Rok 2021 po bubowemu
: 2022-01-01, 18:55
W tym roku udało się spędzić na wyjazdach około 110 dni. Przeważnie nie były to wycieczki dalekie, bo wszystkie w granicach Polski.
- weekendowo jak zwykle włóczyliśmy się po Dolnym Śląsku lub Opolszczyźnie, głównie szukając ruin i kontunuując odwiedzanie kolejnych odrzańskich starorzeczy.
- na dłuższych wyjazdach mieliśmy okazję dotrzeć nad morze, na Mazury i pokręcić się po zachodniej i środkowej części Polski.
- w czasie wyjazdów w tereny górzyste włóczyliśmy się po okolicach Śnieżnika, Górach i Pogórzu Izerskim, Górach Sowich, Beskidzie Makowskim, Wyspowym i Gorcach.
- udało się skombinowac ekipę i reaktywować piekną tradycję wędrówki z plecakami wzdłuż granic.
- zbudowaliśmy kolejny szałas, w odróżnieniu od poprzedniego taki, do którego byliśmy się w stanie zmieścić
- kilkakrotnie odwiedziliśmy niezwykle fajne miejsce jakim jest Stacja Wolimierz
- w tym roku po raz pierwszy wycieczki rowerowe odbywaliśmy w 3 rowery. Pojechaliśmy też na pierwszą wycieczkę rowerową z biwakiem. Udało się też nabyć wspaniałą i klimatyczną przyczepkę rowerową, acz zbyt szybkie zakończenie lata spowodowało, że nie była jeszcze w pełnym użyciu.
- przemieszczaliśmy się dwoma nowymi dla nas typami transportu - kajakiem po rzece i drezyną po nieczynnych torach
- odkryciem była Twierdza Modlin, która bardzo pozytywnie nas zaskoczyła.
- dotarliśmy do dwóch opuszczonych wsi
- udało się połowicznie zrealizować pewne marzenie, które siedziało we mnie od lat - o wędkarstwie. Dlaczego połowicznie? Bo papiery załatwiłam, wędkę kupiłam, ale póki co żadna ryba nie podjęła współpracy
Zestawienie wyjazdów miesiąc po miesiącu w relacji, tu link:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2021.html
W 2021 roku udało się spędzić na biwakach 48 nocy - 5 w wiatach czy innych budach, 11 w namiocie, 32 w busiu. Biwaki wypadały nad jeziorami, rzekami, żwirowniami, niedaleko morza czy w górach. Czasem z oszałamiającym widokiem, innym razem w gęstych krzakach. Nieraz udało się zasiedlić jakieś ruiny. Na większości biwaków udało się rozpalić ognisko.
Kontynuowaliśmy również nasze poszukiwanie ośrodków wypoczynkowych z dawnych lat i nocowanie w ich utopionych w lesie domeczkach. Udało się dokonać powtórki "wczasów wagonowych". W takich miejscach spędziliśmy kolejnych 11 noclegów
Wyszczególnienie biwakow z tego roku tutaj:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2021.html
- weekendowo jak zwykle włóczyliśmy się po Dolnym Śląsku lub Opolszczyźnie, głównie szukając ruin i kontunuując odwiedzanie kolejnych odrzańskich starorzeczy.
- na dłuższych wyjazdach mieliśmy okazję dotrzeć nad morze, na Mazury i pokręcić się po zachodniej i środkowej części Polski.
- w czasie wyjazdów w tereny górzyste włóczyliśmy się po okolicach Śnieżnika, Górach i Pogórzu Izerskim, Górach Sowich, Beskidzie Makowskim, Wyspowym i Gorcach.
- udało się skombinowac ekipę i reaktywować piekną tradycję wędrówki z plecakami wzdłuż granic.
- zbudowaliśmy kolejny szałas, w odróżnieniu od poprzedniego taki, do którego byliśmy się w stanie zmieścić
- kilkakrotnie odwiedziliśmy niezwykle fajne miejsce jakim jest Stacja Wolimierz
- w tym roku po raz pierwszy wycieczki rowerowe odbywaliśmy w 3 rowery. Pojechaliśmy też na pierwszą wycieczkę rowerową z biwakiem. Udało się też nabyć wspaniałą i klimatyczną przyczepkę rowerową, acz zbyt szybkie zakończenie lata spowodowało, że nie była jeszcze w pełnym użyciu.
- przemieszczaliśmy się dwoma nowymi dla nas typami transportu - kajakiem po rzece i drezyną po nieczynnych torach
- odkryciem była Twierdza Modlin, która bardzo pozytywnie nas zaskoczyła.
- dotarliśmy do dwóch opuszczonych wsi
- udało się połowicznie zrealizować pewne marzenie, które siedziało we mnie od lat - o wędkarstwie. Dlaczego połowicznie? Bo papiery załatwiłam, wędkę kupiłam, ale póki co żadna ryba nie podjęła współpracy
Zestawienie wyjazdów miesiąc po miesiącu w relacji, tu link:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2021.html
W 2021 roku udało się spędzić na biwakach 48 nocy - 5 w wiatach czy innych budach, 11 w namiocie, 32 w busiu. Biwaki wypadały nad jeziorami, rzekami, żwirowniami, niedaleko morza czy w górach. Czasem z oszałamiającym widokiem, innym razem w gęstych krzakach. Nieraz udało się zasiedlić jakieś ruiny. Na większości biwaków udało się rozpalić ognisko.
Kontynuowaliśmy również nasze poszukiwanie ośrodków wypoczynkowych z dawnych lat i nocowanie w ich utopionych w lesie domeczkach. Udało się dokonać powtórki "wczasów wagonowych". W takich miejscach spędziliśmy kolejnych 11 noclegów
Wyszczególnienie biwakow z tego roku tutaj:
https://jabolowaballada.blogspot.com/20 ... -2021.html