to tak naprawdę dyskusja na inny temat, a nie tutaj i przychylam się do przeniesienia jej gdzie indziej...
w 5 Stawach nie spałem, w ogóle nie sypiam w tatrzańskich burdelach, więc nie narzekam
Trza po prostu wybierać inne, normalne pasma górskie
. A 40 złotych to w życiu w PTTK-owskim schronisku za nocleg nie płaciłem.
Ogólnie to wybierając się gdzieś sprawdzam wcześniej, czego mogę się tam spodziewać - a np. na Wielkiej Raczy to od dawna wiem, że niczego dobrego spodziewać się nie można. To tak jakby pójść do burdelu i mieć pretensję, że tam nie kaplica...
ceper pisze: Jestem zwolennikiem ucywilizowania schronów/chatek, zaś ty pozostawienia dziadostwa w niezmienionym stanie.
od chatek to się łaskawie odwal - po to one istnieją, aby można było pobyć przez kilka nocy w warunkach nieco innych niż w domu i za niższą cenę.
Co do ucywilizowania schronisk - to pytanie jak to ma wyglądać? Podniesienie poziomu i cen jednocześnie (bo inaczej w Polsce się nie da)? To fakt, jestem zdecydowanie na NIE. Temat ten wałkowałem wielokrotnie na wielu forach, więc swoje myśli w skrócie:
- dysponuję zazwyczaj ograniczonym budżetem, więc często byłoby tak, że mam do wyboru: 2 noclegi za 35 złotych w lekkim syfie niż jeden za 70 złotych w pościeli i boazerii. Fakt przebywania w miłych warunkach nie zrekompensuje mi krótszego przebywania w górach.
- w wielu obiektach jest możliwość zapłacenia więcej i dostania "apartamentu", który zazwyczaj jest w lepszym stanie niż pozostałe - nie widzę powodu, aby wszelkie miejsca noclegowe zmieniać "na lepsze".
- tłumy osób nocujące w tym "syfie" są jak dla mnie dostatecznym potwierdzeniem, że owe warunki wielu osobom odpowiadają.
- wiele osób marzy o tym, aby w RP wprowadzić standard schronisk czeskich - dla mnie byłby to koszmar. Drogie obiekty, będące hybrydą hotelowo-restauracyjną, do tego bez gleby, kiedy zwyczajnie mogą wywalić cię na dwór, jak przyjdziesz bez rezerwacji. Ja jednak wolę polski "syf".