Samotnia "uratowana"
: 2013-07-13, 11:34
na wielu forach w ostatnim czasie przewaliła się dyskusja o słynnym schronisku w Karkonoszach. Scenariusz mniej więcej był taki: Wspaniałe schronisko jest w rękach wspaniałej rodziny Siemiaszko, które zły PTTK chce przekazać złemu restauratowi z Karpacza.
Osobiście nie rozumiem (i nie tylko ja) skąd zachwyty nad tym obiektem. Budynek jest piękny i pięknie położony, natomiast ja spotkałem się tam zawsze tylko co najwyżej z obojętnością ze strony obsługi - ot, kolejny, którego mamy w d...e. Pani Siemiaszko była sympatyczna na poziomie typowej babci klozetowej (nie obrażając babć). Jedzenie bardzo drogie, niesmaczne. Noclegi - drogie (za glebę życzą sobie w tej chwili 30 zł ). Do tego doliczają klimatyczne, co nigdy mi się nie zdarzyło (zawsze było w cenie). Wrzątek oczywiście płatny i tylko w określonych godzinach. Słowem - kolejne, paskudne schronisko nastawione tylko na masówkę i ludzi z zasobnym portfelem.
I nagle wielka akcja obrony obiektu... zakończona sukcesem.
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3577 ... dziny.html
Ciemny lud się cieszy, choć nie brak (jest ich coraz więcej) krytycznych opinii. Do tej pory czynsz wynosił 10 tyś zł miesięcznie i było tam drogo. Teraz będzie wynosił 17 tyś - jak myślicie, skąd wspaniała pani Siemiaszko weźmie kasę? Ktoś słusznie zauważył w komentarzach - niech ci wszyscy obrońcy "znajomej" (bo chyba o to wielu osobom chodziło - znamy dzierżawczynię, to nasza baba) założą fundację i zaczną wpłacać kasę.
Nie jestem miłośnikiem restauratorów, zwłaszcza z kurortów typu Karpacz - ale nie wydaje mi się, aby było tam gorzej niż teraz. Obiektu raczej na hotel nikt by nie przebudował - raz, że to zabytek, dwa - PN (choć przykład Markowych mówi swoje), trzy - że ludzie lubią tą bryłę. Być może jednak ów restaurator wprowadziłby jadalne posiłki do menu, może ludzie nie płaciliby też grubej kasy za warunki do nocowania dość paskudne... może obsługa byłaby bardziej życzliwa - w restauracjach jednak rzadko mają klienta w dup...e...
Czekam na ciąg dalszy tej dramatycznej historii
Osobiście nie rozumiem (i nie tylko ja) skąd zachwyty nad tym obiektem. Budynek jest piękny i pięknie położony, natomiast ja spotkałem się tam zawsze tylko co najwyżej z obojętnością ze strony obsługi - ot, kolejny, którego mamy w d...e. Pani Siemiaszko była sympatyczna na poziomie typowej babci klozetowej (nie obrażając babć). Jedzenie bardzo drogie, niesmaczne. Noclegi - drogie (za glebę życzą sobie w tej chwili 30 zł ). Do tego doliczają klimatyczne, co nigdy mi się nie zdarzyło (zawsze było w cenie). Wrzątek oczywiście płatny i tylko w określonych godzinach. Słowem - kolejne, paskudne schronisko nastawione tylko na masówkę i ludzi z zasobnym portfelem.
I nagle wielka akcja obrony obiektu... zakończona sukcesem.
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3577 ... dziny.html
Ciemny lud się cieszy, choć nie brak (jest ich coraz więcej) krytycznych opinii. Do tej pory czynsz wynosił 10 tyś zł miesięcznie i było tam drogo. Teraz będzie wynosił 17 tyś - jak myślicie, skąd wspaniała pani Siemiaszko weźmie kasę? Ktoś słusznie zauważył w komentarzach - niech ci wszyscy obrońcy "znajomej" (bo chyba o to wielu osobom chodziło - znamy dzierżawczynię, to nasza baba) założą fundację i zaczną wpłacać kasę.
Nie jestem miłośnikiem restauratorów, zwłaszcza z kurortów typu Karpacz - ale nie wydaje mi się, aby było tam gorzej niż teraz. Obiektu raczej na hotel nikt by nie przebudował - raz, że to zabytek, dwa - PN (choć przykład Markowych mówi swoje), trzy - że ludzie lubią tą bryłę. Być może jednak ów restaurator wprowadziłby jadalne posiłki do menu, może ludzie nie płaciliby też grubej kasy za warunki do nocowania dość paskudne... może obsługa byłaby bardziej życzliwa - w restauracjach jednak rzadko mają klienta w dup...e...
Czekam na ciąg dalszy tej dramatycznej historii