tymczasem u nas na części linii jeżdżą miast nowiutkich szynobusów jeżdżą stare czeskie wagony, ciągnięte przez lokomotywę obecnie zaś KŚ chcą kupić stare "kible"
Piotrek pisze:I choćby jaki syf był organizacyjny w KŚ to co do przyjemności jazdy nie ma co porównywać do starych rzęchów jakie do Żywca jeździły.
W maju jechałem na Szyndzielnie. Tam elfem=się słowa Piotrka. Do domu wracałem czeskim taborem=się słowa Pudla.
Pudelek, ja pamiętałem jak na GS żeś gadał na KŚ. Średnio wierzyłem. No bo jak? Elfy, więcej połączeń...Ale w czerwcu se przypomniałem Twoje słowa i przyznaje rację, żeś ją miał, w tej przepowiedni. W czerwcu wracając z BB musiałem prawie dwie ( 2 )godziny czekać na kolejny pociąg, z racji oszczędności. Ledwo siadłem.
Pudelek pisze:bo KŚ polikwidowała strefówki. Część biletów miesięcznych wzrosła o ponad 100%... to fakt, jeżdżąc sporadycznie może wydawać się, że jest lepiej, natomiast dla wielu mieszkańców GOP-u w czerwcu skończył się transport kolejowy - wielu się przerzuciło na auta, jeżdżą w kilka osób. Nawet jeśli nie jest taniej, to przynajmniej nie muszą koczować po pracy w Katowicach...
Dokładnie. Mojej połowicy znajoma z pracy dojeżdża z Tychów do Sosnowca. Raz, bilet dwa razy droższy, dwa musiała zmienić godziny pracy (o tyle dobrze, że mogła) bo początkowo docierała ponad 40minut wcześniej a powrót do domu ponad godzinę po skończeniu pracy.