Ja tam też nie spałem, byłem tylko raz, całkiem nie dawno i wrażenia na mnie żadnego nie zrobiło. Tak właśnie jakoś obskurnie, wystrój trochę jak z PRL. W dodatku było trochę zimno i przez to też nieprzyjemnie z samego rana się tam siedziało. Z jedzenia skusiłem się tylko na jagodziankę za 5 zł chyba, albo i więcej. I na żywo z Rafałem stwierdziliśmy, że bez rewelacji, bo jedliśmy lepsze w Tychach ze sklepu za 2,5 zł i były może mniejsze ciut, ale za to było w nich więcej nadzienia.
Nie planowałem tam nic jeść, ale mijaliśmy tam grupę turystów, która schodziła w dół i wszyscy wpierdzielali te jagodzianki, więc zrobili reklamę. Sam jak je zobaczyłem to nie mogłem się oprzeć, bo wyglądały faktycznie apetycznie. Potem gdzieś na fejsbuku znalazłem post, że to specjalność tego schroniska i wszyscy je niesamowicie zachwalali i byłem trochę zdziwiony. No ale może trafiłem na jakąś gorszą partię.