzi z WC, nie ma huku, zdecydowanie wygodniej się siedzi/jedzie i ogólnie jest przyjemniej podczas podróży. I choćby jaki syf był organizacyjny w KŚ to co do przyjemności jazdy nie ma co porównywać do starych rzęchów jakie do Żywca jeździły.
tymczasem u nas na części linii jeżdżą miast nowiutkich szynobusów jeżdżą stare czeskie wagony, ciągnięte przez lokomotywę
obecnie zaś KŚ chcą kupić stare "kible"
Piotrek pisze:Możliwe, że mieszkańcy Śląska mają inne wrażenie bo dłużej używają KŚ, pewnie lepiej odczuwają wady ale u nas po zmianie tego złomu co był w PR na wygodniejsze obecnie KŚ to jest jak przesiadka z traktora do dobrego auta .
na głównych liniach kolejowych liczbę połączeń obcięto o ponad połowę - np. na trasie Gliwice - Częstochowa jeździ połowa tego, co przedtem, a ludzi trochę spadło, ale nadal jest ich sporo - już przedtem był tłok, teraz zdarza się, że nie wszyscy wsiądą. Osobiście więc wolę siedzieć w traktorze, niż jechać w dobrym aucie w bagażniku... dla przykładu - za czasów PR w weekend pociągi na trasie Rybnik - Katowice jeździły generalnie co godzinę, czasem co dwie - obecnie są 4! połączenia w ciągu dnia! Między 7 a 15 nie jedzie nic! W tygodniu, jeśli ktoś pracuje w Katowicach i chciałby po pracy wrócić do domu, to w kierunku Rybnika (czyli Mikołów, ŁG, Orzesze i sam Rybnik - stamtąd dojeżdżało kiedyś masę osób) ma do wyboru zug o 17 a potem o 21... jak łatwo się domyślić, ci, co kończą np. o 18 albo 19 (kierownictwu KŚ chyba się wydaje, że wszyscy są urzędnikami i kończą o 15), wybrali inny środek transportu...
Piotrek pisze:I sorry, ale jest taniej.
jadąc za czasów PR z Łazisk do Gliwic płaciłem za bilet 4 zł. Obecnie płacę około 10, bo KŚ polikwidowała strefówki. Część biletów miesięcznych wzrosła o ponad 100%... to fakt, jeżdżąc sporadycznie może wydawać się, że jest lepiej, natomiast dla wielu mieszkańców GOP-u w czerwcu skończył się transport kolejowy - wielu się przerzuciło na auta, jeżdżą w kilka osób. Nawet jeśli nie jest taniej, to przynajmniej nie muszą koczować po pracy w Katowicach...
Piotrek pisze: i pewnie Twoje czarne przypuszczenia się spełnią.
w grudniu wygasa tymczasowa licencja dla KŚ - wątpliwe, że dostaną nową. A że spadła liczba pasażerów (w co trudno się dziwić), to, w razie jej otrzymania, czeka nas kolejne cięcie połączeń bez patrzenia na rzeczywisty ruch pasażerski.
Najlepsze, co się zdarzyło od grudnia, to, że na odcinku Gliwice-Opole powróciły PR - co prawda pociągi stare i hałaśliwe, ale bardziej punktualne, bez przesiadek i taniej niż kombinowany bilet KŚ + PR