Spałem na Hali Łabowskiej dwa razy (2021 i 2023 r.) i zawsze mi się podobało! Lubię to miejsce! Zawsze gdy tam byłem była cisza, kilka osób lub zupełny brak ludzi, jedne z najtańszych noclegów, menu może było ubogie, ale musiało mi smakować, bo tak bym zapamiętał że nie dobre.
Fajny klimacik się robi, gdy po jakiejś godzinie wyłączają agregat i nagle panuje mrok w schronisku, świecą tylko słabe ledowe lampki z zasilane panelami, co by się nie zabić na korytarzu
Trzy lata temu w schronisku byłem sam, wieczorem rozgadałem się z córką gospodarza o życiu w górach, widzianych niedźwiedziach, potem było rykowisko, a rano piękny wschód słońca i mgły.
W zeszłym roku na GSB podobnie, tym razem gadałem z dziewczyną, która opiekowała się schroniskiem, też wieczór wspominam całkiem sympatycznie. No i to schronisko ma wymalowany GSB na werandzie, jest symboliczną połową szlaku, wbija się tam gwoździe w pnie i ma tradycję zlotów GSB. W zeszłym roku tam czilowałem podczas przejścia. Tylko to wszystko co wymieniłem było za poprzedniego gospodarza, nowy jest jakoś bodaj od listopada/grudnia. Nie wiem jak jest teraz, mogło się zmienić. Słyszałem, że na sali postawili pianino,,, coś tam bym pobrzdąkał