"Księżycówka" Gospodarstwo Gościnne w Rajbrocie
Pogorze Wiśnickie
Obiekt - moim zdaniem bardzo fajny - znajduje się na Pogórzu Wiśnickim, ale dogodny jest również dla tych wszystkich, którzy chcieliby bliżej poznać północno-wschodnią część Beskidu Wyspowego (np. szczyty Kobyła, Łopusze, Kamionna; wiem, że mało popularne, ale jeśli ktoś choruje na Beskid Wyspowy, to prędzej czy później i na nie wejdzie). "Odkryty" przeze mnie na potrzeby rodzinnego wyjazdu na niedzielę palmową do Lipnicy Murowanej (w końcu wypadało odwiedzić tę uroczą miejscowość, w dodatku podczas tradycyjnej, znanej nie tylko w Polsce imprezy "religijno-krajoznawczo-kulturowej"; niestety w 2019 r. - roku podwójnych wyborów - również i politycznej). O ile z pobytu w Lipnicy Murowanej mam mieszane uczucia - tłumy, tłumy, tłumy i dziesiątki ochroniarzy "pierwszych numerów" na małopolskiej liście najpopularniejszego w tym regionie ugrupowania politycznego - tak z obiektu noclegowego "Księżycówka" w pobliskim Rajbrocie jestem bardzo zadowolony.
Na początek, zgodnie z zasadami panującymi na naszym forum, link do strony obiektu:
http://ksiezycowka-rajbrot.pl/
tel. 604 438 065 i 600 959 815
mail: kontakt@ksiezycowka-rajbrot.pl
A teraz trochę informacji i fotografii ode mnie:
Dojazd:
Ok. 4 km od Lipnicy Murowanej w stronę centrum Rajbrotu. W dole wsi mijamy pierwszy przystanek autobusowy z wiatą (po prawej stronie drogi; we wsi są cztery przystanki z wiatą i z wywieszonymi rozkładami jazdy oraz kilka bezwiatowych i bezrozkładowych) i dojeżdżamy - po zaledwie ok. 250 metrach - do następnego przystanku, tym razem bez wiaty. Zaraz za nim widzimy po prawej, tj. zachodniej stronie drogi most przez rzekę Uszwicę oraz tabliczkę (ta znajduje się po po lewej stronie drogi, ale kieruje nas na prawo) z napisem "Księżycówka". Wjeżdżamy na most i prosto drogą pod górę do pierwszego skrzyżowania. Tam kolejna tabliczka zapraszająca do "Księżycówki" - jedziemy prosto (ważniejsza droga, wiodąca do centrum przysiółka, skręca w prawo). Jesteśmy praktycznie na miejscu - pierwszy dom po prawej to dom właścicieli, drugi z prawej to "Księżycówka".
Plansza przy głównej drodze przez Rajbrot
Most przez rzekę Uszwicę
Druga tablica informacyjna. Bezpośrednio przed "Księżycówką"
Dojazd busem:
Busy z Krakowa i Bochni przez Wiśnicz Nowy i Lipnicę Murowaną oraz z południowego końca Rajbrotu, oddalonego o ok. 4 km. Warto poprosić kierowcę o zatrzymanie się przy "Księżycówce". Kursy obsługuje przede wszystkim firma "Telesfor" (rozkład jazdy: https://www.telesfor.com.pl/ ; Uwaga: na oficjalnej stronie www gminy Lipnica Murowana zamieszczone tam rozkłady jazdy są nieaktualne). Dojeżdżamy busem do przystanku przy mostku ("Księżycówce") a potem idziemy według wskazówek zamieszczonych w moim poście nieco wyżej. Przejście z przystanku do "Księżycówki" - 6-8 minut.
Tutaj rozkład jazdy z przystanku w Rajbrocie w dolnej części wsi (z wiatą i rozkładem). Do umieszczonych na tym rozkładzie dodajemy (lub odejmujemy) jedną minutę i mamy rozkład dla przystanku koło mostku.
Dojście szlakami turystycznymi:
"Księżycówka" leży 6-8 minut (tak jak dojście od przystanku przy mostku) od niebieskiego szlaku pieszego Bochnia - Wiśnicz Nowy - Kamienie Brodzińskiego - Rajbrot - Łopusze (600) - Kamionna (801) - Pasierbiecka Góra (764) - Tymbark. Znajduje się praktycznie w połowie tego szlaku (Tymbark - "Księżycówka" - 22 km, 770 m podejścia, Bochnia - "Księżycówka" - 22 km, 640 m podejścia), przez co świetnie nadaje się na miejsce noclegu dla tych wszystkich, którzy podczas dwudniowej wędrówki chcieliby poznać ten szlak (przy założeniu, że chcielibyśmy zwiedzić zamek w Nowym Wiśniczu, na przejście odcinka Rajbrot-Bochnia powinniśmy przeznaczyć odpowiednio więcej czasu). Do Rajbrotu schodzą też inne szlaki - np. z Lipnicy Murowanej przez Dominiczną Górę (kombinacja szlaku czarnego i zielonego), czy też z Czchowa przez Pogórze Wiśnickie (m.in. przez szczyt Szpilówka 516 m n.p.m. z nową wieżą widokową) - ok. 21 km i 750 m podejść.
Opis obiektu:
Sam obiekt to kilkanaście miejsc noclegowych w pokojach 2-,3- i 6-osobowych. My spaliśmy w pokoju 6-osobowym (jedynym tak dużym w "Księżycówce"). Zarezerwowaliśmy 4 miejsca, przybyliśmy jednak w gronie 3-osobowym, płaciliśmy za rzeczywiste wykorzystanie łóżek, a nie za cały pokój. Ze strony bardzo miłych gospodarzy nie było żadnego żachnięcia się, że nie przybyliśmy w zapowiadanej wcześniej liczbie osób (co spotyka się często w wielu innych obiektach). Za łóżko z pościelą płaciliśmy po 40 zł. Przy (nie "w") naszym pokoju była łazienka z kabiną z natryskiem, przypisana tylko do naszego pokoju (w "dwójkach" i "trójce" są łazienki wewnątrz). Internet w pokoju jest, chociaż zasięg pojawia się tylko w niektórych częściach pomieszczenia (w "Plusie" najlepszy zasięg łapaliśmy przy drzwiach wejściowych do pokoju). Nie wiem, jak jest w innych pokojach. Na dole w kuchni zasięg był.
Fotki z pokoju 6-osobowego
Sympatycznym wyróżnikiem "Księżycówki" są nazwy poszczególnych pokojów. Są to nazwy najbliższych szczytów - Kamionna, Rogozowa, Kobyła, Łopusze, Paprotna. My spaliśmy w Kamionnej.
Aneks kuchenny z elektryczną kuchenką dwupalnikową, czajnikiem elektrycznym i mikrofalówką; sporo naczyń i garnków, jest patelnia, kieliszki, kufle itd.,itp. W jednej z szafek talie kart i jakieś gry planszowe. Duża lodówka. Jeden stół z kilkoma krzesłami, dlatego też przyrządzone posiłki sensowniej jest przenieść do swojego pokoju. Jest tam stół i odpowiednia liczba krzeseł. Gospodarze proponują też śniadanie - ponieważ my nie korzystaliśmy, nie znam ceny i menu.
Podczas naszego pobytu nie korzystaliśmy z infrastruktury zewnętrznej. Na pewno jednak jest zadowalająca. Jest miejsce na ognisko i na różnorodne zabawy dla dzieci:
Hitem może być jednak tzw. stodoła. Z zewnątrz taka:
Natomiast wewnątrz jest wszystko to, co potrzebne na mniej lub bardziej kameralną imprezę:
Przypuszczam, że kilkunastoosobowe grupy (możliwe, że po rozmowach z gospodarzami zgodzą się oni na "zagęszczenie" obiektu) mogą zorganizować tutaj naprawdę fajne spotkanie.
Inne informacje praktyczne:
Tryb rezerwacji: znalazłem informację o "Księżycówce" w sieci, zadzwoniłem na podany telefon, kilkuminutowa rozmowa zakończona potwierdzeniem, że w interesującym mnie terminie są wolne miejsca. Wysłanie maila na e-adres "Księżycówki" z zamówieniem noclegów. W mailu zwrotnym otrzymałem numer konta obiektu, na który wysłałem wręcz symboliczną zaliczkę. I to praktycznie wszystko - po dwóch miesiącach wybraliśmy się rodzinnie do Rajbrotu. Wszystko na nas czekało.
Najbliższy sklep w odległości 10 minut pieszo - pomiędzy sygnalizowanymi wcześniej przystankami, po wschodniej stronie drogi (po lewej jadąc od strony Lipnicy). Można go przegapić jadąc szybko samochodem. Znajduje się w podwórzu, w budynku prywatnym. Może być zamknięty - należy wcisnąć dzwonek. Właścicielka się zjawi. Obok sklepu wiata z ławkami - miejsce na konsumpcję tych napojów, do picia których może się np. przyczepić policja (bo pod wiatą to nie jest już przestrzeń publiczna).
W Rajbrocie poza interesującymi obiektami znajdującymi się przy głównym tutejszym niebieskim szlaku turystycznym (Kamienie Brodzińskiego, zabytkowy kościół drewniany, zespół barokowych figur przy kościele), warte obejrzenia są m.in. dwa cmentarze wojenne z I wojny św. (nr 303 poza szlakiem, przy drodze z Rajbrotu do Muchówki i nr 300 przy czarnym szlaku na Kobyłę). Ja podszedłem sobie do cmentarza 303 - warto było.
Ostatnie info raczej dla turystycznych ortodoksów, używających podczas swoich górskich wędrówek starych regulaminów Górskiej Odznaki Turystycznej (są jeszcze tacy!). Jednym z punktów docelowych w tym regulaminie jest szczyt Dominicznej Góry (468 m n.p.m.), przylegający od strony wschodniej do Rajbrotu, leżący jednak poza szlakiem turystycznym (szlak zielony z Rajbrotu do Czchowa trawersuje południowe stoki tej góry). Gdyby ktoś zechciał jednak wejść na ten szczyt, mógłby się nieco rozczarować. Całkowicie zalesiony, bez śladów po dawnych elementach osnowy geodezyjnej - jeżeli takie tam w przeszłości były (ja szukałem reliktów wieży triangulacyjnej oraz słupków geodezyjnych, ale nie znalazłem nic). Lepiej więc wędrować po prostu zielonym szlakiem wzdłuż łąk z interesującym widokiem na Pasmo Łopusza i Kobyły oraz na Kamionną, Pasierbecką Górę i Kostrzę.
Tu szczyt Dominicznej Góry widziany z zielonego szlaku w Rajbrocie
a tu fotografia ze szczytu:
Przypuszczam, że "Księżycówka" zadowoli zarówno turystów plecakowych, jak i samochodziarzy. Ocen nie wystawiam - trudno bowiem, moim zdaniem, znaleźć wspólny mianownik dla tego obiektu i np. schroniska "Koniec Świata" w Łupkowie. A przecież i tu, i tu jest bardzo fajnie! I to chyba na tyle!
Kwatery prywatne godne polecenia
Kwatery prywatne godne polecenia
Ostatnio zmieniony 2019-04-22, 10:02 przez Cisy2, łącznie zmieniany 11 razy.
Pudelek pisze:Zabrakło - moim zdaniem - najważniejszego Cen!
Napisałem - mogłeś nie dostrzec w natłoku zdań.
40 zł od osoby (łóżko z pościelą)
Ta cena dotyczy wszystkich pokojów (2-, 3- i 6-osobowych).
Zapewne przy wynajęciu całej chaty wyjdzie taniej (na stronie www "Księżycówki" przed chwilą przeczytałem, że wynajęcie całego obiektu i stodoły to koszt 550 zł, czyli faktycznie taniej - ok. 34 zł na os. przy 16 osobach partycypujących w kosztach wynajęcia).
Ja mogę z całego serca polecić noclegi u Chrobaków na Studzionkach (między Lubaniem a Przełęczą Knurowską). Super pokoje i łazienki, widoki w okolicy bajeczne, do tego gospodyni do rany przyłóż.
Wpadliśmy tam z małżonką zmarznięci i grubo sponiewierani po podejściu z Tylmanowej. Pani Ela zaoferowała coś ciepłego, chociaż mieliśmy klepniętą kimę bez jadła. Zjedliśmy po wiadrze rosołu a do tego pyszny schabowy przygotowywany specjalnie dla nas, z morzem dodatków. Nie pamiętam ile płaciliśmy za ten posiłek, ale na pewno była to śmieszna kasa.
Warto tam zajrzeć!
Wpadliśmy tam z małżonką zmarznięci i grubo sponiewierani po podejściu z Tylmanowej. Pani Ela zaoferowała coś ciepłego, chociaż mieliśmy klepniętą kimę bez jadła. Zjedliśmy po wiadrze rosołu a do tego pyszny schabowy przygotowywany specjalnie dla nas, z morzem dodatków. Nie pamiętam ile płaciliśmy za ten posiłek, ale na pewno była to śmieszna kasa.
Warto tam zajrzeć!
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości