Piękna tragedia na Trzech Kopcach
- sprocket73
- Posty: 5991
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Nie był to forumowy zlot, ale parę osób się spotkało w Marszu Gwiaździstym. Niestety największa Gwiazda się zagubiła... ale po kolei.
Jedziemy z Ukochaną do Szczyrku pod Karkoszczonkę. Już z parkingu widzimy, że będzie ciekawe, u góry biało.
Idziemy w górę bezszlakowo. Miejscowi próbują znakami nas powstrzymać, ale im się nie udaje.
Wciąż piękna jesień.
Fajnie było wychodzić zimie na spotkanie.
Chociaż podejście strome - ściana płaczu
Najciekawiej było na styku jesieni i zimy.
Przyjemne widoczki.
Babia.
Skrzyczne.
Idziemy przez Magurę.
Klimczok.
Na Szyndzielni nastąpiło spotkanie ze Zdobywcami.
I w tym miejscu mam kilka uwag odnośnie organizatorów.
Jako osoba po kursie przewodnickim jestem wyczulony na punkcie bezpieczeństwa grupy. Należy trzymać się zasady, że należy przemieszczać się w miarę zwartej formacji. Na początku ma znajdować się osoba, która doskonale wie gdzie należy iść. Grupę powinien zamykać najbardziej empatyczny przewodnik, czuwający nad zbłąkanymi osobami. Tego nie było. Pierwsi Zdobywcy w zasadzie nie wiedzieli, czy reszta idzie z tyłu, nie byli pewni co do tego gdzie należy iść. Grupa bardzo rozciągnięta. Niezdecydowana. Pełno psów luzem i co gorsza na uwięzi. Nikt nad tym nie panuje. Po przywitaniu z Dobromiłem, musiałem zasugerować, że coś bym się napił - nie tak powinna wyglądać staropolska gościnność.
Ale pierwsze koty za płoty. Jakoś idziemy dalej. Kryzys przywództwa na rozstajach pod Klimczokiem. Jedni chcą iść na ognisko, inni na szczyt. Na szczęście Dobromił zarządza, że idziemy na szczyt. Przynajmniej ta część grupy, która jest w pobliżu.
Niestety jest niepotrzebny pośpiech, że ognisko już dogasa, trzeba pędzić. Nikt nie zabezpiecza końca grupy. Odbieramy telefony od zagubionych jednostek. Nie widzą gdzie iść, błądzą... a ciemno robi się o tej porze roku szybko. Nikt nie ma Raczków!!! Nikt nie ma kasku, nie widziałem żadnej osoby z czołówką.
Docieramy na miejsce, są widoki.
Jednak zamiast podziwiać piękno przyrody ludzie walczą o patyczki do kiełbasek. Impreza jest koło szlaku. Przestraszeni turyści boją się obok nas przechodzić. Głośne śpiewy, wulgaryzmy. Kobiety piją alkohol z gwinta. Nieletnie dziewczynki i starcy. Koniec świata.
Jedne psy kradną kiełbaski ludziom, inne walczą między sobą na śmierć i życie, jeszcze inne zamarzają w śniegu. Wieje lodowaty wiatr.
Zresztą proszę spojrzeć, co za koszmar.
Dlatego opuszczamy z Ukochaną towarzystwo czym prędzej.
Wracamy tam, gdzie cisza i spokój. Marzę o tym, żeby zrelaksować się w teatrze.
Po powrocie do domu dowiadujemy się, że Ceper również brał udział w marszu gwiaździstym. Niestety nie dotarł, gdyż nie wiedział dokładnie gdzie jest impreza. Czekał na wszystkich pod schroniskiem na Klimczoku.
Zachęcam, innych do opisania w wątku swojej wersji wydarzeń, żeby prawda o wydarzeniu była kompletna, obiektywna i stanowiła ostrzeżenie dla innych.
Jedziemy z Ukochaną do Szczyrku pod Karkoszczonkę. Już z parkingu widzimy, że będzie ciekawe, u góry biało.
Idziemy w górę bezszlakowo. Miejscowi próbują znakami nas powstrzymać, ale im się nie udaje.
Wciąż piękna jesień.
Fajnie było wychodzić zimie na spotkanie.
Chociaż podejście strome - ściana płaczu
Najciekawiej było na styku jesieni i zimy.
Przyjemne widoczki.
Babia.
Skrzyczne.
Idziemy przez Magurę.
Klimczok.
Na Szyndzielni nastąpiło spotkanie ze Zdobywcami.
I w tym miejscu mam kilka uwag odnośnie organizatorów.
Jako osoba po kursie przewodnickim jestem wyczulony na punkcie bezpieczeństwa grupy. Należy trzymać się zasady, że należy przemieszczać się w miarę zwartej formacji. Na początku ma znajdować się osoba, która doskonale wie gdzie należy iść. Grupę powinien zamykać najbardziej empatyczny przewodnik, czuwający nad zbłąkanymi osobami. Tego nie było. Pierwsi Zdobywcy w zasadzie nie wiedzieli, czy reszta idzie z tyłu, nie byli pewni co do tego gdzie należy iść. Grupa bardzo rozciągnięta. Niezdecydowana. Pełno psów luzem i co gorsza na uwięzi. Nikt nad tym nie panuje. Po przywitaniu z Dobromiłem, musiałem zasugerować, że coś bym się napił - nie tak powinna wyglądać staropolska gościnność.
Ale pierwsze koty za płoty. Jakoś idziemy dalej. Kryzys przywództwa na rozstajach pod Klimczokiem. Jedni chcą iść na ognisko, inni na szczyt. Na szczęście Dobromił zarządza, że idziemy na szczyt. Przynajmniej ta część grupy, która jest w pobliżu.
Niestety jest niepotrzebny pośpiech, że ognisko już dogasa, trzeba pędzić. Nikt nie zabezpiecza końca grupy. Odbieramy telefony od zagubionych jednostek. Nie widzą gdzie iść, błądzą... a ciemno robi się o tej porze roku szybko. Nikt nie ma Raczków!!! Nikt nie ma kasku, nie widziałem żadnej osoby z czołówką.
Docieramy na miejsce, są widoki.
Jednak zamiast podziwiać piękno przyrody ludzie walczą o patyczki do kiełbasek. Impreza jest koło szlaku. Przestraszeni turyści boją się obok nas przechodzić. Głośne śpiewy, wulgaryzmy. Kobiety piją alkohol z gwinta. Nieletnie dziewczynki i starcy. Koniec świata.
Jedne psy kradną kiełbaski ludziom, inne walczą między sobą na śmierć i życie, jeszcze inne zamarzają w śniegu. Wieje lodowaty wiatr.
Zresztą proszę spojrzeć, co za koszmar.
Dlatego opuszczamy z Ukochaną towarzystwo czym prędzej.
Wracamy tam, gdzie cisza i spokój. Marzę o tym, żeby zrelaksować się w teatrze.
Po powrocie do domu dowiadujemy się, że Ceper również brał udział w marszu gwiaździstym. Niestety nie dotarł, gdyż nie wiedział dokładnie gdzie jest impreza. Czekał na wszystkich pod schroniskiem na Klimczoku.
Zachęcam, innych do opisania w wątku swojej wersji wydarzeń, żeby prawda o wydarzeniu była kompletna, obiektywna i stanowiła ostrzeżenie dla innych.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Niezły turystyczny początek, piękny mix cudownych jesiennych kolorków i koszmarnego białego gówna. Co do pilnowania szyku to Tobi robi to świetnie - byłem parę razy świadkiem, jak sprawdzał, czy nikt nie zostaje z tyłu, ani nie wybiega za bardzo do przodu. Może powinien zostać psem-przewodnikiem? Stosunkowo mało zdjęć z ogniska, cenzura?
Szkoda, że nie mogłem przyjechać
Szkoda, że nie mogłem przyjechać
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5991
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Żadna cenzura. Niewiele zrobiłem zdjęć. Byłem zajęty flirtowaniem z Izą i piciem alkoholu też z Izą.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Uuuu, Ceper to tak minus 30 kg. Chyba się skończyły promocje w Biedronce.
- sprocket73
- Posty: 5991
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Ceper robi teraz KGP w 7 dni, naprawdę mocny jest.
http://uskomp.pl/8kgp.htm
http://uskomp.pl/8kgp.htm
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Szliśmy sobie spokojnie szlakiem z Błatniej na Klimczok i nagle słyszymy spory gwar, acha to Nasi tu są!
Impreza trwa ... Witek słania się na nogach, co drugi krok to się przewraca, coś tam bełkocze o jakiś dziewczynach, chyba mu się wydawało że z jakąś rozmawia, czy flirtuje ?
Wkraczamy w tłum, są rozmowy, zjadamy po kiełbasce, zostaję mi nawet odśpiewane w pięknej wersji 100 lat !
Załapujemy się jeszcze na foto grupowe i ruszamy w dalszą drogę ...
Było miło i sympatycznie spotkać się ze Zdobywcami i nie tylko
P. S
Z Witkiem to tylko żart była pełna kultura !
Impreza trwa ... Witek słania się na nogach, co drugi krok to się przewraca, coś tam bełkocze o jakiś dziewczynach, chyba mu się wydawało że z jakąś rozmawia, czy flirtuje ?
Wkraczamy w tłum, są rozmowy, zjadamy po kiełbasce, zostaję mi nawet odśpiewane w pięknej wersji 100 lat !
Załapujemy się jeszcze na foto grupowe i ruszamy w dalszą drogę ...
Było miło i sympatycznie spotkać się ze Zdobywcami i nie tylko
P. S
Z Witkiem to tylko żart była pełna kultura !
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Dobromir na tym zdjęciu to już taki dziadek po 60, latka lecą
Miło jest widzieć śnieg.
Miło jest widzieć śnieg.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
- sprocket73
- Posty: 5991
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Coldman pisze:latka lecą
Na zdjęciu Dobromił z córką...
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Coldman pisze:Dobromir na tym zdjęciu to już taki dziadek po 60, latka lecą
Miło jest widzieć śnieg.
Dobromił, mamy już adres, łopatę mam w bagażniku
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Coldman pisze:Dobromił na tym zdjęciu to już taki dziadek po 60, latka lecą
To przez izotoniki
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Witek brylował w towarzystwie sztuczkami z pieskiem
- sprocket73
- Posty: 5991
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Biedny piesek. Nikt nie widział jak bardzo był już w tym momencie kontuzjowany...
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
sprocket73 pisze:Biedny piesek. Nikt nie widział jak bardzo był już w tym momencie kontuzjowany...
Może Tobi jest za stary na zaloty i laski go już biją, zastanów się nad tym, młode laski mogą ugryźć albo pobić
- Tępy dyszel
- Posty: 2934
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Re: Piękna tragedia na Trzech Kopcach
Tego się można było spodziewać. Sodomia i Gomoria, pijaństwo, obżarstwo, gwałty i katowanie zwierząt. Za starzy jesteście aby się nawrócić
A poza tym okoliczności przyrody przecudne w różnorodności pór roku. Także tym odkupiliście swoje winy.
A poza tym okoliczności przyrody przecudne w różnorodności pór roku. Także tym odkupiliście swoje winy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość