Chata Wuja Toma - Karkoszczonka
Chata Wuja Toma - Karkoszczonka
Ostatnio zmieniony 2019-04-15, 20:12 przez Piotrek, łącznie zmieniany 2 razy.
Ciężko mi się zgodzić z powyższą opinią, a właściwie to całkowicie jej zaprzeczam.
Ceny dań są porównywalne z większością schronisk, nie widziałem tam żadnego kosmosu. Z tą różnicą, że w innych schroniskach często jest to byle co walnięte na talerz, a w Chacie Wuja Toma, jedzenie jest bardzo dobre i ładnie podawane, na specjalnych naczyniach zrobionych dla chaty. Jedzenie też przygotowywane jest bardzo szybko i długo się nie czeka, nawet jak są tłumy za dnia. Piwo 8 zł, na Stożku 9 zł, na Skrzycznem 12 zł i to zwykłe Tyskie, a tu mamy bardzo dobre piwo, też robione specjalnie dla nich wg zaleceń właściciela. Polecam zwłaszcza ciemne piwko u nich. Zresztą nie kupimy tam zwykłego komercyjnego piwa, bo sam właściciel takiego w ogóle nie uznaje. Cena noclegu w standardzie turystycznym od 30 zł, więc też nie jakoś drogo. A też o wiele przyjemniej mi się tam śpi, niż w wielu innych schroniskach. Łazienki i WC, pierwsza klasa, czyściutko, nowocześnie ale też z jakimś tam klimatem. Na plus właśnie też to, że idzie tam dobrać nocleg praktycznie dla każdego, od zwykłego standardu, przez pokój, apartament z sauną, czy cały domek wynająć. Jest też tam świetnie miejsce na ognisko, zadaszone i ze ścinami, więc można je zrobić przy każdej pogodzie.
Klimat wieczorami nadal tam jest, spałem tam już z 5 razy i nie raz jeszcze wrócę i z czystym sumieniem mogę ten obiekt polecić. Ciężko winić schronisko za rozwrzeszczane weekendowe tłumy, teraz wszędzie w weekendy pełno ludzi, ale to nie wina samych schronisk, tylko bardziej tego, że takie miejsca są po prostu coraz bardziej popularne.
Sam właściciel też bardzo miły, idzie z nim pogadać i sporo załatwić. No i widać, że lubi to robi. Dla mnie jedynym minusem tego schroniska jest jego lokalizacja, bo ciężko stamtąd porobić jakieś sensowne trasy. Co do reszty to nie mam się do czego przyczepić. Jedne z lepszych schronisk w jakich byłem i spałem.
Ceny dań są porównywalne z większością schronisk, nie widziałem tam żadnego kosmosu. Z tą różnicą, że w innych schroniskach często jest to byle co walnięte na talerz, a w Chacie Wuja Toma, jedzenie jest bardzo dobre i ładnie podawane, na specjalnych naczyniach zrobionych dla chaty. Jedzenie też przygotowywane jest bardzo szybko i długo się nie czeka, nawet jak są tłumy za dnia. Piwo 8 zł, na Stożku 9 zł, na Skrzycznem 12 zł i to zwykłe Tyskie, a tu mamy bardzo dobre piwo, też robione specjalnie dla nich wg zaleceń właściciela. Polecam zwłaszcza ciemne piwko u nich. Zresztą nie kupimy tam zwykłego komercyjnego piwa, bo sam właściciel takiego w ogóle nie uznaje. Cena noclegu w standardzie turystycznym od 30 zł, więc też nie jakoś drogo. A też o wiele przyjemniej mi się tam śpi, niż w wielu innych schroniskach. Łazienki i WC, pierwsza klasa, czyściutko, nowocześnie ale też z jakimś tam klimatem. Na plus właśnie też to, że idzie tam dobrać nocleg praktycznie dla każdego, od zwykłego standardu, przez pokój, apartament z sauną, czy cały domek wynająć. Jest też tam świetnie miejsce na ognisko, zadaszone i ze ścinami, więc można je zrobić przy każdej pogodzie.
Klimat wieczorami nadal tam jest, spałem tam już z 5 razy i nie raz jeszcze wrócę i z czystym sumieniem mogę ten obiekt polecić. Ciężko winić schronisko za rozwrzeszczane weekendowe tłumy, teraz wszędzie w weekendy pełno ludzi, ale to nie wina samych schronisk, tylko bardziej tego, że takie miejsca są po prostu coraz bardziej popularne.
Sam właściciel też bardzo miły, idzie z nim pogadać i sporo załatwić. No i widać, że lubi to robi. Dla mnie jedynym minusem tego schroniska jest jego lokalizacja, bo ciężko stamtąd porobić jakieś sensowne trasy. Co do reszty to nie mam się do czego przyczepić. Jedne z lepszych schronisk w jakich byłem i spałem.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Właściciele obiektu wypożyczali quady (przynajmniej kiedyś) aby "turyści" mogli pojeździć sobie po górkach. Jak dla mnie już to wystarczy na dyskwalifikację.
Co do cen - patrząc na jajecznicę z 3 jajek za 12-14 złotych to jednak moim zdaniem są może nie z kosmosu, ale z dupy. Kotler, rolada za 30 złotych to też więcej niż w (większości) innych schronisk.
Co do cen - patrząc na jajecznicę z 3 jajek za 12-14 złotych to jednak moim zdaniem są może nie z kosmosu, ale z dupy. Kotler, rolada za 30 złotych to też więcej niż w (większości) innych schronisk.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:Właściciele obiektu wypożyczali quady (przynajmniej kiedyś) aby "turyści" mogli pojeździć sobie po górkach. Jak dla mnie już to wystarczy na dyskwalifikację.
Mi tam jakoś quady czy skutery śnieżne w górach nie przeszkadzają, każdy ma jakieś zainteresowania i niech sobie robi to co lubi, a góry nie są tylko dla prawdziwych turystów.
Pudelek pisze:Co do cen - patrząc na jajecznicę z 3 jajek za 12-14 złotych to jednak moim zdaniem są może nie z kosmosu, ale z dupy. Kotler, rolada za 30 złotych to też więcej niż w (większości) innych schronisk.
Cena dla mnie jak najbardziej adekwatna do jajecznicy, która jest na prawdę wypasiona. Jadłem 2 miesiące temu tam jajecznicę z kiełbasą, kiełbasy w niej pełno i sporo innych dodatków. Gdzie indziej często dostaje się dwa jajka i suchy chleb, a cena dużo niższa nie jest. Co do obiadu za 30 zł, to na Szyndzielni cena obiadu podobna, a porcja i jakość dania nieporównywalnie lepsza.
Ostatnio zmieniony 2019-04-25, 19:50 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
Vision pisze:Mi tam jakoś quady czy skutery śnieżne w górach nie przeszkadzają, każdy ma jakieś zainteresowania i niech sobie robi to co lubi, a góry nie są tylko dla prawdziwych turystów.
Tylko niech robi co lubi z poszanowaniem prawa. Już pomijam kwestie eko.
Ostatnio zmieniony 2019-04-25, 17:59 przez darkheush, łącznie zmieniany 1 raz.
darkheush pisze:Pomidorowa - 12 zeta, kiełbasa z grila - 18, karczek z grila - 24 albo 26 (nie pamiętam dokładnie) zeta.
Są ceny na ich stronie:
http://chatawujatoma.com.pl/kuchnia-wuja-toma/
Vision pisze:Mi tam jakoś quady czy skutery śnieżne w górach nie przeszkadzają
Hm, no ja na przykład uwielbiam iść szlakiem po błocie rozjeżdżonym przez crossy i quady. I z niecierpliwością czekam za każdym kolejnym zakrętem na szlaku, kiedy tylko wjedzie we mnie rozpędzony motor. O przyjemnym smrodzie spalin nie wspomnę, o plamach błota na ubraniu czy tumanach kurzu też, przecież wszyscy to lubią. No i po co narzekać, przecież w górach nie może być cicho.
Też aż tak bardzo nie lubię po czymś takim chodzić. Ale staram się zrozumieć drugą stronę, każdy ma jakieś hobby i nie każdy musi lubić tylko chodzić po górach. Dlatego uważam, że dla każdej formy aktywności powinno się miejsce znaleźć. Tutaj problem jest też taki, że za bardzo specjalnych miejsc wyznaczonych do tego nie ma, a w pewnym stopniu rozwiązałyby sprawę. Dlatego się nie dziwię tym ludziom, bo nawet jakby chcieli to nie za bardzo mają gdzie tym jeździć. Co do bezpieczeństwa, owszem jest to problem, też się często boję, że ktoś we mnie wjedzie, ale póki co to bardziej boję się rowerzystów czy narciarzy, bo ich nie słyszę, a też takie niebezpieczeństwo potrafią stwarzać. Quadów akurat póki co, aż tyle nie spotykam i jest jeszcze sporo miejsc gdzie ich nie ma.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Po raz pierwszy w ten weekend nocowałam w Chacie Wuja Toma. Wcześniej, patrząc z daleka, wydawało mi się, że panuje tam wszechogarniająca komercja i nie ma miejsca dla mnie. Ale bardzo pozytywnie się rozczarowałam.
Ekipa, która obsługuje Chata Wuja Toma, okazała się uroczo życzliwa i pomocna. Mieliśmy całodobowy dostęp do wrzątku, po moim pytaniu o możliwość wysuszenia butów pan bardzo szukał i znalazł takie miejsce, gdzie mogłam je zostawić do wyschnięcia. Mimo braku prądu w gniazdkach na piętrze, gdzie spaliśmy, mieliśmy możliwość naładować komórki.
Na "lotnisku" jest ciasno - dwie kilkuosobowe prycze i wąziutkie przejście między nimi. Jednak było nas tylko czworo, wiec nie był to większy problem.
Ciepła woda bez ograniczeń /miałam różne sytuacje na noclegach, stąd moje wyróżnienie tej sprawy/. Wszystkie pomieszczenia czyste, zadbane.
Bardzo fajne podejście pracowników - kilkakrotnie usłyszeliśmy „Jeśli czegoś wam trzeba, to mówcie”.
Cena za "lotnisko" - 25,00 zł.
Pyszne piwo i w cenie niższej niż na przeł. Salmopolskiej.
Ekipa, która obsługuje Chata Wuja Toma, okazała się uroczo życzliwa i pomocna. Mieliśmy całodobowy dostęp do wrzątku, po moim pytaniu o możliwość wysuszenia butów pan bardzo szukał i znalazł takie miejsce, gdzie mogłam je zostawić do wyschnięcia. Mimo braku prądu w gniazdkach na piętrze, gdzie spaliśmy, mieliśmy możliwość naładować komórki.
Na "lotnisku" jest ciasno - dwie kilkuosobowe prycze i wąziutkie przejście między nimi. Jednak było nas tylko czworo, wiec nie był to większy problem.
Ciepła woda bez ograniczeń /miałam różne sytuacje na noclegach, stąd moje wyróżnienie tej sprawy/. Wszystkie pomieszczenia czyste, zadbane.
Bardzo fajne podejście pracowników - kilkakrotnie usłyszeliśmy „Jeśli czegoś wam trzeba, to mówcie”.
Cena za "lotnisko" - 25,00 zł.
Pyszne piwo i w cenie niższej niż na przeł. Salmopolskiej.
Zawsze trzeba iść. Jak się nie ma gdzie - tym bardziej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości