II Zlot Chimalaja Team jest już historią - wspomnienia
TNT'omek pisze: i ani śladu moralnego rozpasania
Oraz niepokoju.
bton1 pisze:Czekamy Złoniemile na zakazane mordy!
Na moich zdjęciach przeważa piękno przyrody.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
dobra, to teraz moje zdjęcia.
Zaczęliśmy w piątek z Cegłą trasą z Jagódek na PTTK Leskowiec - nie powiem, trochę nam dało w kość.
W schronie serwowali żurek z taką oto wkładką
Potem bardzo przyjemny spacer przez szczyt Leskowca w kierunku chatki pod Potrójną (spotkaliśmy m.in. ludzi z forum Beskidu Małego)
Pod Potrójną nieco się zdziwiłem, bo pierwszy piątek wiosny, a tam tylko chatkowy i jakaś parka. Potem dojechało (dosłownie) jeszcze kilka osób i raczyliśmy się malinami spirytusowymi
Poranek sobotni był łagodny, więc dzielnie pomaszerowaliśmy na szczyt, przez Zbójnickie Okno - byłem w okolicy tyle razy, a przy skałce po raz pierwszy!
W chatce na górze zameldowaliśmy się niemal dokładnie w południe jako pierwsi. W międzyczasie gdy Cegła brał prysznic obejrzałem przy piwku drużynówkę w skokach, po czym ruszyliśmy na zakupy.
Rafał podał nam skrót do sklepu w Bolęcinie, ale uznaliśmy, że warto byłoby zjeść jednak coś treściwego, więc padło na Rzyki. Nie skręcaliśmy jednak czarnym szlakiem koło kapliczki w dół, tylko prosto, bezszlakowo przez las, potem ze dwie polany, lasek smoleński, tfu, brzozowy, jakieś chaszcze i wyszliśmy nad domami w Rzykach, kilkaset metrów od sklepu
Przy sklepie kręci się kilkunastoosobowa grupa kretynów na motorach, więc po zakupach ruszamy asfaltem w kierunku Praciaków - łapiemy po chwili stopa, który dowozi nas całe 500 metrów pod ośrodek Czarny Groń
Kiczowato tam, ale jedzenie smaczne, ceny nawet umiarkowane (np. pierogi - 8 złotych, zupy tańsze niż na Leskowcu) a piwo podają w takich kuflach
Powrót czarnym szlakiem, który na początku wygląda jakby rozjeździły go ciężkie maszyny...
A w chatce już niemal całe towarzystwo i wiadomo
Rano jacyś wariaci od 7 rano robią pobudkę - masakra! Następnie większość się zbiera, zostają najwytrwalsi i ruszamy się dopiero po 14-tej, ledwo zdążając na autobus w Praciakach
W Andrychowie tradycyjne zdjęcie pod mięsnym
Całość zdemoralizowanej galerii tutaj:
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... malaistow#
Zaczęliśmy w piątek z Cegłą trasą z Jagódek na PTTK Leskowiec - nie powiem, trochę nam dało w kość.
W schronie serwowali żurek z taką oto wkładką
Potem bardzo przyjemny spacer przez szczyt Leskowca w kierunku chatki pod Potrójną (spotkaliśmy m.in. ludzi z forum Beskidu Małego)
Pod Potrójną nieco się zdziwiłem, bo pierwszy piątek wiosny, a tam tylko chatkowy i jakaś parka. Potem dojechało (dosłownie) jeszcze kilka osób i raczyliśmy się malinami spirytusowymi
Poranek sobotni był łagodny, więc dzielnie pomaszerowaliśmy na szczyt, przez Zbójnickie Okno - byłem w okolicy tyle razy, a przy skałce po raz pierwszy!
W chatce na górze zameldowaliśmy się niemal dokładnie w południe jako pierwsi. W międzyczasie gdy Cegła brał prysznic obejrzałem przy piwku drużynówkę w skokach, po czym ruszyliśmy na zakupy.
Rafał podał nam skrót do sklepu w Bolęcinie, ale uznaliśmy, że warto byłoby zjeść jednak coś treściwego, więc padło na Rzyki. Nie skręcaliśmy jednak czarnym szlakiem koło kapliczki w dół, tylko prosto, bezszlakowo przez las, potem ze dwie polany, lasek smoleński, tfu, brzozowy, jakieś chaszcze i wyszliśmy nad domami w Rzykach, kilkaset metrów od sklepu
Przy sklepie kręci się kilkunastoosobowa grupa kretynów na motorach, więc po zakupach ruszamy asfaltem w kierunku Praciaków - łapiemy po chwili stopa, który dowozi nas całe 500 metrów pod ośrodek Czarny Groń
Kiczowato tam, ale jedzenie smaczne, ceny nawet umiarkowane (np. pierogi - 8 złotych, zupy tańsze niż na Leskowcu) a piwo podają w takich kuflach
Powrót czarnym szlakiem, który na początku wygląda jakby rozjeździły go ciężkie maszyny...
A w chatce już niemal całe towarzystwo i wiadomo
Rano jacyś wariaci od 7 rano robią pobudkę - masakra! Następnie większość się zbiera, zostają najwytrwalsi i ruszamy się dopiero po 14-tej, ledwo zdążając na autobus w Praciakach
W Andrychowie tradycyjne zdjęcie pod mięsnym
Całość zdemoralizowanej galerii tutaj:
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... malaistow#
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Moja przyjaciółka, degeneratka jak ja, pytała mnie czy wezmę ją na następny zlot. Jest duża szansa, że nie będzie już wtedy mieszkała w Szczecinie tylko w Krakowie. Ciągnie ją do tego chamstwa
Moje zdjęcia też urokliwe nie są, ale ja urodą nie grzeszę, więc lepsze nie będą
Moje zdjęcia też urokliwe nie są, ale ja urodą nie grzeszę, więc lepsze nie będą
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Mam pytanie. Jak z nicka nazywa się ten osobnik płci męskiej ?:
https://picasaweb.google.com/nowakto/Po ... 4315041314
Ta twarz wydaje mi się znajoma. Qrwa - nie wydaje mi się. Jestem pewien.
Pamiętasz te miejsce, te dziewczyny ? Pamiętasz ,,trolla" który zrobił to zdjęcie ?
Świat jest taki mały......
https://picasaweb.google.com/nowakto/Po ... 4315041314
Ta twarz wydaje mi się znajoma. Qrwa - nie wydaje mi się. Jestem pewien.
Pamiętasz te miejsce, te dziewczyny ? Pamiętasz ,,trolla" który zrobił to zdjęcie ?
Świat jest taki mały......
Ostatnio zmieniony 2014-03-26, 16:23 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Basia Z. pisze:Wieczorem to nie było w ogóle nastroju do wałkowania tematów okołoforumowych, wszyscy się po prostu cieszyli za spotkania.
Ale sama przyznasz Basiu, że jedną z najciekawszych i intrygujących opowieści beskidzkich zafundował nam Beskidus. Co prawda słyszałem to już w sylwestra 13/14, jednak niezmiennie robi to... ciary na moich plecach...
darkheush pisze:Basia Z. pisze:Wieczorem to nie było w ogóle nastroju do wałkowania tematów okołoforumowych, wszyscy się po prostu cieszyli za spotkania.
Ale sama przyznasz Basiu, że jedną z najciekawszych i intrygujących opowieści beskidzkich zafundował nam Beskidus. Co prawda słyszałem to już w sylwestra 13/14, jednak niezmiennie robi to... ciary na moich plecach...
A tak, przy najbliższej okazji koniecznie się muszę wybrać na Kamiennik.
Mnie takie opowieści bardzo intrygują.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości