Chatka i jej niepowtarzalna atmosfera, osobowość chatara Harrisa trzymającego tyle lat w kupie to przedsięwzięcie to jedna z tych chatek, gdzie nie uprawia się sportowego pijaństwa na umór a wręcz przeciwnie - szanuje się drugiego człowieka. Dostępna w pełni wyposażona kuchnia, woda w źródełku, kibelek tradycyjnie wolnostojący, również umywalnia latem, oczywiście bez prądu. Z dala od zgiełku, niedaleko cywilizacji, a w kompletnej ciszy, z pięknym widokiem na Beskid Sądecki. Ci, którzy tu przyjeżdżają, wiedzą po co i nie należy być tutaj nietowarzyskim
Palenisko, zadaszony grill, mini pole namiotowe, brak ciszy nocnej, do sklepu daleko, nawet jak nie ma miejsca na spanie, Harris zawsze znajdzie jakiś wolny kąt - mistrz logistyki. Bardzo polecam. W długie weekendy należy liczyć się z maksymalnym obłożeniem, ale warto wziąć wtedy namiot.